Skocz do zawartości

paw1

Members
  • Liczba zawartości

    361
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez paw1

  1. Poniwiec to jawna kpina. Stok nie jest przygotowany, kamienie na stoku zniszczyły mi krawędzie i ślizgi.  Jak ktoś chce zniszczyć sobie sprzęt narciarski płacąc jeszcze za to  TO  ZAPRASZAM NA  PONIWIEC. 

  2. Wojtek masz 100% racji Zillertale ma kiepską pogodę a Tux to już loteria. Co do Penken też masz racje krótkie strome trasy pewnie dla was lepsza była by Arena. Problem takich ośrodków to duże obszary śniegu jak jest zła pogoda co w wysokogórskim ośrodku jest częstsze niż w takim Shladming to po prostu źle widać bo na białym śniegu nie ma punktów odniesienia.  Co do Włoch też się zgodzę lepiej przygotowane trasy, i o niebo lepsze jedzenie pogoda też statystycznie lepsza

    PS ja bardzo lubię Zillertale byłem tam wielokrotnie szczególnie na lodowcu. 

  3. Wyjazdy które mogę polecić to Ilewicz na Turnie. Piątek trening GS, sobota rano GS, wieczorem SL, niedziela rano SL. Najbardziej race najlepij jeżdżący uczestnicy. Szafrański Mosty piątek sobota niedziela a czasem również czwartek . Dobra organizacja raczej tylko GS i lub trochę bojek /SL. Skiracingdays raczej tylko wyjazdy 5 dniowe najczęściej do Włoch S. Candido  dobra organizacja dobry stok raczej tylko GS. O innych z którymi byłem i już nie pojadę nie będę pisał.  

  4. Miałem starego Atomica, Blizzarda R 27m, Damskiego Atomica 23m, Masters Atomica 25m. 

    Jeżdziłem np na Dynastarach 27m. Tego pierwszego Atomica nie pamiętam, Blizzard był bardzo dobry przy wolnej jeździe, na bramkach nie ogarniałem zbyt dużego promienia. Atomic 23m był bardzo fajny dostał się mojej żonie, Obecnie Masters Atomica jest super (2013/2014). O Dynastarach się nie wypowiadam zjechałem na nich 2x Jak dla mnie: jak wybieram się ze swoimi rodzicami na narty w Alpy to zabieram tylko GS (kiedyś brałem również SL ale to bez sensu). Jeżeli cena tego Volka jest dobra to bierz

  5. Byłem dzisiaj, jeździłem  od 8 30 do 10 30. Nie było kamieni trasa trochę miękka po 2h zrobiło sie grząsko. Pogoda bajka, ludzi mało. Szkoda że obsługa nie potrafi przygotować twardego stoku. 

  6. Jestem starym pierdzielem mam 45 lat od szóstego roku życia jeżdżę na nartach. Moim zdaniem narty carvingowe są łatwiejsze w skręcie. To znaczy zapoczątkowujesz skręt albo stopami albo górną częścią ciała, potem szerokie dzioby łapią trochę krawędzi i wychodzi taki ześlizg. Ta najczęściej stosowana technika narciarska jest łatwiejsza niż na ołówkach. Zupełnie inaczej ma się ze skrętem ciętym do którego te narty zostały zbudowane. Zapoczątkowanie skrętu stopy, kolana, biodra nie jest takie łatwe Po drugie trzeba umieć jechać naprawdę szybko bo idea skrętu carvingowego jest taka że nie hamujesz czyli realnie jak jedziesz skrętem 25m to twoja prędkość na stromym będzie duża, a duża prędkość to duże obciążenia i duża trudność. Oczywiście tutaj też najczęściej ci trochę lepiej jeżdżący puszczają nary i dają jej się ześlizgnąć tyle że to już nie jest carving. Reasumując czysty carving jest bardzo bardzo trudny 

  7. Śpiochu o ile w slalomie mamy upadki to już w GS nie mówiąc o  SG czy DH mamy wypadki. A z tą częstością upadków u zawodników na treningach to lekka przesada nie wywalają się zbyt często ale jak już to spektakularnie (częściej przysiądziesz, przejedziesz na biodrze albo wyjedziesz z tyczek) Inna sprawa że wypinające się w odpowiednim momencie wiązania zwiększyły  by w większym stopniu bezpieczeństwo niż te poduszki. 

  8. Chciałbym podzielić się wrażeniami z wyjazdu ,,tyczkowego” na   Turnie w Bukowinie. Wyjazd 19-21 12.20114r. Turnia wyciąg ma jakieś 500-600m to dwuosobowe krzesełko. Stok jest średnio nachylony góra stromsza dół płaski. Jak dla mnie bardzo dobre miejsce do treningu.  Mimo dodatnich temperatur  19 i 20 grudnia  śniegu było dość i było bardzo twardo, w niedziele 21 nasypało około 15cm śniegu.  Trening a właściwie  4, wieczorem w piątek 2x w sobotę rano i wieczorem i rano w niedzielę. Prowadził Kuba Ilewicz ze swojej Akademii.   Moje doświadczenia z tego typu imprez obejmują jazdę z Szafrańskim, Moresportem, Skiracindays, Vis, Ptakiem.  Na plus fajne miejsce do treningu może nie tak dobre jak Poniwiec  ale za to na Podhalu jest śnieg i to naprawdę dobry.  Fajnie ustawiony gigant i slalom, przestawiany w  trakcie treningu. Mało osób trenujących – to dopiero jego drugi ski camp.  Za darmo można pojeździć na nartach testowych, można naostrzyć  i nasmarować narty (mają stolik, imadła itd.) Same uwagi w trakcie treningu i w czasie analizy video sensowne skupione na podstawowych błędach. Fajne ćwiczenia na stoku nastawione na eliminacje podstawowych a nie wszystkich błędów. Bonus dla naprawdę super jeżdżących ( jak dla mnie jeżdżących bez błędów – takie 11 forumowe) jest to ,że i oni mogą poprawić swoją technikę – prowadzący ogarnia temat daleko poza moje potrzeby szkoleniowe. Dla mnie  jeżdżącego słabo to był fajny wyjazd myślę że dla super ściganta będzie to też wartościowy trening. 

    Dla mnie to dobrze że jest coraz więcej tego typu firm oferujących usługi dla takich podstarzałych  ,,zawodników’’ których mój kolega określa mianem – kupa sprzętu brak talentu. 

  9. Pod artykułem są komentarze. Trudno się z nimi nie zgodzić. Wypożyczalnia to dobre rozwiązanie dla 90% narciarzy. Ci którzy jeżdżą dobrze będą mieć znacznie więcej frajdy z nart odpowiednio serwisowanych ale to tylko kilka procent klientów którzy i tak często serwisują nart sami

  10. Mam 45 lat i od 5-6 jeżdżę  po bramkach w Polsce poj treningi i z różnymi firmami organizującymi wyjazdy dla takich podstarzałych  ścigaczy. Jeżdżę tak sobie ale nawet przy takiej sobie jeździe prędkości są dość duże a o wywrotkę trochę łatwiej niż na stoku bez bramek. Cóż dwa lata temu na banalnej górce, zjeżdżając po treningu, po dość banalnej wywrotce uszkodziłem więzadła w kolanie poboczne  przyśrodkowe i ACL.  W badaniu ortopedycznym ( kilku ortopedów ) bez dużej niestabilności kolana, w rezonansie naderwane ACL.  Do kolejnego sezonu przygotowałem się pod względem kondycyjnym dobrze. Dużo treningów propriorecepcji, szybkości reakcji mięsnia, trening  mięsni dwugłowych, pośladkowych, głowy przyśrodkowej mięsnia czworogłowego.  Zakupiłem również Don Joya  ( stabilizator kolana za chore pieniądze) . Jakieś problemy ?. Chyba tak jak bym zerwał całkowicie to bym zoperował a tak to czekam aż się zerwie. Trudniej zakłada się gumę na stabilizator. No i boję się wypadku. W zeszły roku nie zaliczyłem żadnej dużej gleby na gigancie SL nie jeż dziełem. Zastanawiam się jak będzie w tym roku i co będzie po pierwszym dużym dzwonie. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...