Skocz do zawartości

paolomario

Members
  • Liczba zawartości

    429
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez paolomario

  1. Hehe, świetna relacja i pod wszystkim mógłbym się podpisać :) My z Grandvaliry wróciliśmy półtora tygodnia temu. Równie zadowoleni. Stacjonowaliśmy w Soldeu. Fajne miasteczko. Apartament rezerwowałem w Listopadzie, za bardzo przyzwoite pieniądze - mieliśmy jechać we francuskie Alpy, ale przez swoje gapiostwo nie mogłem już wtedy nic przyzwoitego tam znaleźć, a zachęcony relacjami z innych for postanowiłem poszukać w tamtym kierunku i okazało się, że w Andorze wybór był bardzo szeroki, i to w czasie ferii brytyjskich. Powiem szczerze, że angielski rzadko słyszałem. Też lampę mieliśmy cały czas - Też się spiekliśmy :) Raz chmury zeszły niżej. W kolejkach do kolejek, przez 6 dni nartowania, staliśmy w sumie krócej niż mojego jedynego pamiętnego dnia na Kotelnicy :) Zrobiliśmy głównie strefy Soldeu, El Tarter, Canillo, do Pla de les Pedres. I używaliśmy własnych nazw do orientowania się w terenie, typu: to jedziemy na Tesco albo Dianę (Teixo, Daina), spotkamy się przy Wyprzęganej (Solana), jeździmy wokół Jeziorka (Obaga, Solana, Marmota)...itede, itepe ;) :)
    Kibelek rewelacyjny - człowiek dałby wiele za taki widok na codzień ;) A w knajpce obok przepyszne tosty z ichnimi wędlinami :)
    Zwiedziliśmy też ichnią stolicę Andorrę la Vella - super miasto. Już myślę czy tam jednak nie wrócić w przyszłym roku :)
  2. To działa też w drugą stronę: modele od F15 do F17, czyli "wyjściowe", dla początkujących, są wciskane ludziom, gdy na stanie nie ma już F18 i wyższych.
  3.  

    Jakie to konto z opcją ubezpieczenia gadżetów?

     

    W UK banki dodają czasem różne opcje by skusić swoją ofertą. Czasami darmowe, czasami nie, ale to kwestia kilku-kilkunastu funtów. Ja mogę ubezpieczyć dwa smartfony, dodatkowo gadżety do 1000funtów, jeszcze mam w tym ubezpieczenie podróżne na cały świat (sprzęt narciarski też wliczony) i Assistance na całą Europę.

  4. Na karcie pamięci można umieścić plik tekstowy z danymi kontaktowymi. Znalazca kamerki może jednak nie być amatorem cudzej własności i spróbować z nami się skontaktować i odesłać (chociażby kartę z zawartością, która może mieć dla nas wartość cenniejszą niż samo urządzenie. Ja mam z kontem bankowym ubezpieczenie gadżetów to strata nagrań by mnie chyba bardziej zmartwiła).
    Z SJ4000 SJCam wśród tylu akcesoriów jest taka fajna króciutka stalowa linka z "oczkami" z obu stron, którą można dodatkowo zabezpieczyć kamerkę. :)
  5. Jaką cierpliwość trzeba mieć do GoPro Studio. OK, mój laptop nie jest stacją graficzną (roczniak, Corei3, ledwie 4Gb RAMu i zintegrowana grafika), ale by trzyminutowy projekt wczytywać 10 minut? A przy obróbce by aż tak rzeźbić???
    Do tej pory korzystałem z MovieMakera, który ma swoje mankamenty, ale chyba przestanę je zauważać jeśli tak ma to wyglądać. Bo działał "z marszu".
    Mam Pinnacle Studio, to świetny program, ale kupione ładnych kilka lat temu i nie obsługuje różnych formatów (upgrade nie warty takiej świeczki) i teraz bezużyteczny.
    Przy następnym sklejaniu filmików przyjrzę się propozycji ZanZibi.
  6. Kaniówka chyba jeszcze nie ma połączenia z resztą do Kotelnicy, co? Bo tam możnaby zaparkować. Fajny brukowany parking mają i przyjemnie na takim sprzęt zakładać (w tym roku to i tak OK bo zaśnieżone, ale w tamtym to w lutym na innych parkingach błoto było). Na Kaniówce też pustki w porównaniu z Kotelnicą.
  7. Można spędzić kilka dni w Białce, najeździć się nartach, a Kotelnicy nie odwiedzić ani razu ;).

     

    Niemal dokładnie tak mieliśmy rok temu, na naszym pierwszym świadomym wyjeździe narciarskim. W ciągu tygodniowego pobytu w Białce, tylko raz wybrałem się na Kotelnicę. Tam się wystałem w kolejkach, a wyjeździłem na Kaniówce i Kozińcu :) Ale i tak Kotelnica mi się podobała :)

    Miejsce: Białka bo najbardziej znana nam sie wtedy wydawała i dogadana ze znajomymi, którzy pojechali wtedy z nami (i grunt, że blisko Zakopanego).

    Termin: według kalendarza ferii dzieciaków w UK, bo zabranie dziecka poza tymi terminami ze szkoły może oznaczać poważne kłopoty. A że trafiło na termin ferii dzieci w Polsce... cóż :mellow:

    A kwatery sobie wybraliśmy w okolicznej Czarnej Górze, po serii mejli do różnych pensjonatów (tak jak zwykle, gdy urlopy mamy z góry ustalone i sporo czasu by wszystko dogadać). Trafiła nam się super miejscówka, z super ceną :)

     

    Tym razem, że pojedziemy na Święta do Polski okazało się 16 grudnia. Wiadomo, priorytet dom i rodzina, ale bardzo chciałem chociaż na kilka dni pojechać na narty w góry. We wszystkich wytypowanych ośrodkach (Szklarska, Zieleniec, Białka, Krynica itp.) w pensjonatach czy podobnych kwaterach proponowano pobyt tylko w tzw. turnusie noworocznym. Mogliśmy oczywiście być krócej, ale za niewykorzystane dni i tak musielibyśmy zapłacić.

    A na booking wszystko zarezerwowaliśmy jak chcieliśmy. Od ręki. Kilka kliknięć. I wśród ofert (zwłaszcza Szklarskiej i Krynicy) było sporo pensjonatów czy podobnych. Ich właściciele zaczynają coraz częściej dostrzegać zalety takich portali i korzystać z takich form sprzedania swojej oferty. Podobnie latem bardzo fajna kwaterka za fajną cenę nam się trafiła we Władysławowie. Tym razem wybraliśmy ofertę bardziej hotelową bo śniadania były w cenie. I inne fajne atrakcje. :)

  8.  A samochodów na parkingu cała masa, kwatery wyprzedane. Czy ci wszyscy ludzie pojechali w góry na obiad w knajpie pod stokiem.

     

     

    Dokładnie to samo pomyślałem pod Jaworzyną. Jakby każdy narciarz przyjechał dwoma samochodami, po jednym na każdą nartę i kijek ;)  . Może po lasach się rozbiegli :lol:

     

    OK, na Jaworzynę to gondolką i normalni turyści wjeżdżają.

  9. No tak, w czasie ferii może być masakra. I z tego co widzę po relacjach to już jest. Ale z drugiej strony narty, stoki i góry są dla wszystkich :)

     

    Ja zdziwiony byłem, że w okresie świąteczno-noworocznym w Krynicy i okolicy takie luzy były na stokach, a noclegi bez problemu na booking zarezerwowaliśmy ledwie  półtora tygodnia przed przyjazdem. A przecież dzieci też nie chodziły do szkoły.

     

    W tamtym roku byliśmy w Białce w czasie lutowych ferii i było tłoczno na Kotelnicy. Luźno na Kozińcu, Kaniówce czy Litwince :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...