Skocz do zawartości

Maciek ComeOn.pl SKI TEAM

Members
  • Liczba zawartości

    129
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Maciek ComeOn.pl SKI TEAM

  1. Kilka pytań się pojawiło podobnych, więc szybki upload: DOKUMENTY POTRZEBNE DO UZYSKANIA UPOWAŻNIENIA: W celu uzyskania Upoważnienia należy przysłać (najlepiej i najszybciej via e-mail) następujące dokumenty: - wypełniony i podpisany przez właściciela pojazdu formularz pełnomocnictwa - ksero/skan dowodu rejestracyjnego pojazdu - ksero/skan dowodu osobistego właściciela pojazdu W przypadku samochodów firmowych dodatkowo potrzebne są: - upoważnienie z firmy z pieczątką firmową i podpisem właściciela firmy wpisanym w KRS upoważnionym do reprezentowania firmy zgodnie z zapisani w KRS (w dużych firmach może to być również szef/kierownik/dyrektor działu transportu) - KRS aktualny z ostatnich 3-miesięcy W przypadku samochodów których właścicielem jest bank (LEASING) potrzebne jest jeszcze oświadczenie od Leasingodawcy, że zgadza się, aby konkretne auto opuszczało kraj. RODZAJE UPOWAŻNIEŃ: - Rodzajów jest kilka. Najkrótsze jest 2-tygodniowe, następnie 1-miesięczne, 3-miesięczne, 6-miesięczne, oraz najdłuższe roczne. FAKTURY VAT: - Oczywiście :) Jak jeszcze coś to pytać. Pozdrawiam, Maciek
  2. Maciek nigdzie nie napisałem że łańcuchy to fikcja napisałem że nie miałem , oczywiste jest że w górach ,czyli gdzie są strome podjazdy łańcuchy są wręcz obowiozkowe



    tak Maciek śmiem tak twierdzić choćby patrząc na przejechane kilometry = doświadczenie

    prosty przykład w czwartek rano wyjeżdżając z pensjonatu a a jest trochę pod górkę podszedł pan i mnie instruuje jak tym wielkim busem wyjechać bo on nie dał rady osobówką ,odpowiedziałem żeby stanoł sobie z boku dwójeczka ,mało gazu i wyjechał za pierwszy razem

    zasługa porządnych opon


    Tomal, nie do końca o to mi chodziło. 100% zgody - tak za kółkiem jak i na nartach liczy się doświadczenie i "wylatane godziny" :)
    Chodzi mi m.in. o to, że czasem śniegu jest tyle, że choćbyś robił miesięcznie nie 9 a 18 tysięcy i nie przez 13 a przez 26 lat, to nie ruszysz :)

    PS. Ale wtedy też trzeba mieć na tyle doświadczenia i trzeźwego umysłu, żeby wyciągnąć lekką aluminiową łopatę z bagażnika i się odkopać. A potem sypnąć kilka garści żużla czy piasku pod koła, nieprawdaż? :) Niektórzy dalej jeżdżąc w hardcorowe miejsca wożą taki zestaw w bagażniku :P
  3. Berry dużo jeżdzić

    jakieś 9000 km co miesiąc i tak od 13 lat pasuje:)


    To czekaj Tomal, to kwestia samochodu (busa), umiejętności jezdnych czy umiejętności przewidywania pogody? :)
    Bo jeśli piszesz, że łańcuchy to fikcja (czyt. łańcuchy są dla melepetów) to już pomijając kwestie obowiązku ich posiadania w niektórych miejscach (Berry Ci powie w jakich. Jak nie Berry to ja też mogę :P), rozumiem że stawiasz tezę, że twój kilometraż pozwala Ci sądzić, że stawiając 2 identyczne auta obok siebie jedno wyjedzie bo będziesz nim kierował Ty, a drugie nie ruszy? (ło chryste, jakie długie zdanie)

    Pozdr.
    Maciek
  4. Witam wszystkich zainteresowanych tematem. Żeby długo się nie rozpisywać zacytuję oficjalny komunikat Polskiego Związku Motorowego w sprawie upoważnień które winni wyrobić wszyscy którzy wybierają się za granicę samochodem firmowym, pożyczonym, wydzierżawionym, leasingowym etc. - czyli takim, w którego dowodzie osobistym w polu właściciel są dane kogoś innego niż kierowcy lub któregoś z pasażerów. "... dokument pełnomocnictwa wystawiany jest dla osób wyjeżdżających zagranicę pożyczonym pojazdem lub pojazdem którego właścicielem jest bank lub leesing. W dokumencie potwierdzamy dane osób kierujacych i pojazdu. Niniejszy dokument jest zatwierdzony przez Międzynarodową Organizację Turystyczną (AIT) i siostrzane organizacje motorowe w większościkrajów europejskich. Dokument jest uznawany przez większość służb granicznych i policji w Europie. W niektórych krajach jest wręcz wymagany np. w Bośni i Hercegowinie, Czechach, Finlandii, Słowenii, na Węgrzech (obowiązuje wyłącznie wzór wersji węgierskiej,którą wysyłamy statndardowo do wszystkich zamawiających). " W razie pytań - służę pomocą. Pozdrawiam, Maciek
  5. Również mam bieliznę Brubeck i sprawdza się bardzo dobrze. Naprawdę porządna jakość za przystępną cenę.

    Potwierdzam. Mają kolekcję cieńszą na cieplejsze dni, mają też wool-merino, jak sama nazwa wskazuje z wełny merynosów na dni chłodniejsze. Dziś na wieczór z pewnością zakładam opcję nr 2, bo wczoraj wieczorem było -20 ;/ Pozdrawiam, Maciek
  6. przenio, i właśnie między innymi po to trzeba mieć kijek, żeby takiemu pacjentowi na dole wytłumaczyć pewne sprawy :)) jeszcze rozumiem, że zostawia kije np przy wyciągu/knajpie/gdziekolwiek i próbuje bez nich ktoś, kto rzeźbi na w miarę pustym stoku elementy funu, natomiast jak widzę bez przeproszenia debili, którzy ścigają się bez nich na krechę to mam ochotę nie tylko powiedzieć ale zrealizować sławetne "kij ci w oko" jak tylko złapię... a zawsze łapię :) pozdrawiam maciek
  7. Jak dobrze, że jest Niko :) Podzielam pogląd doświadczonego kolegi - kije nie są po to, aby przeszkadzały, ale do pomocy! Starałem się to też zawsze powtarzać ucząc, mimo iż trend do nauki bez nich pojawił się już ładnych kilka lat temu. Oczywiście są pewne ćwiczenia które wykonujemy bez kijków lub trzymając je w sposób "osobliwy" jak to ujął adam- powyżej. Jest również np takie ćwiczenie przy śmigu, że jedziemy bez kijów, natomiast ruchy rękoma wykonujemy takie jakbyśmy właśnie wbijali kij przy każdym skręcie, czasem nawet poszerzone o tzw. odrzucanie mocne danej ręki po skręcie w tył - to właśnie po to by zobaczyć jaka jest rola rąk i balansu (wymuszony skręt tułowia) który powstaje przy wbijaniu kija. IMHO, w Polsce w 90% nie ma warunków na jazdę (nie mylić ze zwożeniem się) bez kijów. Pozdrawiam, Maciek
  8. Cześć Te filmy sa dośc popularne i były na forum nie raz prezentowane i bardzo dobrze - niech bedą jak najczęściej. Widać, że dziewczyna jest szkolona celowo i radzi sobie bardzo dobrze. Czy jest jednka ewenementem na skale światową?? Przeciez nie - nie zajmuje tylko pierwszych miejsc - to po pierwsze. Chodzi mi jednak o cos innego. Otóż... jeste to poziom, ktory jest w stanie osiągnąc praktycznie każde dobrze prowadzone dziecko, maące dobry przykład w postaci prawidłowo, technicznie jeżdżącej osoby, która je uczy. Nie trzeba do tego spedzac w górach pół roku. Wystarczy sensownie zaplanowany feryjny wyjazd lub dwa + pare weekendów może i da radę. Dlatego też często wypowiadając się w temacie szkolenia dzieci namawiam do pracy z nimi - sensownej pracy obliczonej na przyszły efekt - który nastepuje bardzo szybko. Często zachwycamy się jak nasze maluchy suna pługiem z jakiejs górki. Jesteśmy dumni i to oczywiste i godne najwyższej pochwały, ze uczymy nasze dzieci narciarstwa, namawiamy do ruchu na świeżym powietrzu, pokazujemy jak byc aktywnym. Pamiętajmy jednak, że gdy podejdziemy do szkolenia naszych dzieci bardziej (tylko troszke bardziej) planowo, gdybysmy zadbali o dobre wzorce to nasze dzieci bardzo szybko mogą stac się samodzielnymi, dobrymi taktycznie i technicznie narciarzami a nasze o nie obawy zmienią sie w obawę czy za nimi nadążymy a często będą naszymi nauczycielami. Serdecznie pozdrawiam i namawiam do takich działań

    100% racji - tu nie chodzi o to, żeby być jedynką, tylko żeby pokazać, że przy dobrej woli dziecka i rodziców się da... Kwestia treningów regularnych, trenerów, zawodów to osobny temat. PS. Sorry za zdublowanie, ale mam nadzieję, że zostanie wybaczone, bo w dobrej wierze :) Pozdrawiam, Maciek
  9. Heniek a za rok możecie już tak śmigać... Za 2 lata tak: Za 3 tak: A jak już będzie miało "bubu" 6 latek to tak: Potem już będzie z górki... bardzo szybko z górki :)) Swoją drogą jak się patrzy na niektóre filmiki osób oceniających się na 7-8 i porównuje z tą małą w wieku 6 lat to... można się uśmiechnąć ;) Pozdrawiam, Maciek
  10. Ok, ale rozumiem, że miły Pan wychodzi wtedy ze swojej kanciapy i się fatyguje a ja mu grzecznie wyjaśniam w czym rzecz.
    Gorzej jak super system i procedury mu towarzyszące przewidują wtedy, że trzeba wyjść z kolejki, zostawić znajomych i iść się tłumaczyć, a nie daj boziu stać potem w kolejce po raz drugi...
  11. A ja testowałem w Jurgowie w ostatni wtorek. zamieniłem się karnetami z kolegą, puściło nas ale pracownik stacji pogroził mi palcem. Poszedłem do niego do budki, przedstawiłem się ładnie i poprosiłem o zdementowanie plotek na temat działania systemu skidata. Kazał mi usiąść wygodnie i pokazał jak to wszystko działa. Wszedł w historię mojej karty, wyskoczyło moje zdjęcie zrobione przy pierwszym przejściu przez bramkę, przy każdym następnym przejściu jest robione następne zdjęcie a system porównuje obydwa. W przypadku rozbieżności blokuje automatycznie kartę. Pracownik ma mozliwość anulowania blokady jeśli uzna że system się pomylił i tak też zrobił gdy się zamieniłem karnetami, widział że zrobiłem to celowo grożąc mi palcem. lecz jest możliwośc kombinowania. Zdjęcie to tylko popiersie, wystarczy się zamienić kurtkami, kaskiem i goglami i kominiarką:D a system nie będzie w stanie wykryć różnic. Wywalili kupę kasy na zakup systemu a jak znam życie to na stoku pojawią się klony:cool:

    wideo5, Ty mówisz o kombinowaniu... i pewnie masz rację - klony się pojawią. Ja natomiast mam inne pytanie: ktoś ubrał się solidniej bo rano było zimno, po czym rozbiera kurtkę, ściąga kominiarkę, gogle zmienia na okularki i ma "odbite" mimo, że nic złego nie zrobił :) I przepraszam bardzo - ale ja nie mam na urlopie kaprysu, żeby komuś się tłumaczyć. Odpinam narty, przechodzę przez kołowrót i proszę przyjść mnie upomnieć... ale najlepiej w goglach, bo kijki mam ostre :) Pozdrawiam, Maciek
  12. ... Maciek , ale alvaro pyta o elementarz ..... carvingu przecież, to tylko jedna z technik jazdy na nartach i brak tej umiejętności , wcale nie oznacza że, ktoś nie może być dobrym narciarzem jarek :)

    Jarek, ja nie neguję wcale... Napisałem jedynie, że to "trochę dziwne" :) Tak jak pisał Mitek - narty nie mają tu większego znaczenia - na narcie taliowanej powinno być łatwiej i przestawienie się nie powinno być problemem, dla kogoś kto na "sztachetach" doszedł do `7. Pozdrawiam, Maciek
  13. Cześć Sprawa jest dośc prosta i narta nie ma tu nic do tego. Jeżli dobrze jeździłbyś na narcie nietaliowanej na taliowanej byłoby jedynie łatwiej. Zerknij do bloga w mojej stpce tam sa podstawy. Ćwicz na sucho i na płskich stokach. Jezli masz kłopot z jazdą na szybkości to znaczy, ze pozycja jest zła - od tego zacznij. Pozdrawiam serdecznie

    Widzisz Mitek - rozmawialiśmy w jakimś innym wątku o tym co może się stać, jak ktoś dobierze narty ciut za trudne jak dla siebie... Kolega alvaro pyta o "elementarz", oceniając się jednocześnie na 7 - trochę to dziwne - nie sądzisz? Przy tak taliowanej narcie ześlizg po roku na poziomie 7... hmm :) Pozdrawiam, Maciek
  14. ja robiłem ten filmik w sony vegas ale tak naprawdę najważniejsze jest: 1. koncepcja filmy (tp jest chyba najtrudniesze mi najczęscię przychodziło to podczas robienia filmu, bo rzadko zdarzało mi się od razu wiedział co w danym momencie ma lecieć. Często podczas tworzenia filmów wpadały pomysły). 2. dobór odpowiedniej muzyki (jeżeli dobrze dopasujesz ujęcia pod muzykę to już 80% sukcesu drugą sporawą jest to że nawet jak ujęcia są nudne to przynajmniej muzyki ktoś posłucha) 3. dobre ujęcia kamerą, to również jest bardzo istotne żeby widz wczuł się klimat i nie był zmęczony zbyt szybkimi ruchami kamery, złymi kadrami itp. 4. ujęcia filmu po 5-10 sekund - jeżeli oglądaliście kiedyś film to zauważcie że zmiany ujęć są właśnie w takich odstępach czasowych. To dodaje dynamiki. 5. Nie używajcie na siłę efektów, z reguły na początku można dać coś specjalnego albo efekt naprawdę musi pasować w innym wypadku psuje film. w takim razie zobaczcie kilka amatorskich filmów. 1. Jeden z pierwszych http://www.youtube.com/watch?v=19umpRn2ks0 2. Druga produkcja z muzyką stworzoną do nart http://www.youtube.com/watch?v=e9j9ax9jAZw 3. Ostatni filmik gdzie więcej bawiłem się z selekcją lepszych ujęć i przed wszystkim jakości HD http://www.youtube.com/watch?v=bqS0m9ku2TU ps. wszystkie filmiki kręcony były aparatem fotograficznym ostatni z możliwością nagrywania w HD, więc nie ma co na siłę kupować kamery.

    - nie wiedziałem, że jesteś "rzeczkowicz" - hahahahahaha :) fajnie chłopaki, ten ostatni jest już cool - taki poziom montowania filmików to mój cel na 2012 :) spoko, że mieliście dużo materiału zrobionego i że była zajawka na nagrywanie się. PS. ale puściutko w Kaprun, miodzio :) Pozdrawiam, Maciek
  15. Może nie kupiłeś. Może lubisz kupować w ciemno. Ja nie lubię kupować w ciemno, reklamom firmowym nie wierzę, a kurtkę "do wszystkiego" parę razy udało mi się kupić. Pozdrawiam noworocznie i nie wierz reklamom producentów. :) Co im się opłaca to oni sami najlepiej wiedzą. :)

    Zostaniemy przy swoich zdaniach zatem. A reklamom nie wierzę, spokojnie. Powiedziałbym nawet, że jestem mocno odporny na wszelkie nowinki :) Również pozdrawiam i najlepszego w Nowym Roku 2012! Maciek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...