Skocz do zawartości

Majkol

Members
  • Liczba zawartości

    66
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Majkol

  1. Witajcie pielgrzymi. Szabir, zgłaszam 3 lub 4 osoby. Uścislę na początku tygodnia. Majkol
  2. czy Ty swoim mysleniem chcesz spowodować 'katastrofę w ruchu drogowym'??? jeśli nie ma dedykowanych rozwiazan do montażu na rowerowym i przewożenia nart, lub takowy jest dla ciebie za drogi nie ryzykuj z chałupnictwem bo problem mogą mieć tylko użytkownicy drogi jadący za Tobą..
  3. Film na faktach, o katastrofie jaka wydarzyła się w 1999 w austriackim Galthur http://pl.wikipedia....org/wiki/Galtür pozdr
  4. Majkol

    Flex

    to znaczy że skala miekki-średni-twardy też jest do ....... Użytkownik jark edytował ten post 11 listopad 2011 - 16:43 język
  5. Majkol

    Flex

    Z marketingiem racja, z niemierzalnością też, z nieporównywalnością także ALE jeżeni założymy iż buty amatorskie zawierają sie w skali flex 10 do 140 i podzielimy ta skalę wedle Twojego widzimisie np.: miękkie 10-60 średnie 70-100 twarde 110-140 czy niezależnie od marki rocznika itd. będziesz odczuwał różnicę gdy kupisz NOWY but średni a but średni? tyle ze pierwszy będzie 70 a drugi 100? lub but twardy a twardy? pierwszy 110 a drugi 140?? kierowanie się flexem jest jak najbardziej ok, tyle że trzeba podawać pewien zakres przy doradztwie. flex mówi czego się możesz spodziewać gdy już założysz buty na stoku. pozdr Użytkownik Majkol edytował ten post 11 listopad 2011 - 14:18
  6. Warto czasami porozmawiać o tym co się wydarzyło, w Kaprun przyczyną było błędne umiejscowienie przewodów hydraulicznych w pobliżu wentylatora ogrzewającego kabinę 'maszynisty'. dodatkowo wentylator nie był urządzeniem przemysłowym. Inna katastrofa w której zginęła dwójka polaków http://en.wikipedia....disaster_(1998) po prostu przypadek i błąd zdecydował o śmierci.. pozdr
  7. Większą świadomość tragedii i bezradności osiąga się wsiadając do podobnego środka tarnsportu, np. wagonu kreta na Molltalerze... tak jak napisałeś oby, ale to niemożliwe. możliwa jest jedynie minimalizacja ryzyka i prawopodobieństwa. pozdr.
  8. Rozumiem iz piszesz o headach, jesli tak to ich nie wygrzejesz - wlasciwie to mozesz ale efektu nie bedzie To ze czujesz bol w tym miejscu to nic nie znaczy, musisz zdefiniowac zrodlo ucisku wtedy bedzie szansa iz serwis powie czy to usunie przez odbarczanie. No chyba ze chcesz odbarczyc podeszwe skoro boli "od podeszwy" Pamietaj tez iz duza pomoc niosa wkladki dopasowane do stopy (ortopedyczne), np. Sidasa. Ja zafunduje sobie na najblizszy sezon (jesli tylko lekarz dopusci mnie 'do ruchu' bom siem polamal ostatnio). Pozdr Użytkownik Majkol edytował ten post 26 październik 2011 - 23:16
  9. Formowanie w technologii custom shell dziala tylko w obszarze gdzie zastosowano inny material niz reszta skorupy - nie ma mowy o "ukladaniu do kostek". Obejrzyj but dokladnie a zobaczysz gdzie przewidziano 'pomoc dla stopy'. Pozdr
  10. jesli je kupisz to nie zapomnij uformowac SKORUP, w przypadku Twoich 110mm moze znaczaco pomoc. pozdr
  11. a trzeci punkt, rownie istotny to cena, i to nie urzadzenia ale wlasnie map - jak wiadomo by skutecznie sie poruszac co jakis czas konieczna aktualizacja ze wzgledu na zmieniajaca sie infrastrukture drogowa (no, moze w Polsce mozna aktualizacje odpuscic ) np. w moim Garminie kilka lat temu zaplacilem 100 eur albo usd za dozywotnia aktualizacje map europy, przynajmniej 2 razy w roku mam do sciagniecia. ps. garmin sam w sobie ok, mapy dokladne ale nawigacja w polskim miescie Krakow czasami zapodaje mi taka trase ze ja sam glupieje i jade po swojemu. w Europie zawsze radzila sobie bdb. jest to zapewne kwestia sztucznej inteligencji obslugujacej mape, na Polske/Krakow musieli wrzucic blond... zart
  12. Witaj, ja mam Head Peak 78 182cm, zeszłosezonowe tzn 9/10 kupione nowe na początku tego roku. Niestety nie miałem okazji ich potestować poza jednym wypadem na Moltaller w kwietniu, jeździliśmy na okrutnie zmrożonym sztruksie na najwyżej położonych trasach - kompletnie nie trzymała i dostawała mocnych drgań na czubkach.. szybko przesiadłem się na Progressory 9+ bo w tamtych warunkach Peak nie 'dawał rady'. Więcej nie jestem w stanie Tobie napisać, poza tym iż P9+ to taka zajefajna narta iz kupiłem drugą parę, trochę dłuższą :D No ale to nie all mountain którego szukasz
  13. Oskara im dawać, kto ma chody w academy?? reżyseria muzyka montaż rola pierwszoplanowa dla bałwana drugoplanowa dla reszty kapitalny wypad Panowie ile razy oglądam relacje Twoje Tomasson tyle razy myslę iż czas zejść ze stoków.. dzięki
  14. Hej, postaram się dodać opis dnia trzeciego i niestety ostatniego zarazem... Szkoda przeogromna bo pogada jaką napotkaliśmy była przesuperowa a warunki śnieżne zajefajne pomimo ciągłego dośnieżania armatkami. Temperatury wahały się od -15 (lodowiec) przez -10 (szczyty pagórków) do +2 (doliny) zależnie od dnia i nasłonecznienia. Tak czy inaczej, z kominiarką na twarzy lub bez, w dwóch bluzach lub jednej było superrrr!!! 3 dzień zaczęliśmy od wrzucenia w samochódwcześniejszegoweiczoruspakownych rzeczy.. koło 7.30. następnie sprint do Rohrmoos w poszukiwaniu serwisu, dotarcie pod pięciogondolę Hochwurtzenowską po przekierowaniu przez pracowników sklepu w Rohrmoos obok ronda.. zlecenie ostrzenia i smarowania za jedyne 23 eur :eek: i powrót na śniadanie następnie śniadanie, płatność Tinie 2*25 eur za osobę, krótkie i uroczyste pożegnanie a następnie wysiadka na wielopoziomowym parkingu u podnóży Planai trochę po 9.00. zaczęliśmy od wyjazdu gondolą i zjazdu FISowską trójką (celowo z rana samego). chcieliśmy porównać zamuldzoną dnia poprzedniego do świeżej, porannej. niestety nasze odczucia są negatywne, trasa niczym ciekawym nas nie zaskoczyła pomimo tego iż jest reklamowana jako najciekawsza na Planaju... jedziemy więc ulubioną jedynką a następnie po krótkich sprzeczkach (ponieważ kolega chciał odpuścić wizytę na czwartej górze Hauser-Kaibling) lądujemy na szczycie Planai w celu eksplorowania Hauser-Kaibling. powiem szczerze gdybyśmy tego nie zrobili bylibyśmy tzw frajerami.. i tu mnie spotyka najzabawniejszy moment eskapady ale ozdjęciuje go w osobnym poście tego wątku Każdy z tych pagórków ma swój urok i jet niepowtarzalnie specyficzny ale moment przekraczania granicy Planai i podbijania HK jest niesamowity ponieważ zjeżdżając ze szczytu Planai wpadamy w inną krainę.. trasy 11 i 10 obok kolejnej rolcerolcowej kanapy na ośmiu ludków zapraszają swoją szerokością.. ja wiem że to normalne w alpejskich klimatach, ale te górki to jakby nadmuchane jaworzyny krynickie czy tam szczyrkowskie górki, pełne drzew tzn wycinek wśród lasów itd. więc jeśli widzi się 250mszerokości trasę to robi wrażenie.. generalnie widok z doliny na szczyt Planai wygląda tak: [ATTACH]19034[/ATTACH] na dnie znajduje się fajowowyglądająca karczma ale my jak zwykle ja mijamy i jedziemy ponad 2 km nartostradą 11a [ATTACH]19033[/ATTACH] a następnie dojeżdżamy do puntu łączącego obydwie góry (zdjęcie w ramce na dole -problemy techniczne) w lewo na HK w prawo na Planai, krzesłami. jedziemy krzesłem E które zabiera nas na jakieś 1900m nieopodal wieży przekaźnikowej [ATTACH]19035[/ATTACH] puszczamy sie po prawo nartostradką 6a w kierunku Planai i docieramy do trasy czarnej 7 wraz z krzesłem sześcioosobowym I. nartostrada dziwnie przecina czarną w 3/4 jej długości.. jedyna zaleta iż nie ma możliwości dostania się na szczyt czarnej nie przecinając jej w 3/4 ponieważ jedyna droga w kierunku H-K to wgramolić się na kanapę czteroosobową Gipfelbahn która ląduje na 2015mnp czyli szczycie HK. [ATTACH]19031[/ATTACH] najpierw atakujemy kilka razy czarna siódemkę pokazaną na wcześniejszych zdjęciach, mocno zamuldzoną zresztą a potem trasę 9 która nie jest ratrakowana, (ma kategorię skirouty) przynajmniej na pewno nie co dziennie [ATTACH]19039[/ATTACH] [ATTACH]19036[/ATTACH] [ATTACH]19032[/ATTACH] [ATTACH]19030[/ATTACH] [ATTACH]19038[/ATTACH] trasa ta zostaje okrzyknięta ulubioną naszego wyjazdu!!! testujemy 2 i 2a aż na sam dół do nowej gondoli ośmioosobowej potem krzesło C i I a następnie powtórka na naszej dziewiątce ) potem powrót na Planai trasą 6 która ma dwa warianty łatwy i trudny niestety ciężko się zorientować który który tak czy inaczej przed finalną decyzją baaaaaaaaardzodługo jedzie się nartostardą a potem w prawo na czarną w lewo na niebieską, a jak już wjedziesz na czarną to jeśli nie zatrzymasz się na kilku przewyższeniach możesz być zaskoczony tym co spotka Cię poniżej.. po krześle P znów kawałek nartostrady, krzesło ósemka rolceroycowe ale bez pałąka oc zym chyba nie wspominalem, za to z podpórkami pod narty, podgrzewane oczywiście, i znów w mgnieniu oka jesteśmy na Planai [ATTACH]19040[/ATTACH] Załączone miniatury Użytkownik Majkol edytował ten post 21 marzec 2011 - 23:00
  15. Coś mi się przypomniało. na dodatek coś co wyglądało calkiem atrakcyjnie a zarazem bezpiecznie dla dzieci nie mówiąc o dorosłych. ze szczytu Hochwurtzen prowadzi w dół tor saneczkowy - amatorski oczywiście, gdzieś w dole znajduje się wypożyczalnia sanek zjazdowych, bardzo solidnych z wyglądu. tor przecina trasy w kilku miejscach ale w bezpieczny sposób np. dołem tu start ze szczytu: mapa toru [ATTACH]18973[/ATTACH] wyglądało na przefajną zabawę, tym bardziej iż dzieci 4-5 nie dziwiły nikogo niestety nie mam zdjęcia sanek ale ludzie wyjeżdżali z nimi gondolą z samego dołu. pozdr Załączone miniatury
  16. Dnia drugiego skiline pokazało 4186 verticalmeters (Dachstein nie wliczony - 1000 vm) 14 razy atakowane wyciągi i około 23km przejechane na nartach (od 11.30 do 16.30) cały czas z mapą w ręku ponieważ różnorodność konfiguracji i tras na tych czterech PAGÓRKACH (max 2015mnpm) powala!!
  17. cd dnia drugiego Bezpośrednio z Dachsteinu jedziemy przez Ramsau (piękne miasteczko w którym znajdujes się ulubion, treningowa skocznia Małysza) do Schladming które leży u podnóży Planai. W zasadzie można powiedzieć iż dolna stacja narciarska znajduje się w centrum. Mijamy duży budynek stacji dolnej i wjeżdżamy na parking - wielopoziomowy wybudowany przy samym stoku. Na dodatek, jak się później okazuje, z trasy można zjechać bezpośrednio na nartach na każdy z poziomów [ATTACH]18959[/ATTACH] Zabieramy sprzęt, wsiadamy do windy a następnie praktycznie bez stania w kolejce do gondoli która zabiera nas aż do stacji górnej znajdującej się na 1825m. Po drodze mijamy stację pośrednią na której też można wsiąść/wysiąść. Podróż na górę trwa około 12minut. Resztę dnia spędzamy na Planai. [ATTACH]18964[/ATTACH] Zaczynamy od trasy 9a i 9 testując krzesło K - odrobinę starsze od innych spotykanych i jako jedno z niewielu wyposażone w taśmę. Krzesło pozwala na wyjazd na szczyt Planai 1894m. [ATTACH]18956[/ATTACH] Tu zaczyna się połączenie z ostatnim ze szczytów Hauser-Kaibling. Tutaj też kończy swój bieg ośmioosobowa podgrzewana kanapa miękka jak w jaki Rolceroycu wyposażona w automatyczny pałąk zabezpieczający. [ATTACH]18965[/ATTACH] Testujemy trasy 3,7,7a które są bardzo szerokie i fajnie można się na nich rozpędzić miejscami w długim skręcie. Głównie jeździmy prawą stroną góry testując trasę nr 1 długości 4800m prowadzącą do dolnej stacji gondoli i łączącą się w dole z czarną trójką - końcówką najsławniejszej trasy rejonu - nocnego slalomu pucharu świata. Slalom kończy się na parkingu który widać obok dolnej stacji gondoli - a dokładnie na stadionie W pewnym momencie pojawia się fantastyczny plan by zakończyć dzisiejszą jazdę na Hochwurtzen ścigając się z ratrakami jak dnia poprzedniego ;) robimy szybkie kalkulacje o której musimy być na dole Planai, potem samochód pod kwaterę sprint pod krzesłogondolę łąkami przesiadka na pięciogondolę i już jesteśmy na szczycie w karczmie pijąc weizena i to na razie jest plan, bo jego wykonanie okazało się wyścigiem z czasem lepszym niż w niejednym thrillerze a wszystko przez "nieumiejętność czytania mapy" a dokładnie przez płaskie spojrzenie na plan góry Planai Jeśli spojrzycie na poniższą mapkę wszystko się wyjaśni. Jadąc od kanapy "ósemki" trasą 7a napotykamy wspaniały obszar tras niebieskich dedykowany głównie dzieciom, z dwoma orczykami, małym funparkiem i szkółkami narciarskimi [ATTACH]18969[/ATTACH] Kończąc jazdę od tej strony należy zgłosić się pod orczyk N który przerzuci nas na drugą stronę szczytu i stąd trasy 5/3 lub 3a/3/4/1 zaprowadzą nas na parking. Ale my, indolenci kartografii mijamy orczyk N i za orczykami J oraz I wyjeżdżamy na drogę zaznaczoną kolorem złotym pewnie gdyby nie kamyczki (w małej ilości) :eek: które się na niej znajdowały na śniegu puścilibyśmy się w dół w przekonaniu że to nartostrada tak więc musieliśmy odstać swoje (15min) do orczyka I następnie do orczyka N (15min) szybki zjazd do parkingu, wrzuta w samochód wyjazd pod kwaterę bieg pod stację krzesłogondoli i wyjazd do połączenia z pięciogondolą do której wsiadamy chyba 16.15 i wiemy że weizen i ratraki nas nie ominą Znów na szczycie Hochwurtzen pusto [ATTACH]18960[/ATTACH] Siedzimy w karczmie, delektujemy się weizenem i kolega postanawia stać się właścicielem kufla - idzie do obsługi pytając czy może odkupić, ci w śmiech ale idą pytać szefową. Po chwili przynoszą sztukę kufla z uśmiechem mówiąc iż to gratis Kufel w plecak i zjazd w poszukiwaniu ratraków. [ATTACH]18962[/ATTACH] cd wyprawy oraz kufla wkrótce nastąpi :cool: Załączone miniatury Użytkownik Majkol edytował ten post 20 marzec 2011 - 15:16
  18. muszę dopisać cd właśnie z Hauser oraz Planai
  19. Cześć, kupiłem taką parkę w długości 183 na moje marne 178 cm wzrostu. Head określa to jako 50/50. gdzie tą nartę można z powodzeniem zabrać a gdzie się jej wystrzegać? to samo pytanie odnośnie warunków, jakie lubi jakich nie.. mówimy oczywiście o pozatrasie. kto zna i ma doświadczenie z nią lub kto zna podobne?? kto doradzi lub opowiecowie?? dzięki pozdr, ps. jaką nartę najlepiej ubierać na żleby??
  20. Dobry wieczór sprawdziłem skiline i pierwszego dnia pokonaliśmy 7.100m różnicy poziomów wyciągami 16 razy wsiadając na wyciągi i pokonując około 27 km zjazdowych. Nie jet to może oszałamiający wynik ale biorąc pod uwagę iż byliśmy w tym rejonie pierwszy raz i dużą ilość czasu poświęconego na 'ustalanie' konfiguracji aktualnego zjazdu z mapą w ręku to nie był to wynik zły, moim zdaniem:). ------------------------ Dzień drugi: Rano koło 7.00 przywitało nas słońce i bezchmurne niebo, obydwa 'wpadające' przez okno oraz widok na Dachstein - czyli wymarzona pogoda by się tam udać, co oczywiście w planie było [ATTACH]18915[/ATTACH] Zbieranie + śniadanie, wrzuta w pojazd wraz ze sprzętem i trasa z Rohrmoos przez Schladming oraz Ramsau do dolnej stacji kolejki na Dachstein. Poziomami wygląda to mniej więcej tak: z 1000 na 700 następnie na 1100 i serpentynami na 1700 mnpm Droga serpentynowa bardzo fajna, udało nam się nakręcić ciekawy film przy powrocie (z wnętrza samochodu) : ) Parking, przebiórka, sprzęt na ramię i ruszamy do wnętrza stacji dolnej wagonu który pokonuje różnicę około 1000m w kilka minut.. tylko kilka osób przed nami ale po chwili kolejka rośnie do 50 osób.. Wsiadamy zajmując miejsce z tyłu i jedziemy... coś jak na Kasprowy ale jakoś tak szybciej wyżej bielej stromiej itd Wagon podobny, do tego na naszym Kaprowym ale poprzedniego [ATTACH]18914[/ATTACH] Widok z wagonu na wagon powrotny i stację dolną [ATTACH]18920[/ATTACH] [ATTACH]18923[/ATTACH] Stacja górna [ATTACH]18919[/ATTACH] Wychodzimy ze stacji na taras widokowy i oglądamy widoki z lodowca [ATTACH]18917[/ATTACH] [ATTACH]18916[/ATTACH] i na lodowca [ATTACH]18922[/ATTACH] również w dół , resztki instynktu mówią: nie stawać na szybie!! [ATTACH]18921[/ATTACH] oraz oglądamy nasze szczyty do szusowania Hochwurtzen i Reiteralm (z prawej) [ATTACH]18918[/ATTACH] Wieje niesamowicie, tak się wydaje bo wiatr ledwo 43 m/s ale mróz -15. Co by było gdyby nie piękne słońce. Zabieramy sprzęt i jedziemy w dół by spotkać się z Planai, podobno najlepszym ośrodkiem regionu.. Szkoda tylko czarnej routy z lodowca do dolnej stacji 9km długości i 1000 przewyższenia.. i to wszystko tak do 11. Załączone miniatury Użytkownik Majkol edytował ten post 17 marzec 2011 - 21:54 100 zamiast 1000, lewa zamiast prawej
  21. Witam, załączam spóźnioną dosyć relację z trzydniowego wypadu na narty w rejon Schladming Dachstein należący do SkiAmade. Celem były Schladminger Tauern a dokładnie 4 z raczej niższych szczytów tego pasma - Reiteralm, Hochwurzen, Planai oraz Hauser-Kaibling. http://www.skiamade..../pistenpanorama Pojechaliśmy z kolegą na dosyć spontaniczny wyjazd w celu trzydniowegototalnegowyjeżdżeniasienanartach Wyjazd we wtorek na noc trasą kraków-cieszyn-wiedeń-schladming, powrót w piątek po zakończonej sukcesem jeździe. Taki był plan Kwatery rezerwowane wcześniej w Rohrmoos nieco powyżej Schladming. Cel podróży jako słuszny i bliski znalazłem wspomagając się atlasem ośrodków narciarskich gdyż forum nie było skłonne pomóc w wyborze - ostatecznie forumowy kolega Wiesio, potwierdził już dokonany wybór jako słuszny i właściwy Dzisiaj zapodam relację z dnia pierwszego ------------------------------------- Dzień pierwszy Hochwurzen i Reiteralm Mapa rejonu: pozdr idę spać cd jutro byćmoże Załączone miniatury Użytkownik Majkol edytował ten post 17 marzec 2011 - 01:10
  22. Odpowiadam po kolei, - na ten temat już było, poszukaj w postach a tak w skrócie to przy krótkim skręcie trzeba się trochę bardziej napracować i tyle (wracając do punktu 9 gdzieś musisz pójść na kompromis (śmig) bo aż taka uniwersalność jakiej oczekujesz może być trudna do znalezienia) już kiedyś pisałem że to narta stworzona przede wszystkim do szybkiej ostrej jazdy ale gigantka to nie jest bynajmniej, daleko jej.. - jw. po prostu im szybciej tym więcej będziesz miał frajdy, a przy polskim tłoku kwestia przyzwyczajenia się do krótkiego skrętu tej narty - nieprawda pozdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...