Widzę że rozgrzałem temat. Oczywiście że to jazda TOP i w kontekście nauki podstaw tutaj, nie ma sensu. Ale skoro uderzono w stół... 😉 Wymaga nie tylko umiejętności ale i godzin spędzonych na siłowni. Ale nie, to nie jest jedna wybrana klatka z wielu, jak w jeździe kanonem na końcu skrętu przed przekrawędziowaniem. Dla mnie to pełna kompensacja, wymagająca dużej dynamiki, a to skutkuje długimi chwilami jazdy w odchyleniu. Szczególnie to widać w moim filmie 9-10 minuta. Jak widać, tak się da i tak się obecnie jeździ bo to się czasowo "opłaca". Oczywiście w momencie inicjowania skrętu układ musi być "zrównoważony", ale jest to osiągane w trochę inny sposób niż klasycznie, tzn. nie przez wyjście w górę i pójście na przody. Siedzenie na tyłach ma swoje plusy: lepsze przyspieszenie i mniejsza powierzchnia czołowa narciarza. Ale OK, nie mącę więcej 🙂