Skocz do zawartości

sese

Members
  • Liczba zawartości

    1 043
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez sese

  1. Pytanko - co w Solden działa w listopadzie? Tylko Rettenbach i Tiefenbach? Jeżeli działają tylko w/w lodowce to co z dojazdem do dolnej stacji Rettenbach - z tego co znalazłem w necie to skibus na glacier road jest płatny!!! (@solden.com: "The bus ride from Sölden to the Glacier Ski Area is NOT included in the ski pass") Do tego "symboliczna" opłata za przejazd wynosi 9,40 E w dwie strony... Pozdrawiam
  2. Wszystko jest kwestią gustu. Jeśli ktoś gustuje w pannach typu "barbie", które płaczą, że skóra im od mrozu spierzchnie i będzie to miało zły wpływ na cerę, paznokcie i których ulubionym sportem jest shopping, to jego własny wybór ;) W przeciwnym wypadku, gdyby ta cecha ujawniła się dopiero później, są dwa wyjścia: 1. zostawić barbie w domu; 2. wziąć ją na najbardziej stromą czarną w Alpach i pozbyć się problemu raz na zawsze :D

    Po wnikliwej analizie składu ekipy udającej się do Valmeinier wnioskuję, że wybrałeś wyjście numer 1*. PS. Sorry, ale nie mogłem się oprzeć ;) * Inspired by Hesski :)
  3. Wracając w styczniu z Francji przejeżdżaliśmy tam już w nocy. Ruch jest taki że praktycznie samoloty stoją w powietrzu w kolejce do lądowania. W nocy ciekawie to wyglądało.:)

    Na to właśnie liczymy - z tego co udało mi się sprawdzić w necie to w ciągu godziny wykonują oni około 20-30 operacji lotniczych (startów i lądowań) Niespotykane jak na w gruncie małe lotnisko z jednym pasem startowym. Mam nadzieje, że lornetka i aparaty będą rozgrzane do czerwoności :)
  4. Też dobry pomysł. Zresztą przed wyjazdem i tak dorożkarze pewnie wymienią się telefonami i wtedy smsowo się dogadamy. Załoga sesolota przewiduje też około godzinny postój w okolicach genewskiego lotniska by trochę pospottować. Autostrada przebiega praktycznie 50 m od pasa startowego. Wystarczy z niej zjechać około 400 m na mały parking tuż przy krawędzi pasa i mamy doskonały widok na ścieżkę podejścia. Jeśli ktoś też ma takiego świra na punkcie metalowych ptaków jak ja i Hesski to niech da znać - dam linka do map lotniska gdzie należy zjechać z autostrady i gdzie są najlepsze miejsca do spottowania.
  5. Aby totalnie odciąć się od poprzedniej dyskusji propozycja z zupełnie innej beczki. Jak widać ruszamy z różnych zakątków Polski i pewnie nie wszyscy zdążą na podane w pierwszym poście punkty przejazdu konwoju. Nie zmienia to faktu, iż od Norymbergi znakomita większość z nas będzie jechać jedną i tą samą autostradą. Wobec powyższego propozycja by do tylnej szyby autek przykleić kartkę A4 z hasłem skiforum i ewentualnie nickami znajdujących się w danej dorożce osób. Myślę, że mogłoby to być przydatne na trasie, zwłaszcza jeśli ktoś będzie miał na pokładzie CB. Będzie prawie jak GUMBALL 3000 :) Co o tym myślicie?

    Użytkownik sese edytował ten post 12 luty 2011 - 10:50

  6. Ja rozpocząłem temat zaskakujących mnie i nie korzystnych dla Hesski zmian w apartamentach i ja ten temat zakończę. Przez ostatnie dwa dni troszeczkę się pościeraliśmy (zwłaszcza z Szabirem :) ), przedstawiliśmy swoje racje i wysłuchaliśmy opinii innych (nawet tych co nie jadą i nie powinni się odzywać ;) ) Szkoda, że wcześniej nie udało się tego załatwić przez privy, ale widocznie halny, PMS, tudzież inne czynniki wpływające na sposób postrzegania rzeczywistości nie pozwoliły nam się wzajemnie porozumieć. Ktoś czegoś nie napisał, inny nie doczytał i skutkowało to dwoma stronami iskrzących postów. Najważniejsze, że wszystkie niedomówienia zostały wyjaśnione, a przede wszystkim wiemy w końcu dlaczego do zmian doszło i dlaczego nikt nie pytał się nas o zdanie. Wszystko jest też na dobrej drodze, żeby wilk był syty a Hesski cała :) Dziękuję niektórym za wyjaśnienie kulisów całej sprawy, a Szabirowi za okazane zrozumienie (chociaż treść postów w temacie na to nie wskazywała :) ) Kończmy zatem ten temat, bo do wyjazdu zostało pięć tygodni i jestem pewny, że do tego czasu wszystko zdążymy uzgodnić w sposób satysfakcjonujący nie tylko mnie i Hesski ale również innych zainteresowanych. Dalsze ciągnięcie tego wątku nie prowadzi do niczego dobrego, bowiem pojawiły się wypowiedzi osób które chyba nie do końca znały sytuację i nie rozumiały powodów naszych zastrzeżeń i wątpliwości. Inni zaś z uporem maniaka (Maniaq to nie o tobie :) ) nadal twierdzili, że czarne jest białe dając sobie wyłączność na głoszenie prawdy. To jest zupełnie niepotrzebne, zatem B A S T A !!! Pozdrawiam PS. jeszcze jedno - sorki dla Wueresa, bowiem okazało się, że jego wkład w to całe zamieszanie był (o dziwo :) ) prawie żaden

    Użytkownik sese edytował ten post 12 luty 2011 - 10:24

  7. To bardzo dobrze ze nie zabiera głosu. Sese, jak pisałem wyżej dość już bicia piany, zaczyna mi się ( i innym już chyba też ) mdło robić już na ten temat. Pozamieniajcie się jak chcecie z kim chcecie i mnie proszę w to nie wciągać.

    Zupełnie mnie nie obchodzi czy Tobie albo komukolwiek innemu robi się mdło czy nie. Ty wstępnie rozdzieliłeś apartamenty, my to zaakceptowaliśmy, ale to Ty później dokonałeś w tym roszad. Nie pisz, że nie musiałeś tego z nami konsultować i że nas (mnie i Hesski) to nie dotyczyło, bo jednak to Hesski a nie Ty będzie musiała codziennie użerać się z pięcioma facetami (w tym trzema totalnie nieznanymi). Nie jesteś kobietą więc nie uogólniaj, że to co dobre dla Ciebie jest również dobre dla innych. Skoro jak mówisz musiałeś dokonać przetasowania w apartamencie (powody i okoliczności dostałem już na PW) to może warto było zacząć roszady od swojego apartamentu, albo samemu się przenieść. Nie powołuj się też na rozmowę z Wueresem i ewentualną jego zgodę bo po pierwsze nie przypominam sobie, żebyśmy z Hesski zostali kiedykolwiek ubezwłasnowolnieni, a naszym opiekunem prawnym został Wueres, a po drugie akurat on ma najmniej do powiedzenia w kwestii zmian bo jego grzeje czy będzie musiał znosić widok facetów czy parek. Jestem przekonany, że do wyjazdu znajdziemy jakieś rozwiązanie, co jednak nie zmienia faktu, że nie pozwolę na decydowanie o mojej sytuacji bez mojej zgody, zwłaszcza jeśli ewentualne zmiany są krzywdzące dla Hesski

    Użytkownik sese edytował ten post 11 luty 2011 - 17:31

  8. Sese, Zmiany nie dotyczyły Ciebie ani HeSki i dlatego nie były z Tobą konsultowane. Wystarczyło, że zainteresowani wyrazili zgodę i koniec bicia piany w tym temacie tak uważam . Również uważam, że i tak jako para będziecie spać z HeSki w jednym pokoju mając min prywatności, więc krzywda żadna się nikomu nie dzieje. Pisałem Ci na pw i Twój kolega Wueres też doskonale wie ( rozmawialem z nim telefonicznie) jaki by powód zmian i dlaczego one musiały nastąpić.

    Szabir ja Cię bardzo proszę na następny raz gadaj ze mną albo z Hesski bo Wueres nie tylko nas nie poinformował o powodach zmian i ich przebiegu, ale nawet DZISIAJ utrzymuje, że nie rozmawiał z Tobą na ten temat. Twierdzi, że rozmawialiście jedynie o możliwości dokoptowania na wyjazd jeszcze jednej dziewczyny, którą być może będzie on (Wueres) chciał zabrać na wyjazd.

    Na koniec dodam, ze większosć ap. nie ma problemów typu że muszą być 2 kobiety. Czasem jest ich aż 1/5/6 :) a czasem ani jednej ( bal samców hihi) . Zauważ Sese też proszę niedocenioną zaletę tego co masz, a mianowice to, że łazienka będzie u Was zajęta stosunkowo krótko :D natomiast Heski pewnie doceni, że w jednym ulu bedą same samce "robotnice" i jak tu ma nie czuć się Ona "Królową" hihi ?!. ;)

    To nie o mnie chodzi, bo ja mogę spać wszędzie, ale o Hesie która nie wyobraża sobie mieszkania z samymi facetami. Zresztą ona specjalnie nie zabiera głosu w tym temacie, tylko dlatego żeby nikomu bardziej dosadnie nie powiedzieć co myśli o takim odgórnym planowaniu. PS. na drugi raz przenieś nas :)
  9. Sese, to nasz któryś już z rzędu wyjazd pewnie w sumie to z 50. Na tych wyjazadch spałem zawsze gdzie popadło. Bywało że w kuchni, na trampolinie w BKK, u Kudłtego pod pachą. Niegdy nie zależało mi na tym z kim będę tak napradę współspaczem. Od pewnego czasu jeździmy razem z Crazym i chyba dopasowaliśmy sobie mentalnie :). Więc ja mieszkam z Crazym a kto do nas dołaczy to już w zasadze nie ma znaczenia, pod warunkiem ze nie będzie to ktoś kto nie będzie nam chciał za bardzo narzucać swojego stylu i swich rządów. Wystarczy spytać się naszych wspólokatorek z poprzedniej Francji, że z nami nie ma problemów - jak nas określiła Viola i Jula, "my to mamy fajnych facetów na kwaterze, piją co pradwda dużo, ale poza tym to super, nawet nas nie biją". A no właśnie widzę że nasza Viola jedzie też teraz z nami na wyjazd :). A na marginesie, na poprzedniej Francji z Violą spaliśmy sobie w przedpokoju na 3 metrach kwadratowych i piętrowym łóżku i też nie narzekaliśmy.

    W pełni to rozumiem - ani ja ani tym bardziej Hesski nie należymy do francuskich piesków i nie mamy żadnych większych wymogów zarówno co do warunków noclegowych jak i tożsamości współspaczy. Wielokrotnie daliśmy temu wyraz "nadmuchując" ponad miarę nasz domek na Praciakach, czy też przygarniając na Moltku "bezdomnych jeźdźców". Przy takiej ilości par wydawało nam się jednak optymalnym aby przynajmniej dwie pary znalazły się w jednym apartamencie i zresztą wg. rozpiski obowiązującej przed 8 lutym tak było. Nagła zmiana i umieszczenie Hesski jako jedynej kobiety w towarzystwie pięciu facetów jest jednak dla niej krępujące, zwłaszcza w warunkach "francuskich".
  10. Wobec dokonania odgórnego i niespodziewanego przetasowania w apartamentach, które skutkowało umieszczeniem z natury wstydliwej i spokojnej Hesski ;) w towarzystwie pięciu niepokornych samców, uprzejmie proszę o ponowne zweryfikowanie składów 6 osobowych apartamentów. Nie będę ukrywać iż o wiele bardziej odpowiadała nam opcja umieszczenia nas w towarzystwie innej pary (N086 z małżonką), zaś obecna konfiguracja rodzi obawę, iż biedna Hesia po tygodniowych dożynkach nabierze całkowitego obrzydzenia dla całego gatunku męskiego. Jakie to będzie rodzić konsekwencje dla mojej skromnej osoby to chyba nie muszę mówić. Proszę zatem o powrót do poprzednich składów, bądź o zamienienie nas miejscami z N086 (x2), oczywiście jeżeli im nie przeszkadza wybitnie męska obsada, a crazy, scatman i tomassino zgodziliby się na taką roszadę. Pozdrawiam.

    Użytkownik sese edytował ten post 10 luty 2011 - 19:55

  11. Mając na uwadze Stubai pragne dodac iż jest z tamtąd blisko do Val Gardena Włochy gdzie jak to we Włoszech pogoda jest zawsze piekna.

    Blisko??? Zamierzasz spać w dolinie Stubaital i dojeżdżać 120 km w jedną stronę do Val Gardeny? Godne podziwu ;)
  12. Bajaderko trudno Ci będzie cokolwiek doradzić, skoro w tak wielu topowych miejscach już byłaś. Szczerze zazdroszczę, zwłaszcza Serfaus-Fiss-Ladis o którym myślę już od co najmniej 3 sezonów... Jeśli zależy Ci na infrastrukturze to może spróbuj SkiWeltu - blisko, same nowoczesne krzesła i 279 km połączonych tras. Jeśli kupimy Allstar skipass (217 Euro za 6 dni) to mamy już do dyspozycji ponad 1000 km tras i wiele zacnych ośrodków do wyboru (SkiWelt, Kitzbuhel - Kirschberg, Saalbach-Hinterglemm, Kaprun-Kitzsteinhorn). Zresztą już nawet sam SkiWelt wygląda bardzo obiecująco. Pozdrawiam
  13. ale przeciez chemik nabyl klocki do przodu a wg opisu piszczaly Z TYLU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wiec ciemno widze wyjazd jutro rano!!!!!!!!!!!11

    Janie ja też dostrzegłem daleko idącą fabularyzację - Wóz Ratownictwa Chemicznego, podobnie jak posiadany przeze mnie nieco starszy odpowiednik tego samego modelu, posiada w przednich klockach takie zmyślne "cóś" co wyświetla na głównym wyświetlaczu emotikona wyglądającego mniej więcej tak: (O) popartego jakże prostym, acz obcojęzycznym zwrotem "CHECK BRAKE PADS". Dodam, że stosowny emotikon i komunikat wyświetlają się na długo przed tym jak pomyśli o tym chemik (a może nawet wypowie te słowa na głos)

    Użytkownik sese edytował ten post 28 styczeń 2011 - 19:58

  14. Wszyscy piszą o ostrzeniu i smarowaniu a pominęliście dwie inne bardzo istotne kwestie - planowanie ślizgu i nałożenie struktury. Dwa lata temu kupiłem nowe Dynastary Speed Course i podczas rutynowej kontroli przy montażu wiązań okazało się , że ślizg nie jest splanowany (nie jest idealnie w tej samej płaszczyźnie na całej długości). Najlepiej to sprawdzić przykładając cyklinę do ślizgu (oczywiście poprzecznie do długości narty) i trzymając nartę "pod światło" przesunąć cyklinę wzdłuż całej długości narty. Jeżeli ujawnią się jakieś nierówności (czyt. będzie przebijać światło spod cykliny w którymś miejscu) to planowanie jest konieczne. Dodatkowo trzeba przyjrzeć się czy jest na narcie fabrycznie nałożona struktura, ale to przecież widać na pierwszy rzut oka, więc nie będę się rozpisywać.

    Użytkownik sese edytował ten post 26 styczeń 2011 - 07:15

  15. Szabirku masz może jakieś info od której będą dostępne apartamenty - na stronie http://www.valmeinie...f/privilege.pdf wyczytałem, że Grand Panorama otwiera swe podwoje o 17:00. Zastanawiam się więc czy warto ruszać z Wro około północy, czy też lepiej zdrzemnąć się jeszcze parę godzin. Druga sprawa to zapodaj jakiegoś maila coby przesłać skan ubezpieczenia. Pozdrawiam. PS. do wyjazdu zostało... 4.546.800... sekund :)
  16. Byłem zarówno w Val di Fiemme (właśnie w Tesero) jak i w Bad Gastein. Moim zdaniem nie da się jednoznacznie wskazać co lepsze, gdyż oba ośrodki stoją na wysokim poziomie i dają mnóstwo satysfakcji każdemu narciarzowi. Jedno jest pewne - w Val di Fiemme nie obędzie się bez codziennych dojazdów na wyciągi, ponieważ Tesero leży "pośrodku niczego". Zarówno do Cermis w Cavalese jak i na Latemar trzeba te kilka-, kilkanaście kilometrów dojechać. Poza tym będąc już w Val di Fiemme nie warto się ograniczać do tych dwóch ośrodków, tylko koniecznie kupić Dolomiti Superskipass i postarać się zwiedzić Val di Fiemme, Val di Fassa, Arabbę z Marmoladą oraz Val Gardenę. To zaś powoduje, iż codzienne wycieczki będą liczone w dziesiątkach kilometrów. Z tego powodu (przy nastawieniu na zwiedzanie Dolomitów a nie ograniczenie się do Latemara i Cermis), proponowałbym zorganizowanie noclegu nie w Tesero a w miejscowościach położonych w Val di Fassa lub pomiędzy Fiemme a Fassa (Vigo, Pozza, Moena, ew. Predazzo). Wtedy codziennie można zaliczać kolejne ośrodki z sellarondy, a dzięki gondolom z Predazzo i Moeny skosztować również najlepszych tras w Val di Fiemme. W dolinie Gastein wszystko jest bardziej "upchane", choć na pewno ogólna liczba tras nie może równać się z potencjałem oferowanym przez Dolomiti Superskipass. Wszystko zależy od tego czy chcecie poddać się turystyce narciarskiej i codziennie dojeżdżać w inne miejsce, czy też nie bardzo uśmiechają się wam codzienne podróże. W pierwszym wypadku proponuje odwiedzić Włochy w drugim jechać do Gastein. Jeśli szukacie alternatywy dla Gastein to polecam ulubioną przeze mnie dolinę Zillertal (niestety już nie Salzburgerland) - ponad 600 km tras na jednym karnecie, lodowiec Tux w zapasie, rewelacyjne trasy, niesamowita infrastruktura i do tego tylko 50 km dalej z W-wy niż Gastein (wg Viamichelin).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...