Skocz do zawartości

sese

Members
  • Liczba zawartości

    1 043
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez sese

  1. Za 700-800 spokojnie kupisz w promocji box Thula np. model Atlantis 500... W tej cenie są też boxy innych renomowanych producentów. Ja mam najtańszego boxa - MCM Whale 227. Wygląda śmiesznie (227 cm długości przy szerokości ok. 50 cm), ma dwa odrębne zamki, montowany jest na motylki i długie śruby, podczas większych prędkości wpada w zarówno poprzeczne jak i podłużne drgania i mieści obok siebie tylko 3 pary nart. Jak widać ma same wady, ale za to kosztował skromne 370 zł. Z wielką obawą po raz pierwszy montowałem go do dachu, bo za tą cenę nie spodziewałem się czegokolwiek solidnego (był tańszy niż uchwyt Thula na 4 pary nart). Mimo swoich wad wytrzymał już dwa długie sezony w tym również wyjazdy do Austrii podczas których nie dał się zmieść z dachu zarówno prędkościom grubo przekraczającym 130 km/h jak orkanowi szalejącemu w marcu 2007 roku. Oczywiście wkurza mnie osobne zamykanie na dwa zamki i toporny system montażu na belkach ale coś za coś. Moim zdaniem nawet taki najtańszy box jest lepszy niż najlepszy uchwyt. PS. co do przechowywania to swojego trzymam położonego na boku w poprzek balkonu i do dzisiaj mu to nie zaszkodziło.
  2. Witam. A dlaczego wyskakujesz od razu z ceną 2.000 zł. ja kupiłem kurtkę którą widać zresztą w profilu za 429zł. przecenioną z 1429zł.czyli 130zł. więcej a jest to jedna z najwyższych modeli rossignola z której zresztą jestem bardzo zadowolony.

    To gratuluje i zazdroszczę zakupu... Ze też mi się takie promocje nie zdażają :( Nawet we Wrocławskim outlecie skiteamu co jak co ale odzież trzyma cenę - byłem w zeszłym tygodniu i można sobie kupić Spydera za 1799 (z 2799) Męskich kurtek w przedziale cenowym do 500-600 zł brak.
  3. jakosc w granicach depresji w delcie wisly. chociaz sa tez modele szyte dla druzyn narodowych i te podobno sa ok. ale generalnie -zle.

    Oj, to chyba mam innego Killtec'a, aż sprawdzę metkę ;) Mimo ostrego tonu przedmówców ja z czystym sumieniem polecam tą firmę. Mam od dwóch lat model z najtańszej i najgorszej serii LEVEL 3 o parametrach 3000/3000 (widać go nawet na zdjęciu w moim profilu :) ). Oczywiście nie jest to kurtka z najwyższej półki, ale przecież doskonale wiedziałem że kupuje 3000/3000 a nie 20000/20000 i że kupuję ją za 299 zł (przecena w Intersporcie podczas nocnych zakupów), a nie za 2.000 zł. Relacja ceny do jakości jak dla mnie (uwaga, niebezpieczne słowo na forum:D) BOMBA!. Dużo kieszeni, kieszeń napoleońska, kieszeń na karnet, miejsce na mp3 wraz z poprowadzonym kanałem do kołnierza, kołnierz przeciwśnieżny. Membrana w sumie lepsza niż się spodziewałem. Wcześniej miałem Salewę 5000/5000, Iguanę 7000/5000 a nawet Peak Performance (danych membrany już nie pamiętam) i w nich pociłem się tak samo jak w Killtecu. Nie udało mi się też jej przemoczyć mimo jazdy w ulewie. U mnie nic się nie pruje, zamki chodzą nadal doskonale. Wszystko gra i buczy. Jeszcze bardziej polecam Ci linię LEVEL 5 bo ona ma jeszcze więcej bajerów - drugi rękaw z lycry naciągany na palce, więcej wywietrzników, komininarkę wbudowaną w kołnierz, no i lepszą membranę. Nie wiem skąd tyle złych opinii o tej marce - może to ja miałem szczęście, a może inni pecha. W każdym razie przy kolejnych zakupach sam najpierw przyjrzę się Killtec'owi ponownie. Pozdrawiam
  4. Witam :) I ja już mam rezerwacje w Rokytnicach. Wyjazd jeszcze w tym roku więc Sylwester na stoku :D Pozdrawiam i do zobaczenia na stokach. Więcej po powrocie ;)

    Pytanko-czy Czesi organizują sylwestrową imprezę na stoku połączoną z możliwością jazdy na nartach, tak jak na przykład jest to u nas w Zieleńcu? Jeśli tak to proszę o info...
  5. Pewnie sie nie znam na cudownych własciwosciach skarpet po 50-100 zł para, ale mnie, staremu narciarskiemu lamerowi, wystarczają takie z targowiska - wersja lux po 4 zł para.... w każdych innych mam za ciasne buty ;-), może gdybym ich(butów) tak długo nie dobierał .. ;-) potrzebne byłyby grubsze...

    Mam podobny problem - po idealnym dopasowaniu butów i ich wygrzaniu okazało się, że we wszystkich skarbetach narciarskich jest mi za ciasno... Niestety nie pomyślałem o założeniu zwykłych skarpetek tylko wydatkowałem się na race'owe skarpety Rossignol'a - mają niecały milimetr grubości...
  6. Buty pozapinane i wyczyszczone w (nie)swoim kartonie spoczywały na szafie. W kapeć psiknięte jakimś sprayem (kiwi chyba) antybakteryjnym.

    a dałbym sobie rękę odciąć, że buty widziałem dzisiaj rano w bagażniku czerwonej strzały :)

    Z nartami to trochę jak z facetami....:cool:

    szykują się piękne czasy... to woskowanie... głaskanie... pieszczenie...
  7. Widzisz - dwa bledy na raz, nie chciales sie sluchac ;) Primo - teraz sie jezdzi od rana do poludnia, bo sie robi plucha, i krawedzie, krawedzie - slizgi hamuja jak cholera na mokrym; Secundo - Spindlerowy, ogolnie duzo lepiej, a szczegolnie to nawet po 12 na gornym orczyku ktorego trasa leci czarnej FIS WSC jest twardo i szybko. :)

    Przychylam sie do tego secundo :) - cerna FIS była w sobotę była wręcz bajkowa - aż do 16 dawała radę i niepuściła przynajmniej na górze. Gorzej na dole (zawody Red Bulla i masa freestyle'owców którzy rozjeździli nieco ściankę) Cervena FIS również niezła, nieco gorzej na hromovce i na niedzwiedziu - zwłaszcza na tym ostatnim bardzo miękko, muldziasto i mokro Nigdy nie spodziwałem się że będę śmigać w Spindlu przy wskazaniach na termometrach od 22 st (dolna stacja krzesła na cerną FIS) do 35 st (dolna stacja krzesła na niedźwiedziu) :D
  8. Właśnie wróciłem z Janskich. Jazda nocna na Protez'ie od 18 do 21. Cena 250 Kc. Śniegu masa. Super przygotowany stok - dobrze wyratrakowane, mega twardo, ale bez lodu :). Temperatura ujemna. Kolejek zero. Polecam wszystkim PS: Uwaga na fotoradary od A4 do Bolkowa!!!
  9. Wczoraj (wtorek 03.03.2009) byłem w Pecu na nocnej jeździe (17.30-21:00). Otwarty - oświetlony był lewy stok na Jaworze i działał jeden orczyk (na zmianę raz lewy, raz prawy). Warunki śniegowe w miarę dobre jak na panujące warunki atmosferyczne. Śnieg bardzo mokry i ciężki. Stok raczej nie był ratrakowany przed nocną jazdą, choć nie jestem tego na 100% pewien (wilgotność śniegu powodowała, że już 15 minut po przejeździe ratraku, który jechał na inny stok nie było śladu po zrobionym przez niego kawałku sztruksu) Tempratura + 1. Padający deszcz i gęsta mgła (widocznośc w goglach zerowa). Ludzi niewiele - kolejek praktycznie nie było, a te które się pojawiały spowodowane były jedynie trzykrotną awarią orczyka i koniecznością jego zmiany (z prawego na lewy). Wyjazd w pełni udany - warto czasami potrenować w takich ciężkich i mokrych warunkach. Pozdrawiam
  10. Wczoraj (wtorek 03.03.2009) byłem w Pecu na nocnej jeździe (17.30-21:00). Otwarty - oświetlony był lewy stok na Jaworze i działał jeden orczyk (na zmianę raz lewy, raz prawy). Warunki śniegowe w miarę dobre jak na panujące warunki atmosferyczne. Śnieg bardzo mokry i ciężki. Stok raczej nie był ratrakowany przed nocną jazdą, choć nie jestem tego na 100% pewien (wilgotność śniegu powodowała, że już 15 minut po przejeździe ratraku, który jechał na inny stok nie było śladu po zrobionym przez niego kawałku sztruksu) Tempratura + 1. Padający deszcz i gęsta mgła (widocznośc w goglach zerowa). Ludzi niewiele - kolejek praktycznie nie było, a te które się pojawiały spowodowane były jedynie trzykrotną awarią orczyka i koniecznością jego zmiany (z prawego na lewy). Wyjazd w pełni udany - warto czasami potrenować w takich ciężkich i mokrych warunkach. Pozdrawiam
  11. Generalnie wszystkie polnocne lodowce alpejskie maja na przelomie kwietnia maja bardzo dobre warunki sniezne. Obfite wiosenne opady sniegu sa wieksze od topnienia sniegu, gdzies na poczatku maja nastepuje zwrot i topnienie wskutek wyzszych temperatur staje wieksze jak opady. Pogodowe kataklizmy nie sa przewidziane, trasy winny byc otwarte.

    Dzięki fredo... Szkoda, że się o godzinę minęliśmy w Kitzbuhel. Prawie straciliśmy oczy wypatrując Twojej osławionej kurtki :D
  12. I żeby nie było nieporozumień, ja nie mam nic przeciwko zarabianiu na tej stronie. Jest super że zalkogowani urzytkowniccy nie muszą oglądać reklam.

    Ja też nie mam nic przeciwko temu że z góry nie określony "ktoś" na tej stronie zarabia. Każdy z nas wie ile kosztuje utrzymanie chociażby serwerów. Dodatkowo inne fora przeze mnie odwiedzane są albo przesycone bannerami albo wręcz na niektórych z nich wymaga od stałych użytkowników opłacania symbolicznych sum na utrzymanie infrastruktury (nie podam nazw tych for powiem tylko że dotyczą szeroko pojętej astronomii). Nam tego wszystkiego (bannery, opłaty) na razie :) oszczędzono. Proponuje kompromis - po pierwsze, tak jak już pisałem wyżej, dobrze byłoby zamieścić na forum nasze logo w maksymalnej rozdzielczości i wtedy każdy praktycznie bez kosztowo wykona sobie naklejkę w domu i to taką jaką będzie chciał (z tłem, bez tła, małą, dużą, z nickiem, bez nicka, niebieską a nawet różową) de gustibus non est disputandum... A jeśli ktoś chce mieć gotową naklejkę o określonym z góry kształcie, kolorze i wymiarach to moim zdaniem niech płaci... Nie widzę w tym nic złego... Pozdrawiam

    Użytkownik sese edytował ten post 21 luty 2009 - 12:35 literówki...

  13. Proponuje namówić adminów aby zamieścili na którejś z podstron (może na gadżety) grafikę naszego loga w maksymalnie dużej rozdzielczości. Umożliwi to każdemu z nas wyczarować sobie w domowych warunkach naklejkę na kask o dowolnych rozmiarach, a jak rozdzielczość będzie odpowiednio dużo to i samochodzik się przyozdobi albo jeszcze "cóś" innego ;) Osobiście już mam dość realną wizję mniej więcej dwumetrowego napisu "skiforum.pl" na dachowym boxie... Pięknie będzie:D Pozdrawiam PS.Jeśli wskazana wyżej grafika już gdzieś się znajduje to sprawę proszę uznać za niebyłą i podać linka :D. Przejrzałem wszystkie posty dotyczące naklejek i nic jednak nie znalazłem.
  14. Tak patrzę w googlach, ale nie znalazłam żadnej foty Streifa, która by mnie bardziej przeraziła niż Harakiri. Chyba, że masz gdzieś ciekawe foty? Może wrzucisz na forum?

    HesSki powiem tak - w zeszłym roku spędziłem 3 albo 4 dni na Penken i codziennie po przynajmniej 3 razy ćwiczyłem Harakiri. W zeszłym tygodniu codziennie (poza poniedziałkiem :) ) zjeżdżaliśmy z wueres'em Direttissimą, która zdaniem Tyrolczyków stanowi przykład piekła na ziemi. Po kilkunastokrotnym przejechaniu tej trasy (mój osobisty rekord około 3:30 od górnej do dolnej stacji 8 osobowego krzesła na pustym stoku o 16:15) poczułem się znużony, a może nawet lekko rozczarowany... Przecież było tyle ostrzeżeń, przestróg, tablic z procentami, stopniami, achtung, caution itd... a tu... trasa jak trasa... Wyjazd do Kitzbuhel nabrał jednak zupełnie innych kolorów w momencie minięcia przeze mnie magicznej kwadratowej tabliczki z napisem "Route 21 Streif Rennstrecke" (koniecznie należy zacząć od samej góry zaraz za stacją gondoli Hahnenkammbahn). Zobaczyłem Strife... Tą samą którą tydzień wcześniej widziałem na Eurosporcie podczas zawodów... Wyglądała niesamowicie - w górnej części mnóstwo siatek i gąbek oraz resztki reklam sponsorów i wijąca się pomiędzy tym wszystkim wąska linia słynnego zjazdu wyznaczona niebieskimi liniami na śniegu. Takiego uczucia jak po przejechaniu tej trasy nie czułem na nartach już dobrych kilka lat. To było połączenie wręcz namacalnego strachu z maksymalną adrenaliną. Jednoczesne poczucie szczęścia, ulgi i nawet może pewnego rodzaju dumy oraz niesamowitej chęci natychmiastowego powtórzenia zjazdu. Rozbiegany wzrok, palące uda i trzęsące się ręce :) W sumie przejechałem całą Streifę chyba 4 albo 5 razy. Może to niewiele, ale moim zdaniem penkenowska Harakiri nawet nie może równać się z "Route 21" . To zupełnie inna kategoria. I nie chodzi tu tylko o max. nachylenie, które na Streif'ie wynosi w porywach 85 % (http://www.hahnenkam...reif/index.html), ale o raczej o ukształtowanie terenu i rodzaj nawierzchni po której dane nam jest się poruszać. W pełni potwierdzam słowa wueres'a - Streif'a w tydzien po zawodach to 3 km czystego niebieskiego lodu, na którym zatrzymanie się, wbicie kija, a nawet zwykłe zakrawędziowanie urastają do miana niewykonalnych czynności. Do tego nieustanne trawersy, uskoki i ciasne skręty. Warto też wspomnieć, iż trasa, poza pucharowym weekendem, nie jest w jakikolwiek sposób utrzymywana. Wszystko to sprawia, że stanowi ona przeciwnika, przy którym nie zastanawiamy się czy uda się nam wygrać, ale czy uda się nam przeżyć... Mi się udało jakoś po tym zjechać i to nawet chyba dwukrotnie w granicach wyznaczonych niebieskimi liniami pochodzącymi z zawodów. Do dziś jednak nie jestem pewny jak to zrobiłem:D Pełen respekt dla zawodników i zawodniczek, którzy mają umiejętności i odwagę aby przejechać tą trasę na pełnym speedzie - jesteście WIELCY. Polecam "Route 21" wszystkim - zmienia ona optykę na nasz ukochany sport. *zdjęcia ze Steify niestety nie posiadam, bo to ja miałem cały sprzęt przy sobie. Może się uda wrzucić coś na youtube, albo wueres wrzuci zdjęcia na których go uwieczniłem **ostatniego dnia pobytu 07.02.2009 słoneczko ostro przygrzało i Streif'a puściła... to już nie było to samo... **

    Załączone miniatury

    • hara.jpg
    • dire.jpg
  15. Z Fügen do lodowca jest ok.35 km.

    Faktycznie przesadziłem z tymi ponad 50 km - viamichelin podaje: Fugen-Tux 42 km. Sorki. Dałbym sobie uciąć rękę że jest więcej, zwłaszcza że raz tą trasę w całości pokonałem (z lodowca jechaliśmy bezpośrednio na basen w Fugen i zajęło nam to około godziny)
  16. Witam!! W lutym jedziemy do Fugen...mamy karnet Zillertaller Superskipass i chciałabym się dowiedzieć jak z doświadczenia osób które już tam były to wszystko funkcjonuje???tj chcemy też pojeździć na lodowcu, chcielibyśmy poruszac się tylko skibusami aby nie jeździc własnym samochodem...a może jakieś mapki polecacie???jak to w ogóle jest z dostaniem sie z tej miejscowości do stoków....chcemy w sumie codziennie spróbowac innych tras...jak to tam wygląda????

    Bez auta mogą być małe problemy z przemieszczeniem się z Fugen na Tuxa ponieważ każdy region (Spieljoch, Ski Optimal, Zillertal Arena, Mayrhofen, Zillertal 3000, Tux) mają odrębne siatki połączeń skibusowych i żeby pokonać drogę Fugen - Tux przynajmniej raz bylibyście zmuszeni się przesiąść Rozkłady busów w dolinie: http://www.mayrhofen...007-2008_A3.pdf http://www.tux.at/in...axiservice.html http://www.skifideli...ms.php?o_id=170 Nie bez znaczenia jest też fakt że odległość Fugen - Tux znacznie przekracza 50 km, a od praktycznie samego Mayrhofen droga staje się górską serpentyną... Ja osobiście polecam korzystanie z auta-przed każdym z wyciągów są obszerne i bezpłatne parkingi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...