Skocz do zawartości

pawel_lesny

Members
  • Liczba zawartości

    352
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez pawel_lesny

  1. Bolące stopy to duzy problem narciarzy. Sam wczoraj kupiłem nowe bo w moich rocznych nordicach nie mogłem wytrzymać dłużej niż 1 godzinę:( Wczoraj przymierzałem buty 2 godziny w sklepie. Dzisiaj znowu siedziałem w nich z 1,5 w domu:D Jak nie chcesz zmieniac butów to musisz rozpinać klamry w kolejce i na orczyku. Jak zawodnicy pucharu po skończonej jeździe:D Podejrzewam że podczas stania pojawia sie ucisk na jakieś naczynie krwionosne a to = niedokrwienie. Lub uciskany jest jakiś nerw. W sumie efekt jest taki że boli.
  2. Potem zjazd 2,5 minuty i znowu stanie.

    julia to nieźle musisz pędzić żeby w 2.5 minuty zjechać ze Szrenicy:D Z co do kolejek to się zgadzam, po 11.00 to lepiej nie zjeżdzać do dolnej stacji. Sama góra jest o.k.
  3. inne to 2,3 zl x 3 x 6 = 41 zł Trochę zaokrągliłem w dól. A że 6 dni to dla tego że 7 wracam do domu i jestem driver:D . co do wyjazdu w Alpy to myslałem o tym. Koszt jest wiekszy ale jakość usług równiez. Pojade w przyszłym roku, jak żona będzie dobrze (w miarę) jeździć:D
  4. Zgadzam się że same karnety to duży wydatek tak z 1/3 ogólnych kosztów. 1. dojazd w góry i powrót ( jak dla mnie to 1400 km.) - 400 zł 2. spanko 30 zł x 7 dni = 210 zł 3. jedzenie (jak kto lubi) ale na okragło = 250 zł 4. skipassy 7 x 65 zł = 455 zł 5. inne:D = 40 zł razem = 1355 zł Z tego można oczywiście coś zaoszczędzić ALE NIE SKIPASSY!!!!!
  5. Moim skromnym zdaniem narciarstwo nie jest dla bogatych ale do tanich ( a są takie:confused: ) sportów nie należy. Trzeba realnie szacować swoją kasę i piorytety! Ja nie mam dzieci tylko żona ( uczy sie jeździć na nartach) tak że mogę pozwolić sobie na wyjazd w góry i kilka wyjazdów na narty blisko domu bez większych problemów. Ale rodzina z 2-3 dzieci to już jest duży wydatek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...