Skocz do zawartości

MajsterMisiewicz

Members
  • Liczba zawartości

    231
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez MajsterMisiewicz

  1. a pytam bo dorwałem zeszłoroczne Raptory 140rs w rozmiarze 26,5 (a do wyrobu były właśnie rozmiary 26,5/26 oraz 27,5/27)w super cenie (ale w sklepie nikt nie był w stanie mi tego zweryfikować) i właśnie dorzucone w pudełku były takie 2mm cieniutkie wkładki. Gdzieś tam potem doczytałem, że niby służą właśnie temu. A z kolei tegoroczny model widziałem już w rozmiarach co 0,5 cm do kupienia.

    Hmm, wiesz co, jak 5, czy 6 lat temu kupowałem raptory 115, to była tylko jedna wkładka. Do b3 rd dane było coś w rodzaju papieru toaletowego, w tych butach sidasy są a must, były w rozmiarze 27/5. Generalnie miało się regulować rozmiar poprzez wkładkę właśnie i jej grubość. Natomiast produceni mieli trochę wywalone w te rozmiary, bo jak ludzie kupują buty wiadomo ,,A weź sobie do mierzenia dwie pary skarpet, żeby nie były za małe i na wszelki wypadek kup o rozmiar większe". Z drugiej strony mowa jest o butach topowych, gdzie dopasowanie nie jest już bagatelizowane. Moim zdaniem każdy, kto jest na pewnym, już wyższym poziomie, powinien mieć sidasy i w nich mierzyć nowe buty. Wtedy nie byłoby problemu źle dobranych rozmiarów. Za ile dorwałeś te heady? Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  2. RC przy 175cm mają promień 17,5. 180 gs 19,4. 69 vs 72 mm pod butem. Czy to jest różnica warta bólu głowy? Brałbym gs, przy twojej wadze i wzroscie. Może rozważ coś w stylu heada supershape speed? 184 cm, 69 mm pod butem, promień 16,3 m. Na pewno bardziej leniwe, ale wciąż z jakimś tam charakterem. No i długość, która ma sens przy twoich fizycznych parametrach. Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  3. chyba jestes na drugs…… bo dobre spostrzezenia przeplataja sie z bzdurami na czerwono - bee na zielonkawo - OK

    1) Nic nie dają. Jedynie może zmiana punktu zaczepu coś wnosi, ale to też można podważyć. Nie odczułem żadnej różnicy pomiędzy klamrami salomona, nordici i heada. 2) Boooster jest jaki jest. Dużo osób go wywala. To jest fakt 3) Jakie komórkowe buty odpowiednie dla mojej powalonej stopy polecasz? To nie jest mój wymysł, że head ma najlepsze materiały do formowania. Powielam słowa gościa z windsportu, chyba jedengo z lepszych bootfitterow w Polsce. Dalbello, technica, salomon, atomic, nawet fischer z technologią vacuum odpada. Sent from my LG-H870 using Tapatalk
  4. Czesc a pewnie ze ciezko ;) zwlaszcza w race naszych, jak wszyscy wiemy z oznaczeniem world cup sa tansze (zwlaszcza na stronkach slowackich) poniewaz rdzen jest poprostu metalowy dlatego te nartki sa sporo tansze co jest pulapka dla nowicjuszy

    1) Komórki są droższe od sklepówek. Część firm, w tym elan, stosuje oznaczenie world cup także na nartach sklepowych, także tym dopiskiem nie zawsze warto się sugerować. 2) Gdyby rdzeń był metalowy, to nikt nie byłby w stanie takich nart docisnąć, ponieważ ów materiał nie jest na tyle elastyczny, giętki.
  5. witam; czy może wiecie jakie sa katy boczne i slizgu dla SLX 17/18 i 18/19 po wyjściu z fabryki - wersje publiczne. nie sprawdzaliśmy a już pare ostrzeń pod nasze ustawienia poszlo. ps.: co to za kijki w nowosciach 2020 pzdr

    O ile dobrze pamiętam jest to 87/0,5. Ja zmieniłem sobie na 86/0,5. Moim zdaniem te narty z większym kątem były trochę takie bez charakteru. Edit: Teraz doczytałem że chodzi Ci o sklepówki. Jak w nich mają się kąty nie wiem. Obstawiam 88/05.
  6. co to znaczy "nie powinien"? kto zabroni bogatemu? czy może od razu sugerujesz nieuczciwość sprzedającego?

    Luźno, nikomu nic nie zarzucam, nie chciałem nikogo obrazić. Wydaje mi się jedynie, że ta oferta jest za dobra. Obym się mylił. Pisząc ,,nie powinien wystawiać za mniej niż 1000" miałem na myśli fakt, że sprzedawca może sobie za te narty życzyć co najmniej 1000 zł, co i tak jest bardzo niską ceną, biorąc pod uwagę opis oraz świetnie wyglądające na zdjęciach deski. Miałem nadzieję, że to Ty je sprzedajesz, wziąłbym je. Znasz sprzedawcę?
  7. Hej, Wpadłem dzisiaj na Czarny i powiem tak: warunki na prawdę świetne, twardo, śniegu nie brakuje. Solidnie pojeździłem. Jak ktoś ma stare deski, których mu nie szkoda, może spróbować przewieźć się poza trasą, po lasku, etc. Snow park wygląda na świetnie utrzymany. Będę się tutaj pojawiał, mam nadzieję codziennie, przez najbliższe trzy dni. Jeśli ktoś chciałby się spotkać, dajcie znać :) PozdrawiamDołączona grafika
  8. Patologia. Najpierw uczy na krawędzi a dopiero potem NW? Potem taki mistrz ciętego Zieleńca leci po promieniu narty i zbiera ludzi po drodze, bo "nic się nie dało zrobić!".

    Też nie wierzę w ,,krawędzie", musiało chodzić o techniki kątowe. Tym bardziej, że to była druga lekcja.


  9. każdy instruktor narciarstwa może ubiegać się o wydanie licencji instruktora PZN, koszt 20 zł i papierologia. Dostajesz ładny plastik z logo PZN i instruktor narciarstwa z kursem robionym w firmie PIPIDÓWA staje się instruktorem PZN. A pisze to w kontekście Twojej wypowiedzi o kursach za 50 zł. Ku przestrodze.


    Przepraszam, źle zrozumiałem intencję twojej pierwszej odpowiedzi.

    Aż mnie zatkało. Mówisz serio? Przecież żeby dostać licencję instruktora PZN trzeba mieć najpierw instruktora SITN-pomocnika instruktora PZN, oraz przejść szkolenia i kursy, które nie raz rozwlekają się na cały sezon. Poza tym, SITN i PZN same sobie zaszkodziły by wydając "lewe" legitymacje.
  10. Twierdzę, i mam na to sporo dowodów w formie zeznań bezkijkowcow, że winni są instruktorzy a może raczej program szkolenia początkujących.Po prostu typowy delikwent zaczyna naukę bez kijów i po 2 lekcjach juz 'umi' i kończy edukację. Dalej uczy się sam. Jak naumi sie więcej, to uczy innych i swoje dzieci.A zeznania są typowe: "tak uczył instruktor". I weź mu wytłumacz. ...

    Zgadza się, to w dużej części wina pseudo instruktorów, którzy mają uprawnienia MENIS. Często te szkolenia to jakiś żart. Pół roku temu natknąłem się na Facebooku na ofertę zostania instruktorem MENIS przez kurs Internetowy za 50 zł!!!!!!! Okej, zdaję sobie spraw z tego, że mogą być dobrzy instruktorzy menis, ale to trochę jak gra w ruletkę - albo trafisz na w miarę dobrze przygotowanego, albo pożal się Boże. Dlatego jak na lekcję z instruktorem, to tylko SITN - PZN!!!

    Ps. Muszę przyznać, że uczę jeździć bez kijków, ale tylko małe, do 7 roku życia max dzieci, które stoją na nartach po raz pierwszy. Kiedy ogarną pizzę i skręt z pługu - kijki w ruch :)
  11. Mam swoją teorię, skąd wziął się zwyczaj jeżdżenia bez kijków. Jeśli ktoś już wcześniej to napisał, to przepraszam, uczciwie przyznaję, że nie przeczytałem uważnie wszystkich postów z braku czasu.

    Otóż, moim zdaniem, do zjawiska bezkijkowców przyczyniły się skoki narciarskie. To jedyny sport narciarski, jaki ogląda większość Polaków. Ludzie nie widzą kijów u skoczków wychodzą z założenia, że są niepotrzebne. Mając trzy - cztery lata, na fali Małyszomanii, sam nie chciałem używać tych patyków, wzorując się właśnie na nim. Na szczęście szybko zostałem ogarnięty ;) Znam jeszcze dwie inne osoby, które myślą podobnie. Nie stwierdzam, że jest to tylko i wyłącznie wina skoków, ale wydaje mi się, iż na pewno w jakimś stopniu się przyczyniły do powstania problemu.

    Drugą przyczyną są pieniądze. Przeciętnie kije kosztują około 40-50 zł. Dla ludzi, którzy nie jeżdżą ambitnie, a raczej chcą się trochę poślizgać, to kolejny wydatek, z ich perspektywy bezsensowny. No bo po co im dwie metalowe rurki, skoro do tej pory jeździli bez i jakoś się dało?
  12. Byłem na Litwince w niedzielę. Tłumów na stoku nie było, w kolejce do wyciągu stało się max 2 minuty. Chcecie wiedzieć jaki jest poziom restauracji? KOSZMARNY. Ceny z kosmosu. Za mrożoną zapiekankę, którą jedynie podgrzewają, życzą sobie aż 11 zł. Wiecie ile się tam czeka, żeby ją odebrać? Pół godziny minimum. Po 25 minutach się wkurzyłem, kończyła mi się przerwa, więc zażądałem zwrotu kasy. Gość kręcił nosem, ale dał mi akurat wyjętą z pieca droższą, z dodatkiem szynki. Ta sytuacja spotkała mnie na dole. Dzieci z mojej grupki natomiast, pojechały z rodzicami do "górnej" restauracji i przez !!!40 minut!!! nie dostały obiadu. Porażka. Pozdrawiam
  13. Chyba mało wiesz o nastolatkach ;): 1) To już nie są dzieci, chociaż (my rodzice) bardzo byśmy tego chcieli. 2) Większość 14-latków wzrostem, wagą i rozmiarem stopy jest zbliżona do osób dorosłych, np. mój syn (14) 180/75/43, 90% jego kolegów w klubie ten sam wzrost. 2) Nawet kupując buty "do chodzenia" nastolatki nie kierują się wygodą. A przynajmniej nie tylko. Dziewczynki, gdyby mogły, już nosiłyby szpilki. 3) Na udany wyjazd w przypadku nastolatka niewygodne buty mają niewielki wpływ. Gorzej, gdy są np. lamerskie :wacko:.

    Problem w tym, że poczucie estetyki u nastolatków zmienia się dynamicznie. Wiem co mówię ;) Pozdrawiam
  14. Flexomania. Słyszałem o kilku ciekawych przypadkach ;) Skoro @rumacz waha się pomiędzy 85 a 95, sugerowałbym zakup buta o sztywności 100 z możliwością zmniejszenia do 90. Na pewno produkuje takowe head i salomon. Nawet jeśli ustawi córce 90, to na bucie będzie napis 100. Czyli lans i wygoda w jednym ;) Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...