Skocz do zawartości

kordiankw

Members
  • Liczba zawartości

    5 918
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    39

Odpowiedzi dodane przez kordiankw

  1.  

    Bardzo łatwo jest powiedzieć - nie narzekaj, działaj. Nie przeszło Ci do głowy, że pisząc o tym też robię jakiś kawałek w "sprawie"...

     

    Pozdro

    Wiesiek

    Doskonale widzę to o czym piszesz i zdaję sobie sprawę, wolałbym jednak zobaczyć bardziej wymierne skutki twojego "robienia kawałka w sprawie". Bo to że się poprzerzucamy tu na forum argumentami, niestety niczego nie zmieni. Ilu decydentów jest zarejestrowanych na tym Forum, ilu szefów korporacji mających wpływ na przyszłość ludzkości? Sądzisz że ktoś, kto ma wpływ na naszą przyszłość usłyszy twój głos wołającego na puszczy? To jest dopiero naiwność.


  2. Tu niestety nie masz racji.

    Trwałość produktów motoryzacyjnych spada z powodu rosnących norm ekologicznych.

    Mamy dziś do czynienia z ponad dwu tonowymi autami z silnikiem 1.4.

     

    Podobnie jest z AGD.

    Ktoś może powiedzieć, że jego 40-sto letnia lodówka jeszcze działa a kilka nowszych się zepsuło.

    Kompresor lodówki jest prymitywnie prosty, nie zmienił się od dziesięcioleci i oszczędzać energię można tylko obniżając jego trwałość.

     

    Legendarna badziewiarska chińska elektronika?

    Już nie długo.

    UE zakazuje producentom używania choćby małej domieszki ołowiu do cyny.

    Chinole mają to gdzieś.

    Trzy-cztero letnia płytka lutowana cyną bezołowiową jest tak skorodowana, że się rozpada.

    Ja widzę problem gdzie indziej, to nie Państwo jako instytucja wychodzi z inicjatywą ustawodawczą, która ma zmusić producentów do wprowadzania takich czy innych ograniczeń. Jest wprost przeciwnie, to lobbiści opłacani przez różne firmy przekonują "wybrańców narodu" (również u Sowy i Przyjaciół), że wprowadzenie takich rozwiązań będzie z korzyścią dla zwykłego obywatela, a tak naprawdę z korzyścią dla kieszeni ich mocodawcy. Trzeba to zaakceptować, albo próbować zmienić, jak? pisałem w postach powyżej.


  3. To był dysk startowy (czyli padł system nawet nie instalki bo te mam na zdublowanym HD), dane mam na paru niezależnych dyskach w różnych miejscach (trzech adresach).

    Zbyt dosłownie odczytujesz moje posty - na przykładzie pisałem o wprogramowanej śmierci produktów a więc oprogramowaniu, które zamula Ci starsze sprawne urządzenia, czipach blokujących sprawne głowice. Odczytuję, że nie jest dla Ciebie problemem awaria produktu zaraz po okresie gwarancji (bo jak widać daje się to dokładnie policzyć). Nie ma w tym absurdu? Zwisają Ci koszty środowiskowe takiego postępowania, organizacyjne. Słowem nie ma problemu! Fajnie więc "życzę" Ci auta, które się rozsypie zaraz po gwarancji. Jak staniesz w środku urlopu gdzieś na pustkowiu to też Ci napiszę - trzeba było mieć drugie na dachu.

     

    Pozdro

    Wiesiek

    Wiesiek a ty nad interpretujesz moje. Podobnie jak mig-u mnie, napiszę tobie "problem jest w nieco innym miejscu i u innego adresata", to nie Państwo jest winne temu że padnie ci dysk, zepsuje auto czy cokolwiek innego, a producent danego urządzenia, który ten bubel wyprodukował, Czy to Państwo zmusiło producentów samochodów do tego by ich jakość z roku na rok spadała? Nie!

    I do tego się odnoszę w swoich postach, a nie do tego czy wisi mi ochrona środowiska czy nie. W moim poście nr #126# wyraźnie napisałem, że zamiast tworzyć 1000 kolejnych postów z podawaniem przykładów jakie to Państwo jest opresyjne, jeżeli wam to nie odpowiada, zróbcie coś by to zmienić, a nie tylko pisać że trzeba to zmienić, już za miesiąc trafia się pierwsza okazja :).

    Dziękuję za życzenia, ale na środku drogi również sobie poradzę. Istnieje jeszcze coś takiego jak "ASSISTANCE" :)


  4. W najnowszych telefonach GPS i Bluetooth potrafi działać w tle, mimo wyłączenia ich przez właściciela. Mówi się że czekają nas obowiązkowe chipy pod skórą. Okazuje się że sami wyprzedzamy zapędy rządzących otaczając się zabawkami-szpiegami. APPLE o swoich użytkownikach wie tyle że jeżą mi się włosy na głowie. Nowe softy do urządzeń z bluetooth i mnogość tych ostatnich, mogą stworzyć sieć i niedługo doprowadzić do alternatywnego przesyłu danych porównywalnego z internetem. Każdy posiadający bluetootha działającego w "ukryciu" może logować się do innych takich urządzeń i być przez to lokalizowany. W autach zaczynają być montowane systemy "ochrony" właścicieli-kierowców zdolne do wysłania sygnału ratunkowego po kolizji z określeniem miejsca zdarzenia. Wystarczy zmienić softa aby móc w czasie rzeczywistym kontrolować gdzie znajduje się takie auto. Odcinkowy pomiar prędkości to kolejny kontrowersyjny pomysł. Pierwszy raz jestem identyfikowany zanim popełnię wykroczenie. System robi mi zdjęcie, kopiuje numer mojego auta, zapamiętuje gdzie byłem i o której i to zanim zrobię coś złego. Za chwilę monitoringi miejskie będą mogły to samo, wystarczy zaopatrzyć je w systemy rozpoznające rysy twarzy, podobno doskonałe! Reklamy w miejscach publicznych będą się zwracać do Was z imienia i nazwiska namawiając np do zajścia do knajpy, czy zrobienia zakupów w konkretnym sklepie. Ostatnio na mojej poczcie (gmail) pisałem wiadomość. W momencie wysyłania system odpisał że użyłem słowa "załączam" a nie dodałem załącznika! Czy chcę wysłać maila mimo wszystko? Kto wie na jakie jeszcze słowa jest "uczulony" mój gmail i co robi z pozyskaną wiedzą.

     

    Regulacje dotyczące palaczy ograniczające ich wolność to .... Pikuś! :(

    Ale to wszystko już jest i funkcjonuje, przypomnij sobie drogę byłego ministra Kaczmarka do i w hotelu Mariot sprzed 7 lat.   :(


  5. Na przykład wprogramowaną śmierć produktów - ostatnio padł mi dysk SSD Toshiby w 38 m-cu pracy (gwarancja była na 36). Co oznaczało konieczność ekspresowej reinstalacji komputera ze wszystkimi konfiguracjami - dokładnie 10 godz w plecy (plus jakaś kasa). Ale jak widzę taki problem Cię nie rusza... Mnie rusza, bo pomyśl w skali planety jakie to marnotrawstwo zasobów. Ale jakby Cię jednak ruszał - to może jakaś recepta jak to zmienić w skali świata???

    Ja kupię po prostu drugi "zapasowy" komputer - taniej wyjdzie jak zmiana świata. Ale mnie to trochę wkurza.

     

    Pozdro

    Wiesiek

    A co ma Państwo do uszkodzenia twojego dysku. Przecież Państwo ci go nie naprawi czy nie wymieni. Nic nie jest wieczne i trzeba się liczyć z tym że czasami coś szwankuje. Trzeba się zabezpieczyć by nie stracić ważnych informacji. W domu mam dysk zewnętrzny 1T na który nagrywam to czego nie chciałbym stracić. Jak padnie dysk to kupię nowy, wgram nowy program operacyjny i nie będę winił Państwa za to, że mam dodatkową robotę. W pracy w systemach, które muszą być niezawodne w 100% zainstalowane są dwa dyski i automatycznie są aktualizowane oba, na wypadek gdyby jeden padł drugi przejmuje jego rolę. Akurat ten argument uważam za nietrafiony, tego by było już chyba za dużo by Państwo nakazało ci dodatkowe zabezpieczenia byś nie tracił bazy danych czy pieniędzy, do tego wystarczy zdrowy rozsądek. A gwarancja 36 miesięcy to i tak długo, znam państwa stojące o wiele wyżej w rozwoju od Polski gdzie nadal obowiązująca gwarancja to tylko rok.


  6. @Kordian. No tak.... czyli jak z każdą inną inicjatywą - "weźmy się i zróbcie to". :-) Ja wiem, że zmiana systemu mnie (i nie tylko) przerasta, więc wydłubałem sobie w nim swoje prywatne gniazdko i jakoś w nim wegetuję na miarę moich możliwości. SF  jest istotnym składnikiem tej prywatności - nawet jeśli jest w oczywisty sposób miejsce publiczne.
    Niestety , pośrednio przez żonę mam kontakt z wieloma nastolatkami, spotykamy sie na wyjazdach i innych miejscach, rozmawiamy, miedzy innymi o tym co piszemy i najbardziej mnie przeraża, że oni zazwyczaj (z nałymi na szczęscie wyjątkami)  'nie widzą tematu'. Qqq... moze tak ma być? Mentalnosc niewolnika jest aż tak wygodna?

    Moja propozycja była skierowana do tych, którym obecny układ podcinajacy im skrzydła nie odpowiada. Zamiast narzekać niech coś zaczną robić, nie tylko wylewać żale. Ja się odnalazłem w tym systemie i nie winię wszystkich dookoła ze świat jest inny niż cchciałbym by był. Potrafimy narzekać ale nic nie robimy by zmienić to co nam nie odpowiada.
  7. Koledzy zamiast biadolić na system który was tłamsi i ogranicza waszą wolność, weźcie się do roboty i weźcie sprawy w swoje ręce. Stwórzcie alternatywę dla tłamszących, za miesiąc na własnym podwórku, a po zebraniu doświadczeń za rok przenieście to na rynek ogólnopolski, a już za trzy lata również na europejski. Z samych forumowiczów zebrałaby się niezła paczka, a jakby połączyć siły z SO (bo tam również nie brakuje, takich którym nie po drodze z obowiązującym układem, tylko nie mam pewności czy nie doszłoby do kryzysu przywództwa ;) ), to stworzycie taką siłę, że kraj nasz kochany, będzie mlekiem i miodem płynący. ;) Do roboty :) . Macie moje pełne poparcie :)


  8. przeczytaj co napisałeś i dlaczego nie mnówisz w jęsyku pooilskim (choć możę się mylę bo piszesz o języku ojczystym a z poodpisu sądząc może ojczystym być język szespira i nie musisz się wstydzić za anglików), jednak jeśli mówisz w jęs=zyku przodków po polsku to wstydzisz siuę za polaków a ki9lka postów dalej poiszesz:

     

    Więc wstydzisz się czy nie zdecyduj się

    Może nie dla wszystkich dość wyraźnie to wyartykułowałem, wstydzę się za zachowania Polaków o których pisał Piskoor, a nie dlatego że jestem Polakiem. Podobnie jak większość tu piszących uważam, że jest ich naprawdę znikoma ilość, ale jednak się zdarzają i chluby nam nie przynoszą.

    Co do podpisu w mojej stopce to tu masz wyjaśnienie skąd pochodzi - http://www.warsawuprising.com/

    O szacunku dla Polaków świadczy również to, że Polak piszemy dużą literą, pozostałe literówki pomijam, bo zdarzają się każdemu, szczególnie jak pisze się używając smartfona. Wiecej uśmiechu w ten piękny jesienny weekend :) Dużo zdrowia życzę.

  9.  

    Ale wstydzić się mówić po Polsku, sorrki to po co mieszkać w Polsce?? Świat stoi otworem. Niestety przez takie włąśnie podejście jesteśmy źle postrzegani, jako naród którego0 zawsze można kopać w d.. bo i tak nie odda bo się nie zjednoczyt a będzie się wstydził jeden drogiego.

    Nie napisałem że się wstydzę, tylko staram się nie mówić, a to różnica. :) Można bardzo wielu rzeczy się dowiedzieć o sobie, gdy siedzący obok na krzesełku nie wiedzą że ich rozumiesz. Mina gości przy opuszczaniu kolejki, gdy mówię "do widzenia", bezcenne. 

  10. Cześć

    A tak się dziej dlatego Brelaku Drogi, że W temacie zabierają głos ludzie, którzy nie maj,ą zielonego pojęcia o nartach i próbują udowadniać coś udowadniać tym co naprawdę jeżdżą i znają się na temacie. 

    Wtedy zawsze skończy się paranoją, którą słusznie ganisz.

    Pozdrowienia

    Trzeba będzie zrewidować swój pogląd. Czytając ten temat wydawało mi się że większość piszących w tym temacie trochę kaszle na nartach, a tu taki zonk. :(  :D


×
×
  • Dodaj nową pozycję...