Skocz do zawartości

SlawekW

Members
  • Liczba zawartości

    161
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez SlawekW

  1. Kupuj bez presji czasu, to co Ci się spodoba, wtedy kiedy jest tanie. Nawet bardzo "markowe" rzeczy z designerskimi metkami można kupić tanio.
  2. Amen:) Jak ktoś w Pradze wykupi ubezpieczenie od tsunami, to co nam do tego?? Użytkownik SlawekW edytował ten post 28 luty 2012 - 20:31 spacje dostawiłem;)
  3. Są sprawy, które w Traktacie są określone jako "wyłączna kompetencja Państwa Członkowskiego". Tu są kwestie takie jak opieka zdrowotna, podatki etc. Jeśli mnie zatrzyma niewyspany niekompetentny policjant, to raczej nie ja będę na pozycji ucznia. Najwyżej będzie jakiś mini skandal międzynarodowy. Trzeba znać swoje obowiązki i swoje prawa. Na tę chwilę, nie zaliczam do swoich obowiązków ubiegania się o jakiekolwiek dodatkowe "kwity" przy podróżach wewnątrz UE. Jeśli z tego wątku się dowiem, że jest inaczej, to OK. Ale nie dlatego, że się nie dogadam z Węgrem, Niemcem, Słoweńcem etc., którzy odważą się wymagać czegokolwiek niewynikającego z prawa.
  4. Nie zmuszajcie mnie, bym to sprawdzał, ale logika europejska jest taka: jeżeli w jednym z 27 krajów UE jeździsz legalnie, to tak samo legalnie jeździsz nim w pozostałych 26. Bez dodatkowych "bumażek". Vide wyroki ETS w sprawie aut z kierownicą po prawej stronie.
  5. Nie wnikam w legislację, ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, by jadąc do kraju unijnego brać cokolwiek poza prawem jazdy, dowodem rejestracyjnymi i ubezpieczeniem . Przy czym gdyby się w środku podróży okazało, że zapomniałem dowodu, to nawet bym się nie zestresował. Mamy swoje kiszone ogórki, mamy paprykarz szczeciński, ale jednak jesteśmy Europejczykami:) A europejskie "służby" mają swoje narzędzia, by sprawdzić legalność auta inaczej i pewniej, niż przez jakiś certyfikat.
  6. Wracam do tej rozmowy, tak na lajcie, bo przeczytałem przed chwilą posta, w którym padło "inkryminowane" słowo i pomyślałem, że sprawdzę skiforumowy uzus. Wychodzi na to, że w sparingu Forumowicze : Forowicze wynik to 3300:88 Przy czym cały czas uznaje Twoje racje...
  7. Weś mi się tu nie wtrancaj:)
  8. Ciii, nie widzisz że już się udało?
  9. Uznajmy to za dublet, chyba że chcesz założyć osobny wątek, na którym będziemy się pokazowo wymieniać argumentami, zaczynając od subtelnych, stopniowo eskalując...by w końcu... hihihi:D PS. Swoją drogą: wiesz kiedy mówisz przyszedłem, a kiedy przyszłem? Ale to tylko na privie/priwie Ci mogę zdradzić
  10. Już się kiedyś zastanawiałem, zawodowo się param językiem. Poszedłem w stronę tzw. uzusu. Poniżej argumentacja. Szanowni Państwo, które formy są poprawne: forumowicz czy forowicz? Czy jestem użytkownikiem for czy forów? Jest Pan użytkownikiem forów internetowych (a nie for), jest Pan przy tym forumowiczem albo forowiczem. Formę forumowicz można bez trudu znaleźć na forach. Brzmi podobnie jak klubowicz, plażowicz, wczasowicz, wycieczkowicz – i podobne wywołuje skojarzenia. Forumowicz bywa na forach – tak jak klubowicz w klubach, a plażowicz na plaży. Nie z obowiązku, lecz dla przyjemności. Jest w użyciu też forma forowicz, dużo rzadsza i nielubiana przez forumowiczów (forowiczów?), popierana zaś przez niektórych moich kolegów językoznawców, odwołujących się do analogii for-um → for-owicz jak lice-um → lice-alista. W obu wypadkach, jak widać, przyrostek -um jest nieobecny w wyrazie pochodnym. Z argumentacją opartą na analogii nie sposób się nie zgodzić, zwłaszcza że przykładów podobnych do licealisty jest mnóstwo, bo dołączają do nich pochodne przymiotniki, np. plen-um → plen-arny. Skoro jednak forowicze uważają się za forumowiczów, to nie widzę powodu, żeby im tego zabraniać. W słowniku można by przytoczyć obie formy, ze wskazaniem na forumowicza jako wariant wprawdzie częstszy, ale środowiskowy. — Mirosław Bańko, PWN
  11. Niko, W kwestii formalnej, bo widzę że to u Ciebie powtarzalne: Jakich userów?? Ty, ja, wszyscy inni tutaj to forumowicze... Nazywając kogoś userem stawiasz się w pozycji ex cathedra i to jest - używając stylistyki z drugiego bieguna - MEGASŁABE. No chyba, że ty prowajderem jesteś
  12. Nie sposób się nie zgodzić, bez względu chyba na stopień zaawansowania...
  13. Z tego co widzę, to jednak tam gdzie się da - a daje się tylko chwilami - zawodnicy starają się jechać na płaskich nartach. Swoją drogą prędkość 148,3 km/h robi wrażenie... Użytkownik SlawekW edytował ten post 27 luty 2012 - 18:46
  14. 90 stopni? W odniesieniu do czego? Pytam, bo nie rozumiem...
  15. SlawekW

    Brzesko- OkocimSki

    Czyli karnet na 8 h to 85 PLN?
  16. SlawekW

    Włochy - Livigno

    ale o co tak naprawdę pytasz?
  17. Zawsze mówiłem, że mnie nie stać na narty w Polsce.... Użytkownik SlawekW edytował ten post 05 luty 2012 - 22:26
  18. Mmmm, to nie dożynki, to wisienka na torcie, cocktail cherry z drinka, lukier na pączku i takie tam:D
  19. No przecież tak napisałem, żeby coś napisać w temacie, bo już się jaram:) Moje najulubieńsze tereny, a San Pellegrino już w ogóle rządzi, kopie **** etc... Chodziło mi o wiecie: wink, wink, kicks ass:) PS. Ach, teraz nie widać, że nasz kochany mod mnie skopał, za słowo powszechnie uznawane za "ass"... W każdym razie San Pellegrino jest... Boskie? Czy to bluźnierstwo? W końcu i San i Pellegrino! Użytkownik SlawekW edytował ten post 02 luty 2012 - 22:23 :)
  20. W ubiegłym roku wyjechałem z Wawki około 23. i o 11 już byłem na nartach na San Pellegrino, jadąc w większości na tempomacie ustawionym na 130 km/h. To za drugim razem, bo za pierwszym byłem wieziony luksusowym autem zza oceanu i trwało to jakieś 3 razy dłużej;) W każdym razie planner jest bardzo liberalny.... Użytkownik SlawekW edytował ten post 02 luty 2012 - 21:37
×
×
  • Dodaj nową pozycję...