Skocz do zawartości

Yagutka

Members
  • Liczba zawartości

    96
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Yagutka

  1. A może polecisz ten nocleg?

    Nocleg załatwiałam przez włoską agencję: http://www.interalpen.it/it/ Napisałam maila, podałam termin, przysłali mi listę różnych apartamentów, dopytałam się o foty, jak nie było, posprawdzałam lokalizację i wybrałam. Agencję polecam, w zeszłym roku również przez nich załatwiałam i było bez problemów.
  2. Mate, ja osobiście lubię mieszkać w Livigno w centrum, blisko gondolki Costaccia. Blisko i na narty, i do centrum na wieczorny spacerek. Do tej pory nie miałam nigdy potrzeby w jeden dzień objeżdżania obu gór, ale skibusy jeżdżą regularnie, więc na pewno jest to do zrobienia. I też mam już zarezerwowany nocleg na styczeń ;) Mieliśmy kombinować z inną miejscówką, może Austria, może Kronplatz, ale jakoś znów stanęło na Livigno :D
  3. Dzięki za relację. Ten sam wyjazd z Rainbow polecał nam w tym roku Polak, którego spotkaliśmy w Livigno, ale polecał na początek sezonu. Niemniej podejrzewam, że zakwaterowanie jest podobne, a cena wcale nie jest jakaś super, zwłaszcza, że wydam tyle samo i mam moje ukochane Livigno. Po relacji tego Polaka bardzo, bardzo poważnie zastanawiałam się nad wyjazdem tam w przyszłym roku. Po Twojej relacji już się raczej nie zastanawiam, bo co jak co, ale takich apartamentów to ja po prostu nie lubię.
  4. Mam nadzieję, że dogadasz się ze swoimi butami :) Ja też w tym roku wymieniałam na twardsze - ale mam "raptem" flex 85 ;) Po pierwszym dniu miałam ochotę walnąć je w kąt i wrócić do starych. Po tygodniu jeżdżenia w Livigno okazało się, że o rany, one są fajne. Potem wylądowałam na rozmokniętych i zamuldzonych Rohaczach, gdzie znów było o matko, gdzie ja jestem ;) Natomiast myślę, że rację mają ci, którzy piszą, że w innych warunkach, na pięknym sztruksiku będzie Ci się dobrze jeździć. Bo jak ja bym oceniała swoją jazdę po tych ostatnich mokrych Rohaczach, to bym się załamała - i butami, i nartami, i swoimi kolanami, i kondycją ;) A wiem, że to nie prawda :)
  5. Z uwagą - i z przyjemnością śledzę Wasze opinie o Livigno. Jednak cenie i lubię to miejsce bardziej za klimat (jak na Krupówkach…), a trochę mniej za atrakcyjność tras narciarskich (m.in. długość, przepustowość infrastrukturę etc.). Do Livigno jeździłem i będę jeździł na przemian poznając jeszcze inne ośrodki narciarskie w Alpach. Pozdr. R.:)

    Ja klimat Livigno też bardzo lubię i atmosfera jest dla mnie ważna :) Niestety nie jeździmy na urlopy tak często jak byśmy chcieli, więc jak już jedziemy, to dane miejsce musi mieć nie tylko fajne trasy, ale też mieć coś do zaoferowania po nartach. I też jeździmy na zmianę ;) Ostatnio spodobało się też nam Sestriere, ale to znacznie dalej i znacznie mniej ofert biur podróży, a szkoda.
  6. O tak, czerwoną do Trepalle tez lubię bardzo :) Aczkolwiek czerwone po drugiej strony między Costaccią a Carosello też są super. Trasa z Blesacci do Federii jest na mapkach jako czerwona, ale jak się jedzie, są oznaczenia, że niebieska i taka faktycznie jest. A widoczki cudne, prawda. Na Federii jest też dodatkowe mierzenie czasu w slalomie, gdyby ktoś chciał. Mnie w tym roku bardziej podeszła strona z Carosello i Costaccią, ale to pewnie dlatego, że w zeszłym roku więcej jeździliśmy na Mottolino, bo była przebudowa gondolki na Costacci.
  7. Wróciłam w niedzielę z Livigno i jak zwykle super :) Moja kondycja i kolana były w lepszym stanie niż zwykle, więc trochę pojeździłam, aczkolwiek pod koniec tygodnia już było ciężko ;)
  8. To może jeszcze raz doprecyuję: nie chciałabym dyskutowac o tym co mam popsute i boli, bo to oczywiste, natomiast chciałam się dowiedzić czy przez poprawę techniki jazdy mogę sprawić że będzie bolało MNIEJ (lub wcale) . Przykład: ktoś mi kiedyś powiedział że jak bolą uda to źle bo znaczy że siadam na tyłach- czy to prawda? O tego typu porady mi chodzi. Żeby sobie nie pogarszać. Albo usłyszeć: tak , to normalne, przy prawidłowej jeździe te mięśnie pracują intensywnie więc mają prawo boleć- wtedy wiem że z mojej strony nie ma tu żadnej winy, poprostu narciarstwo ma to do siebie i już :)

    aaa, to teraz rozumiem :) Sama też się kiedyś nad tym zastanawiałam, ale stwierdziłam, że taka wiedza i tak mi się nie przyda, bo jeżdżę jak jeżdżę i tyle ;)

    I niestety doprecyzuję: MI na kolana glukozamina pomaga jak umarłemu świeczka- zeżarłam już tego wagon, pod różnymi nazwami handlowymi. W MOIM PRZYPADKU szkoda kasy. Pomaga na stany ostre chłodzenie, na stany przewlekłe (czyli pomiedzy sezonami) terapuls (głębokie nagrzewanie jakimśtam polem)- od czasu do czasu udaje mi się załapać na rehabilitację w ramach Kasy to na to chodzę. Poza tym w minimalnym stopniu ketonal w maści i ewentualnie w najgorszych przypadkach w tabletkach (na recepte). Z metod alternatywnych nacieranie spirytusem bursztynowym. Słyszałam też o wielkiej skuteczności okładów z liści kapusty ale sama póki co warzywo stosuję tylko doustnie:)

    spoko, też rozumiem ;) Ja chodziłam na rehabilitację na fundusz (ćwiczenia były śmiechu warte, nic nie pomogły), miałam jakieś serie z urządzeniem dmuchającym zimnym powietrzem (czy czymś tam ;) ) i jakieś coś też ;) Ale to były parę lat temu i nie pomogło. Na pewno lepiej na mnie działa zwykły fitness, tylko oczywiście ćwiczę tak, że mnie nie boli ;) Ketonal w maści mi pomaga - np na wyjazdach tygodniowych. Kapustą się raczej nie będę okładać ;)

    Efekt placebo i ćwiczeń- glukozamina jest całkowicie trawiona w przewodzie pokarmowym o ile dobrze się orientuję ;) Pozdr Marcin

    spoko, i tak będę łykać, bo _wierzę_ że mi pomaga :) Ale jak skończę te tony tabletek, to może się zastanowię nad sensem kontynuacji ;)
  9. nie rób jaj. wywal to, a zaoszczędzona kasę właduj w dodatkowy karnet na fitness. glukozamina nie ma żadnego udowodnionego wpływu na stawy, a boli mniej bo powzmacniałaś mięśnie i to one chronią kolana. pzdr k

    Powiem tak - mam kontakt z lekarzami i farmaceutami. I jedna, i druga grupa twierdzi, że są osoby, którym pomaga - mówią, że może to być efekt placebo, oczywiscie, ale niemniej jednak są pacjenci, którzy twierdzą, że im jest lepiej :) I ja twierdzę, że mnie jest ;) Mnie nie tylko bolą kolana, mam też problem z biodrami, gluko łykałam zanim zaczęłam średnio intensywnie ćwiczyć, więc moim zdaniem coś w tym jest. Ale nikogo nie namawiam, po prostu chodzi mi o to, że MNIE się poprawiło i to jest dla mnie najważniejsze :D A dodatkowego karnetu już nie zmieszczę ;) 4-5 razy w tygodniu mi wystarczy - może po nartach na wiosnę spróbuję wydłużyć sesje, ale na razie moim zdaniem mam optimum :)
  10. No właśnie też nie rozumiem :rolleyes: SKoro dziewczyna miała przejścia z kolanami, to czemu się dziwi, że ją bolą?:confused: Ja też mam chore kolana, więc wiem, że jeżeli mnie bolą w czasie jazdy to dlatego, że są chore, a nie z innej przyczyny... (aczkolwiek przy lepszej kondycji, ćwiczeniach, wspomaganiu glukozaminą - bolą mniej więc jest postęp ;) )
  11. Rok temu byłem w Espace Killy, dwa lata temu w Alpe`d Huez. W tych miejscach czerwone były super. Masz może porównanie czy w Livigno jest coś podobnego? Boje się po prostu żeby nie było tam za łatwo = nudno. Wszyscy piszą tylko o "kurorcie dla rodzin" bla bla bla

    Niestety nie mam porównania. Mam porównanie z Kronplatzem czy Sestriere, gdyby to coś dawało.

    W rzeczywistości jest tak, że to jest fajny ośrodek tyle, że niezbyt wielki na tydzień - to może być jedyny minus. Też miałem obawy ale okazały się bezpodstawne: trasy są raczej strome i dość mocno nachylone tyle że szerokie i dobrze przygotowane ...stąd łatwość poruszania się :) Faktem jest, że właściwie brak jest tras naprawdę trudnych, stromych czarnych, ale nie ma też zbyt wielu typowo niebieskich - ogólnie to taki właśnie "czerwony" ośrodek.

    Dla mnie to Livigno jest akurat na tydzień :) Ale ja nie należę do osób, które muszą jeździć cały czas nowymi trasami, a co więcej - nawet nie bardzo to lubię. (dlatego różne wyjazdy ski safari, gdzie codziennie gdzie indziej zupełnie mnie nie rajcują ;) ) Wolę ćwiczyć na znanych trasach - bo wtedy większa szansa, że udoskonalę swoją jazdę. Faktycznie nie ma długich wielkich i stromych czarnych, ale to mi nie przeszkadza, wolę czerwone :) A długie niebieskie też momentami są fajne :D
  12. Ja prawdopodobnie trafie do Livigno za 2 tygodnie. Ale mam pytanie -> Mówi się o tym, że mało jest tam wymagających tras. Jak to jest w rzeczywistości? Jestem zaawansowanym snowboardzistą, największą frajdę sprawiają mi czerwone trasy. Bez problemu radze sobie z najstromszymi czarnymi, ale nie mam tam takiej frajdy więc rzadko zaglądam. Raczej wole czerwone zjazdy. Znajde tam coś dla siebie? Niby na mapie prawie same czerwone, ale słyszałem opinie, ze one są bardziej niebieskie...

    Co człowiek to opinia ;) Wg mnie akurat czerwone są czerwonymi. Pewnie niektóre mają jakieś bardziej płaskie kawałki ale generalnie oznaczenie jest w porządku. Oczywiście, że znajdzie się ktoś, dla kogo te czerwone będą proste i bez wysiłkowe. Myślę, że to też zależy, gdzie ludzie lubią jeździć. Są osoby, dla ktorych świeżo wyratrakowany sztruksik zawsze będzie prosty i niewymagający, bo wolą niewyratrakowane trasy z muldami, kamieniami i czymś jeszcze ;) Ja do Livigno jadę trzeci raz i wcale nie uważam, żebym nie mogła tam pojeździć :) edit: a jeszcze jedno :) Mój mąż jeździ na desce, w sumie dużo krócej niż ja na nartach, ale z wielu powodów jeździ lepiej od mnie ;) i bardzo lubi czerwone trasy (po czarnych też zjeżdża bez problemu) w Livigno. Ale tak jak mówię, co człowiek to opinia :)

    Użytkownik Yagutka edytował ten post 24 luty 2010 - 12:02

  13. Wczoraj Rohacze. Pogoda była paskudna, padał śnieg, zmrożony deszcz, stoki były na poczatku śliskie i twarde, potem lód i sypki śnieg. Do tego testowałam nowe buty, więc nie był to pełny komfort. Ale wyjazd oczywiście na plus - w sumie na jednodniowe wypady na nartki Rohacze to bardzo dobry wybór, lubię tam jeździć :)
  14. No nareszcie dzisiaj za kilka godzin wyjazd. Już mam mrówki w brzuchu!!!. Do zobaczenia wszystkim forumowiczom wyjeżdżających do Livigno w tym okresie:).

    Udanego wyjazdu! My jedziemy za 2 tygodnie :)
  15. Ja na ten sezon mam dwa nowe zakupy i nie przewiduję dalszych ani w tym, ani w przyszłym roku, bo chyba mam wszystko :) A nowe nabytki to: - buty Electra 8 - kurtka Spyder Breaker O ile buty mimo że z zeszłego sezonu nie były przecenione, to chociaż Spydera kupiłam za połowę ceny w Intersporcie ;) A naszukałam się kurtki strasznie, bo chciałam coś cieńszego i całego czarnego bez żadnych białych / czerwonych czy inszych dodatków. Butów jeszcze nie testowałam, ale dzielnie rozbijam w domu i jest szansa, że przed marcowym wypadem gdzieś przetestuję na Słowacji :)
  16. Dla mnie ma znaczenie :) Skoro normalnie w życiu od lat ubieram się w 90% na czarno, trudno żebym na stok wyszła na żółto przykładowo ;) W związku z czym mam czarne spodnie, kurtkę, kask, rękawice, gogle ;) Narty i kijki z dodatkiem białego i czerwonego, jedynie buty się wyłamują bo są srebrno-niebieskie. Teraz będę kupować nowe buty i nie ukrywam, że chciałabym, żeby chociaż w części były czarne, ale jeżeli się nie uda, trudno, najwyżej znów nie będą pasować ;) przeżyję.
  17. Moge ci podwiesc :) Zazwyczaj robie to w drodze z nart lub na narty :)

    Dzięki za propozycję :) Ale podejrzewam, że zanim byśmy się dogadali co do terminu, to minęłoby sporo czasu, bo mam sporo różnych mniej i bardziej nieprzewidywanych zajęć.

    No to podziel sie - gdzie i za ile? :)

    Tutaj zanoszę: http://agasport.com....asze_sklepy.htm Narzekać nie narzekam, ale porównania nie mam, więc w sumie nie wiem, czy źle to robia, czy dobrze. Ważne, że blisko mnie, więc na piechotę bez problemu dojdę :)
  18. Mam nadzieję, że to dobre podforum. W wyszukiwarce znalazłam chyba dwa posty na ten temat (albo źle szukałam ;) ) W każdym razie moje pytanie brzmi - czy ktoś ma doświadczenie z tzw białą linią, czyli wykupieniem samego przejazdu autokarem na trasie Polska-Włochy i z powrotem? Z tego, co na razie się zdążyłam zorientować, takie usługi oferuje biuro Guliwer - oferta na allegro, Otium i Olimp. Bo jednak wszystko wskazuje na to, że będziemy organizować sobie osobno noclegi, a osobno przejazd, no i stąd moje pytanie :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...