Browni
Members-
Posts
38 -
Joined
-
Last visited
Content Type
Profiles
Forums
Gallery
Everything posted by Browni
-
Witam Nie znam się na tym temacie. Podaję tylko to co znalazłem. Pisząc, że jestem za globalnym ociepleniem miałem na myśli, że argumenty podawane do opinii publicznej do mnie przemawiały. Nie rozstrzygam jak jest naprawdę, chcę tylko pokazać, że pomimo ogólnej mody na globalne ocieplenie, wcale nie musi ono występować przynajmniej w takim zakresie jaki jest podawany.Pozdrawiam
-
Dzisiaj pojechałem do Szczyrku na Czyrną. Śniegu dużo, tylko niestety troszkę tępy i odrobinę za ciepło jednak było. Ale w końcu już prawie kwiecień. Ale pojeździć jeszcze można.
-
Artykuł z onetu. Pocieszające wiadomości dla narciarzy.http://wiadomosci.on...57,12,item.htmlZacytuję tylko fragmentMagazyn "Whistleblower" ze swej strony przeanalizował doniesienia medialne na temat zmian pogodowych, które pojawiły się w ostatnim wieku. Jak wynika z analizy, media w różnych okresach donosiły na zmianę bądź o ochłodzeniu, bądź o ociepleniu. W 1895 roku wybuchła panika na punkcie globalnego ochłodzenia. W 1920 roku donoszono już o czymś zupełnie przeciwnym - o globalnym ociepleniu, którego medialna passa trwała do 1975 roku, gdy znów nadeszło globalne ochłodzenie. W 1981 roku rozpoczęły się z kolei czasy globalnego ocieplenia na "bezprecedensową skalę".Sam się przyznaję, że byłem w pewnym okresie za globalnym ociepleniem, ale jak można wyczytać, ludzie uważali że są różne kresy, a klimat i tak robił swoje.
-
Wróciłem z tygodniowego wyjazdu z doliny Aosty. Pogoda cudowna cały tydzień, widoki przepiękne ( Mont Blanc, Matterhorn ). Odwiedziłem stacje: Pila, La Thuile/La Rosierre, Valtournenche/Cervinia/Zermatt, Courmayeur. Załączone miniatury
-
Wczoraj 17.01 Szczyrk Czyrna. Warunki po opadach poprawiły się, aczkolwiek jeszcze brakuje śniegu na niedośnieżonych trasach. Byłem od samego rana więc troszkę się najeździłem zanim się ludzie pojawili. Skorzystałem przy okazji ze zniżki 15% dla posiadacza telefonu w sieci simplus. Podsumowując musi jeszcze troszkę śniegu spaść i będzie fajnie.
-
Ja także na Stubai miałem problemy. Jak była gęsta mgła po prostu co chwilę musiałem się zatrzymywać, bo robiło mi się niedobrze. Było tak zarówno w listopadzie jak i w maju.
-
Byłem we wtorek i wszystko potwierdzam. Bardzo fajny stok, żeby rano wyskoczyć i się rozruszać. Co prawda sama końcówka troszkę płaska, ale ogólnie stok bardzo fajny, no i co najważniejsze bardzo blisko domu.
-
Dzisiaj byłem w Szczyrku. Sporo lodu, sporo kamieni ( ale to z rana, bo potem jakoś mało już ich widziałem ). Otwarte wszystkie trasy oprócz tras do Czyrnej, ale można do niej zjechać ponieważ z Czyrnej chodzi jeden wyciąg dla wjeżdżających. Rano wydawało mi się, że ludzi sporo,bo troszkę w kolejce do kasy stałem, ale potem ludzie porozjeżdżali się. Do wyciągów praktycznie kolejek nie było. Ale po 11 powoli sytuacja zaczęła się zmieniać, ludzi przybywało. Ale chyba wszysy pojechali na Juliany, bo na golgocie dosyć szybko ludzi ubyło. Na wyciągach w stronę Hali Skrzyczeńskiej góra 5 minut stania. Na Julianach nie byłem. Generalnie warunki niezaciekawe. Armatki pracują, ale przydałoby się, troszkę świeżego śniegu.
-
Dolna stacja w tym roku całowicie przebudowana. Potwierdzam bo osobiście widziałem. Co do samego lodowca to mimo, ze trafiły mi się średnie warunki pogodowe, to bardzo mi się on spodobał. Śniegu dużo ( podobno o tej porze dawno tyle śniegu nie było ), więc udało mi się pojeździć także w głębszym śniegu. Trasy także ciekawe, jest gdzie pojeździć. Widoki piękne. Kolejek brak ( poza niedzielą, ale wtedy chodziła tylko gondolka i jeden orczyk ze względu na bardzo trudne warunki pogodowe ). Ratraki praktycznie cały czs jeździły i przygotowywałe trasy ( szczególnie te jeszcze zamknięte, ale i po tych otwartych od czasu do czasu pojeździły ). Ogólnie polecam.
-
No troszkę ochłonąłem po wyjeździe, więc czas wziąść się za pisanie. Ostatnio byłem na tygodniowym wyjeździe szkoleniowym na nartach na Stubai. Pogoda średnia. W sobotę, kiedy przyjechaliśmy lodowiec zamknięty z powodu złych warunków. W niedzielę dopiero o 10 zdecydowano się na otwarcie lodowca, ale chodziła tylko jedna gondolka i orczyk na górze, więc kolejki straszne, a warunki strasznie trudne. Orczyk został także wcześniej zamknięty. Tak więc silny wiatr, słaba widoczność i mróz. Ten dzień potraktowałem jako dzień na rozjeżdżenie. W poniedziałek pogoda powoli się poprawia, warunki także, chociaż nadal są ciężkie. Kolejki mniejsze no i coraz więcej wyciągów jest otwieranych. Mróz cały czas w okolicach -15 do -20. Zresztą taki utrzymywał się przez cały tydzień. Dopiero we wtorek wyszło słońce i pojawiły się widoki, no i wyciągi się powoli rozkręcały. Kolejne dwa dni to znowu pogorszenie pogody, ale na szczęście wyciągi chodziły. No i ostatni dzień to piękne słońce, mróz no i niestety dosyć silny wiatr, ale dało się pojeździć. Podsumowując trafiły mi się trudne warunki zarówno pogodowe jak i na trasach. Z samego wyjazdu jestem dosyć zadowolony, dał mi on sporo do myślenia, jeśli chodzi o poziom moich umiejętności jak i o dalsze plany na ten sezon.
-
Ten sezon rozpocznę wyjątkowo wcześnie. Do tej pory najwsześniej zaczynałem sezon w grudniu, a w tym roku zaczynam sezon wyjazdem na lodowiec Stubaital 9.11.2007. – 17.11.2007. Decyzje co dalej w tym sezonie podejmę po tym wyjeździe.
-
Mnie udało się zdobyć takie nartki na allegro ( nówki nie śmigane ). A tak poza moimi to chyba z dwa czy trzy razy widziałem u kogoś te nartki na stoku.
-
Ja zamierzam sprawić sobie nowe gogle ( prawdopodonie będą to Uvex Super Orbit Optic - optic ponieważ noszę okulary ). Poza tym muszę sprawić sobie nowe buty ( zastanawiam się między atomicami a fischerami, ale zobaczymy, co będzie mi pasować). No i chyba wreszcie kupię sobie nowe kijki.
-
Kolejki napewno nie ma. Poza tym ta mapka nie jest już aktualna, teraz nie budują na górę krzesełek tylko kolej linową. http://www.ski.it/up...ea_peio_ita.pdf Takie same mapki były w tym roku w Pejo, więc chyba to jest bardziej aktualne. http://www.ski.it/up...ki_peio_ita.pdf Tu masz zdjęcie planowanej kolejki linowej. PS. Chyba troszkę zeszliśmy z tematu, w sumie jest to temat o Kasprowym.
-
Chodzi ci zapewne o gondolkę co ma iść na 3.000 m. Kolejka nie jest jeszcze gotowa i nie wiem czy coś robią bo widać było budynek dolnej stacji kolejki ( jeszcze nie dokończony ), ale nie było widać żadnych prac. Możliwe, że w sezonie przerwali prace. PS. Patrząc na twoje zdjęcia widzę różnicę pomiędzy ilością śniegu w zeszłym sezonie, a w tym. Szczególnie to widać w Tonale. W tym roku ( jak ja byłem ) śnieg leżał tylko na trasach, a pomiędzy nimi trawa. Ale niestety ta zima nie obfitowała w śnieg jak poprzednia.
-
Zgadzam się z tym twierdzeniem. Nie powinno się mieć czystko konsumpcyjnego nastawienia do świata, bo kiedyś skonsumujemy wszystko i będzie już za późno na naprawę. Ekolodzy krytykują tych co niszczą przyrodę i mają rację, gdyż o przyrodę trzeba dbać, ale rację mają też ci co krytykuja ekologów, ponieważ można zamknąć cały park narodowy i wtedy przyroda będzie bezpieczna, ale też nikt nie będzie mógł jej oglądać. Trzeba unikać skrajnych przypadków. Jak we wszystkim trzeba zachować umiar. Świat należy do czlowieka, ale to nie oznacza, że możemy robić z nim co chcemy, należy o niego dbać i korzystać z jego zasobów umiejętnie. Co do rozbudowy kolejki to cieszę się, że będzie nowocześniejsza. W tym roku udało mi się być tydzień we Włoszech i nowoczesne ośrodki narciarskie robią wrażenie. Porównując do polskich ośrodków ( oczywiście nie wszystkich ) różnica jest kolosalna, dlatego każda nowoczesna kolejka w Polsce cieszy. Ale pojawia mi się tu także taka uwaga. Będąc we włoszech ( konkretnie w Val di Sole ), jeden dzień jeździłem w Pejo. Tam na samą górę wyjeżdża się jednoosobowym krzesełkiem. Jednak pomimo, że nie był to nowoczesny wyciąg jeździło mi się bardzo dobrze. Było to inne odczucie niż jazda w innych miejscach. Dzięki temu, że ten wyciąg nie był nowoczesny i przez to sporo mniej osób było w tym ośrodku miałem zupełnie inne odczucia. Trudno to wytłumaczyć, ale nie zwracałem uwagi tylko na samą jazdę , ale na całe otoczenie, sama przyroda dawała mi frajdę. Dlatego uważam, że czasami potrzebne jest pewne zatrzymanie i spokój a nie ciągła pogoń za nowoczesnością. To tyle jeśli chodzi o moje przemyślenia. Starałem się najlepiej jak potrafię opisac moje odczucia, mam nadzieję, że dobrze mi się to udało.
-
Kolejki nie zburzyli, ciągle stoi. Można ją zobaczyć z gondolek. Ale nie wiem, czy jeszcze jej używają, czy zostawili na pamiątkę.
-
W ostatni wtorek byłem na Presenie. Na górze czarna trasa zamknięta , ponieważ wystawały kamienie, czerwona trasa otwarta ale była strasznie oblodzona. Co do czarnej trasy od gondolek w dół, to jak dla mnie całkiem przyjemna i bardzo przyjemnie mi sie na niej jeździło, ale oczywiście nie można o niej powiedzieć, że jest łatwa, i nie radziłbym jej lekceważyć. Akurat właśnie we wtorek, trasa została zamknięta od połowy z powodu wypadku. Osobiśnie go nie widziałem ,ale mój znajomy akurat jechał gondolką i mówił, że koleś przekoziołkował kilka razy, a potem nie dawał znaku życia. Ja akurat jechałem tą trasą kiedy ją zamknęli i musieliśmy czekać, aż przyleci helikopter i zabierze delikwenta. Jak dla mnie trasa fajna, ale oczywiście nie dla każdego.
-
Właśnie wróciłem ze Szczyrku. Rano ludzi pod golgotą pełno ( jeszcze tylu tam nie widziałem ), musiałem stać 20 minut do kasy. Ale na szczęście jak już mi się udało przedostać na juliany sytuacja się poprawiła i można było pojeździć . Co do przygotowania tras to kiepsko. Odniosłem wrażenie, że ratraki za bardzo tam nie jeździły, bardzo szybko tworzyły się muldy. Śnieg bardzo różny naturalny mieszał się ze sztucznym, więc warunki co chwila się zmieniały. Miejscami także spod śniegu wystawały jakieś trawy, za to kamieni nie spotkałem Sam wyjazd uznaję za udany, bo przynajmniej trochę się najeżdziłem
-
Mam mały sentyment do tego stoku, bo tam stawiałem swoje pierwsze kroki.
-
Takie zimy jak ta na pewno będą powodowały, że będzie powstawało coraz więcej takich obiektów. Tu przynajmniej nie trzeba się o śnieg martwić. Ale w takich obiektach zniknie przyjemność jazdy na świeżym powietrzu, ale coś za coś.