Skocz do zawartości

paolomario

Members
  • Liczba zawartości

    429
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez paolomario

  1. Puentując z mojego punktu widzenia:

    1. Po 3 latach na Progresorach moim zdaniem najwyższy czas na narty stabilniejsze i umożliwiające bardziej dynamiczną jazdę, jeśli chcesz doskonalić jakość jazdy. Pora na solidniejsze ARy lub AMy (tu polecam Kastle MX lub  RX :D).

    2. Alternatywa to narty quasisportowe typu SL lub GS.

    3. Jeśli natomiast Progresory są  dla Ciebie wystarczające i nie szukasz nowych wyzwań, to wszystko jest OK a nasza dyskusja niech służy wymianie doświadczeń. 

     

    Pzdr, 

     

    "Upgrade" z pewnością będzie :) Może coś fajnego uda się upolować na posezonowych wyprzedażach :) Dzięki za podsunięcie pomysłów.

    Niemniej po tym sezonie czuję niedosyt i żałuję, że nie wyjeździłem się wystarczająco dużo zwłaszcza w kierunku polepszenia techniki :(

     

     

     

    @sese, na tym forum często wyrażenie opinii na temat sprzętu czy ośrodka narciarskiego jest brane za doradzanie. Ja z chęcią przeczytam opinię o sprzęcie czy jakimś ośrodku nawet od pierwszo-, czy drugo- rocznego "szczypiorka" na nartach (zechcę to wezmę pod uwagę, albo nie, sam się podzielę spostrzeżeniami). Wku...jące jest, gdy ktoś tym gardzi. I trzeba pamiętać, że zazwyczaj ci, co właśnie zaczynają jeździć na nartach to ludzie młodzi i w tym temacie jeszcze wszystko przed nimi, a jednocześnie wszystko już za niektórymi.

    Ja do Harpi nic nie mam B) :D ;)

  2. Moim zdaniem, pokusić się o ocenę nart może jedynie bbaarrddzzoo doświadczony i zaawansowany narciarz.

     

    Tylko, czy na pewno? Co dla jednego jest sufitem, dla innego będzie podłogą. Sam piszesz, jak Twoja opnia o narcie zmieniała się wraz z nabieranym doświadczeniem :) . Mitek nie jeździł na Progressorach, a pewnie tylko się przejechał raz czy dwa. Spoko. Nie kupił ich jako narciarz początkujący, by rozwijać swoje umiejetności i spędzać czas na stoku w większosci właśnie na nich. Za to napisze, że badziew i tyle. To tak, jakbym ja powiedział siedmioletniej córce, że jest głupia bo... funkcji trygonometrycznych nie zna. Owszem, "rozbierze" nam narty na czynniki pierwsze, rzuci regułkami czy opisami jak z rękawa - fajnie, znaczy, że książki czyta, a to kuleje w narodzie (żona się śmieje, że jak chcę sobie ciśnienie podnieść to Koło Fortuny oglądam  :lol:  ). Więc co ma mi powiedzieć o tej narcie opinia, w naszym mniemaniu, narciarza tak baaaardzo doświadczonego i zaawansowanego, jak on?

    Ja swoje Progressory kupiłem trzy sezony temu. Po przeczytaniu opinii ludzi, którzy mieli za sobą dwa czy trzy sezony na nartach (a takowymi nie gardzę, i z chęcia czytam ich opinie czy wrażenia ze stoków czy użytkowanego sprzętu).

     

     

    Co to znaczy?

    Jakie narty NIE są na cały dzień?

    Jakieś przykłady z uzasadnieniem?

     

    Od kilkudziesięciu lat  jeżdżę tylko na pierwszej SL a od kilkunastu na komórkach SL.

    Jeżdżę na nich cały dzień i nie zauważyłem problemów.

    O co chodzi?

     

    Chodzi bardziej nie o cały dzień, a o różne warunki na stoku - czy to sztruksik, czy popołudniowe odsypy lub kartoflisko, albo gdy w nocy, po ratrakowaniu dosypie po kolana. Jesteś dobrym narciarzem więc takie rzeczy pewnie nie zaprzatają Ci głowy. Czasami producenci nart zmienią lekko charakterystykę narty (na przykład zrobią kilka minimetrów szerszą pod stopą) by narta "lepiej sobie radziła" w takich różnych warunkach, ale z czasem i doświadczeniem narciarzowi te różne warunki przestają przeszkadzać. Też na swoich P800 jeżdżę od rana do wieczora. Podobnie jak na XDrive 8.0Ti, które właśnie są "dedykowane" na różne warunki. Na obu z podobnym bananem na twarzy :)

  3. Dziś rano w TVN24 rozmawiano z panią, która mieszka już w Gruzji kilka lat, co roku wykupuje sezonówkę na ten ośrodek narciarski i mówiła, że infrastruktura jest dosyć nowoczesna, postawiono nowe krzesła i gondole, obsługa wysyłana jest na szkolenia a co roku ludzie z Dopplemayr'a przyjeżdżają serwisować, więc chyba tak do końca dziadowsko w tej Gruzji nie jest. Ta kolejka to, według relacji tej pani, jest najwyżej położona, rzadko czynna ze względu na pogodę (jak określiła, to święto, gdy otwarta, a szkoda bo ponoć świetne trasy freeski), a w ośrodku i okolicach działy się dziwne sprawy z energią ostatnio. Niemniej śledztwo wykaże co było przyczyną i co zawiodło.
  4. Co innego mozna wyczytac?

     

    Brak empatii na pewno.

     

    loockas może by wyczytał słowo Sepultura (nie wiem, czy Ty akurat kojarzysz). Kumpel mi nawet ostatnio podesłał, by przypomnieć jacy starzy jesteśmy, wywiad z tymi chłopakami sprzed ćwierćwiecza prawie, gdzie fani krzyczeli, że Sepultura jest lepsza od Slayera  B)  .

    Staraj się czytać posty jakie są a nie jak chcesz je czytać. Raźniej Ci się zrobi :)

    Cieszę się, że empatii Ci nie brakuje. Moją córkę też wzrusza kotek czy piesek, gdy wybiegnie na ulicę. Ja od rana z serwisów dowiedziałem się o tym moście w Stanach, nożowniku, że gimbus przejechał matkę na oczach dzieci, o kilku innych wypadkach, że Stoch znowu wygrał, o tym zdarzeniu w Gruzji... Jutro pewnie będzie tak samo. I pojutrze. I potem...

    Cytując klasyka: what a wonderful world, albo: always look on the bright side of death ;)

     

    A Twoje wnioski o mnie mam w dupie, o czym pewnie i tak zdajesz sobie sprawę. Bo skąd mógłbyś wiedzieć, jak zareagowałem na informację o zdarzeniu w Gruzji. W sumie to czekałem, jak zwykle, na dalsze, bardziej sprawdzone wieści.

     

    Dzięki, że mi o piwie przypomniałeś :) Chociaż dzisiaj cyderek ;) Piątunio :D Zdrówka życzę ;)

  5. Jestes idiota.

    24 lata temu prawie stracilem zycie zamiast miec fun z jazdy na nartach w Szklarskiej. Jak czytam cos takiego to kurwa rece opadaja. Szkoda ze cie tam nie bylo. Bylby fun.

     

    W którym miejscu wyczytałeś mój prywatny stosunek do wydarzenia? I co właściwie wyczytałeś w moim poście? To, co napisałem, czy to, co chciałeś przeczytać? Chwaliłeś się już kiedyś tym wypadkiem. Ale zakładam, że w życiu coś więcej też osiągnąłeś. Wielu z nas zdarzyło się być o krok, czy chwilę od pożegnania się z tym światem. Takie życie. Taki świat. Co się rozwodzić???

     

    A przytoczony przez Ciebie cytat ze mnie, to aluzja do fajnego avatara loockasa. Nie wiem, po co Ty odpowiadasz? Chociaż dzisiaj, mimo że poranną audycję w Trójce prowadził pierwszy metal RP, Wojciech Mann, to przełączyłem na inną stację, komercyjną, w poszukiwaniu jakiegoś fajnego funkowego kawałka by sobie "podłożyć" pod nowy filmik z nartowania, a znalazłem niejakiego Sławomira, co śpiewa o Zakopanem - to dopiero masakra jest :D

  6.  

    Przecież na tym wyciągu mogły być osoby starsze, kobiety w ciąży, małe dzieci, czy inni nieprzyzwyczajeni do skakania z wyciągu w celu ratowania życia...

     

    Ale te wszystkie osoby tam były. Pani w ciąży ze Szwecji. Wśród poszkodowanych, ale nikomu nic poważnego się nie stało. Nawet jakiejś pani, co utknęła pomiędzy krzesełkami, które utworzyły "barykadę" przy dolnej stacji i ostatecznie zatrzymały linę. Nasz rodak też tam się znalazł (bo jak?) :)

    Wypadek, nie tragedia. Na szczęście :)

     

    Więcej:

    http://wiadomosci.ga...ml#Z_Czolka3Img

     

     

     Dla mnie widok człowieka wyrzucanego przez wyciąg jest tragiczny... 

     

     

    Ja tam wolałem Sepulturę i pewnie dlatego jestem bardziej gruboskórny :P ;) :D

  7. Problem w tym, że jest potrzeba, żebyś nie blokował kilkuset metrów drogi przed światłami. Ty widzisz w oddali czerwone i brak sensu szybkiego dojeżdżania pod światła a ktoś za Tobą widzi barana, który się toczy i blokuje go bo już by wjechał na posesję, skręcił na pas w lewo/prawo bo tam jest zielone itp. Poza tym, jak się już zatrzymasz to możesz sobie Np. wyjąć kanapkę czy napój albo sprawdzić co przyszło na telefonie. W czasie toczenia się niby tez możesz ale nie powinieneś tego robić z uwagi na bezpieczeństwo.
    Inną kwestią jest, że częste i mocne hamowanie biegami zużywa elementy skrzyni a te są znacznie droższe niż klocki.


    Bardziej bym się obawiał o zawory niż skrzynię, ale to przy innych prędkościach. Najmniej pewnie w tym chodzi o hamulce, chociaż widuję takich, co lubią sobie doświetlać tył bezustannie. Kanapki czy napój, serio? Na każdych światłach? Prędzej w nosie dłubać :D ;) Komórka? W UK za używanie nawet w korku czy przed światłami - 200funtów i 6 punktów (prawo zmienili rok temu, dzięki Polakowi, co ludzi pozabijał ciężarówką). Zresztą po co? A ten za mną jeżeli poczeka te dwi czy trzy sekundy to nic mu się nie stanie. Może nawet na zdrowie mu wyjdzie. A może ktoś ze swojego podjazdu/bocznej ulicy wyjedzie widząc, że robię mu miejsce. Zresztą, co kraj to obyczaj :)
  8. kiedyś wiele  lat temu  jechałem jako pasażer z  gościem, który ruszał z 3-ki  i  jechał  nią i  jechał  nawet  po autostradzie  nic  nie zmieniając. Na  pytanie czemu  tak robi odpowiedział" 

     

    po co mam zmieniać z 1 na 2  i z  2 na 3  jak  i tak  będę  jechał  na 3  bo na 4  mi się nie  opłaca, a cały  ten bełkot  o  biegach nakręcają tylko  producenci skrzyń i  poszczególnych  biegów jak na samej 3-ce  też się da  jechać :)

     

    tak  mi się  to  tylko skojarzyło z oszczędnością na  oponach ale  ja  jestem dziwny  jak wiecie :)

     

    He, niestety za to prawa jazdy mu nie odbiorą :)

     

    Już gdzieś była dyskusja o oponach wielosezonowych. Jak napisałem wcześniej, ja wybrałem najlepsze dostępne na moje koła, a nie oszczędne. :)


  9. No ale nic z powyższego nie pasuje do ecodrivingu, który lubię stosować :)

    Takie "urban-legends", czy opowiastki chłopaków w golfach (i golfach) :D

    Ciągle nie wiem, jaki jest sens stania na światłach, gdy nie ma potrzeby?


  10. kiedyś słyszałem dobre  hasło podczas zmieniania opon:

     

     

    No ale pewnie słyszałeś je od oponiarza, któremu wielosezonówki się nie kalkulują.

    Opony zimowe nie są gwarancją i sposobem na każdy zakręt :)

    A jak nie są to po co?

    :)

     

     

     

    W ten sposób hamulca używa typowy centuś co liczy każdą kropelkę w baku i jest to często irytujące dla innych uczestników ruchu gdy Np. toczy się do świateł przez kilkaset metrów.

    Dobry kierowca to taki który zna obie techniki i stosuje je adekwatnie do sytuacji.

     

    To lepiej na tych światłach stać, jak nie ma potrzeby?

    Pytam z perspektywy centusia, co to, jak w reklamie banku, gasi światło po innych, ale zawsze ma na to, na co powinien mieć :)


  11. Kupiłem najlepsze dostępne na moje koła i jestem bardzo zadowolony. Drugi sezon już jeżdżę, pewnie z 40tyś km zrobiłem. Oczywiście większość czasu w warunkach "bezśniegowych" (u nas sensacyjnie śnieg spadł w zeszłym tygodniu, na dwa dni, pierwszy raz od lat), na suchym i mokrym bez zastrzeżeń, w lecie w upały nie "pływają", ale i na śniegu bardzo dobrze sobie radzą (głównie podczas wypraw do Polski lub w Pireneje). Kryzysowych sytuacji nie miałem.

    Bardzo dobrze się trzymają w ogóle.

    Mam vredestain quatrac 5. Koła 18. Auto z dołączanym tylnym napędem. Producent nie przewiduje łąńcuchów na moje koła. Mam "skarpety" na wszelki wypadek.

     

    Najlepiej to brać najlepsze. Jak możesz to bierz Goodyear Vector 4Season, drugiej generacji (na moje koła niestety nie robią).

    Z drugiej strony - oponiarze też muszą z czegoś żyć ;)

  12. Dzisiaj w Grandvalira radar pokazał mi 51.4km/h, gdzie kamerkowy gie-pe-es wyłuskał o 5km/h więcej  B)  Super  ;)  Na "radarowej" stronie miało byc foto do pobrania, ale wyskoczyło, że za szybko jechałem i do tego czas dnia zrobiłem  B)  :lol:  :D  ;)  :P

    I co? Warto być opływowym a nie smukłym???  :D


  13. Z "offpiste" spotyka się każdy narciarz - przeważnie popołudniu na bardziej stromej części stoku, a jeżeli ta stromość kończy się zaraz przed wyciągiem to tym bardziej. Pal licho kartofisko w postaci luźno odsypanego śniegu. Ale niedawno, na Jaworzynie, co mniej pewni siebie narciarze i parapeciarze pozsuwali na dół chyba cały śnieg, jaki się dało zsunąć z góry i muldy miały naprawdę pokaźne rozmiary (czasami córka ginęła mi z oczu za nimi). A zjechać na dół przecież trzeba. Jak pomocne w takich warunkach są kijki to przecenić nie można. Inicjacja skrętu, podparcie, kontrola wybranego toru jazdy... No jak bez kijków?

    Widać sporo osób, którym górne kończyny dyndają jak u wesołego orangutana. Kto ich tak skrzywdził? Sami siebie? Instruktor?

  14. Raz warto. My ostatnio odwiedziliśmy Snow Factor w Glasgow. Całkiem fajnie się bawiliśmy, chociaż rzeczywiście, przeliczając metry (!) do ceny karnetu to wychodzi najdroższy skipass świata.
    W drugiej części filmiku wrażenia z SF (w pierwszej ze stoku w Edynburgu)



    :)
  15. Na górze jest jakiś parking i kasy (przy górnej stacji)? Moja córka miała kiedyś chodzić do przedszkola narciarskiego przy Litwince, ale było usytuowane na dole i dojazd, pamiętam, był zły. Nie chiało mi się tak codziennie dojeżdżać z Czarnej Góry i zapisaliśmy ją do przedszkola przy Kozińcu. I w ten sposób Litwinki nie spróbowałem. Ale w przyszłym roku już chcę. Z tym, że wolałbym nie objeżdżać dookoła.
  16. Spiochu, jak pisałem, na takie warunki, w jakich Ty jeździsz na codzień, lub często, ma "szansę" z 10% kierowców.

    I jak piszesz, czasem nawet te zimówki nie pomagają wtedy.

    A auto raczej mam budżetowe (CRV 3 gen) a i tak opony wybrałem najlepsze, jakie były w rankingach, testach i opiniach użytkowników. Nie kalkulowałem, chociaż kosztowały od groma kasy (w sumie komplet 1/10 tego co zapłaciłem za swoje auto). Spisują się super, a patrząc na prognozy pogody to w tym roku raczej nie uświadczą warunków z tamtego roku.

    Tak, warto kupować dobre opony wielosezonowe.

     

    Problem raczej w tym "ciut za szybko" :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...