Skocz do zawartości

jonas

Members
  • Liczba zawartości

    28
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez jonas

  1. jonas

    Muzeum narciarstwa

    Natknąwszy się na właściwy wątek podzielę się swoim - muzealnym już raczej znaleziskiem:       Czy ktoś z Was kiedyś tego używał ? :-)  
  2. Witaj, Byłeś? Jak jest? warto jechać?
  3. Witaj,   Rozpocząłem ten wątek, gdyż zupełnie nie wiem jak wygląda dostępność lpg poza granicami. Nie zapuszczałem się jeszcze swoją "gazelą" poza granice pl, stąd moje obawy, że np. gdzieś to paliwo nie jest zbyt popularne i będę musiał setki kilometrów gnać na benzynie ( np całe Niemcy). Albo na przykład mogłoby być tak, że w Niemczech gaz byłby sporo tańszy niż w Austrii w związku z czym warto byłoby zadbać o to by zatankować przed granicą. Nie wiem, to pytam.    Co się zaś tyczy krążenia po zadupiach w poszukiwaniu gazu - to jeśli gra jest nie warta świeczki (czego tu od was miałem nadzieję się dowiedzieć) to naturalnie miałem zamiar robić tak jak ty robiłeś - z dwoma zbiornikami paliw ruszę w drogę i będę na trasie tankował gaz kiedy Allah pozwoli. Taki był plan. Ale gdyby dostępność gazu była taka jak benzyny, to hmmm... Jak wspomniałem gdzieś wyżej, wracając kilka lat temu z Livigno niemiecką autostradą pomyślałem by zatankować gdzieś obok autostrady. Odbijając w bok około sześciu kilometrów tankowałem benzynę taniej o mniej więcej 0.25 - 0.30 euro/l. Teraz biorąc pod uwagę to, że co jakieś 300 km (może z niewielkim hakiem) będę lał ok 40l Lpg, jak również to, że jedziemy we dwójkę - może nie być tak zupełnie finansowo bez znaczenia. Wtedy ze stu złotych oszczędności może się zrobić sto euro - co może nie jest majątkiem na tle całościowych wydatków, ale też nie są to takie zupełnie drobne wytrząsane z kieszeni spodni przed praniem. Więc gdyby była to kwestia: zjechać - zalać - wjechać, to mógłbym taką opcję rozważyć. Jeśli natomiast wiązałoby się to z jakimś krążeniem, szukaniem i traceniem czasu, to wtedy sensowniej trzymać się głównej ścieżki i odpuścić kwestię finansów.
  4. Wiesz może jakie są ceny gazu w Czechach? Drożej niż w Niemczech? (Koleżanka Zając pisała o kwotach rzędu 0,58 - 0,59 euro). Z kolei Austrię da się przejechać na dolewce w Niemczech.  Jeszcze jedna sprawa - czy przejazd przez Czechy wiedzie drogami krajowymi czy autostradami?
  5. Czyli nie ma problemów z gazem w Niemczech? Jaka końcówka obowiązuje we Francji?
  6. Niemiecką przejściówkę kupiłem tak na wszelki wypadek (40 zł gdyby ktoś pytał). Czy wiesz coś może o Austrii? I jakie ceny?
  7. wapniakos, dnia 08 Marz 2016 - 08:35, napisał: Kilka kwestii, ważnych z punktu widzenia Twojego pytania: 1. Skąd jedziesz? 2. Ile średnio robisz na baku LPG? 3. Preferujesz jazdę na noc czy w dzień?     Witaj, W kwestii szczegółów:   1. Jadę z Poznania A2 przez Świecko, dalej trasą nr 12 przechodzącą w 10, a ta w 9 i w dół - mijam Lipsk, Bayreuth, Norymbergę, Monachium, dalej trasami 8, 93 i w Austrii E45 ocieram się o Innsbruck. Dalej A22 na Bolzano, gdzie odbijam na Ora i stamtąd prosto do Predazzo. 2.Na jednym zbiorniku przejadę około 300 km. 3. Będę startował z poznania około północy. Byłbym wdzięczny za wszelkie informacje od tych z Was, którzy mają tę trasę rozpracowaną w kontekście LPG. Ja większość tej trasy pokonałem raz ze trzy lata temu jadąc do Livigno, ale wtedy jechałem benzynowcem, więc nie przyglądałem się jak się ma sytuacja z gazem. Jedyny przydatny lifehack z tamtej podróży to taki, że w niemczech opłaciło się zjechać z autostrady kilka kilometrów i zatankować w jakiejś niewielkiej miejscowości.   Tak więc jak jest z popularnością gazu w niemcech, jak w austrii, gdzie drożej, gdzie taniej, a gdzie w ogóle. Powiedzcie co wiecie. Pozdrawiam serdecznie.
  8. Dobry Wam wieczór, Mam pytanie - jak w temacie - do tych z Was,  którzy na tym paliwie mieli okazję pokonywać tę trasę. Podobno jadąc przez Czechy nie ma większego problemu.  A przez niemcy? czy gaz jest dostępny? A w Austrii? Jakie macie patenty i strategie na tanie podróżowanie?  
  9. Witaj, jeśli wszystko dobrze pójdzie to będziemy jechać dopiero od 21, lub jeszcze w następnym tygodniu, więc niestety się nie zobaczymy :/ (a szkoda, bo zerknąłem na twoje umiejętności w profilu, więc mógłbym coś od Ciebie podpatrzeć i się podszkolić ). Jeśli mogę spytać - ile kosztowała oferta, którą wybrałeś i o ile tańsza była ofera hotelu? Ja się jeszcze wstrzymam z rezerwacją, bo nie wiem jeszcze tak "absolutnie napewno" że dam radę wyjechać w tym terminie. A gdyby się jednak udało, to biorąc pod uwagę informacje od kolegów, że można trafić coś około 500zł, to przyszedł mi do głowy taki szatański plan, by pójść na całość i zorganizować sobie dwa turnusy pod rząd . Skoro byłoby tanio, a ja już przejechałbym taki kawał europy...  W każdym razie dobrze wiedzieć, że tam będziesz, to będę się pytał o warunki śniegowo - pogodowe. Tymczasem życząc udanego nartowania pozdrawiam.
  10. A co myślicie o LES DEUX ALPES jako  ewentualnej alternatywie dla trzech dolin? Fajne miejsce? Pomijając, że trzy doliny to "mekka" i że z rajem nic równać się nie może (przeczytałem wątek o 3V - jeszcze raz dzięki faf500 - dużo  cennych informacji), to żeby poszerzyć sobie paletę możliwości wyboru warto je wziąć pod uwagę?
  11. faf500, dzięki za krótkie recenzje - to znacznie ułatwia przekopywanie się przez oferty i opisy ośrodków. Piszesz o zniżkach na skipassy w Val Thorens - to w związku z niskim sezonem? Jak to działa? Czy takie z rabatem są oferowane już przez snowtrex, czy dopiero na miejscu?. Swoją drogą myślałem też o trzech dolinach, ale wydawało mi się drogo.   Zastanawiałem się jeszcze nad pewnym rozwiązaniem. Tytułem wprowadzenia: gdy wybierałem się w zeszłym roku do Livigno kupiłem pobyt ze skipasem za cenę nieco poniżej 1300zł (końcówka kwietnia). Finalizując na miejscu w agencji turystycznej sprawy pobytu dowiedziałem się, że ta sama oferta w agencji kosztowała 200 euro. Więc gdyby pominąć polskiego pośrednika, to stówka zostałaby w kieszeni (a właściwie dwie). Stąd myśl, czy nie lepiej byłoby pojechać w rejon trzech dolin "w ciemno" i kupić pobyt na miejscu. Obawiam się tylko, czy nie okazałoby się, że np. nie ma miejsc, lub coś. Co o tym sądzicie?     aadd34, dzięki za wieści z miejsca, narobiłeś mi apetytu. Właśnie ze względu na koszty "dodatków" - w tym główny - paliwa - szukam taniej oferty.    Mam jeszcze pytnie - czy trasę z polski do trzech dolin da się pokonać "na raz" nie posiadając zmiennika, czy nocleg po drodze jest raczej wskazany?   Pozrdawiam
  12. Ale np tu:   http://www.snowtrex....lle/pogoda.html   jest już śniegowo fajnie. Mimo, że nisko, bo ciut ponad 800m npm.   Piszesz, żeby zaczekać. Czy im później, tym taniej?    I jeszcze pytanie - czemu tam jest taniej? W zeszłym roku natknąłem się na ofertę w Valfrejus za ok 250zł ze skipasem od osoby. Czy stoki są po niewłaściwej stronie względem słońca, czy warunki słabe? O co chodzi?
  13. Witajcie   Jak zaznaczyłem w temacie, zamierzam wybrać się gdzieś na narty mniej więcej od trzeciej dekady marca. Poszukuję w miarę niedrogich ofert dla dwóch osób, takich około 1500 zł od osoby(nocleg i skipass w tej cenie), choć lepiej gdyby było taniej. Przeglądałem oferty na Snowtrexie i znalazłem kilka we francji poniżej 1000 zł. W związku z tym mam pytanie do Was - bywałych w świecie, co to z niejednego pieca bagietki jedli: które z tych miejsc jest warte przejechania 1500km. Jakich warunków śniegowych można się spodziewać, gdzie jest najciekawiej, a gdzie niska cena jest bardzo uzasadniona   1. Val d'Allos 2. Super devoluy 3. La Joue du Loup 4. Valfrejus 5. Chamrousse 6. Les Sybelles - Le Corbier, Saint Sorin 7. Valmeinier   Nie upieram się przy Francji - poprostu tu wydaje się najtaniej (czy może w cenie tkwi haczyk?) Sam mam mikre doświadczenie - byłem tylko w Livigno w zeszłym roku. A może znacie, macie, bądź natknęliście się na ciekawe i niedrogie oferty? Myślałem o Val di Sole, ale w tym okresie oferty były powyżej 2000zł - trochę za dużo. Może dodam, że jedziemy we dwójkę samochodem.   Byłbym wdzięczny za wszelkie opinie, rady i sugestie.   Pozdrawiam 
  14. Dzięki, oferta wygląda fajnie, tylko w zakładce "o nas" piszą, że jest czynne tylko w weekendy. Tam uczą polscy instruktorzy?
  15. Cóż, zmykam do sąsiadów. Pozostaje mi znaleźć tanie spanie. Zna ktoś może budżetowe miejscówki w okolicach jańskich łaźni?
  16. Jadę na tydzień i tam znalazłem ofertę szkoleń grupowych 2 x 2h dziennie przez sześć dni za 1900 koron. Gdyby polski instruktor skolił podobnie za taką kwotę byłoby fajnie
  17. Witajcie   Wybieram się w sobotę do jańskich i jestem teraz na etapie poszukiwania taniej noclegowni. Pomyślałem, że spytam was czy da się znaleźć w okolicy coś w przedziale 200-250 koron? Im taniej, tym lepiej. Jakiś pokój dla dwóch osób, wyżywienie może być we własnym zakresie. Słyszałem, że niektórzy nocują w polsce - bo taniej, ale jeździć w tą i z powrotem 30 km to się chyba też nie opłaca. Może macie jakieś namiary na tanie miejscówki? Byłbym wdzięczny za info.   A z innej beczki - czy są na miejscu polscy instruktorzy? Na stronie skiresortu wypatrzyłem karnety pakietowe: skipas+wypożyczalnia+instruktaż. Byłoby fajnie mieć możliwość porozumiewać się po polsku, co by nieumyślnie Czecha nie obrazić ;-)
  18. Witajcie!   Czy ktoś "z okolic szrenicy" wie może jak (a może czy) się rozwija sytuacja? Miałem tam jechać w sobotę na tydzień grupowego śmigania z instruktorem, a tu bryndza. Czy waszym zdaniem jest szansa na to, że zdołają nastrzelać z armatek na tyle by się dało jeździć (również po Loli), czy raczej - choćby nie wiem jak się starali to co najwyżej puchatka uruchomią? Bo jak się okaże, że zapłacę za turnus, a warunki się pojawią wtedy gdy będę musiał wracać, to mnie skręci. Jako plan "B" rozważam Jańskie Łaźnie - internet mówi, że tam jest teraz całkiem całkiem...
  19. Cześć i czołem   Mam zagwozdkę i pytanie do Was: czy to możliwe, by dwie różne pary butów tego samego modelu mogły się różnić między sobą? W tym sensie, że w jednej z nich uwiera mnie dość dojmująco, a w innej jakby nie. Dziwne i nie zrozumiałe. Z powodu ucisku pod kostką zwróciłem do sklepu axiony 9.  Dziś poszedłem do innego w poszukiwaniu headów, ale tych nie mieli, za to "wbili" mnie również w axiony 9 i było znacznie lepiej. No i nie wiem - te pierwsze były białe, drugie czarne i wychodzi na to, że czarne robią wygodniejsze . Nie wiem o co kaman
  20. Czołem Bubek91!   wreszcie ktoś z poznania się odezwał   1. Może zabrzmi to nieco paradoksalnie w świetle tego co pisałem na początku, nie mniej jednak na pewno polecam giełdę na pułaskiego - spora ekipa obsługi, bardzo sympatyczna i profesjonalna. Miałem poczucie, że co jeden to pasjonat narciarstwa. I klimat miejsca przedni. Zajęli się mną (jak zresztą każdym innym) z dużym zaangażowaniem, byli pomocni i można było z nimi zwyczajnie pogadać. Tak więc ja, na tle innych sklepów, jestem tym miejscem zachwycony. Jak pisałem wcześniej, mając swoje 80kg i "ambicje", na dzień dobry szukałem buta z flexem 90-100. Przymieżyłem kilka par z mniejszym i większym flexem, ale że mam nieco szerszą stopę z wysokim podbiciem to niewiele zwojowałem i wyszło na to, że axion11 leżały najlepiej. Potem po obejściu innych miejsc wróciłem tam i wyszedłem z axionami 9. Musiałem je niestety zwrócić, bo jednak nieco uwierały. A szkoda, bo cena była dobra. Tak więc poszukiwań cdn. Właśnie - mają dobre ceny, bo mają buty nowe, ale z poprzednich sezonów, więc znacznie taniej. Wyszła mi nieco laurka dla sklepu, ale piszę z czystym sumieniem i nikt mi za nią nie płaci ;-) PS. Idź tam raczej w tygodniu, bo w weekendy są tłumy.   2. Na giełdzie na dąbrowskiego ludzie też wydają się być w porządku, choć za wiele powiedzieć nie mogę - byłem krótko. Ale dobre Pierwsze wrażenie.   3. W skiteamie na bułgarskiej duży wybór, wydaje mi się, że się znają, a jak sprzedawca będzie miał humor, to może ci trochę czasu poświęci :/ . Z moich doświadczeń wynika, że bywa z tym różnie. Ale różni są też sprzedawcy. Nie mniej warto zajżeć.   4. W intersporcie w kingcrossie jest sympatyczny i ogarnięty człowiek (w okularach) od dawna "nartujący" - można z nim pogadać.   5. Muszakski na racławickiej - sprzęt katalogowy. Byłem tam raz, na 20 min przed zamknięciem, więc nie za długo. Ale wrażenia dobre. Chyba długo są w temacie i wiedzą co czynią.   To tak po krótce subiektywnym okiem. Mam nadzieję, że będzie Ci to jakoś pomocne.   Przy okazji - dzięki Bubek za kolejny adres , bo moja odysea się jeszcze nie skończyła.    Pozdrawiam
  21. Witajcie   Dzięki za Wasze głosy i udział w tak "przedszkolnym" temacie. Czekam na takie wypowiedzi z niecierpliwością, zwłaszcza że nie mam wielu okazji by porozmawiać z kimś kompetentnym. Bywam w sklepach, podpytuję, ale z obsługą bywa różnie - niektórzy niekompetentni, inni wydają się kompetentni, ale za to zdawkowi w odpowiedziach. Dopiero na tej giełdzie, o której pisałem natknąłem się na kogoś, kto poświęcił mi dużo czasu, słuchał co mówię, pytał, wspólnie poszukiwał rozwiązań dla mnie. Także z takiej ludzkiej perspektywy to było fajne. Ale, tak jak pisałem, też wyszedłem z tamtąd z wątpliwościami. Jednak przynajmniej konkretnymi - takimi, z którymi mogę zwrócić się tutaj. Bo jak ktoś się nie zna, to również nie wie o co należy pytać. I na tym poległem w siteamie na bułgarskiej: krótkie pytanie - szybka odpowiedź i sprzedawcy już nie było. Potem pojawiał się i znów powtórka z rozrywki .   Po zeszłym sezonie, który to dowiódł, że jazda na nartach to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy, które można robić w ubraniu, doświadczyłem wszelakich syndromów uszależnienia znanych wszystkim neofitom ;-) i przsiadłem się ze stoku do internetu. Testy, rankingi, opinie, filmiki itp itd. Ale za dużo, za szybko i nic z tego sensownego nie wynikło.  Nie mniej wtedy zakiełkowała mi myśl o rtm77. Z kolei człowiek na giełdzie stwierdził, że jeśli już to raczej rtm75, ale lepsze byłyby x-karty, ew k2 rictor, mówiąc, że za dwa lata rtm-y się dla mnie skończą. I dlatego przyszedłem z tym do Was poznać Wasze zdanie. Zgadzam się z wami w sprawie powstrzymania się od zakupu i potestowania różnych z wypożyczalni, bo to rozsądna rada sama w sobie jak i ze względów finansowych. Ale rozumiecie - to drżenie rąk i nóg, rozszerzone źrenice na widok desek, ten stan podgorączkowy, że ach, że gdyby tak już..., aż nie przystoją w tym wieku.      Wracając do meritum - ciekaw jestem Mietku w ilu procentach i z czym nie zgadzasz się z kolegą Paszczakiem. Też uważasz że te buty (axion 11) to byłaby dla mnie "przeginka"? Nie, żebym podważał opinię Pana Paszczaka - raczej potwierdza moją intuicję, nie mniej jednak spory weteranów mogą być pouczające :-)     Pozdrawiam serdecznie
  22. Witaj,   Dzięki za odpowiedź.   Od tekstu Lobo rozpocząłem rajd po sklepach. Bardzo przydatny. Z pewnością nie kierowałem się marką, kolorem itp. Idąc za radami forumowiczów szukałem buta wygodnego. Jeśli chodzi o to polecenie sprzedawcy - nieco niejasno się wyraziłem. Nie tyle polecał ten konkretny model, ile raczej na moje wątpliwości co do twardości odparł, że skoro szybko chwytam i ambitnie podchodzę do sprawy to teraz dam radę, a będą przyszłościowe, na lata. Mimo to ja wciąż mam wątpliwości. Dlatego też liczę na poznańskich forumowiczów, którzy znają sklep i obsługę i potrafią powiedzieć, czy człowiek chciał mi je poprostu sprzedać, czy radził dobrze. Poza tym cena butów była zachęcająca co sprawiło, że się nad nimi zastanawiam, bo pora na zakupy narciarskie jest raczej nienajlepsza - sezon. Zatem się waham, czy kopować teraz, czy zaczekać do wiosny i zdać się na wypożyczalnie. Jednak chciałem jechać w tym roku do szklarskiej na obóz z instruktorami i pomyślałem, że może jednak warto byłoby mieć własne.   Widziałem w twoim opisie, że masz doświadczenie z różnymi nartami, więc może mógłbyś coś powiedzieć na temat nart, które chodzą mi po głowie - jeśli mogę poszerzyć obszar pytań, mimo, ze to nie ten wątek. Narty musiałyby być używane.   Oto mój zestaw:   Voelkl rtm 77 Salomon x-kart Salomon enduro rs 800 Salomon gt pro K2 razor (np. te: http://allegro.pl/na...3684199702.html ) Head integrale   Kolejność przypadkowa. To te deski polecano mi w różnych sklepach. Aktualnie myślę o tych razorach - ze wzgl na cenę. Ale może się okazać że zakup nart to będzie pieśń przyszłości. Nie mniej jednak warto by było jakoś zawęzić obszar zainteresowań nawet na przyszłość. Więc gdybyś mógł coś o tym powiedzieć, byłbym wdzięczny   Pozdrawiam
  23. Witam szanownych forumowiczów, jako że to mój pierwszy post na tym forum.   Tocząc walkę między sercem a rozumem o napięty budżet podejmuję przymiarki w celu skompletowania własnego sprzętu narciarskiego. W związku z tym mam kilka pytań do bardziej doświadczonych narciarzy i znawców tematu. Na początek kilka słów o mnie: 1. M 2. Wiek - 35 3. Waga - 81kg 4. Wzrost - 174cm 5. Jak długo jeździsz na nartach ?      - jeden sezon: 3h na poznańskiej Malcie, kilka godzin w Lądku zdroju, ok. tyg. w Zakopanem - szymoszkowa (głównie czerwona) i ostatni dzień - kasprowy   6. Ja się oceniasz wg skali Forum ?     Powiedzmy, że 4 (w skali śpiocha 3,5) - ostatecznie trudno mi ocenić. Tak jak napisałem powyżej radziłem sobie na czerwonym na szymoszkowej nienajgorzej, choć bez gracji ;-) czasem inicjując skręt z pługu (z biegiem czasu coraz rzadziej). Musiałem pilnować by się za bardzo nie rozpędzić. Na niebieskiej jazda na krawędziach. Na kasprowym była to trochę walka o przetrwanie ;-), mocno asekuracyjnie.   7 i 8  - sprzęt z wypożyczalni   9. Jaki preferujesz promień skrętu, szybkość jazdy ?   Myślę, że na tym etapie jest jeszcze zbyt wcześnie, by mówić o wyraźnych preferencjach tego rodzaju. Szybkość taka, na jaką pozwalają umiejętności, a skręty takie, by szybkość okiełznać  W tym roku nastawiam się na zorganizowany wyjazd z instruktorem (dotychczas uczyłem się sam),  by popracować nad pewnością i swobodą prowaczenia nart, by z czasem móc pozwolić sobie na więcej.   10. Jakie lubisz trasy, w jakim kraju ? ( niebieskie, czerwone, czarne, sztruks, muldy, jazda pozatrasowa )   Niebieskie, czerwone, a wraz ze wzrostem umiejętności czarne. Ale moje skromne doświadczenia wskazują, że na polskich trasach bywa różnie, muldy, oblodzenia, ew. świeży śnieg zdają się bywać częściej niż gładki sztruks, więc rozglądałbym się za nartami na których takie zróżnicowanie będę mógł ogarnąć.    11. Jak lubisz jeździć, lub jak chciałbyś jeździć ? ( turystycznie, sportowo )   Turystycznie z odrobiną sportowego szaleństwa  Przede wszystkim coraz lepiej, by móc sobie na więcej pozwolić.     Tyle tytułem wstępu.  Dobierając sprzęt myślę o czymś perspektywicznym, może nieco na wyrost (ale bez przesady ), takim, na którym miałbym co robić przez kilka sezonów. Dla ambitnego amatora ;-). W ramach rekonesansu trafiłem na giełdę przy ul. Pułaskiego w poznaniu. Sprzedawca profesjonalny, widać, że „zjadł zęby” na temacie. Spośród kilku par butów, które przymierzałem, pierwsze przez niego podane pasowały najlepiej (dalbello axion 11, model 2011/2012). Te też mi polecał. Rzecz w tym, że mają one flex rzędu 110-120. I stąd wątpliwość – czy nie są przypadkiem  za bardzo „perspektywiczne” jak dla mnie? Inni sprzedawcy mówili, że to przesada, że dla profesjonalistów, że powinienem mieć flex 80, 90 max. Z drugiej strony  sprzedawca z giełdy sprawiał wrażenie, że wie co i komu (z jakimi umiejętnościami) poleca.  Na stronie skionline ten model jest opisany jako but dla zaawansowanych. Dla dodatkowego utrudnienia dla mnie ten model z takim samym flexem, tylko z sezonu 12/13 jest polecany dla średniozaawansowanych. Więc jak to jest?. Mógłby mi ktoś tę kwestię rozjaśnić? Ewentualnie co może być nie tak w zestawieniu takich butów z amatorem? Czy któryś z forumowiczów używa takich? Pozdrawiam tych, którzy wytrwali w lekturze ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...