Skocz do zawartości

MajorSki

Members
  • Liczba zawartości

    427
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez MajorSki

  1. bakkz co do butów to zerknij jeszcze na te Dynafit NEO ewentualnie model z poprzedniego sezonu ONE są to sztywniejsze buty. I nie odpuszczaj tak łatwo Atomic'ów i Scott   Co do wiązań to Vipec 1kg, Kingpin 1,5kg niby sporo ale przy Twojej wadze już może to nie być aż taka różnica więc jeżeli jesteś do nich przekonany to wydaje mi się ze ok   To teraz trochę teoretyzowania i matematyki - ale nie bylić z onanizmem sprzętowym Jeżeli myślisz o skiturach to przelicz sobie wage sprzętu. Ogólnie przyjmuje się, że w skiturach waga sprzętu powinna wynosić ok 8-10% masy ciała, a przy sprzęcie już freetourowym to ok 12-15%. Ja zaczynałem na sprzęcie który ważył 12kg co przy mojej wadze 60kg dawało 20% masy ciała i to była katorga a nie przyjemność... (mogłem zrobić 700m przewyższenia, ale gdy trzeba było jeszcze 250 do schroniska to poprostu odpadłem, ledwo się doczołgałem ) teraz zestaw narty + wiązania + buty ważą 6kg to jest 10% masy ciała i na tym rzeczywiście można chodzić. Teraz rozglądam się za zestawem freeridowym (narty ok 110mm pod butem + vipec) wtedy zestaw będzie ważył ok 7,5kg to jest 12,5% to również bardzo mało za taki zestaw.   Jak zrzucisz zbędny balast i będziesz ważył 90kg to spokojnie możesz celować w zestaw: lżejszy skitour 8-10% - 7,5-9kg freetour  ok 12% 11-12kg   Myślę że to nie będzie problem bo narty szersze freetourowe to ok 4kg wiązania kingpin 1,5kg buty ok 3kg daje wynik 8,5kg to całkiem spoko.   Tylko żeby była jasność... mówimy o wadze "mięśnie i kości" to że ktoś będzie ważył 120kg i z dużym brzuchem nie znaczy że będzie mógł swobodnie nosić 12kg sprzęt
  2. Tutaj masz testy Kingpina przez Pinkiego http://backwards.pl/...ersja-10-13-din   A żeby nie było to trochę "kamienowania się". Sam w pewnym momencie popadłem w skrajność i stwierdziłem, że na swoim sprzęcie turowym będę zjeżdżał wszędzie! nawet po stokach... (wiem głupie to było ) Ale po kilku wyprawach m.in. na Czantorię, szczególnie rankiem gdy można było "ostro pocisnąć" (wiem dziwnie to brzmi, ale nie chciało mi się szukać innego określenia) stwierdziłem, że to chyba nie to. Podczas następnego wypadu wziąłem dwie pary nart... chwile na turowych potem na sztywniejszych i cięższych zjazdówkach... oj była różnica , ale gdy po 4h zrobiło się mokro i ciężko spowrotem wskoczyłem w turowe i tam gdzie inni narzekali ja miałem "fun"   Acha i jeszcze jedno na nic się zdadzą nasze porady jeżeli masz "końskie płuca" i dla Ciebie nie ma różnicy czy masz 10.. 20...30kg dodatkowo znam takie osoby wtedy możesz brać co chcesz
  3. Żeby była jasność ja  nie namawiam do kupowania najlżejszego sprzętu (bo wtedy musielibyśmy mówić o sprzęcie zawodniczym czyli butach ważących 700-800gr, wiązaniach 100-200gr i nartach 800gr). Tylko zwracam uwagę, że chyba nie ma sensu popadać w skrajność w stylu biorę sprzęt jak zjazdówki i idę z nimi na tury. Po prostu jeżeli ktoś chce freeride to niech sobie weźmie szynowe wiązania i ciężkie buty, ale przy skiturach to się trochę mija z celem przy obecnym poziomie techniki i tym jak sprzęt poszedł do przodu. Nie wiem w czym nowe wiązania TLT miałyby być gorsze od szynowych? Także bakkz ten temat pokazuje tylko jedno... masz p*******e wygwiazdkowałem ale powiedzmy, że coś z rąbaniem i nasza dyskusja pewnie nie do końca pomaga   JK, jeżeli ktoś na takim sprzęcie zjeżdża w Himalajach, lub trudne trasy w Alpach to dlaczego miałby sobie nie poradzić w naszych Tatrach?
  4. AndRand: oczywiście jeżeli "nie czujesz bluesa" w skiturach tp kupowanie wiązań TLT nie ma sensu i dla Ciebie lepszym rozwiązaniem będzie szynówka, która nie robi różnicy przy lekkich podejściach. PMZ to raczej tylko okolice Kasprowego, nie wyobrażam sobie teraz podchodzenia bez nart! to jest masochizm Ostatnio do Piątki i na Kozi zawędrowałem cały czas na nartach, kolega który podchodził ze mną z buta (przed nami szło ok 10 skiturowców i założyli porządnie ślad) zrezygnował po 1/3 trasy gdyż i tak w śladzie zapadał się po kolano... oczywiście jak jest bardzo twardo i powyżej 35st to czasami lepiej odpiąć narty i z buta. Więc może to kwestia umiejętności a nie sprzętu? W Alpach praktycznie zimą nie ma pieszych turystów, wszyscy na skiturach. W Tatrach powoli wygląda to podobnie, na Kozim było z 30 skiturowców i ok 6-7 pieszych. Na twardym skiturowiec pojdzie w tym samym czasie co pieszy, ale zjedzie szybciej. W miękkim wejdzie 2 razy szybciej, a w dół zjedzie. Natomiast zastanów się czy w Twoim przypadku opłaca się w ogole szynówki kupować, jeżeli wolisz i tak z buta to czasami lepiej iść w butach trekkingowych z nartami przytroczonymi do plecaka i butami wpiętymi w wiązania.   bakkz moze i to trochę "demagogia", ale jeżeli chcesz kupić specjalistyczny sprzet to kto będzie miał najlepsze rozeznanie? chyba ten który spędza w sezonie na tym sprzęcie 80-90% czasu, albo pracuje z tym sprzętem. A taka grupa to właśnie przewodnicy i ratownicy górscy. Co do speedów to ja je używam, a znajomy ma długie narty chyba 192cm i 115mm pod butem z tymi wiązaniami, a uwierz mi gościu jeździ dobrze i zjechał z takich miejsc gdzie ja na samą myśl mówię na ten moment "dziękuję nie skorzystam" . A na moje pytanie jak to "współpracuje" usłyszałem "a dlaczego miałoby nie współpracować? kto Ci głupot nagadał" no coż... ja się po prostu ich naczytałem w internecie . Także warto słuchać rad profesjonalistów, albo osób którzy już siedzą w tym temacie 10-15lat, dlatego lepiej nas nie słuchaj bo my "pionki" jesteśmy   Co do W.G. to dla mnie to jest dobry specjalista jako serwisman, ale dosyć kontrowersyjny za zachowanie do klienta czy język i dosyć "skrajny". Czasami czytając jego wypowiedzi to hmm... to tak jakbyś pojechał na wycenę naprawy samochodu do ASO i gościu Ci powiedział, że jak nie dasz oryginalnych części i montażu nie zrobisz u nich to jesteś głupi i się zabijesz a jak wiemy czasami zdarzy się jakaś fuszera, ale sporo osób naprawia u innych mechaników i jakoś żyją
  5. Jeżeli nie zamierzasz skakać i jeździć ze stromych żlebów na "ostrej pycie" to szynówki możesz sobie odpuścić. Z wiązań TLT zastanawiałbym się nad trzema:   1. Marker Kingpin 2. Diamir Vipec 3. Dynafit TLT Speed   Co do butów to ciężko coś wybrac bo każdy ma inne kopyto ale mimo wszystko zerknij na: 1. Dynafit TLT6 (jeżeli za wąskie to NEO), ewentualnie Mercury albo Vulcan? 2. Scarpa Maestrale RS 3. Atomic Backland 4. Salomon wypuścił jakiś model 5. Scott Cosmos II podobno szytwne   Co do butów to są osoby które muszą mieć najcięższe kowadła i najsztywniejsze bo w innych podobno nie da się jeździć, jest też drugi typ osób np. przewodnicy, ratownicy, skialpiniści którzy najczęściej używają TLT5 lub nowsze TLT6 i jakoś zjeżdżają w nich z najstromszych żlebów itp. znajomy któremu bliżej do drugiej grupy kiedyś powiedział że Ci z pierwszej grupy powinni najpierw podszkolić umiejętności, a dopiero później myśleć o sprzęcie   Sam ostatnio zjeżdżałem bez czarnych języków w TLT6 z Koziego Wierchu, na początku byłem przerażony gdy stałem w takich miękkich kapciach a Dolina Pięciu Stawów 650m w dół... ale jak ruszyłem to nawet nie zauważyłem kiedy byłem na dole. Nie sądziłem że można zjechać (a nie zsuwać się) w tak miękkich butach (pewnie ich flex bez języków to z 45-50)   Możesz też popatrzeć na naszych radaków w Himalajach: Andrzej Bargiel - TLT6 (ale on chyba lekki jest) Olek Ostrowski - Scarpa Maestrale RS (nie znam wagi ale wygląda mi na "miśka" z 90-95kg)   Co do nart to szukałbym coś 90-100mm pod butem w okolicach wzrostu lub +5cm. Co do wagi nart i ich sztywności i to jak zachowują się w śniegu można łatwo wytłumaczyć dlaczego ciężka narta lepiej wchodzi w śnieg... masz malutką sierkierke 1kg a 5kg co łatwiej wejdzie w drewno jak zrobisz zamach? banalna odpowiedz... ale teraz zastanów się co byś wziął jakbyś szedł na cały dzień w góry i miał przez 15min rąbać drewno.. tą lżejszą czy cięższą? . Więc teraz każdy musi znaleźć swój kompromis ile im się chce nosić cały dzień żeby mieć trochę fanu ze zjazdu   Skitury to nie setne sekundy na slalomie, gigancie itp, przyjemność czerpie się z innych rzeczy Jeżeli miałbyś uprawiać freeride przywyciągowo z lekkim podejściem wtedy możesz pomyśleć o ciężkim sprzęcie.   Pozdrawiam Tomek
  6. + Stary Smok Szkoda ze brak Szczyrku... Szybka gotowka przed sezonem to bardzo wazny element sukcesu ekonomicznego
  7.   Nie wiem czy sa nawisy, ale zjazd do samego schroniska przez Siarkańską Przełęcz to prawie 1050m deniwelacji wyceniane na S4. tutaj dwie relacje z wiosny: http://skialpinizm.b...-zlebem-do.html http://www.zdobywcyg...ej-na-skiturach       A ja myślałem że zjeżdżałeś na nartach i to Ty się smiejesz ze mnie że tak trzęsę ******* Użytkownik jark edytował ten post 09 kwiecień 2015 - 07:41
  8.   Mitku skoro zjeżdżałeś nie raz to powinieneś wiedzieć , ja niestety jeszcze nie miałem okazji, plan jest na maj, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. A największe nachylenie chyba jest zaraz poniżej przełączki? czym niżej tym szerzej i przyjemniej?
  9. Perspektywa również bardzo mocno wpływa na odbiór zjazdu aby to uzmysłowić co po niektórym 2 przykłady:   Vysoka i zjazd centralnym żlebem średnie nachylenie ok 45st, max 50     Rysy do Czarnego Stawu średnie nachylenie ok. 35st max 45st:   Tutaj już mniej "groźnie"   A w żlebie od dołu nie wygląda to najgorzej:
  10.   Ale z sinusa wyliczał deniwelację (założył że zna "długość po stoku" 1km i zna kąt 30st) co może robić , zresztą tak jest najłatwiej .  Natomiast nachylenie stoku oczywiście podajemy w % z tangensa Taka ta matematyka zakręcona
  11. AndRand ale my do tej pory rozmawialiśmy o stopniach, a Mig podał poprawnie % z tangensa
  12. Właśnie jeżeli już wchodzimy do matematyki to warto zwrócić uwagę, że % podajemy z tangensa co prawda było to już poruszane na forum, ale warto od czasu do czasu przypomnieć Czyli stosunek przewyższenia do długości stoku w rzucie, a nie "po stoku".   A wracając do tematu to:   - to po czym jeździmy ma bardzo duże znaczenie w odbiorze trudności zjazdu, gdy  jest miękko potrafimy zjechać nachylenie 40-45st, a nagle gdy robi się twardo i po każdym obskoku, lub dynamicznym skręcie odciążającym obsuwamy się w dół z dużą prędkością 5-7m to całkiem inne odczucie widząc cały czas tą "czeluść" i 500-600m deniwelacji   - jak widzisz DK10 to dlatego u nas po prostu są krótkie zjazdy o dużych nachyleniach, pomijając trasy to w takich Tatrach jednym z najdłuższych łatwych zjazdów jest zjazd z Koziego Wierchu mamy ok 650m deniwelacji o nachyleniu średnim 28st i maksymalnym 40st w górnej części (co daje zjazd ok 1300m). Innym przykładem jest Zawrat 530m deniwelacji ze średnim nachyleniem 21st i maksymalnym 40st (co daje zjazd ok 1000m). Skrajna Przełęcz 400m deniwelacji ze średnim nachyleniem 33st i maksymalnym 40st (ok 750m zjazdu). I ostatni przykład krótkiego łatwo dostępnego celu Karb, 230m deniwelacji o nachyleniu średnim 35st i maksymalnym 39st (ok 400m zjazdu).
  13.   To prawda każdy stopień to ogromna różnica w odczuciach. 53st na odcinku 1km? fuck! u nas drogi powyżej 45st to są już drogi wspinaczkowe w łatwym terenie. Takim przykładem jest Zmarzła Przełęcz Wyżnia (Honoratka) nachylenie dochodzi do 50st, a szerokość miejscami 2m, wyceniana na TR5, dodatkowo do zjazdu dopiero na wiosnę jak jest dobrze naśnieżona ponieważ latem skały i lodospady. Chyba wrzucany był już tutaj film ze zjazdów Marysi S i Pinkiego?       W naszej (Życzkowski i Wala) skali można powiedzieć że: 0-1+ to takie łatwe tury i zjazdy poniżej 38st (i to jest właśnie najciekawsze że te łatwe tury o już teren "ekstremalny" w rozumieniu narciarzy stokowych) -2 do 2+ takie trudniejsze tury dostępne dla kogoś kto zjeżdża po czarnych trasach i potrafi się przełamać -3 do 3+ to trudne zjazdy  ok 43-48st o dużej ekspozycji, często wąsko -4 do 4+ wchodzimy w granicę łączącą skitury a skialpinizm 5 i 6 to już zjazdy skialpinistyczne po drogach wspinaczkowych o nachyleniu powyżej 50st, gdzie upadek to często poważne obrażenia lub śmierć. Gdy przeciętnemu turyście pokażesz linie zjazdu nie jest w stanie uwierzyć, że ktoś tamtędy zjeżdżał   acha jak ktoś nie zjeżdźał takim stokiem/żlebem o nachyleniu 50st to może niech sobie daruje komentarze o technice z filmików
  14.   To już rozumiem skąd opinią, że wystarczy tylko odciążenie   Oczywiście można być "hardcorem" i zjechać 40 stopniowy wąski żleb na krechę , ale niestety ja nie z "tych" i kozaka nie zgrywam, mam swoje ograniczenia (być może w mojej psychice cały czas siedzą "tony" stali które mam w sobie - 2 pręty i 12 śrub przy kręgosłupie) i jak tylko jest powyżej 40st i robi się wąsko to uważam, że umiejętność robienia swobodnie obskoków daje duże poczucie komfortu którego mi jednak często dalej brakuje . Dlatego może jestem "świrem" ale jak ktoś jechał autostradą A4 w lutym i widział gościa który na nasypach wiaduktów (nachylenie od 32st do 43st! zmierzone ) robił obskoki to byłem ja spokojnie jestem jeszcze "poczytalny"   Pozdrawiam Tomek
  15. Aaaa już załapałem , tak swoją drogą to fajny gif     To teraz już mogę zadać drugie pytanie Na jakim najstromszym stoku jeździłeś? i jak było wąsko?
  16.   Nie bardzo rozumiem "poniżej zera"?     JK, może i dużo gadania, ale fajnie wytłumaczone, a nie każdy ma 20-30lat doswiadczenia na nartach . Mogę się założyć, że 95% narciarzy z forum których ustawiłbyś na nachyleniu 40-45st i pod nogami lufe 500-600m w doł nie potrafiłoby zrobić swobodnie obskoku. Myślę że nawet forumowe 8-9 miałoby z tym spory problem. Sam pamiętam swoje pierwsze odczucia przy zjeździe z Karbu (39st) oraz Świnickiej Przełęczy (39st, ale pod nawisem pierwsze metry to ok 45st) byłem tak zablokowany że ciężko mi było wykonać obskok, szczególnie na odcinkach o szerokości ok 4-5m, gdy robiło się szerzej jakoś dawałem radę. Zresztą często słychać na forum opisy jakie to na stokach są strome ścianki 60-70% czy tam Harakiri 78%? a to jest ok 37-38st czyli zjazdy Tatrzańskie w okolicach S1+ do S2.   Co do samego obskoku ja np. nie wiedziałem, że trzeba go zrobić wybijając się z górnej narty (cały czas przecież było ładowane do głowy że jeździ się na dolnej ) i próbowałem z dwóch na raz... co wyglądało właśnie tak komicznie, że najczęściej po wyskoku lądowałem z nartami ustawionymi wzdłuż linii spadku   Pozdrawiam Tomek
  17. DK10 piękne! znam tvmountain i sporo filmów z tego serwisu oglądałem... polecam! Gdy nie mogłem rozgryźć obskoki to trafiłem na ich filmik "Virages pente raide" bardzo fajnie wytłumaczone/pokazane       To jak już wrzucamy takie filmiki gdzie można tylko pomarzyć o zjazdach to ja polecam "Downside Up!" zwracam uwagę na piękny obskok w 16s, oraz to co gościu zrobił w 23s!     Pozdrawiam Tomek
  18. Oczywiście pełne schronisko + cała gleba, ale w sobotę dojściowych osób było dużo mniej niż na 2 edycji. W niedzielę były wolne miejsca na wycieczkach szkoleniowych więc kto chciał mógł skorzystać nie z 1 szkolenia a wybrać się nawet na 2-3.   W tamtym roku w sobote o 8 rano była kolejka na 20min, w tym puściutko. Być może to kwestia pogody, ponieważ w Zakopanym deszcz, wyżej bardzo duża wilgotność.   Pozdrawiam Tomek
  19. III Dni Skiturowo Lawinowe w Dolinie Pięciu Stawów - Dzień 3 cz.2   Tuż przed granią, ładnie widać drugi wariant zjazdu czyli Szerokim Żlebem       Część osób (w tym "siostry" przygotowuje się do zjazdu     Jest! szczyt osiągnięty z buta! no i piękne widoki z 2291m.n.p.m.     Niestety jestem ostatni, a zaczyna coraz mocniej wiać więc "wskakuje" tylko na szczyt czekam 1min i wracam dalej granią, przy okazji robiąc fotkę Kościelca oraz Granatów     A tutaj Kotelnica w trochę innym wydaniu Ciekawe zjazdy z Liptowskiego Kostura, oraz znane Prawy X, Prawy Y, Lewy X, Lewy Y ktoś potrafi wyrysowac ostatnie 4 linie zjazdu?     Miedziane i Szpiglasowa     Zawsze mam tak że jak patrzę na linię zjazdu z daleka to myślę sobie... "nie ma opcji!!", a czym jestem bliżej tym jest lepiej a jak założę już narty to praktycznie "bajka". Tym razem było trochę na odwrót, z daleka myślę sobie e co to tam, to tylko Kozi , na podejściu było trochę gorzej, na szczycie jeszcze gorzej gdy ubierałem narty ciut lepiej, gdy okazało się że zapomniałem języków do butów skiturowych i muszę zjeżdżać w "miękkich kapciach" znowu gorzej, a gdy ruszyłem w dół to było tak zajebiście, że zanim się oglądnąłem byłem na dole . Zjazd przez Kozie Perci to takie "tatrzańskie skiturowe przedszkole" ponieważ wyceniany jest na S2- czyli jeden z łatwiejszych i klasycznych zjazdów w Tatrach (już w 1907r zjeżdżano z Koziego na nartach).   Dawid testuje rakiety     Szkolenie z Marcinem Witkiem.. rewelacja! super gościu, spora wiedza którą potrafi przekazać często żartując     Nadchodzą chmury       Na koniec szkolenia stwierdziłem, że jak podeszliśmy tak blisko Niedźwiadka to trzeba byłoby w końcu sobie z niego zjechać , a że działa tutaj spora grupka to lecę przy okazji namawiam innego skiturowca. Zjazd z Niedzwiadka to 140m deniwelacji do stawu.. każdy znajdzie tutaj dla siebie jakąś ciekawą linię. Można zrobić zjazd jak dla początkującego skiturowca, jak i znajdzie się kilka krótkich linii o nachyleniu nawet pod 40st przy skałach.       Lawiniska z piątku (Miedziany Kostur okolice zjazdów o których wspominał DK10)     W schronisku obiad, przepak do dużego plecaka i zjeżdżamy do auta przez próg doliny, początkowo zastanawiam się czy nie zjechać Litworowym Żlebem przez "śmietnik", ale potem odpuszczam i idę z chłopakami na około Niżnej Kopy. Oni wykonują dupozjazdy, ja przed nimi, a na koniec czeka nas wędrówka Doliną Roztoki, ja wąską rynną co jakiś czas zatrzymuję się i czekam na nich.   I to wszystko, wyjazd rewelacja jak i towarzystwo. Co z IV edycja? zobaczymy nie mówię nie.   więcej fotek: https://picasaweb.go...e?noredirect=1#   Pozdrawiam Tomek
  20. III Dni Skiturowo Lawinowe w Dolinie Pięciu Stawów - Dzień 3 cz.1   Tego dnia miały odbyć się wycieczki szkoleniowe Ja z Dawidem zapisaliśmy się na "WYBÓR OPTYMALNEJ TRASY PODEJŚCIA W TERENIE ZAGROŻONYM LAWINAMI" który prowadził Marcin Witek, a Daniel poszedł na "Skitury" które prowadziła Klaudia Tasz (wielokrotna Mistrzyni Polski w Skialpinizmie)     Jednak nasza wycieczka była zaplanowana dopiero na godz. 15, dlatego po śniadaniu i przepaku ruszamy z Dawidem się przejść. Początkowo myślimy o Szpiglasowej zimowym szlakiem (sporo osób szło w tamtym kierunku), potem aby przejść się w stronę Zawratu zaliczając po drodze wszystkie stawy , ale dostrzegliśmy grupę ok 5-6 osób podchodzących Kozimi Perciami na Kozi Wierch.     Ruszamy spod schroniska, a za nami ciągną się "karawany", Dawid z racji tego że idzie z buta mocno spowalnia tempo naszego marszu, by na wysokości ok 1800m.n.p.m zrezygnować z wycieczki (co chwile zapadał się za kolano, lepsza opcja byłaby gdyby poszedł od razu grzędą wzdłuż szerokiego żlebu), gdy wszyscy mnie wyprzedzili ruszam "zamykając tyły"     Po drodze podziwiając Kozie Perci, Szeroki Żleb, Dolinę Roztoki, zimowe podejście do schroniska, Dolinę 5 Stawów i wiele innych rzeczy, jest pięknie!       No coż nachylenie 40st niby nie dużo, ale jak ma się za sobą luft 650m deniwelacji z taką przestrzenią to już jest trochę inne odczucie . Niestety "samoj....." nie oddaje tego     Już prawie szczyt     Turyści schodzący z Koziego     cdn.
  21. JurekP racja mój błąd! ale to znaczy że kobieta będzie teraz długo żyła   III Dni Skiturowo Lawinowe w Dolinie Pięciu Stawów - Dzień 2   Rano po śniadaniu ruszam za pięć 8 zarezerwować miejsce na szkolenia stacjonarne. Wychodzę przed schronisko i yyyy... pusto? w tamtym roku była o tej godzinie kolejka na 20min stania. Do wyboru mamy:   LAWINOWE ABC PODSTAWY 9:00 - 14:00, 16:00 - 18:00 Indywidualne konsultacje z instruktorem dotyczące bezpieczeństwa lawinowego i obsługi sprzętu. Wstęp wolny. POLE LAWINOWE 1 9:00 - 14:00, 16:00 - 18:00 Poziom podstawowy. Tematyka: sondowanie, odkopywanie zasypanego. Zajęcia przy użyciu manekinów. Ćwiczenia rozpoczynają się co 1h. POLE LAWINOWE 2 9:00 - 14:00, 16:00 - 18:00  Poziom zaawansowany. Tematyka: głębokie zasypania, wieloosobowe zasypania. Ćwiczenia rozpoczynają się co 1h. POLE LAWINOWE 3 9:00 - 14:00, 16:00 - 18:00 Poziom podstawowy. Tematyka: pojedyncze  zasypania. Ćwiczenia rozpoczynają się co 1h. POLE LAWINOWE 4 9:00 - 14:00, 16:00 - 18:00 Poziom podstawowy. Tematyka: pojedyncze zasypania. Ćwiczenia rozpoczynają się co 1h. POLE LAWINOWE 5 9:00 - 14:00, 16:00 - 18:00 Sprzętowe nowości lawinowe Mammuta. Plecaki wypornościowe, ABC lawinowe. Testy i ćwiczenia  rozpoczynają się co 1h. TURYSTYKA ZIMOWA 1  9:00 - 14:00, 16:00 - 18:00 Poziom podstawowy. Tematyka: raki, czekan - obsługa, zastosowanie. Ćwiczenia rozpoczynają się co 1h. TURYSTYKA ZIMOWA 2  9:00 - 14:00, 16:00-18:00 Poziom zaawansowany. Tematyka: budowanie stanowisk, autoratownictwo. Ćwiczenia rozpoczynają się co 1h. TURYSTYKA ZIMOWA 3  9:00 - 14:00, 16:00-18:00 Dobór odpowiedniego sprzętu -turystyka zimowa, skituring. Camp- testy i ćwiczenia. Zajęcia rozpoczynają się co 1h. NAWIGACJA 9:00 - 14:00, 16:00 -18:00  Tematyka: GPS, kompas, mapa. Ćwiczenia rozpoczynają się co 1h. SKITURY 1 9:00 - 14:00 Poziom podstawowy. Tematyka: poruszanie się na nartach- podchodzenie, zakosy, zjazdy. Ćwiczenia rozpoczynają się co 1h. SKITURY 2 9:00 - 14:00, 16:00 - 18:00 Poziom podstawowy. Tematyka: poruszanie się na nartach- podchodzenie, zakosy, zjazdy. Ćwiczenia rozpoczynają się co 1h. STACJA TOPR  9:00 - 17:00 Tematyka: ratownictwo, pierwsza pomoc  w górach, przebieg akcji ratunkowej. Ćwiczenia rozpoczynają się co 1h. STACJA TPN 9:00 - 17:00 Tematyka: Regulacje i przepisy dotyczące udostępniania TPN dla pieszej turystyki zimowej i skituringu. Wstęp wolny.   Ja zapisuje się od 9 do 11 na: Pole Lawinowe 1, Turystyka Zimowa 2, Nawigacja... PL1 prowadził Jędrek Marasek, krótkie szkolenie dotyczyło sondowania, oraz efektywnego kopania łopatą (ha! pewnie każdy myśli jak można się szkolić przy kopaniu łopatą? ... a jednak!) Takie niby banalne... ale super! dużo drobnych szczegółów które jednak sporo zmieniają przy sondowaniu czy kopaniu. Ogólnie Jędrek bardzo chwalił moją łopatę Arvę oraz sondę i pokazywał innym jakie warto kupować i dlaczego... a na koniec szkolenia moją łopatę zepsuł naprawiłem w domu, ale winę ponosi producent stosując klej zamiast nitów.   TZ2 to krótkie szkolenie na temat poruszania się z liną w zespole oraz budowania stanowisk i autoasekuracji i ratownictwa.   Przed ostatnim szkoleniem mała przerwa na zagrzanie się (duża wilgotność, ok -1st i wiatr strasznie szybko wychładzają szczególnie jak nie ma się kalesonów ) Pakujemy sprzęt i ruszamy z Dejvem na szkolenia   fot. Dejv   Nawigację prowadził Marcin Józefowicz, w sumie to same podstawy - kompas, mapa, azymut, na co zwracać uwagę, podstawy GPS       Teoretycznie zakończyłem szkolenia (można było wybrać 3), ale Dejv zapisał się jeszcze na Turystykę Zimową 1, gdzie nad stawem uczestnicy trenowali hamowanie czekanem... pomyślałem że fajnie znowu przećwiczyć   fot. Dejv   Na początek trochę info o rakach     I powoli przechodzimy to zabawy z czekanem     Najpierw "normalnie"     Potem głową w dół     By na sam koniec poćwiczyć "na plecach głową w dół"       Na koniec zdjęcie z "Mamutem" przed schroniskiem     Potem szybki obiad i lecimy na wykłady... najpierw TPN, potem Szymona Styrczuli Maśniak, a na koniec Marcina Józefowicza. Przy okazji chciałbym przedstawić postać Szymona freerajdowca związanego z marką Majesty...     który zaprezentował film Olka Ostrowskiego i jego wyprawy na Cho Oyu     No coż dzisiaj już położyliśmy się normalnie spać
  22. III Dni Skiturowo Lawinowe w Dolinię Pięciu Stawów - Dzień 1   Z tego dnia nie mam fotek, ale dzięki uprzejmości kolegi wrzucę kilka. Wszystkie fotki z komórki lub "małpki" Dejva   III DSL rozpoczynają się w sobote (28-29 marca), ale my postanowiliśmy przyjechać w piątek Wyruszyliśmy w ostatecznym składzie Ja, Dejv (Dawid), Danoo (Daniel) o godz. 6:30 z Jaworzna po drodze odbierając narty do sprzedaży z Oświęcimia     Tutaj postój tam postój i na parking w Palenicy Białczańskiej docieramy ok 10:30 :-), no cóż śniegu mało na skiturowanie więc ja ubieram buty trekingowe narty przytraczam do plecaka i ruszamy po godz. 11 wszyscy z buta (Dawid i Daniel szli pieszo). Po ok 35min docieramy do Wodogrzmotów Mickiewicza, ja w końcu wskakuje w buty skiturowe i wpinam się w narty ufff :-P. Przy okazji zjeżdza kilkanaście osób wąską scieżką na asfalt więc trzeba bardzo uważać. Po ok 40min docieramy do "szałasisk" czyli Nowej Roztoki, tam robimy krótką 10min przerwę, deszcz zaczyna coraz mocniej lać. Na szczęście przez te 10min przestało padać i delikatnie kropi więc startujemy dalej w stronę dolnej stacji wyciągu towarowego do którego docieramy po ok 20min. Zaczyna się ostatni etap, podejście czarnym szlakiem stromo do góry i później przez próg doliny szlakiem zimowym otyczkowanym okrążając Niżną Kopę. Zajmuje nam to ok 1h i 10min i tak po ok 2h 45min docieramy do schroniska.     Jest godzina 14, duża mgła więc siadamy w jadalni... nawet nie wiemy kiedy mijają nam 2h i nagle zrobiła się 16 ja zastanawiam się czy nie wybrać się na krótki spacer, myślę aby iść wzdłuż stawów ewentualnie wybrać się na Niedźwiedzia (1812m zwanego po prostu Niedźwiadkiem) zawsze to krótki przyjemny zjazd o 140m deniwelacji. Przez chwile mgła się lekko rozchodzi i ukazują się naszym oczom lawiniska z Miedzianego... nie wiem ile ich łącznie było, ale spokojnie kilkanaście może dwadzieścia pare. Praktycznie całe zbocze od Opalonego przez Miedziane do Miedzianego Kostura "wyjechało", no cóż tego dnia ogłosili 3 lawinową, nic dziwnego... ocieplenie + deszcz (termohigrometr pokazywał wilgotność 100%) zrobiły swoje.   Jednak nie mineło 20min jak mgła znowu ograniczyła widoczność do parunastu metrów, więc odpuszczamy, spędzamy ten wieczór na rozmowach przy piwie i wiśniówce .   Przy okazji wieczorem "hartujemy się" i cieszymy padającym śniegiem chwile w klapkach, chwile na boso, trochę rzucamy się śnieżkami przed schroniskiem     Po 23 kładziemy się spać, na szczęście udało się znaleźć jakieś miejsce w pokoju ... i tutaj powinien się post skończyć... ale to nie koniec! . O 1:30 budzi nas kolega Piotrek i mówi że gra muzyka więc jak jest impreza to nie możemy jej opuścić! Na kameralnej imprezce spędzamy może z 2h i przed 4 rano kładziemy się spać (dodam że "siostry" właścicielki schroniska - Marychna i Marta również siedziały do końca), by o 6 rano usłyszeć przez otwarte okno w pokoju odgłosy ustawiania całego sprzętu. Zaczynają docierać do mnie głosy "sióstr" zastanawiam się czy one w ogóle się położyły spać? , ja wstaję o 7:00, reszta przed 8   cdn.   Pozdrawiam Tomek
  23. Wrzucam całą fotkę nie zmniejszam (jednak sam automat forum zmniejszył rozmiar... dorzucam w takim razie kadry) Wujot możesz zeskanować z książki stronę zjazdów z Miedzianego?   Pozdrawiam Tomek Załączone miniatury
  24. Dlaczego warto stosować zimą krem do opalania i okulary przeciwsłoneczne? aby Twoje białka nie zrobiły flagi biło-czerwonej . Efekt 2,5h podejścia w słońcu na Kozi Wierch, nachylenie 35-40stopni, twarz skierowana w dół no i gotowe... solarium! na szczęście opuchlizna z twarzy już prawie zeszła, a i białka już wyglądają lepiej! po 24h wyglądają jak w załączniku   Reszta relacji z wizyty w Dolinie Pięciu Stawów na III Dniach Lawinowo Skiturowych w późniejszym terminie może w środę coś skrobnę   Pozdrawiam Tomek Załączone miniatury
×
×
  • Dodaj nową pozycję...