Skocz do zawartości

Voytheck

Members
  • Liczba zawartości

    170
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Voytheck

  1. Całe zaplecze narciarskie w Szczyrku śmierdzi komuną i to zatwardziałą. Stok Beskidek nie działa, jadąc dalej do Szczyrku Biłej skok Beskid - złamała się jedna z podpór wyciągu i też nie działa. Skrzyczne to wczesny Gierek i dziadowizna jakich mało. O GAT'cie nie ma co wspominać. Ale sam w założonym temacie robię offtopic.
  2. Nie zawsze mam czas jechać z rana pojeździć na przygotowanym stoku. Wieczorem stoki są już tak zryte że przyjemność z jazdy jest żadna (przynajmniej dla mnie). Wiem że na Cieńkowie i Nowej Osadzie kiedyś ratrakowali przed wieczornymi jazdami nie wiem czy teraz tak jest. Napiszcie proszę gdzie w Beskidzie Śląskim można wieczorem pojeździć na sztruksie. Pozdr. Voytheck
  3. Widzę że nie ma chętnych na wyrażenie swojej opinii lub też nikt nie stosował tego smaru. Dlatego więc postaram się podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Otóż, nakładanie jest wręcz dziecinnie łatwe, polega na rozprowadzeniu cienkiej warstwy poprzez spryskanie ślizgu. Żelazko musi być rozgrzana do temperatury 150 st. C i momentalnie należy rozprowadzić smar aby dokładnie wchłonął się w strukturę. I tu moim zdaniem pierwszy problem - nie wchłania się tak jak pospolity smar w kostce. Bardzo długo trzeba "prasować" ślizg aby smar dobrze się wchłonął. Owszem nie trzeba go cyklinować ale jeśli ma ktoś wprawę w cyklinowaniu to żaden problem. Później szczotkowanie i tu pojawia się następna wada smaru Irox. Przy korzystaniu ze smaru w kostce podczas szczotkowania widać jak równomiernie smar wchłonął się w strukturę, a przy Irox'ie mam wrażenie że smar nie wchłonął się równomiernie ponieważ powstają plamy. Być może że podczas nakładania smaru było zbyt zimno w pomieszczeniu ale przecież podczas prasowania powinien był wniknąć w strukturę. Wniosek: smar nie jest tak dobry jak można wyczytać z materiałów reklamowych, wolę smarować smarami tradycyjnymi. Irox pozostawiam do doraźnego posmarowania na stoku i rozprowadzenia go termopad'em. Być może ktoś z Was ma podobne odczucia lub też wręcz przeciwnie. Zapraszam do dyskusji. Pozdr. Voytheck
  4. Po pierwsze nie ma konkurencji slalom specjalny tak nazywano kiedyś to co dzisiaj nazywa się slalom. Ale do rzeczy maksymalna odległość pomiędzy bramkami wynosi 15 m natomiast podwójne tyczki w wertikalu (pomiędzy tyczką czerwoną i niebieską) min odległość wynosi 0,75 m. Liczba bramek w konkurencji mężczyzn wynosi 55-75 i 40-60 dla kobiet. Różnica poziomów powinna wynosić 180-220 dla panów i 140-200 dla pań.
  5. Witam! Na obecny sezon firma Toko wprowadziła dwa nowe płynne smary w aerozolu o nazwie Irox (hydrokarbon i fluorowy). Przygotowywałem już kilka razy narty używając tego smaru. Mam swoją opinię na jego temat lecz nie chciałbym jej na razie wyrażać ponieważ nie chcę sugerować ewentualnych odczuć. Prosiłbym o wyrażanie opinii na wspomniany temat. Ciekawi mnie czy większość opinii będzie zbieżna z moimi odczuciami. Pozdr. Voytheck Użytkownik Voytheck edytował ten post 04 styczeń 2011 - 19:45
  6. [quote name='andrzejd69']tu nie chodzi tylko o komfort cieplny w takiego ciepłego buta nogę wkładasz jak w masło a co do ściągania to w twoim przypadku wystarczy pójść na pół godziny na ciepłą herbatę i sprawa rozwiązana pozdrawiam[/QUOTE] I tak trzeba będzie robić. [quote name='qaz'][quote name='Voytheck']. Gorzej jest ze ściąganiem. Może po prostu poprosić kogoś o pomoc [/QUOTE] Już mi jest wstyd ciągle prosić i prosić. [quote name='Maarcel']Chłopaki, czepiacie się... Jak ktoś jest nazwijmy to "zawodowcem", to nie może mieć problemów ze ściaganiem butów ? Troche tolerancji ... M.[/QUOTE] Nie przesadzajmy z tym "zawodowstwem". Zawodowcy dzisiaj jeżdżą w Monachium.
  7. Nie napisałem że wożę buty w bagażniku. A jeśli nawet to moje auto to van i mam wyrzucony jeden tylni fotel aby móc przewozić narty w aucie i nie mam tylnej półki, tak więc ciepło rozchodzi się w całym aucie, a buty oczywiście są w torbie na buty. Co do drugiej części Twojej wypowiedzi - to spróbuj przejechać się na tyczkach w niezapiętych butach. Mam trochę wyobraźni i nie zaryzykowałbym takiego ekstremum żeby nie powiedzieć głupoty. Nie po to kupowałem buty o tak dużej twardości aby mieć "kisiel" w butach. Moje R-Tech'y w połączeniu z komórkowymi SL czy GS w worldcup'owymi płytami i wiązaniami race tworzą niesamowity komplet. Śnieg czuć jakbyś jeździł gołymi stopami po stoku. Andrzej69 napisał o butelkach z gorącą wodą wkładanych do butów. To niezły sposób lecz jeśli chodzi o komfort cieplny stóp to sprawa drugorzędna. Jak nie mogę założyć to jak już pisałem otwieram maskę silnika i na moment kładę buty i jakoś idzie. Gorzej jest ze ściąganiem. Pozdr. Voytheck Do jazdy turystycznej używam M-Tech'ów. Lecz do treningów na tyczkach czy na zawodach stosuję jak już wcześniej napisałem komórkowego kompletu. Użytkownik qaz edytował ten post 02 styczeń 2011 - 15:33 edytuj
  8. Ok. 38 lat. Mam jedne z butów o flexie 90 (Atomic M-Tech 90) i z tymi nie ma żadnych problemów. Z R-Tech rest problem. Buty mam w takich samych rozmiarach. R-tech są z wewnętrznym butem z wtryskiem pianką, dopasowane jak cholera.
  9. Witam! Od dwóch lat od kiedy posiadam buty o flexie 170 mam problemy z założeniem na stoku butów. Pomimo rozgrzania przed wyjazdem na kaloryferze, a jazda na stok to ok. 30-40 min mam problem z nałożeniem tych butów pomimo że buty są w torbie i a aucie gdzie się grzeje. W poprzednich latach miałem byty o flexie 130 i nie było problemów. Z założeniem jeszcze można sobie ponadzić (otwieram maskę i na chwilę kładę buty na silnik i już po chwili można założyć choć i tak nie jest łatwo, ale ściągnięciem jest problem, już kiedyś nadwyrężyłem ścięgna podczas ściągania butów i przez kilka dni narciarsko pauzowałem). Czy macie jakieś sposoby na moje problemy? Poradźcie? Dzięki Pozdrawiam Voytheck
  10. Już niebawem stanę się posiadaczem swoich własnych tyczek i w związku z tym mam pytanie for All. Czy znacie jakieś ośrodki narciarskie w Beskidzie Śląskim gdzie nie byłoby problemów z ustawieniem na stoku własnych tyczek i potrenowaniu 2 - 3 godzin,abym nie musiał przed włodarzami ośrodka wić się jak piskorz i płaszczyć się jak żaba. Oczywiście myślę tu przede wszystkim o dniach powszednich z racji ruchu na trasach. Dzięki za odpowiedzi. Pozdr. Voytheck Użytkownik Voytheck edytował ten post 17 grudzień 2010 - 09:39
  11. Nowy sezon zbiża się wiekimi krokami, więc odświeżam temat. Gdzie w okolicach Ustronia, Wisły, Szczyrku etc. będzie można potrenować na tyczkach? Pozdr. Voytheck Użytkownik Voytheck edytował ten post 01 grudzień 2010 - 23:39
  12. Voytheck

    Włochy - Livigno

    Wróciłem w ostatnią sobotę z Livigno, służę informacjami jeśli oczywiście będę umiał udzielić informacji.
  13. Voytheck

    Włochy - Livigno

    No nareszcie dzisiaj za kilka godzin wyjazd. Już mam mrówki w brzuchu!!!. Do zobaczenia wszystkim forumowiczom wyjeżdżających do Livigno w tym okresie:).
  14. Voytheck

    Włochy - Livigno

    Nie chdziło mi o szczegółową pogodę, lecz "aurę" inaczej warunki klimatyczne panujące pod koniec lutego. Przecież jest prawie pewne że w grudniu pada śnieg, a w marcu jest słoneczko. Oczywiście zdażają się wyjątki od regół i właśnie Ty w marcu chyba trafiłeś na takowy.
  15. Voytheck

    Włochy - Livigno

    A mnie zadziwiają ludzie, którzy peplają aby peplać nie mając nic do powiedzenia, szczególnie jak się nie umie czytać ze zrozumieniem:D
  16. Voytheck

    Włochy - Livigno

    Witam! Jadę za dwa tygodnie czyli będzie to koniec lutego. Jakiej aury mogę się spodziewać, marzyło by mi się aby pośmigać w softshell'u w pełnym słoneczku. Ciekawe czy mogę na to liczyć, bo pod koniec marca byłoby to prawie pewne. Dzięki za odpowiedzi. Pozdr. Voytheck Użytkownik Voytheck edytował ten post 04 luty 2010 - 18:51
  17. Voytheck

    Włochy - Livigno

    Witam! Rodzinne ferie traktuję w 50% jako jeżdżenie z rodzinką i poprawianie błędów żony oraz córki w jeździe rekreacyjnej, pozostałe 50% to treningi na tyczkach. Zawsze jeździłem na ferie z rodziną, gdzie znajdują się trasy Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim, aby zmierzyć się z trasami pucharowymi. Tym razem po namowach koleżanek i kolegów aby spróbować jechać w miejsce "bardziej rodzinne" wybrałem Livigno. Ale moja racedusza nie daje mi spokoju, i chciałbym pojeździć na tyczkach. W związku z tym mam pytanie do bywalców Livigno - czy na trasach narciarskich w w/w kurorcie są ogólnodostępne kanały race z ustawionymi bramkami do jazdy gigantem oraz tyczki do jazdy slalomem. Gdzieś na tym forum czytałem że po stronie Mottolino istnieje trasa z pomiarem prędkości. Też jestem zainteresowany tym "współzawodnictwem" (ostatnio miałem 121 km/h) i chciałbym ten wynik pobić. Jeśli ktoś z Was ma informację o kanałach race istniejących w Livigno, prosiłbym o informację gdzie można pośmigać (nr trasy lub wyciągu) na tyczkach czy byłoby to płatne czy też za darmo (po prostu nie chcę pół mojego urlopu spędzić na szukaniu czegoś co mnie zainteresuje). Dzięki za odpowiedzi Pozdrawiam Voytheck PS. Wyjeżdzam że śląska z 19-20.02. znam trasę do Insbruck'a (jeźdzę kilka razy w roku) i jeśli ktoś jedzie w tym samym kierunku to służę informacją, a jeśli komuś nie przeszkadza jazda zgodnie z ograniczeniami prędkości (mandaty są dość dotkliwe - zwłaszcza że trasa to ok.1000 km), to zapraszam o kontakt na PW. Użytkownik Voytheck edytował ten post 29 styczeń 2010 - 02:17
  18. Voytheck

    Włochy - Livigno

    nie za wyjazd zabierają z karty od 6 do 40 punktów w zależności od wyciągu.
  19. Voytheck

    Włochy - Livigno

    Są karnety punktowe: http://www.skipassli...ariffe/0809.php
  20. Voytheck

    Włochy - Livigno

    Ludzie!!! Co Wam się w głowach poprzewracało z tymi alkoholami? Jedziecie do Włoch ok.1000 km i chcecie na butelce jakiegoś trunku zaoszczędzić ok 30 - 50 zł?, a zapominacie o sednie sprawy w jakiej jedziecie do Livigno. Przecież jedziecie na narty!!! Jak takie z was sknery (oczywiście piszę o tych co wiecznie w temacie poruszają temat cen alkoholi etc.,) (to jedźcie na Słowację i kupcie sobie Jelinka) (na głowę 0,7 l i chodzisz dwa dni zakręcony, a odbija Ci się tak samu jak po whisky, czyli chu...wo)(sorry za określenie ale nie można ni jak nazwać tego uczucia, jak i po jednym taki i po drugim), może wtedy będziecie w swoim żywiole. Nie ma problemu aby spędzić miło czas w gronie rodziny, przyjaciół i znajomych z butelką Jaśka Wędrowniczka w Polsce, Czechach lub też Słowacji, nie trzeba pojechać do Livigno (chyba że jedziecie w gronie męskim i próbujecie się wyrwać z rąk wiecznie stresujących żon). Piszcie o przeżyciach i o swoich odczuciach w Livigno, o przygotowaniu tras etc.. Za dwa tygodnie wyjeżdżam do Livigno i temat alkoholu, RTV i innych sprzętów zostawiam w tyle. Dla mnie jest najważniesze aby spędzić miło czas, a nie być wiecznie najeb..ny, i proszę aby wypowiadały się osoby w tym temacie, które mają coś do powiedzenia w kwestii sportu i wypoczynku a nie ile można przewieść i co celnicy mogą zakwestionować. Moje kilkuletnie (kilka razy w roku pobyty w alpach zaowocowały przyjaźniami i znajomościami, które do tej pory odnawiam i zawsze jest OK) JESZCE RAZ LUDZIE JEDZIECIE NA NARTY A NIE NA HANDEL, CHYBA ŻE JEDZIESZ Q7 I TRZEBA ZAROBIĆ NA LEASING. A TO JUŻ WIADOMO KTO TAK ROBI (NIEDŁUGO ZACZYNAJĄ SIĘ IM FERIE)
  21. Voytheck

    Włochy - Livigno

    http://www.aquagrand...o.com/index.asp robi wrażenie!!! Nigdzie nie mogę znaleźć cen? Czyżby były tak zaporowe że nie chcą się chwalić? [ame="http://www.youtube.com/watch?v=SPUjFh83Gso&feature=related"]YouTube- Aqua Granda - Livigno[/ame] Użytkownik Voytheck edytował ten post 15 grudzień 2009 - 19:35 Uzupełnie informacji
  22. Voytheck

    Włochy - Livigno

    Fajny tekst polecam. Niedawno przyjechałem z Ausrtii i już nie mogę doczekać się następnego wypadu, a szczególnie do Livigno!!!
  23. Voytheck

    Włochy - Livigno

    Już wiem gdzie znajduje się apartament - przy dolnej stacji gondoli Tagliede.
  24. Voytheck

    Włochy - Alta Badia

    Vrinx dobra robota!!! Ja również wybieram się w w połowie lutego do La Villa - www.garnifiori.it Do zobaczenia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...