Skocz do zawartości

fomicz

Members
  • Liczba zawartości

    83
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez fomicz

  1. Tylko jak kupić dziecku buty bez przymierzania
  2. Kiedy można spodziewać się obniżki cen sprzętu narciarskiego. Myślę o sklepach warszawskich. Czy w pierwszy/drugi weekend ferii w woj. mazowieckim można spodziewać się już przecen?
  3. 3-4 lata temu Blizzard miał w kurtkach PROFESSIONAL Dermizax EV. Jestem osobą pocącą się, ale w tej kurtce wcale tego nie odczuwam. Dodatkowo jest ciepło. Ta membrana jest znakomita.
  4. Do Madonny dojeżdżasz na nartach. W tamtą stronę - spoko, każdy powinien dać radę, rano trasy są perfekcyjne. Powrót to gorzej, w jednym miejscu (chyba trasy 14 i 15) jest dość stromo i po południu strasznie rozjeżdżone. Na słabszych nogach po południu może być kiepsko nawet dla średnio jeżdżących osób.
  5. fomicz

    Włochy - Livigno

    A może polecisz ten nocleg? Polecam Palace Hotel Ravelli Mezzana-Marilleva.
  6. Z przerwa na przyszly tydzien i ladnym sloneczkiem !
  7. fomicz

    Włochy - Val di Sole

    Ja moge polecic hotel w Dimaro Alp Holiday (kiedys w sieci Holiday Inn). Ceny porownywalne do innych w okolicy w tej kategorii ale za to 2 busiki hotelowe podwoazace cie pod wyciag na Folgaride
  8. Tam nie ma 2km. Mysle, ze jedynie Slowacja. A nie wystarczy Ci Witow-SKI?
  9. Ostatnio w Zillertal na parkingu sprzed Ahorn jakis rodak odjezdzal z otwartym boxem. Na szzescie ktos go zatrzymal, bo przy wiekszej predkosci moglo to sie zle skonczyc.
  10. Zillertal- bylem i szczesliwie wrocilem. Moze termin 8-15.03. nienajlepszy - wielu Niemcow mialo ferie wiec na dojezdzie korki juz od Monachium, przy powrocie rowniez ale tydzien uwazam za udany. Nie bylem na Arenie, gdyz nie pasowaly mi tam wyciagi (brak niebieskich z krzeselkami dla mojego syna i zony) oraz na Hintertuxie (jakos nie czulem potrzeby tak dalekiej jazdy). W sumie skupilem sie na Mayrhofner-bergbahnen a zdecydowanie na Ahornie, ktory mimo, ze mial mala ilosc tras (dokladnie 1 czerwona i 1 niebieska to nie bylo na nim kolejek czego nie mozna bylo powiedziec o Horbergu i Penken, gdzie byly momenty, ze kolejki byly i na 10 minut. Z wyjazdu jestem zadowolony, trafilem super wypasiony hotel z basenem, wiec po nartach byla zabawa w wodzie. Mysle, ze za rok tam wroce aby objezdzic z rodzinka trasy czerwone.
  11. fomicz

    Nauka jazdy dzieci

    Czesciowo masz racje i nie bede sie z Toba spieral, przy wyborze pierwszej trasy to oczywsicie byl nasz blad. Co do zalamania pogody to juz zupelnie inny temat Pozdrawiam i zmykam sie pakowac, w tym roku, przynajmniej warunki sniegowe sa zdecydowanie lepsze
  12. fomicz

    Nauka jazdy dzieci

    Chyba nie myslisz, ze w kazdym kolejnym roku dziecko bedzie jezdzilo caly czas na tej samej trasie- caly czas osla laczka? Czy to wyjazd w PL czy w Alpy i tak jezeli jest to nowa trasa, trzeba z nia dziecko zapoznac (chocby w tym roku poczatki w Witowie). Bledem z naszej strony w ubieglym roku byl brak rozjazdu w PL, w momencie gdy warunki w Dachstein byly FATALNE, gdyby warunki byly takie jak byc powinny - mysle, ze problem by nie zaistnial. Moze gdyby Kuba mial zaprawe w Polsce, to mysle, ze bez probleu zjechalby tak samo jak ja - roczna przerwa dla dziecka to bardzo duzo. Mimo wszystko uwazam, ze wyjazd w doby teren narciarski, gdzie dziecko nie spedzi poowy czasu stojac w kolejce do wyciagow, tylko pojezdzi sobie tyle na ile ma ochote - jest dobrym pomyslem. To, ze opiekunowie maja caly czas zajety jest inna rzecza. Ja wjezdzajac z rodzina na narty caly czas staram sie poswiecac synowi, dla siebie wykorzystuje chwile, gdy Kuba z zona odpoczywaja w restauracji i to rowniez mi sprawia radosc.
  13. fomicz

    Nauka jazdy dzieci

    Kuba ma 6 lat i wlasnie mamy 4 sezon jezdzenia na nartach. Ja sam zaczalem 1 rok przed jego urodzeniem w wieku prawie 30 lat. 1 rok nauki Kuby tydzien w Zakopanem - skonczone 3 lata, Kuba zawsze byl i jest duzy jak na swoj wiek, ale za to moze troche mniej zwinny. W pierwszym roku, po 20-30 minutach zjezdzania na osle laczce (Nosal), podjazd talerzykiem z instruktorem (na szczescie bo nie zrazil sie wywrotkami), juz mial dosc i pozniej konczylo sie tym, ze wjezdzalem rowniez ja a on 'probowal' mnie dogonic - forma zabawy. Kazdy udzial w lekcji byl nagradzany 'drobnym upominkiem' - bardzo wychowawcze, prawda? Ale przynioslo efekty. 2 rok nauki - Mala Szymoszkowa- odszedl problem podjezdzania orczykiem, szlo mu juz calkiem niezle, oczywiscie codziennie instruktor, ale tez tylko 1 tydzien. Jak nie bhylo instruktora to jezdzilem z nim ja. Niestety nie jezdze na tyle dobrze aby go uczyc, wiec ograniczalo sie to do kilku uwag i jazdy 'za nim'. Czulem sie bezpieczniej - zabezpieczalem go przed najazdem przez kogos z tylu. 3 rok nauki. Dluzyszy opis - w koncu wybralismy sie w Alpy, Bad Gastein, koniec stycznia i... wjezdzamy a tam wszedzie 'zielono'. Wjazd na gore kolejka a tam prawie sniegu nie ma, trasa niebieska - dojazdowka pokryta lodem, szerokosc pokrywy 3-3,5m, paskudny zjazd nawet dla mnie. Skonczylo sie na tym, ze Kuba zjechal ze mna 'miedzy moimi nogami' do miejsca gdzie trasa dzielila sie na czerwona i niebieska i niebieska byla zamkieta. Wsciekly poszedlem d obslugi, wezwano skuter, ktory zwiozl syna, moja zone i kolezanke do kolejki - koniec jazdy tego dnia. Kuba strasznie sie zrazil, nie chcial zlozyc nart. Na szczescie w nocy popadalo i postanowilismy wziasc instruktora. Wszystko szlo dobrze do pierwszej wywrotki - znowu 'ja juz nie chce'. Znowu zabawa i wyglupy z tata -Zadzialalo. Nastepnego dnia znalezlismy inna gorke, na ktorej dalo sie edzic, traza miala w sumie 4 km i Kuba znowu zlapal chec i mial przyjemnosc z jazdy. 4 rok nauki przelm stycznia i lutego biezacego roku: 1 tydzien w Zakopanem, caly czas w Witowie. Warunki na przypasowaly, przywiezlismy zime do Zakopanego. Caly tydzien fajnie sie jezdzilo (ostatni dzien deszcz ze sniegiem wiec malo przyjemnosci). Kuba codziennie 1-2 godziny z instruktorka, reszta czasu ze mna (jednego dnia zjechal w sumie 23 razy!!!). Pod koniec dnia nie moge za nim nadarzyc. Jutro ruszamy do Austrii Zillertall - Hippach, mam nadzieje, ze pogoda dopasuje a stoki spelnia oczekiwania. W kazdym roku nauki u Kuby widac postepy. Wazne, aby na poczatki sezonu zrobic dziecku 'rozjazdowke' aby nie zrazil si zaraz na poczatku sezonu. Caly czas jest problem po wywrotce, gdy cos go zaboli, zaraz chce rezygnowac, zdejmowac narty, ale wtedy stawiam go na nie z powrotem i... dalej jezdzi. W tym roku chwile jezdzil z kijkami - po jednej wywrotce, gdy kijki zadzialaly jak dzwignia, bolala go reka - odlozylismy kijki i znowu pomyka bez nich. Przy nim ja rowniez przez 3 lata jezdzilem bez kijkow (latwiej jest sie nim zajmowac). Niestety Kuba nie jest mocno samodzielny, ale nawet gdyby byl - nie pozwolibym mu jezdzic samodzielnie - nie mialbym takiej odwagi. Ufff ale sie rozpisalem, mam nadzieje, ze moje doswiadczenia komus pomoga.
  14. fomicz

    Tyrol - Hintertux

    Nie zartuj! A moze chciales wypozyczyc sprzet pod wyciagiem? Pierwszy raz o czyms takim slysze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...