Skocz do zawartości

Coli

Members
  • Liczba zawartości

    96
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Coli

  1. Coli

    Euro 2008

    ...podstawowa zasada: nie pytać faceta o takie rzeczy w czasie meczu...;) A nawiasem mówiąc Garry Lineker znowu miał rację...na końcu zawsze wygrywają Niemcy. Jeszcze mam nadzieje, że w finale bedzie inaczej i owa teoria legnie w gruzach..
  2. No to witaj w klubie:D Najważniejsze jest to aby się w ogóle ruszać, nie chodzi tutaj aby się prześcigać w naszych sprawozdaniach. Nie ukrywam jednak, że cotygodniowe "spowiedzi" są mobiluzujące. Z drugiej strony rozumiem, że nie każdy dysponuje czasem i możliwościami...Ale każda aktywność, byle nie siedzenie przed tv z pilotem w ręku. Dyspensa dotyczy tylko Euro )... PS. Rosa, już mamy dodatkową osobe:D Who next?
  3. Dzień dobry wszystkim.... Taduszu, dziękuję (wiesz za co), jednak spowiedź będzie krótka. Po poniedziałkowej wizycie u dentysty, przez dwa następne dni zmagałam się z bólem zęba w wyniku założenia lekarstwa:( ...Ale od czwartku wszystko okay, więc troszeczkę się poruszałam. Zaczęłam wprowadzać w życie niedoceniane spacery...Mam niedaleko siebie fajny zalew Nakło-Chechło; wzdłuż lini brzegowej, która może nie jest zbyt długa(ok4km), szybkim krokiem przemierzaliśmy ścieżki...Ponieważ jest tam możliwość wypożyczenia kajaków, to w piątek w ramach urozmaicenia na 1,5h wzięłam kajak-ręcę mnie do dziś bolą ponieważ urządziliśmy sobie małe zawody "kto szybciej":) Wczoraj natomiast przy niemalże 30 stopniowym upale i całodziennej lampie - basen...I to było najlepsze co mogło się wczoraj przytrafić ...Padłam wieczorem ze zmęczenia (ponad 50 minut pływania non-stop)i zasnęłam na meczu:rolleyes: A Dziś rower... No chyba, że prognoza pogody się sprawdzi i będą burze.. Pozdrawiam serdecznie!!!!! PS. Tadku, ja mam 32 lata i po kilkunastu km jeżdzenia w pagórkowatym terenie też u mnie nieciekawie z wydolnocią...chociaż jak robiłam spirometrię to w każdym przypadku miałam ponad 100% normy, więc sama już nie wiem... Nie martw się, i tak z tego co piszesz masz niezłe wyniki, a jak tak dalej będziesz tkwić w postanowieniach, to zobaczysz jak będziesz niedługo śmigał
  4. :D No co....No bo jak czytam Marcina to co niedziela się zastanawiam, czy po takich relacjach cokolwiek pisać... Wiesz Tadek, ja chciałabym codziennie: basen, gimanstyka, rower itd...A Tu d...a;) No ale to prawda, marudze czasem, mam nadzieje, że zostanie mi to wybaczone:D
  5. Witam wszystkich gorąco:D Po przeczytaniu tego co napisał mój przedmówca, stwierdziłam, że nic tu po mnie:cool:... Naprawdę, podziwiam Ciebie Marcin za kondyche i czas, który możesz spędzić na wędrówkach rowerowych. No cóż, u mnie tradycyjnie również rower, ale ja dopóki nie uzyskam urlopu to nie mam jak się ruszyć dalej. Więc pomykam sobie w weekendy po lasach lublinieckich, a po pracy robię sobie małe wojaże niedaleko domu, a dokładnie okupuje rezerwat Segiet oraz dolinę sportową. Lubię te miejsca ponieważ jest tam dość zróżnicowany teren i można naprawę nieźle się zmęczyć...A ja lubię ten stan... Zaliczyłam również w tym tygodniu aż trzy razy basen, co naprawdę jest niezłym wynikiem patrząc przez pryzmat ilości godzin spędzanych w pracy:( Generalnie staram się ruszać na powietrzu, nie lubię monotonnych ćwiczeń w domu. Jednak nigdy nie odpuszczam sobie tak prostych ćwiczeń jak przysiady czy krótkie wymachy rąk z ciężarkami. Taki poranny rozruch jest lepszy niż kawa..Przynajmniej dla mnie:) Przyszły weekend jest tym najdłuższym w roku, więc jeśli pogoda dopisze to w końcu wymknę się gdzieś dalej na rowerku...Może w końcu Jura.. Hope so... Pozdrawiam serdecznie Ewa.
  6. Witam Coś mi się wydaje Droga Roso, że większośc ludzi po prostu już gdzieś na wakacjach jest...Do tego jeszcze dzisiaj mecz (przegrany:mad:) - stąd ta masowa absencja. Ja jestem w tym gronie nowicjuszem, ale mam nadzieję, że z czasem będę zaakceptowana:)... U mnie zeszły tydzień był niestety również ubogi. Wprawdzie kilka wypadów na rower udało się zrealizować, ale było to dalekie od tego, co sobie zakładałam. Ale muszę również się przyznać (Roso, nie jesteś sama) do małego wypadku..Postanowiłam, że zjadę sobie z dosyc stromej górki i za mocno przechyliłam się do przodu...Stanęłam niemalże na przednim kole, wystraszyłam się i zaliczylam glebe. Na szczescie nie grozną Zeby bylo malo wrazen w tym tygodniu, w poniedzialek widzialam na wlasne oczy wypadek: rowerzysta kontra 2 auta. KOSZMAR!! Nie bylam w stanie w tym dniu odsunac mysli od tego co zobaczylam...Mnostwo krwi, krzyk...Nie chce nawet opisywac szczegolow... Mam nadzieje, ze ta kobieta z tego wypadku wyszla bo nie wygladalo to dobrze:( Poza wypadami rowerowymi codziennie starałam sie cwiczyc z obciązeniem. Aczkolwiek taki system nie bardzo mi odpowiada...Dla mnie powtarzanie tych samych zestawow trenigowych jest troszke nudnawe. No chyba, ze w grupie..Wtedy i mobilizacja nieco inna. Plywanie, jazda na rowerze, bieganie a nawet koszenie trawnika - wszystko byle nie silownia i jednostajne monotonne powtarzanie tego samego... Jak co niedziela, z nadzieją patrz na nastepny tydzien...Ale chyba bedzie ciezko...Euro ma swoje prawa:D:D A ja kibicem jestem...niestety:D Pozdrawiam wszystkich gorąco! Ewa PS. A gdzie ksiądz T.??:D
  7. Coli

    Dyskusja do słowniczka

    No właśnie...a mówią, że baby są gorsze:rolleyes: Na narty na lodowiec! Styrać się na maxa, wtedy nie będziecie mieć sił na głupoty:p
  8. Urazowy z pewnościa jest, ale jaki sport nie jest? Myślę, że zdrowy rozsądek plus odpowiednie zabezpieczenia pozwolą cieszyć się tym wynalazkiem w pełni. Mnie się osobiście podoba, i jak powiedział mój poprzednik, gdybym miała na zbyciu tysiaka-pokusiłabym się
  9. Uważam, że jak najbardziej...Jest to doskonały sposób by umacniac swoją kondycję w sezonie wiosenno-letnim... Ten sprzet, choc podobny do rolek, to jednak nie wymaga odpowiednio płaskiego terenu...Mozna smigac wszedzie:) Dla tych, którzy nie spotkali sie z takim wynalazkiem:D, podaje link do krotkiej prezentacji [ame="http://pl.youtube.com/watch?v=px9-vgT7w4k"]YouTube - TrailSkate[/ame] Pozdrawiam. Ewa
  10. Osobiście jestem zwolenniczką mocniejszego uderzenia, ale...Są wyjątki. Do nich między innymi należy soundtrack do filmu GLADIATOR...Kocham ten film i muzykę i polecam!!Kawałek THE BATTLE (bitwa)...Melomanom i miłośnikom muzyki filmowej powinno się spodobać..prawie 10 minut:Dhttp://dantedante.wr...MKlA/the_battle
  11. Coli

    straaaaaaaaaaaaach????

    Bardzo dobra uwaga... Ja bym to określiła w ten sposób: "Nie pamięta wół, jak cielęciem był..."
  12. Zgadzam się.. Na miano czerwonej trasy zasługuje zaledwie kilkanaście metrów tej najdłuzszej trasy która w końcowej fazie biegnie wzdłuż wyciągu krzesełkowego...gdzieś w środku, z tego co pamiętam...tam gdzie jest wąsko... Wydaje mi sie, ze polskie czerwone trasy sa chyba bardziej strome od słowackich...Ale na ten stan rzeczy chyba nie mamy wpływu:cool: Pozdrawiam, Ewa
  13. Coli

    straaaaaaaaaaaaach????

    Ja w swojej krótkiej karierze miałam strach w oczach kilka razy, ale najbardziej wtedy, kiedy mi się kurtka wplątała w pałąki na krzesle i nie mogłam zejsc...Powiesiłam się na moment:eek: ale w ostatniej chwili zeskoczylam z niewielkiej, półmetrowej wysokości... Dla początkującego to było traumatyczne przeżycie.Believe me.
  14. Zgadzam się z morcinem25...mierzyć i jeszcze raz mierzyć.. Masz ograniczony budżet i ja to doskonale rozumiem ale mimo to, przemyśl jeszcze raz tą oferte... Szkoda będzie nawet wyrzucić 100 lub 200zł.. Ja osobiscie odradzam ale ostateczny wybór oczywiście należy do Ciebie. PS. Zle dobrany but może całkowicie spartolić wyjazd na narty...wiem coś o tym.. Pozdrawiam
  15. Odradzam kupowanie butów używanych i co gorsza...bez mierzenia...But dopasowywuje się do właściciela a każdy z nas ma inną stopę, inaczej użytkuje... Poza tym trudno tutaj dojrzeć jakiej twarości są te buty...A to ważne... Uzyskaj jak najwięcej informacji od sprzedającego bo samo zdjęcie niewiele mówi. A jak już coś będziesz wiedział to dodaj te informacje do postu:) Pozdrawiam, Ewa
  16. Coli

    Trasy Rowerowe

    Wiem wiem, ale wczesniej zanim dowiedzialam sie o tej stronie, zalozylam temat. Ale chyba to nie szkodzi...mam nadzieje... a_senior: Dzięki serdeczne a_senior...na Ciebie zawsze mozna liczyc...napewno bede w tych rejonach wiec zalacze jakies fotki... pozdrawiam Ewa
  17. Coli

    Trasy Rowerowe

    Witaj, Dzieki serdeczne za opis wyprawy... Tak jak pisałam wcześniej, już przygotowywuje swoje dwa kółka do sezonu i wkrótce ...mam przynajmniej taką nadzieje, zaczne podróżować Zdjęcia też załącze... Strasznie zielono tam u Was...
  18. No witam... Tak sobie czytam i czytam Wasze wspomnienia...jakie to pierwsze narty załozyliście...20, 35 lat temu... Z taką nostalgią piszecie....fajnie...Ja takowych wspomnień jeszcze nie mam.... Ale wszystko przede mną.. Póki co ostrze sobie zęby na damskie volkl w moim ulubionym kolorze BLUE:D http://www.volkl.com/ski/attiva.html Pozdrawiam Ewa
  19. Napewno masz racje. Czytałam sporo na tym forum odnośnie fun'a, z tego co pamiętam jest sporo osób, które wrecz proszą o rade jak "uspokoić" prędkość...Dlatego troszkę mnie to przeraża. Być może właśnie te osoby nie osiągnęły takiego poziomu by się nauczyć opanowywać tej prędkości. Dyskusję pozostawiam tym, którzy mają z tym do czynienia, mniej lub bardziej. Może przydałby się podtetmat "taktyka bezpiecznego i przyjemnego funcarvingu"...?
  20. Jestem zdecydowanie za. Funcarving, tak mi się wydaje, jest specyficzną techniką jazdy na nartach i potrzeba tutaj nieco innego podejścia. Myślę, że nie każdy jest w stanie uczyć się tej techniki, chociażby ze względów kondycyjnych…albo nawet psychicznych (prędkość)… Ja osobiście uwielbiam przyglądać się jak ktoś w ten sposób jeździ ale wiem, że to nie dla mnie. Po pierwsze-problemy z rwą kulszową, po drugie-zbyt duży lęk przed prędkością. Ale może się mylę…
  21. No hey, Dokładnie Mitek, to o czym pisałam dotyczy nieco innej dyscypliny. Pomyślalam sobie, że może ten "regulamin" czytają również i tacy ludzie, którzy właśnie pasjonują się skitouring'iem...Stąd takie a nie inne przemyślenia. Nie nazwę tego radami bo nie mam prawa nikomu póki co czegokolwiek doradzać - nie jestem specjalistką w żadnej z technik (jestem nowicjuszem). Ale chciałam tym spsobem zachęcić kogoś z Was - doświadczonych narciarzy - do skierowania uwagi też na inne odmiany narciarstwa... Jeżeli ktoś jest w tym temacie specjalistą, to może niech coś doda... Stworzy się fajny materiał.. Pozdrawiam uczeń
  22. Hmm...może to się jeszcze przyda do "regulaminu": - wychodząc w góry zostaw wiadomość o celu wycieczki i przewidywanej godzinie powrotu, - codziennie sprawdzaj prognozę pogody, stan pokrywy śnieżnej oraz stopień zagrożenia lawinowego, - nie wychodź w góry po obfitym opadzie śniegu, przy nagłym ociepleniu i podczas mgły... pozdrawiam Ewa
  23. - Służmy pomocą osobom potrzebującym, a zwłaszcza starszym narciarzom, którzy dopiero zaczynają (ze swojego krótkiego doświadczenia wiem, że jest ich wielu); - Bądźmy kulturalni w kolejce do krzesełka (lub do orczyka); - nie opalajmy się, nie róbmy zdjęć, nie urządzajmy pogawędek na środku stoku :eek: To takie moje małe uwagi..to co mi osobiście przeszkadzało w moim pierwszym sezonie...
  24. Tadeusz T ma w zupełności rację. DOKŁADNIE się zorientuj czy jej upodobanie no narciarstwa nie jest przypadkiem próbą większego przypodobania się Tobie. Kobieta może wiele znieść, ma to w naturze. Ale prędzej czy później będziesz miał to na talerzu, jeśli podróż poślubna będzie daleka od jej marzeń. Ja byłabym wniebowzięta na jej miejscu, no ale nie każda kobieta pała miłością do białego szaleństwa. Tak czy owak pomysł jest, przynajmniej w moim odbiorze-CUDOWNY. Życzę powodzenia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...