Skocz do zawartości

hierro4

Members
  • Liczba zawartości

    36
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez hierro4

  1. hierro4

    Czarna Góra

    Po oddaniu Torpedy wyszedł problem łatwy do przewidzenia czyli jakieś 6 razy więcej ludzi w tym samym czasie na trasie B, tłok i szybka degradacja tej trasy, która szczególnie na samej górze i dole słabo trzyma. Rozwiązanie na szybko to poszerzenie łączników między B i C od samego szczytu aby stworzyć w miarę bezpieczną niebieską 2,5 km turystyczną trasę jak robią to Czesi. Magia powszechnie reklamowanej, ciepłej i zamkniętej w mróz kanapki przyciąga i będzie przyciągać wszystkich, w tym także, takich co uczą się zjeżdżać, a nie nauczyli się jeszcze skręcać i hamować. Poza tym oblig to ok 11.30 - 12.00 dwa ratraki do wyrównania trasy B w ruchu stacji z wcześniejszym ostrzeżeniem dla zjeżdżających. To co piszą ostatnio ludzie na FB o (nie) przygotowaniu tras, braku ratraka na nocną w sobotę czy przedziwne obyczaje w dziedzinie gastronomii i parkowania świadczy o tym, że stacja, która teoretycznie powinna być już nr 1 w Polsce jeszcze taką nie jest i warto to wszystko wytykać aby dotarło.         
  2. hierro4

    Czarna Góra

    Po oddaniu Torpedy wyszedł problem łatwy do przewidzenia czyli jakieś 6 razy więcej ludzi w tym samym czasie na trasie B, tłok i szybka degradacja tej trasy, która szczególnie na samej górze i dole słabo trzyma. Rozwiązanie na szybko to poszerzenie łączników między B i C od samego szczytu aby stworzyć w miarę bezpieczną niebieską 2,5 km turystyczną trasę jak robią to Czesi. Magia powszechnie reklamowanej, ciepłej i zamkniętej w mróz kanapki przyciąga i będzie przyciągać wszystkich, w tym także, takich co uczą się zjeżdżać, a nie nauczyli się jeszcze skręcać i hamować. Poza tym oblig to ok 11.30 - 12.00 dwa ratraki do wyrównania trasy B w ruchu stacji z wcześniejszym ostrzeżeniem dla zjeżdżających. To co piszą ostatnio ludzie na FB o (nie) przygotowaniu tras, braku ratraka na nocną w sobotę czy przedziwne obyczaje w dziedzinie gastronomii i parkowania świadczy o tym, że stacja, która teoretycznie powinna być już nr 1 w Polsce jeszcze taką nie jest i warto to wszystko wytykać aby dotarło.         
  3. Oczywiście, że dwa wyciągi na jedną trasę zrobią tłok. Nie mniej jednak 20 km dalej w  Rokytnicach, gdzie główna góra zdaje się jest niższa niż Szrenica dwie kanapki plus orczyki rozplanowane tak, że nawet, gdy są kolejki na dole ruch pięknie rozkłada się na te 18 czy 19 km tras i po takiej mojej ulubionej czerwonej 5 FIS jeździ się rewelacyjnie niezależnie od pory. Tylko trzeba mieć wytyczonych te 18-19 km tras budowanych na równym podłożu trawiastym a nie na głazach, których ruszyć o metr oczywiście nie wolno (KPN) i których przykrycie zajmuje miesiące. Jeśli przez lata ilość areału narciarskiego uległa zmniejszeniu a nie zwiększeniu to mamy, to co mamy. Niestety w polskich Karkonoszach komuna dalej kwitnie i ma się dobrze, a jak mamy kaprys to i 30 patyków za miesiąc od dzierżawcy schroniska na Hali zaśpiewamy. Pozdrawiam.   
  4. W uzupełnieniu. W ubiegłym tygodniu, podobnie jak z tego co zauważyłem w tym prawie codziennie sypało inawet do 10 cm i brak śniegu nie jest żadnym wytłumaczeniem. Ośrodki po czeskiej stronie odległe po szczyutach o 15-30 km mające główne górki o podobnej do Szrenicy wysokości i ekspozycji miały wszystko przygotowane ze trzy tygodnie wcześniej. Przedreptałem rano Lolę - 1 km dołem po dużym opadzie 10 cm w ubiegły wtorek i przygotowań stoku jakichkolwiek brak, poza dwoma armatami, które wydajnością nie powalały. Piszę o tym wszystkim nie po to aby zniechęcać i marudzić, lecz po to aby wskazać, iż to piękne miasto nie zaśługuje na to, aby ludzie odwiedzający tą stacją byli co rok upokarzani zwykłym dziadostwem oraz po to, aby w końcu osoby za to odpowiedzialne zaczęły pracowac dla dobra a nie na szkodę tego ośrodka. Jeśli od godz. 12.00 w poniedziałek przez 4 godziny bliska mi osoba na Puchatku była w stanie zjechać ledwie 4 lub 5 razy, większość czasu stając w kolejce lub jadąc zabytkiem do góry, to wrażenie upokorzenia jest faktem.  Pisałem kiedys trochę o mankamentach Czarnej Góry, lecz przy SKI ARENIE to ośrodek o niebo lepiej zorganizowany. Poza wszystkim jeśli chcemy cieszyć się nartami będąc w Szklarskiej na podstawie osobistego doświadczenia, jako nie nastawiony tylko na narty zjazdowe polecam biegaówki w Jakuszycach. Pozdrawiam.        
  5. Nie ukrywam, iż przez kilka lat, od kiedy ponownie zdarza mi się przypiąć deski Szrenica była górą nie zaliczoną. Piękne miasto zachęcało, ale z kolei opinie na forum odstraszały przed nadrobieniem tej obowiązkowej dla każdego amatora desek góry w regionie. Tygodniowy pobyt w Szklarskiej na ferie potwierdził dla mnie wszystkie negatywne opinie. Nie chcę się rozpisywać nad wszystkimi kwestiami, które czynią z tej stacji swego rodzaju skansen, bo chyba wszystko napisano ale krótko je wymienię: jedna trasa Śnieżynka + Puchatek za pełną odpłatność, brak płatności kartami, Puchatek z kolejkami do krzesła po pół godziny nawet w tygodniu, brak biletów 2,3,4 godzinnych, pozorowane przygotowywanie Loli, upadki na zalodzonej Śnieżynce co chwila, Ściana i Hala zamknięte na wieki, na wąskim Puchatku wystraszone dzieciaki przez pędzących ze Śnieżynki, handlarze karnetów co krok, brak parkingów  itd. Góra niby piękna ale widać, że jej potencjał jest marnowany w ogromnym stopniu, Wynik tego łatwy do przewidzenia. W grupie znajomym - ogółem 5 rodzin wszyscy po jednej lub dwóch wizytach na SKI ARENIE udali się do Rokytnic, Paseków i Harachova i tam niestety dopiero dostali produkt adekwatny do ceny. Przepaść jaka jest w warunkach uprawiania narciarstwa zjazdowego między Szklarską a Czechami jest w tej chwili tam ogromna, iż ludzie odpowiedzialni za rozwój tego regionu powinni w końcu zacząć działać, gdyż stan obecny jest antyreklamą pięknej Szklarskiej Poręby. Szkoda ludzkiego zdrowia na to aby bawić się tak dalej. Pisał ktoś, że miejscowość postawiła na piechurów, gdyż to się bardziej opłaca. Pozwolę się z tą opinią nie zgodzić. Przy modzie na narciarstwo zjazdowe jaka jest faktem rodziny z całej Polski wydają coraz większe pieniądze na wypoczynek zimowy. Ludzie na taką aktywność przeznaczają dużo większe kwoty niż na piesze wędrówki z plecakiem, kanapkami i termosem. Nie trzeba poza tym specjalnie udowadniać, iż narciarstwo zjazdowe jest aktywnością, z której korzystają najlepiej sytuowani Polacy. Rozbudowa bazy hotelowej i gastronomicznej w regionie potwierdza ten trend. Stan bazy do uprawiania narciarstwa zjazdowego w polskich Karkonoszach kompletnie nie przystaje do potrzeb. Bez satysfakcji zauważyłem, iż w takich Rokytnicach Polacy to już większość pod czeskimi hotelikami, kwaterami. Czesi widzą w tym biznes i potrafią z tego czerpać. U nas niestety pseudo ekologiczny bełkot doprowadza do łatwych do policzenia strat w PKB, a trasy w takim stanie zagrażają bezpieczeństwu ludzi.       . 
  6. Znany w Oleśnicy z serwisu rowerów Jacek "Samarama" jakieś miesiąc temu otworzył ręczny serwis narciarski, Warto o tym wspomnieć, gdyż w naszym mieście takiego punktu brakowało, a ponadto Jacek bardzo się stara i nabytą na kursach wiedzę przekazuje klientowi. Można przy nim konsultować kąty ostrzenia, rodzaje smarów,zasadność określonych działań  itd. Ceny jak na ręczną - uczciwą  robotę bardzo atrakcyjne i tańsze niż marketowe. Sprzęt robi z dnia na dzień i jak trzeba siedzi po godzinach. Jacek działa tam gdzie serwis rowerowy w piwniczce przy Wileńskiej 23 na przeciw jednostki wojskowej tel. 796731090.
  7. hierro4

    Czarna Góra

    Przed chwilą znalazlem coś takiego:   http://www.dkl24.pl/...arna-gore-.html   Nie ma nic lepszego dla klienta niż konkurencja. Jesli Gmina Bystrzyca Kłodzka z pomoca UE na poważnie włączy się do walki o turystów poprzez połaczenie atrakcji CG oraz pięknego acz zapomnianego i przybiedzonego Miedzygórza to wygląda zachęcającąo. Oby nie skończyło sie tylko na gadaniu i planach, bo z nową/nowymi trasami do Międzygórza jest szansa na zdecydowanie najlepszą stację w Polsce.   
  8. Jak wynika z kalendarza ferii czeskich, gdzie mają je podzielone regionami na okresy jednego tygodnia a nie dwóch jak u nas, to w ten tydzień wypadają one min. na rejon Pardubic i Trutnova.  http://calendar.zozn...school-plcz.php Zatem w zakresie kolejek wszystko jasne. Pozdrawiam.   
  9. W CV dolny odcinek kończący obie trasy jest faktycznie jedynym kawałkiem z większym nachyleniem, ale jeśli ktoś nie czuje się na siłach jest na lewo strzałka do objechania wąskim pasem przez las po łagodnym. Poza tym dla dzieciaków jest super atrakcja w postaci równoległego do górnej trasy łatwego ski parku (hopki, mini skoki, itd) i mój dzikus mnie non stop męczy aby tam znowu jechać, gdyż ten element dla niego jest najważniejszy, a nigdzie indziej tego nie było. Odnośnie DM to jestem tabula rasa bo nie byłem. Pozdrawiam.   
  10. hierro4

    Czarna Góra

    Wypadek/tki zostawny tym, którzy są odpowiedzialni za to, a pierdu pierdu nic tu nie wnosi poza zaspokojeniem taniej ciekawości. Okrutnie to brzmi, że wypadki były, są i będą.    Wczoraj na Czarnej walka z upałem. Strach wejśc do Karczmy, bo buchało gorącem. Na zewnątrz od rana kwietniowy wiaterek skutecznie topił resztki mozolnie wyrobionej białej kaszki. Zjawisko niesamowite na pierwsza dekadę lutego to czarny Śnieznik lekko przypruszony śniezkiem. Czynne B.C, D, no i F ale na wszystkich bardziej odsłoniętych miejscach wychodzi brunatne błotko. Mimo to pomykało sie wartko, bo mokro równało sie szybko.Tak się zastanawiam jak w ten weekend wygląda nartowanie, bo bez mrozu w nocy, to wszelkie zabiegi z przygotowaniem tras pójdą na marne. Otoczenie ośrodka wygląda wiosennie. Na ferie ludzie z tablicami aut zaczynającymi się na D, W, Z i O like me w Sudetach jak i w innych górkach w Polsce mogą mieć kłopot z zapięciem sie w deski. Oby nie.      .    
  11. hierro4

    Czarna Góra

    Zamierzenia inwestycyjne dają wizję zmiany charakteru stacji z ośrodka, gdzie zamiera życie po 16 i Sienna staje się senną małą wioseczką, w coś w rodzaju miejscowości turystycznej, gdzie życie toczy się także wieczorami nie tylko w zimie. Po to zapewne są plany budowy term, hoteli, nowej gastronomii itd. Jeśli urbaniści i urzędnicy dali na to zielone światło, to potrzebna jest spójna wizja biznesowa i kapitał. Stronie po upadku huty dzięki turystom jakoś funkcjonuje. Większość gospodarstw i domków po drodze od Stronia do Siennej przerobiono na pokoje gościnne i pensjonaty. Budowane są nowe. Wizja rozwoju to nie tylko wymiana jednej, czy dwóch kolei. To znacznie więcej. Jeśli powiedziało się A i pozwoliło na budowę tam stacji narciarskiej, to trzeba powiedzieć B i doprowadzić do takiego stanu aby klient płacąc nie małe pieniądze nie miał wrażenia robienia go w konia i aby to wszystko było na jakimś - nie bójmy się tego słowa "europejskim" poziomie. Potencjał jest tam spory, gdyż górki są fajne. Może brzmi to jak herezja ale być może ktoś kiedyś pozwoli ruszyć z trasą od samego Śnieżnika. Są narciarze na Pradziadzie, to dlaczego mają nie być na Śnieżniku. Moim zdaniem 100 000 narciarzy w zimie mniej zaszkodzi tej górze niż 100 wycieczek szkolnych w maju czy wrześniu. Na dziś poza kanapami, naśnieżaniem całej A i Białą Wodą widzę jako pilne doprowadzenia oświetlenia na A-B i/lub C-D na nocne jazdy, gdyż oferta w Sudetach także czeskich w tym temacie jest dość licha. Pozdrawiam.      .   
  12. Dzięki na odpowiedź. Jako mało obyty i krótko, acz  ambitnie szusujący ski amator rzecz jasna nie wiedziałem, iż te ośrodki (zresztą mało u nas w kraju znane) były już wczesniej połączone, ale od tego mamy narciarskie mądralo - wyrocznie aby takich laików like me prostować.Jeśli powiadasz, że fan nie wąski to tylko podaj jeszcze jak tam nachylenie stoków - czy adrenalina jest zjawiskiem występującym w czasie przemieszczania się up - down  i jak  to hula te przechodzenia w tem i nazat między niemi ?.  
  13. To co przewidywano stało się faktem, czyli połączono obie strony góry - Cervena Voda i Cenkovice w jeden areal. Razem teraz 10 km tras. Potrafią skubańce kusić nowościami tych Polaków nie ma co - w końcu 12 km od granicy. Jako, że jak zapewne wielu Cenkowice nie są mi znane prośba do bywalców o wrażenia z tej strony góry - czy te czerwone trasy dają radę i do tych, co jako pierwsi nawiedzą ich po tej fuzji jak to wszystko w ogóle działa ?.   
  14. hierro4

    Czarna Góra

    Jak dojedziesz już do Czarnej koniecznie wal do Apartamentów. Piekne deweloperskie cuda. Na stokach inwestycji do lat poprzednich brak jakichkolwiek, koleje w tempie żółwia+kolejki, a tuż pod masz panie tanie eleganckie pokoiki od 210 zł wersja ECO do 1000 zł wersja President za dobę. Do tego śniadanko 20 zł za osobę i sauna 25 zł godz. za osobę. Zniżek przy pobytach tam na karnetach brak. Aspen, Madonna  i Cortina się cenowo panie chowają, bo u nas to bogaty kraj. No i śnieg na razie też się chowa.   
  15. hierro4

    Kouty nad Desnou

    Jeśli jak wynika z mapy na dole orczyk zostanie i nie będzie krzesła to szykuje się tam w sezonie piękny zator. W jednym miejscu będą wjeżdżać wchodzący na stok i dodatkowo cała masa zjeżdżających z nowej - najdłuższej, niebieskiej trasy. Do tego orczyka stanie pewnie w jednym czasie nie mniej ludzi niż do kanapy 6. Choć być może włodarze tej stacji wymyślą coś jeszcze za 5 dwunasta.
  16. Parking stoi po 75 korun i zapełnia się dośc szybko - miejsc za wiele tam nie ma. Pozdrawiam.
  17. hierro4

    Czarna Góra

    Zdaje się działa zasada CCC, czyli cena (1 zł) czyni cuda. Świetny pomysł z tą promocją. Tak na marginesie wypada wspólczuć właścicielom stoków. Chcieliby już skończyć sezon, bo już zarobili aż nadto, a tu ten cholerny śnieg się sypie bezczelnie, nie chce za diabła topnieć i ludziska chcą jeździc a i z zyskami nie wiadomo co robić.
  18. Na pytanie czy narciarstwo jest sportem drogim można odpowiedzieć, że potrafi być piekielnie drogie z innych względów, gdyż grozi utratą rzeczy bezcennej, czyli zdrowia. Z uwagi na opisaną przez Was wyżej modę, presję, czy też szybkie połknięcie bakcyla ludzie pchają się na stoki całkowicie nie przygotowani. Wiadomo prawie nikt z nas nie jest zawodowcem i jesteśmy lepiej lub mniej wyszkolonymi amatorami, ale widzę jak na stoki pchają się ludzie często z pieniędzmi lecz bez przygotowania fizycznego, którzy całymi miesiącami nie mają żadnej aktywności fizycznej. Zakładają porządny, wymagający sprzęt i pchają się na stok, gdzie adrenalina jest niewspółmierna do umiejętności i wytrenowania. Dziwi mnie, gdy człowiek szukając wrażeń sportowych/lansu raz do roku jedzie w Alpy całkowicie na "żywca" za duże pieniądze i nie uświadamia sobie, iż pobieganie, poskakanie, czy porozciąganie kilka razy w tygodniu wcześniej często za darmo też może dać frajdę oraz da mu większe bezpieczeństwo i przygotowanie do jazdy. Ta głupota nie ma na pewno konotacji regionalnych i w Alpach i u nas.
  19. hierro4

    Czechy - Paprsek/Olsanka

    Namysłów był i jest dobry w każdej odmianie już jakies 700 lat, z przerwą 15 lat temu na amerykanskie ekstrementa/eksperymenta lub mowiąc po ludzku sicz. Poza Namysłowem u mnie zostały jeszcze w kartoniku 4 zimowe Holby Serak 13.51. Zdróweczko.
  20. Oczywiście jak chodzi o dojazdy dla Opolszczyzny to Ramzova, Kouty itd nie mają żadnej konkurencji. Takie można rzec prawie opolskie góry i szczególnie mieszkańcom rejonu Nysy, Paczkowa czy Głuchołaz tej bliskości jako były Opolanin trochę zazdroszczę. Każdy, kto był w Jesenikach pewnie miał okazję zachwycić się niepowtarzalnym urokiem tych gór i cenami zwykle niższymi niż choćby czeskie Karkonosze o słowackich Tatrach nie wspominając. Oczywiście jadąc w weekendy szukam zwykle miejsc przyzwoitych jak chodzi o wyjazd do góry i zjazd, aby przede wszystkim nie ugrzęznąć w kolejkach, a długość dojazdu, czy cena karnetu mają tu drugorzędne znaczenie. Pozdrawiam. Użytkownik hierro4 edytował ten post 26 luty 2013 - 13:30
  21. Zjeżdżałem jeszcze około 1-1,5 godziny po tej "operacji" ze 4-5 razy i różnica była odczuwalna na plus, szczególnie na dolnym odcinku, gdzie było wcześniej najgorzej, choć wielu z nas pewnie po doświadczeniach z polskich stoków powiedziało by, że takie muldy to jeszcze nie muldy. Wyrównali głównie najbardziej rozjechane i zasypane środkowe partie zostawiając brzegi. Śniegu nowego z opadów było zatrzęsienie i to miało jak najbardziej sens i efekt. Nie jestem fachowcem od ratrakowania stoków i specyfikacji śniegu jakich zapewne na forach wielu, ale patrząc na sprawnie wykonaną robotę niezależnie od jej sensu odczułem, iż ktoś biorąc ode mnie kasę za karnet chce abym był zadowolony nawet jak tylko na 1-2 godziny i abym tam wrócił, polecił ich innym itd. Takie to zwykłe dbanie o klienta, a nie robienie go w bambuko mówieniem, że: "panie - przecież to się nie da, nie opłaca, nie ma sensu itd". Piszę to nie po to aby marudzić na to jak jest u nas, lecz aby do cholery wszystkim, którzy opowiadają za stoki i biorą za to pieniądze zależało i aby czasami chociaż to pokazali. Bo konkurencja czeska nie śpi, wygrywa i chyba wygrywać będzie, mimo zwykle droższego karnetu, czy dojazdu.
  22. Przekraczając dziś dokładnie o godz. 8.00 granicę w Boboszowie przy wiadukcie kolejowym do wyboru dwie wiekie tablice reklamowe - drogowskazy, aby nikt przypadkiem z "Polsko" nie pobłądził: zielono biała Dolni Morava 12 km - w lewo, lub rózowo granatowa Cervena Voda Bukova Hora - 9 km prosto. Z uwagi na spodziewane w prognozie od rana duże opady śniegu wybór padł na termo kanapę z osłoną Leitnera w CV. Potem okazało się, że wybór chyba dobry, bo śniegu do około 13.00 nasypało z 10-15 cm, a w super-szybkim "inkubatorze" pod górę odpoczynek od śnieżycy znakomity, no i okazja na male śniadanko, kawkie, herbatkie, sms-a i tym podobne cuda nieosiągalne w takiej aurze na zwykłym siedzeniu. Jako, że pierwszy raz tam byłem z moim małym wytrawnym slalomistą i sąsiadem alpejczykiem to kilka wrażeń. Jak za każdym razem przy nowo wybudowanej stacji czeskiej denerwujące spostrzeżenie, iż znowu "oni" - Czesi mogą zbudować a my Polacy "nie". Stacja na pierwszy rzut oka robi znakomite wrażenie. Wszystko rozplanowane, skomunikowane z głową i rozmachem. Potężne polany poniżej wyglądają jak miejsce po bazę gastroniczno hotelową. Budynki ze szkła prezentują się naprawdę zacnie. Rozmach budowlany na dole powinień jeszcze zostać wsparty dalszą rozbudową tego co najważniejsze, czyli tras, a już bezwzględnie połączenia w jeden areal z Cenkowicami. Wjazd na górę to faktycznie jakieś 1700 metrów w 6 minut. Dwie trasy: jedna czerwona choć pachnie niebieskością i to mocno i druga minimalnie dłuższa niebieska w stylu super-light włącznie z koniecznością małego odpychanka pod górę. Najbardziej ciekawie dopiero na wspólnym zakończeniu tras - ostatnie 400 metrów w miarę stromego z ultra łagodną alternatywą w lewo lasem. Kolejki do 10 minut zaczęły sie od 10 gdy sypnęło sniegiem już mocno - człowiek istota logicznie myśląca, stąd zapewne wielu wybrało CV dla schowania się przed zacinąjącym jak diabli sniegiem pod plexi. Zjazd z Bukovej Hory w takich zamieciach śnieżnych dosyć zresztą męczący. Niespodzianka "in plus", to przed południem komunkat czeskiego zawiadowcy arealu przez megafony usytuowane między innymi na słupach kolei z 20 razy powtarzanym słowem "pozor" i kilka minut później zwarta kolumna: gąsienicowy skuter plus dwa ratraki obok siebie z sygnałami świetlnymi i dżwiękowymi za nim odnowiły sztruks w jakieś 20 minut na rozjechanym śniegu i dosypanym świeżo puchu i to przy pełnym ruchu kolei. Ludzie pięknie się rozjechali na boki i operacja w ich interesie przebiegła super sprawnie. Niestety przy tej okazji już druga tego dnia konstatacja, iż "oni" mogą, a "my" nie. To tak "a propos" przeczytanego chwilę temu postu z Czarnej, iż nie da się w ciągu dnia poprawić rozjechanej i zasypanej puchem trasy. Podsumowując ośrodek znakomity dla początkujących i rodzin z mniejszymi dzieciaczkami - trasy, gdzie każdy da radę - nasuwa się tu skojarzenie z Kotelnicą, z tym, że w CV ludzi pewnie z 10 razy mniej. Nie wiem jak ich plany rozwoju i jak z ukształtowaniem góry, ale przydało by sie coś czarno czerwonego aby człek bardziej rozjeżdżony trochę popracował i się zmęczył - jak chocby w Koutach. Generalnie sympatyczne miejsce. Pozdrawiam. . Użytkownik hierro4 edytował ten post 23 luty 2013 - 22:15
  23. Zastanawiam się nad wyjazdem jutro do DM, lecz jak podają nie działa tam druga kanapa 4 "Snieżnik". Czy ktoś wie dlaczego i na jak długo ?.
  24. hierro4

    Ramzova

    Podjeżdżasz po skręcie w lewo z trasy w kierunku stoku pod samą stację kanapy 4 Bonera i kas na parking odległy od nich 30-40 metrów z lewej strony wzdłuż dróżki jeśli Ci napęd oraz opona pozwoli w miarę rano, bo potem może być gęsto i trzeba szukać miejsca na tym dużym płatnym, choć mimo ferii śląskich już nie powinno być tam tłoczno nawet później w tygodniu. Nie ma co fantazjować z tym parkowaniem, tzn nie wjeżdżać poza wyznaczone - ubite miejsca, bo tam jest zdaje się posterunek horskiej służby i mogą tą fantazję drogo wycenić.
  25. Dzień jak z bajki. Pełne słońce od rana, lekki mróż, całkowity brak wiatru, a informacje o znakomitym przygotowaniu tras w pełni potwierdzone. Jako, że to mój debiut pod Certakiem to wrażenia następujące. Wszystkie trasy mimo, że długością i ilością nie powalają przygotowane rewelacyjne. Równo jak stół, a lekko zmrożony śnieg świetnie trzymał się przez kolejne godziny. Patrząc od lewej niebieska trasa ciekawa, z zakrętami po 90 stopni i tylko paru parapeciarzy chłodzący siedzenie na środku trasy czasem przeszkadzało. Czerwona obok bardzo urozmaicona, nachylenia pod różnymi kątami fragmentów trasy do samego dołu daje frajdę. Druga z czerwonych z wjazdem czwórką przy mamucie najszersza i najbardziej komfortowa, zakończona ciekawymi zakrętami z przejazdem pod mostkiem. Mamut w całej okazałości z dzisiejszym pokazem niespiesznego demontażu aluminiowych trybun po Pucharze Świata z zeszłego tygodnia jako atrakcja przy wjeździe gratis. No i czarna prawdziwy deser. Najpierw niewinnie z 200 metrów po płaskim a potem ok 700 metrów z nachyleniem ostrym i równym jak od ekierki, gdzie krawędzie zdają narciarski egzamin, bo tam akurat najtwardziej. Na koniec dojazd do kanapy ze 300 metrów na rozprostowanie nóg. Kolejki do 10 minut zaczęły sie od 10.30-11.00, wcześniej na bieżąco. Mały minus to zaplecze. Gastronomia szczególnie na dole to trochę przaśne prowizorki typu budy jak z PRL. Brak adekwatnych do realnych potrzeb miejsc parkingowych, mimo, że się wszędzie płaci. Nam udało sie zaparkować na luzie o 8.00 pod sama kasą na Ryzoviste. Godzinę potem było już chyba z tym krucho. Generalnie pod względem czysto narciarskim miejsce znakomite na jednodniowy wyjazd. Wielkie plusy to świetny dojazd z drogi krajowej - 5 km z Jakuszyc, Szklarskiej oraz przygotowane i ciekawe trasy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...