Skocz do zawartości

barby

Members
  • Liczba zawartości

    185
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez barby

  1. tomciopaluch22 - napisałeś, że skręcenia kolana doznałeś w pracy, czyli to wypadek przy pracy - skręcenie kolana to uszczerbek na zdrowiu rzędu 10-20% jest za to kasa z ZUS, jeśli miałeś jakieś ubezpieczenia NNW to z każdego z nich za uszczerbek + zwrot kosztów leczenia (w tym badań w tym RM ). W przypadku wypadków w pracy można tez ruszyć OC jeśli są podstawy. Odnośnie tematu wątku - znajdź jakiegoś rehabilitanta sportowego np. przy klubie sportowym - urazy ACL i tym podobne mają tam na co dzień, dużo się dowiesz, zapytasz o co będziesz chciał i zazwyczaj dostaniesz wyczerpująca odpowiedź, dostaniesz zestaw ćwiczeń i tp.

    Użytkownik barby edytował ten post 14 styczeń 2013 - 10:34

  2. ostatnio wyhaczyam fajna promocję na mega kurtkę i stwierdziłam, że muszę się z Wami podzielić tą wiadomością:) z resztą same rzućcie okiem i oceńcie... - w rzeczywistości prezentuje się jeszcze lepiej... no i tej kolor - po prostu rewelacja :)

    W opisie kurtki nie ma podanych parametrów oddychalności a moim zdaniem to ważniejszy czynnik niż wodoodporność - poszukaj na Google może najdziesz dokładniejszy opis materiału z któreo wykonana jest kurtka.
  3. Może bez sensu, ale znam jeszcze bardziej ekstremalny przypadek z mojego podwórka. Otóż mój fizjoterapeuta (polecany przez parę osób na tym forum, wyratował mnie i Hesię z wielu kontuzji kręgosłupowo - kolanowo - kostnych) jest jednocześnie instruktorem krav magi. Podczas uprawiania tego sportu poszło mu wiązadło na skutek niezbyt fortunnego założenia dźwigni na kolano. Potem była natychmiastowa rekonstrukcja i po 3 miesiącach nie tylko wrócił do pełnej aktywności, ale także do krav magi i to od razu w pełnym wymiarze...

    Moim zdaniem takie CUDA mogą się zdarzać, dużo zależy od kondycji fizycznej przed urazem oraz wiedzy kontuzjowanego. Inaczej przecież poradzi sobie z rehabilitacją lekarz ortopeda czy fizjoterapeuta z racji na posiadana wiedzę, inaczej jakiś sportowiec otoczony fachowym doradztwem a inaczej zwykły narciarz czy osoba nieaktywna sportowo. Za każdym razem jednak pisząc o 3miesiącznym powrocie po rekonstrukcji ACL do pełnej aktywności powinno się podkreślać, że to wyjątkowy przypadek bo inaczej przeczyta to ktoś komu nie będzie się chciało zagłębiając więcej w temat i faktycznie tak jak pisze Jan- tragedia gotowa.
  4. W polskich realiach janie sprawdzenie w praniu jak funkcjonuje nasze kolano bez ACL to właściwie standard bo na operacje refundowaną z NFZ się czeka od kilku miesięcy do 2 lat - w zależności od miasta i szpitala. Ja jestem obecnie 9 m-cy po kontuzji, moje kolano funkcjonuje normalnie - pełen wyprost i zgięcie , nie ucieka, mięśnie mam mocne - śmigam jak trzeba bez problemu na obcasach, Ale...biegać, tańczyć się boję. Jestem dość aktywną osobą i żeby nie mieć ograniczeń planuje rekonstrukcję. Każdy jednak przypadek jest inny i takie watki jak TEN są potrzebne - każdy wyczyta w nim coś dla siebie.
  5. A po rekonstrukcji będziesz robocop'em :)

    w sumie po części już jestem ;) trochę już tych śrubek w sobie mam ;) niestety zerwane ACL to nie jedyna moja usterka (jak jak to nazywam), ale życie mam jedno i nie zamierzam go przesiedzieć w domu na fotelu i tutaj mam to samo podejście co Kite :) ale oczywiście rozważam wszystkie za i przeciw.
  6. Ja jestem instruktorem narciarstwa. Kilka tygodni w roku jeżdżę na nartach. Mam PCL, ACL ponadrywane i rozciągnięte tak, że podobno nie pełnią swoich funkcji (szuflandia pełna jak w kingsajzie), poboczne strzałkowe i piszczelowe ponadrywane kilka razy, ale one same się zabliźniają, bocznie przypartą rzepkę, łąkotki też nie nowe. Jeżdżę bez ortezy, uczę, nic mnie nie boli, kolano nie ucieka. W zeszłym roku połamałam strzałkę, a kolano wytrzymało.

    ...czyli nie jestem jedynym cyborgiem na tym forum ;)
  7. to mnie zmartwiłeś janie :( Szkoda mi kolejnego sezonu - tym bardziej, że dwóch moich lekarzy pozwoliło mi jeździć przed rekonstrukcją, tyle że w ortezie i z naciskiem na " nie szaleć". Obaj są narciarzami - dodam jako ciekawostkę.
  8. qrde ..... zakręcanie tematu totalne. Jeśli nie wiesz jak oddycha ta podzewka to najpierw spróbuj, a później wyraź opinię ( bo ten dopisek ,,,ciekawe jak to oddycha'' moe jest w wydźwięlu pozytywny - zapewne się zgodzisz ??) a Jeśli masz chrapkę na Killteca , to go po prostu kup iu będzie po sprawie .. ja rozumiem ze forum jest min,. o to , aby opinie się stsarły i wybór był optymalny takze kurtki ... ale nie ma co przeginać z tym tematem .. ak z nartami - w pewnym momencie od zależy jedynie od Twoich odczuć ... I szerokości na białym ( wszak sezon się zbliża) :D

    spokojnie Kaem, niektórzy tak mają, że lubią się dzielić myślami z innymi, zdarzało się już, że ktoś wrzucał fotkę kurtki, spodni czy nart i pytał czy ładne ;)
  9. Dzisiaj przyszła JMP Evo za 470 zł. Wiadomo Dermizax EV (20/20), Thinsulate itp. Pierwsze wrażenie to to, że jakaś taka uboga w środku. Mało kieszeni, nic nie błyszczy nie ma jakiś wymyślnych rozwiązań jak w kurtkach które widzimy na wieszakach w sklepach sportowych (np z 4F), a w rękawach jakieś dziwny śliski materiał, który mi się kojarzy z podszewką w ortalionach (ciekawe jak to oddycha). Ogólnie jednak pozytywne wrażenia choć nie tak bardzo jak przy ostatnio mierzonym w GO Killtecu porównywalnym cenowo. Zobaczymy jak się sprawdzi najpierw na mrozie a potem na stoku.

    To czym kurtka jest podszyta czyli tzw. podszewka jest bardzo ważne - nie tylko w kwestii oddychalności, ale również komfortu termicznego. Ja natrafiłam kiedyś na kurtkę narciarska w której podszewka przy minusowej temp. robiła się zimna i chłodziła - a materiał z którego była wykonana do złudzenia własnie przypominał ortalion.
  10. emilk jezdzic pewnie mozna, tylko czy nie za cienkie, kiedys ( byli tacy) w dzinsach jezdzili - to byly czasy ;-) polecil bym north face a - moze nie najtansze ale i nie najdrozsze, ale niezniszczalne ciuchy, bardzo dobra jakosc.

    Wypróbowałam softshelle zupełnie średniej półki ( bez żadnych wzmocnień i dodatków) w temp. od -5 do +5 (pod spodem brubeck thermo) i było OK w trakcie jazdy. Natomiast na krzesełku: jeśli plastik albo mokry śnieg - zimno w tyłek i po kilku wjazdach spodnie mokre, jeśli pianka - komfort.
  11. P.S. Cześć barby, dawno Cię nie "widziałam" :)

    Witaj HesSki :) faktycznie dawno mnie nie było ;) Wracając do tematu wątku, myślę. że kwestia odczuwania bólu w miejscu złamania tj. bardzo indywidualna sprawa - wszystko zależy od miejsca i rodzaju złamania, ewentualnych przemieszczeń czy powikłań przy zroście, progu odporności na ból itp itd. Jednak zwykle tego typu ból prędzej czy później występuje w mniejszym czy większym stopniu - niestety :(
  12. Cześć Ja nie odczuwam. Podobnie nie odczuwam rekonstrukcji Achillesów ale np. złamania palców u rąk i kości śródręcza zdarza się. Wszystko zalezy od nastawienia: uznaj po prostu, że nie miałaś żadnej kontuzji i to sobie wmów - u mnie działa. Pozdro serdeczne

    Oj tak - brzmi kuriozalnie ale to najlepsze lekarstwo - AUTOSUGESTIA - bez niej nie da się powrócić do aktywności fizycznej czy życiowej po poważnych kontuzjach czy wypadkach. Ja nie odczuwam moich złamań kiedy jestem na nartach, chociaż na co dzień mi dokuczają, ale tak jak pisze Mitek udaję, że nic się nie stało i nic mi nie jest ;)
  13. w czym akurat te specyfiki prawdopodobnie nie pomoga...

    Janie - jak w przypadku większości specyfików zdania są podzielone. Ja wiem/czuję, że po synocromie mój staw skokowy lepiej pracuje i mi nie dokucza - dla mnie to zadowalający efekt. Więcej i tak nic w tej kwestii nie wymyślę - niestety.
  14. Wszystko to tylko oszukiwanie organizmu na jakiś czas. Setkę malo kto przekracza a jeżeli nawet już, to na nartach raczej w takim wieku nie jeździ.

    ...może i nie jeździ ale dobrze by było w tym sędziwym wieku po intensywnie przeżytym ( przejeżdżonym ;)) życiu normalnie funkcjonować i na własnych nogach ;)
  15. Witajcie, jestem właśnie 2 lata po pierwszej iniekcji i 1 rok i 1,5 m-ca po 2 iniekcji m.in w moją kosteczkę lewej nogi i o 1,5 m-ca za dużo - celowo to przeciągnęłam, żeby zobaczyć czy jest jakaś różnica w funkcjonowaniu mojego stawu skokowego. No i różnica jest zauważalna. Od ok 2 m-cy staw jest odczuwalny że tak powiem, sztywniejszy i czasem pobolewa. Czas więc na wizytę u lekarza i kolejną serię Synocronu ;)
  16. Ja wzięłam już dwie serie tych zastrzyków do stawu skokowego ( po złamaniu ) i jedna serię w kolano ( po kontuzji ). W przypadku stawu skokowego różnica odczuwalna przeze mnie była duża - staw był lepiej nasmarowany i miał większy zakres ruchów, w przypadku kolana - przestało w nim trzeszczeć. Najważniejsze jednak aby usunąć powód uszkodzenia stawów - o ile to możliwe oczywiście - w przeciwnym wypadku synocrom będziemy sobie wstrzykiwać co roku ;) Sama iniekcja zastrzyków nie tyle była bolesna co nieprzyjemna. Ponieważ miałam robione te zastrzyki w obie nogi jednocześnie, przez 5 tygodni odpuściłam jakiekolwiek ćwiczenia. Raz czy dwa po w miejscu zastrzyku przez 2-3dni utrzymywała się opuchlizna albo bolesna tkliwość - jednak to normalne po takich zabiegach Ogólnie polecam ta formę suplementacji - nie trzeba łyka miesiącami tabletek, które obciążają żołądek i wątrobę, a finansowo jak się wszystko zliczy to i tak wyjdzie na to samo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...