Skocz do zawartości

Rhotax

Members
  • Liczba zawartości

    133
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Rhotax

  1. Jezeli jakis osrodek narciarski w PL inwestuje w nowa infrastrukture zeby spelnic obecne standardy a ktos ,kto podobno jezdzi na nartach twierdzi ,ze to nie jest zmiana na lepsze ,no to "RECE OPADAJA",ze bedzie drozej,za darmo nic nie ma,jak ktos chce taniej to moze zaczac grac np. w ping-ponga bo narciarstwo tanim sportem nigdy nie bedzie. 

    Drożej, to był tylko JEDEN argument, a resztę - dla manipulacji - olałeś.

    Nie obchodzą mnie standardy, nie obchodzi mnie co "ktoś" potrzebuje do jeżdżenia, ja mówię ZA SIEBIE.

    Ale jak ktoś SWOJĄ WIZJĘ, że aby było "fajnie" to musi być drogo - próbuje wciskać i narzucać innym - to już jest ''niepokojące".

    A to, że sam siebie zniewala używaniem zwrotów MUSI być drogo...to znaczy, że już ma tak wytresowaną psychikę, że nawet nie dopuszcza innej możliwości. Idealnie wytresowany i wyhodowany konsument - to wtedy dopiero "ręce opadają".

     

    To jeszcze raz.

    Jak zrobi się tłocznie, ciaśniej, mniej miejsca - NA DODATEK ZA WIĘKSZĄ CENĘ - to ... DLA MNIE ... to logicznie oznacza, że jest GORZEJ!

     

    Już tak abstrakcyjnie mówiąc, to bardziej uzasadnione i racjonalne było by dla mnie płacenie więcej gdyby był ośrodek reklamujący się "U nas na stoku spotykasz tak rzadko innych, że aż mówisz im dzień dobry" :)

     

    Dla ciebie priorytetem jest ładny i wygodny wyciąg, a dla mnie swobodne, bezstresowe zjeżdżanie.

    POGÓDŹ się z tym, że są ludzie co mają inne priorytety niż ty.

     

    PS.

    Chyba, że jesteś pracownikiem wyciągu czy kimś związanym finansowo z funkcjonowaniem tego ośrodka TO WTEDY wszystko co mówisz ma logiczny sens i jest zrozumiałe.


  2. A czy ktoś wie jak to jest latem?

    Tzn. chciałbym zejść z Łysej Góry po trasie zjazdowej (zimowej).

    Ale widzę, że wyciąg na Łysą Górę w lecie nie chodzi a i jak szukałem jakiegoś oficjalnego szlaku na Łysą G. też nie znalazłem.

    Można wejść pieszo, choćby po zimowej trasie zjazdowej, na Łysą Górę czy takie wejście jest niemożliwe, ze względu że to Park i chodzenie tylko po szlakach?

  3. moje zdanie jest takie same - kupuje bilet za swoje pieniadze, place za caly dzien - to jezeli ja przestaje jezdzic o 12-tej, to MOJ TOWAR moge odpsprzedaz z zyskiem lub strata czyz nie?

    w tym wypadku MORALNIE  jestem w porzadku - moze mamy prawnikow w tym gronie, ktorzy sie wypowiedza? bo na moj rozzum , w takiej sytuacji przestepstwa nie ma -. stacje mogly by troche d.... ruszyc I np po odsprzedaniu karnetu po pprostu zrobic zdjecie nabywcy I of tego momentu tylko nabywca ma prawo jezdzic.

    czy to takie trudne?

    Nie wiem czy akurat prawnik wyrazi tutaj najbardziej racjonalną, moralną i sprawiedliwą społecznie opinie :)

    Prawnik po prostu powie jak mówi prawo, a je, jak wiadomo można sobie ustawić 'jak się chce' (można np. "ustawić", że ślimak będzie rybą ;)).

     

    Dla mnie najlogiczniejsze, najprostsze, najbardziej oczywiste zdanie podsumowujące to zagadnienie:

    Ośrodek sprzedał karnet dla jednej osoby na jazdę przez cały dzień. I liczba osób na stoku i sprzedanych karnetów się zgadza.

     

    Przecież tu chodzi o te sytuacje "awaryjne" albo wynikające z błędnych nieprecyzyjnych informacji na temat warunków śniegowych itd. Tzn. ja wyruszam np. rano, biorę gdzieś karnet powiedzmy na 4 godziny, ale już po godzinie stwierdzam, że TO NIE TO. Są gówniane warunki, gówniany śnieg albo nawet rozbolała mnie noga i ... rezygnuję z jeżdżenia.

    Jeśli jest ktoś taki komu wystarczy 3 godziny jeżdżenia, a sprzedawca NIE MA W SWOJEJ OFERCIE 3 godzinnych biletów, to normalne jest, że odkupiłby ode mnie.

    Czy tam te inne sytuacje "awaryjne" o których pisali inni (czyli zagadnienie rodziców, dzieci i wymiany karnetów między rodzicami).

  4. [..]- piszą 70-100cm, ale bywa że są i placki z trawą i pokrywą 0cm[..]

    [..]typu mokry cukier

    No właśnie, tak z innej beczki wydawało mi się, że za moich "młodzieńczych lat", to jakoś te opisy warunków były bardziej precyzyjne (nie mówię o Rokytnicach konkretnie, tak jak pamiętam z Polski).

    Były opisy czy śnieg zmrożony (beton) czy świeży puch, czy sztuczny, a nawet więcej (mówi się, że Eskimosi mają ileś tam nazw na śnieg, ale przecież my też mówimy o różnych typach śniegu i mamy na to osobne określenia :> ).

     

    A teraz: masz na kamerce, że jest coś białego na stokach, masz napisane jaka głębokość — to się ciesz. Ciesz się, że w czasach ocieplenia klimatu masz w ogóle śnieg, a nie jeszcze wybrzydzasz na jego jakość ;D

     

    A widoki z kamer nie mają ci przybliżyć jakie są warunki pogodowo-śniegowe tylko jak duże są tłoki ;)

  5. Czas jazdy wyciągu.

     

    Zawsze dla kolejek wypisują jako parametr przepustowość (liczba osób na godzinę). Dla mnie osobiście, PRAKTYCZNIE to taka bezużyteczna informacja, wolałbym już znać CZAS pojedynczej jazdy kolejki z samego dołu na górę. Wtedy mogę sobie jakoś kalkulować na bieżąco (patrząc na to ile stoję w kolejkach) ile jeszcze zdążę razy wjechać i zjechać itd.

     

    Meritum.

    Ktoś wie ile trwa wjazd wyciągiem na Łysą Górę "LD Lysá hora"?

  6. Kasprowy - główna kolej o przepustowości mniejszej od talerzyka (360 os/h).[..]

    Wczoraj w Harrachovie, na wyciągu rozmawia obok mnie ojciec z synem. Syn taki z podstawówki. Ojciec prezentuje wysoki poziom wysławiania się. Kulturalnie, elokwentnie. Syn w końcu zadaje pytanie:

    — Tato, a dlaczego nie jeździmy w Polsce ?

    — Bo w Polsce jest ... syf !

    — I nie ma fajnych miejsc ?

    — Są fajne, np. w Tatrach, Bukowina Tatrzańska ale jak jest fajnie, to tam się zjeżdża pełno ludzi, a wtedy jest....CHUJOWO!

    — Chujowo ?

    — Tak, CHUJOWO, bo już sobie nie pojeździsz tylko albo stoisz w kolejkach albo się zsuwasz po stoku plącząc się między ludźmi jak w markecie podczas promocji !

     

    :D

    Najbardziej mnie rozbawił ten kontrast spokojnego człowieka, a potem wystarczyło poruszyć drastyczny temat i nie wytrzymał i poszły przekleństwa :D

     

    Ale chodzi o to, że może dobrze, że na tym Kasprowym jest mała przepustowość bo jakby tam jeszcze więcej ludzi na godzinę można było załadować to by się zrobił...idąc za "ojcem chłopaka"...GNÓJ !

     

    W tym Harrachovie w sobotę, też o 13:00 już zaczął być...GNÓJ. Trzeba było stamtąd spieprzać bo można było nabawić się nerwicy najpierw od stania w kolejce do wyciągu, a potem do 'prześlizgiwania się' między ludźmi na stoku.

     

    Dla mnie zwiększanie przepustowości wyciągów nie jest ŻADNYM rozwiązaniem, a wręcz przeciwnie.

     

    I pozostaje pytanie globalne, to że są tłoki na stokach (ale to można przenieść tak samo na samochody, parkingi, korki) to dlatego, że jest WIĘCEJ LUDZI i prawdę mówią "ochraniacze" środowiska, że Ziemia jest przeludniona czy po prostu więcej ludzi zdecydowało się na zakup sprzętu (czy to śniegowego czy samochodu) ?

     

    Bo jest po prostu ZA CIASNO na tę liczbę ludzi. Za ciasno w prawie każdym aspekcie życia. I co mnie obchodzi czy poprzez zwiększenie przepustowości wyciągów ten tłok przeniosą z kolejek pod wyciągiem na tłok na stoku, gdzie tu PLUSY dla mnie ?

  7. Otworzyli Puchatka i kasują 72 PLN za dzień. To jest  :ph34r: rozbój w biały dzień.

    To czy to aż taki rozbój to pewnie stwierdzimy po tym ile ludzi — mimo wszystko — zdecyduje się skorzystać i zapłacić :/

     

    Jak to mówi "mądrość": "Towar nie jest wart tyle ile jest wart, ale tyle ile ludzie są gotowi za niego zapłacić" :/

  8. Może wypowie się w temacie ktoś kto wie więcej. O co chodzi z tą Szklarską? Czy ktoś tam nie chce zarabiać kasy czy jak? Piękne tereny, chyba najlepsze trasy w woj. Dolnośląskim , długie, dość szerokie. Do tego świetne widoki. Wydawało się, że po otwarciu Karkonosz Express wszystko idzie w dobrym kierunku. Zeszłoroczna zima kiepska, ale cała Polska miała jako takie problemy. Tegoroczna zima już jednak lepsza, w większości ośrodków wszystko działało aż miło... a w Szklarskiej nawet Loli nie dali rady uruchomić, pomimo deklaracji, że mają armatki. Hala wystartowała w marcu, czyli po sezonie. O trasie FIS to już chyba w ogóle nie ma co marzyć. O co chodzi?

    To ja taka pierwsza naturalna myśl — skoro tam ciągle są tłoki (mimo tej kosmicznej ceny), to dlaczego mieli by coś zmieniać :)

  9. ubiegłes mnie o sekunde..... własnie chciałem poprawić na restauracje.... :-), własnie by lepiej sie kojarzyło.  Czy jest granica? Myślę, że kazdy turysta zauważy czy jest w gorskim schronisku czy w karczmie-restauracji. Ale to niewiele zmienia. Zresztą o czym ja tu pisze....

    Co nie wiele zmienia: to czy turysta zauwazy lub nie, czy to czy jest to restauracja lub nie....

  10. Niesmiało zwróce uwagę, że karczma na stoku to nie schronisko.....

    Rozumiem.

    Tylko najpierw byla restauracja (co nie kojarzylo mi sie z budynkami od jedzenia na stoku), teraz jest juz karczma...

    Ja zapytalem od razu o skrajny przypadek, bo chcialem zobaczyc czy jest jakas granica.

  11. A i np. w Spindlu spotkałem się z nieuczciwością w kasach z przyjmowaniem zwrotów, gdy kasjerka udawała Greka.. ;)

    Nie wiem czy zrozumiałem, tzn. że — uczciwie — można oddać karnet i dostać zwrot za niewykorzystany czy też "od dzisiaj zarządzamy, że jest niemodna" taka uczciwość, że płacisz za tyle za ile jeździsz i zwracanie pieniędzy za niewykorzystany karnet — staje się nieuczciwe ?

     

    PS

    To jeszcze żebym ocenił różnice środowisk, to np. własne kanapki w schronisku górskim też już są lansowane na faux pas ?

     

  12. Jestem prosty chłop. Mam jednak kalkulator. Więc jak nie mam głowy, to kalkuluję.

    Nie wiem czy to też to "chłopskie kalkulowanie" czy inna kategoria, ale ostatecznie wykreśliłem traktowanie poważnie pewnego rodzaju "kalkulacji", szczególnie po ostatniej rozmowie z nowymi znajomymi.

    Rzucam propozycję "szybkiego joba" w Tatry. Takiego weekendowego, bez zużywania urlopu, bez wielgachnych kosztów, szykowania się, pakowania — ale poczucia odrobiny wielkich, stromych i szerokich gór. Rzucam tą propozycję do ludzi, którzy w tym roku NIGDZIE NIE BYLI i NIE PLANUJĄ NIGDZIE JECHAĆ.

    Oni zaczęli "kalkulować" i z ich kalkulacji im wyszło, że to drożej niż wyjazd w Alpy.

    - Zaraz ?! Co ?! Ja znajdywałem wyjazdy w Alpy i najtańszy jaki znalazłem to 1300 zł, a ten nasz wyjazd to koszt max 600 zł. ?!

    - No ale nam chodzi, że jeden dzień w Alpach kosztuje taniej.

     Ale na jeden/dwa dni w Alpy nie pojedziesz! Nie pojedziesz na taki weekendowy wyskok! Czyli NIE WYDASZ MNIEJ NIŻ 600 zł!

    - A w ogóle macie w planach jechać w Alpy ?

    - Nie, w tym roku nie mamy tyle pieniędzy.

    NOŻ K...A.

    Wyraźnie "logika praktyczna" rozmija się tu z "logiką teoretyczną" :)

    Gdzie tu jest ten ich wybór :D Skoro ich wybór jest tylko TEORETYCZNY: Tatry albo Alpy, a wychodzi na to, że wybór praktyczny to Tatry albo...wcale :D To po ch..co wystawiają jakieś argumenty ekonomiczne!

     

    Można mówić, że gdzieś jest "fajnie", a gdzieś jest "gorzej" i oceniać to na podstawie wartościowania 'emocjonalnego' - gdzie są "wartościowsze" doznania z jazdy...ale niech już nie słucham tego absurdalnego wartościowania ekonomicznego.

    Czyli takie 'polaczkowanie' — wrócił (zza granicy), ma 2 razy mniej w portfelu ale...w jego głowie jest zwycięzcą bo wydaje mu się, że zaoszczędził bo..."bardziej się opłaca" :)

     

    Ja nie będę mówił, że w Rokytnicach się "bardziej opłaca" niż w Szklarskiej (bo tam chyba karnet wychodzi drożej ?) ale ... powiem, że do Szklarskiej nie pojadę bo tam dla mnie TO NIE JEST JEŻDŻENIE tylko użeranie się .... "z infrastrukturą". A w Rokytnicach miałem przestrzeń, szerokość, długość.


  13. Wcześniej w tym miejscu była gondolka o wdzięcznej nazwie "Oeufs Rouges" (czerwone jajka). Stary, klasyczno-klaustrofobiczno-jajeczny model. Teoretycznie na 4 osoby, a przy dwóch było już ciasno :) Jak ktoś chce się przekonać, to zostały jeszcze "Oeufs Blancs" (białe jajka), działające równolegle do głównej gondoli transportowej w centralnej części ośrodka.
    Sam wyjazd trwał z grubsza tyle samo, co nowym krzesłem, choć pewnie w wysokim sezonie było to miejsce dość korkogenne.

     

    Cześć

    Mam pytanie co do aktualnego stanu infrastruktury (wyciągi) w Les 2 Alpes. Z postów dodawanych, jak widzę w latach 2010 i 2011 r wynika, że wyciągi nie są tam zbyt nowoczesne (wolne itd). Z kolei z biura podróży, z którym rozmawiam w sprawie wyjazdu, dowiaduję się, że jest tam "supernowoczesna sieć wyciągów" a "ekspresowe gondole w ciągu kilku minut wwożą narciarzy na wysokości ponad 3.000 m".

    To chwyt reklamowy czy może faktycznie dokonano tam znaczących inwestycji?

    Czy ktoś z Was był tam ostatnio i mógłby podzielić się wrażeniami w tym zakresie?

    Z góry dziękuję.

    anf

    Ja byłem teraz 2014/2015 i dojazd "głównym" wyciągiem (z samego dołu na samą górę) wymaga przesiadki. Etap I to od 25-30 min. (mierzyliśmy specjalnie po potrzebowaliśmy 'przeliczać' o której trzeba stamtąd zjeżdżać, żeby zdążyć...na coś tam). Etap II to 10-15 min.

    Czy to ekspresowo - to oceń sam. Ale w pewnym kontekście na tyle 'nieekspresowo', że jak stoisz to mogą zacząć..."boleć nogi" czy plecy ;)

     

    To takie fakty jeśli chodzi o prędkość.

     

    Co do nowoczesności, jedyne z czym ja mogę porównać to kolejka na Kasprowy. To kolejka na Kasprowy wygląda na bardziej nowoczesną. Ale to tak bardzo subiektywnie patrząc biorąc pod uwagę takie pierdoły 'estetyczne' — w tej na Kasprowym leci muzyczka z radyjka :), jakieś cyfrowe wyświetlacze (nawet się nie przyglądałem co tam pokazują :)), a w L2A to po prostu takie pudełko.

     

    Ale nas tam zraziło estetycznie co innego. Te wagoniki były....zasyfione :) Nie wiem co to było...takie brązowe zacieki na szybach, że jak miałem jakieś filmiki z przejazdu kolejką...to w sumie wykasowałem bo ten syf zasłaniał widoki i dawał taki wieśniacki efekt :)

    Nie wiemy co to było. Jeśli to woda, śnieg, lód to nie miało by takiego brązowego koloru i by w końcu odpadło, odmokło, nie wiem :) A to coś jakby zastygnięta "żywica". Może zastygnięte zamarznięte błoto ? W każdym razie przez tydzień — nikt się tym nie zajmował :)

  14. - czas, zeby ludzie  w POlsce  nareszcie zrozumieli, ze  natura obdarzyla ich pieknymi, ale MIKROSKOPIJNYMI gorami

    Bingo!

    To jest tak proste i jednoznacznie determinujące wszystko — że aż dołujące.

     

    Po co dali tą szeroką kanapę — żeby były krótsze kolejki, bo więcej ludzi w tym samym czasie mogą przewieźć, ale — teraz ten tłok przeniósł się na stok ! Ten parametr "ilość osób na godzinę" teraz przeniósł się na "ilość osób na godzinę pojawiających się na stoku" i zwielokrotnił swoją wartość!

    Byłem raz w Szklarskiej rok czy dwa temu. Od rana pojechałem na Halę Szrenicką. Pod koniec musiałem wrócić na główne trasy i...doznałem szoku! To było jakbym nagle wszedł do supermarketu w dzień promocji. TO NIE BYŁO ZJEŻDŻANIE tylko zsuwanie się. Co chwila hamowanie i szukanie miejsca gdzie można się przecisnąć.

     

    Zwiększyli "ilość osób na godzinę pojawiających się na stoku", ale NIE ZWIĘKSZYLI PRZESTRZENI. Przestrzeń jest ciągle ta sama i jak napisał kolega tak samo "mikroskopijna".

    Ludzi jest coraz więcej, a przestrzeń jest ciągle, tak samo, mikroskopijnie mała.

     

    I nie chodzi o to czy dodadzą jeszcze jakąś JEDNĄ (:D) trasę czy nie. To ta góra jest za mała i już nic więcej konkretnego z niej się nie wyciśnie. Żeby było lepiej musieli by wprowadzić licznik osób wjeżdżających czy kupujących bilet i informować na bieżąco na stronie za ile sztuk zostanie przekroczona wartość krytyczna i już przestaną sprzedawać. I wtedy nie było by tłoków w kolejce, na trasach, dłużej by się utrzymywał śnieg itd. Ale to taka abstrakcja.

     

    Tak samo jak na mojej ulicy ludzie parkują już prawie na skrzyżowaniach, w dwóch rzędach na chodnikach itd. I pojawiają się od czasu do czasu mandaty i niby wkurza mnie to, że przy wyjeżdżaniu ze skrzyżowania nic nie widzę bo stoją przy samej krawędzi ale potem patrzę, że — NIE MA miejsca żeby stanąć gdzie indziej. Przestrzeń jest z GÓRY OGRANICZONA i nie zmienna, a samochodów ciągle przybywa.

     

    Ja tam nie widzę szansy na to, żeby było lepiej. A gdy rozmawiamy o tym, że mało śniegu — to jeżeli teraz są tłoki, to pomyślcie co by się działo gdyby w końcu warunki były dobre :D

×
×
  • Dodaj nową pozycję...