Skocz do zawartości

Szymon

Members
  • Liczba zawartości

    425
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Szymon

  1. Nie mam doświadczenia z węglowymi kijami narciarskimi, ale znałem się trochę na węglowych kijach wędkarskich. I pomimo, że takie kije są bardzo wytrzymałe na wyginanie, to są bardzo kruche i łatwo je zmiżdżyć albo spowodować mikro-pęknięcia włókien poprzez stuknięcie o kamień, gałąź, itp. Takie peknięcie nie uwidacznia się od razu, ale potem kij nagle pęka przy wyginaniu. Myślę, że węglowe kije narciarskie zachowują się podobnie i np. uderzenie o krawędź narty podczas upadku może skutkować złamaniem się kija w tym właśnie miejscu podczas silniejszego wsparcia się na nim. Dlatego np. opukiwanie kijem buta ze śniegu przed wpięciem się w wiązania (bardzo częsty widok na stokach) w przypadku kijów węglowych jest mocno ryzykowne. Natomiast wady tej (kruchości) są pozbawione kije z kompozytów szklano-węglowych, one były zdecydowanie bardziej niezniszczalne i nawet po nieostrożnym obchodzeniu się z nimi praktycznie nie zdażały się złamania. Jeżeli zawartość włókien węglowych nie przekraczała 60-70% nie trzeba było się martwić, powyżej tego już trzeba było ostrożniej się z nim obchodzić. Tyle, że kompozyty są trochę cięższe i mniej sztywne (mówię o kijach wędkarskich). Użytkownik Szymon edytował ten post 01 październik 2008 - 16:57
  2. Szymon

    Wyrwirączka

    Na wyrwirączkach uczyłem się jeździć, na początku lat 80 była taka na Kalatówkach pod Kasprowym i na Gubałówce, nie jestem pewien ale chyba też w Bukowinie można było je spotkać w tamtych latach. Wyparły je tależyki.
  3. A tu masz po polsku i nie tylko o smarowaniu http://www.improspor.../instruktaz.htm
  4. Są jeszcze dostępne nówki RX8 180cm z sezonu 05/06 z wiązaniami FX12 za jedyne 160-180 euro na niemieckim ebayu. Z przesyłką wyjdzie poniżej 200 euro więc połowe taniej niż w Polsce z tego sezonu. Sprzedawca się nazywa ski-bilek i mniej więcej na wspomnianym poziomie kończą się aukcje.
  5. No i znów mieszasz. Stojąc niżej (czyli w zwykłych butach) powinieneś złapać kijek niżej (do przymiarki), bo jak stoisz niżej a złapiesz wyżej i będzie kąt prosty, to stojąc wyżej i łapiąc kijek normalnie (po wbiciu go w śnieg) będzie kąt rozwarty. Innymi słowy stojąc niżej musisz tak złapać kijek, żeby wystawał więcej ponad rękę, bo wtedy stojąc wyżej masz możliwość tak go złapać żeby było OK. A jak stoisz niżej złapiesz go za wysoko i będzie kąt prosty, to stojąc wyżej nie będziesz miał za co złapać. Ale jaja, proponuje przykleić ten wątek.
  6. Nie, to tylko ciąg drobnych nieporozumień. Poprostu jark napisał, że aby skompensować wyższą pozycję w butach narciarskich i nartach należy odwrócony kijek złapać nad tależykiem. Odpisałem, że pomylił kierunki i tą kompensacje należy uwzględnić łapiąc conajmniej 5cm pod tależykiem, a wg. jego sposobu dobierzemy kijek conajmniej 15cm za krótki (5 cm pod tależykiem + 10cm nad tależykiem wynikających z szerokości dłoni). Chemik pewnie zrozumiał, że łapiąc bezpośrednio pod tależykiem wg. mnie kijek będzie conajmniej 15cm za krótki i najechał na mnie. A w odpowiedzi na to, ja zamieszałem w sprawę PieQta (zamiast jarka) i teraz prawie nikt się w tym nie połapie. Ale konkluzja jest taka, że łapiąc bezpośrednio pod tależykiem długość kijka dobierzemy w miarę nieźle, ale żeby uwzględnić "wyższy wzrost" w zapiętych nartach wypadałoby złapać kijek kilka cm. pod tależykiem (jeśli mierzymy go w zwykłych butach). Mam przeczucie, że skomplikowałem sprawę jeszcze bardziej.
  7. jeżeli na nartach mamy 8, a w zwykłych butach np. 2, to mierząc kija boso trzeba skompensować 8, a mierząc w zwykłych butach 6. PieQt radził złapać nad zamiast pod tależykiem (odwróconego kija), a to o 10cm za wysoko (właśnie przez szerokość dłoni). Jak doliczysz do tego kompensacje wysokości narty i buta, to sposobem PieQta wybierzemy kija o 15cm za krótkiego. W doborze kijów złapanie pod tależykiem ma skompensować część kija która się wbija, ale stojąc w zwykłych butach nie uwzględnia jeszcze wysokości buta+narty+wiązania. Dlatego lepiej złapać z 5 cm pod tależykiem. Z drugiej strony na twardych stokach kija się nie wbija tylko się nim śniegu dotyka, dlatego łapiąć bezpośrednio pod tależykiem długość kija jest względnie dobrze dobrana. Ale w miękim śniegu było by z 5 cm za krótko.
  8. Chyba bliżej 8-10cm, ale przyjmijmy 8cm i po odjęciu od tego 1,5cm podeszwy zwykłego buta zostaje 6,5cm do skompensowania, czyli trzeba złapać 6,5 pod tależykiem. Szerokość dłoni to około 10cm, więc łapiąc nad tależykiem mijamy się o 16,5. Może troche przesadziłem. Z tym że na przygotowanych stokach jest zwykle tak twardo że kijka i tak się nie wbije, dlatego łapiąc bezpośrednio pod tależykiem w zwykłych butach długość kijka wychodzi w miarę poprawnie. dlatego musisz złapać kijek o 5cm dłuższy, żeby kąt znów był prosty, gdybyś łapał nad tależykiem musiałbyś zaminić kijek na 10cm krótszy żeby kąt się zgadzał.
  9. Chyba odwrotnie, jeżeli w niskich butach do chodzenia złapiesz nad tależykiem i będziesz miał kąt prosty w łokciu, to po normalnym złapaniu kijka i wbiciu go w śnieg już będziesz miał kąt rozwarty, a jak założysz narty z płytą i buty narciarskie, to kąt będzie już bardzo rozwarty a kijek za krótki o 15-20cm. Proponuje złapać ok 5-10cm pod tależykiem i będzie OK.
  10. Szymon

    Kije carbonowe

    Nie mam doświadczenia z kijkami węglowymi, ale mam z wędkami (takimi do łowienia ryb). Główna ich zaleta to niska waga dzięki cieńszym ściankom i wysoka wytrzymałość na zginanie pomimo użycia mniejszej ilości materiału. Praktycznie nie da się złamać takiego kija przez jego wygięcie jeśli jest równomiernie obciążony (na kolanie pewnie się da). Główna wada (w stosunku do kijów kompozytowych z mniejszą zawartością węgla) to kruchość a co za tym idzie mała odporność na zgniatanie i powstawanie mikropęknięć przy uderzeniu (stuknięciu) o jakiś twardy przedmiot. Częsty widok na stoku to opukiwanie kijami butów przed wpięciem ich w wiązania, wg. mnie dla karbonowych kijków bardzo źle może się to skończyć. Chyba że te kije nazywają się węglowe a naprawdę mają udział włókien węglowych na poziomie 50% a reszta to włókno szklane, kevlar itp, wtedy naprawdę trudno będzie je uszkodzić, trwale odkształcić się ich nie da a żeby złamać to Pudzian by się przydał.
  11. Dzięki, no to będą SC 175. Chociaż te RX8 180cm ciągle chodzą mi po głowie, przy szybkiej jeździe chyba zachowywały by się lepiej, tylko nie wiem jak ze zwrotnością przy mniejszej prędkości, niby są bardziej miekkie niż SC więc może było by podobnie.
  12. Witam, przepraszam za odgrzebanie starszego wątku, ale ja w tym temacie więc nie chciałem nowego zakładć. Chciałbym uzyskać efekt taki jak kolega ozeo66, ale nie jestem pewien co do długości nart. Mam 192cm wzrostu, 82kg wagi, 32 lata, umiejętności na 7+ i jeżdżę w dosyć agresywnie, nie można tego nazwać zwożeniem się w dół. Planuje zakup Fischerów Race SC 175cm R15, ale jeszcze biorę pod uwagę 170cm. Dodam że nie przepadam za bardzo krótkim skrętem, w zupełności mi wystarcza jeśli wyrabiam się ze skrętami w pasie o szerokości 3m a najbardziej lubie tak gdzieś w 5-6m z dużą prędkością i przechyłem. Testowałem RX8 165cm R13 i one były dla mnie trochę za bardzo zwrotne. Atomic SX9 170cm były prawie dobre, może ciut za mało zwrotne w krótszym skręcie, chyba miały promień 16m, natomiast do skrętu dłuższego mogły by mieć 180cm. Nieźle mi się też jeździło na Race RC 165 cm R16 (a w zasadzie cudownie), ale potrzebowałem większego speedu, a niestety nie zawsze warunki na stoku na to pozwalają, więc narta trochę za mało uniwesalna. Testowałem też Atomic SL9 160cm (dłuższych nie mieli) i to było komplente nieporozumienie. Ja prawie tej narty na nodze nie czułem i moglem z nią robić co chciałem, za bardzo skrętna, zero stabilności. W miarę poprawnie zachowywała się tylko przy spokojnej jeździe, ale jak trochę depnąłem to mnie nie utrzymywała i łapała ześlizg. Stanowczo za krótka i za miękka. Do moich upodobań najbardziej by pasowała RX9 175, ale obawiam się że zbyt rzadko jej możliwości wykorzystam, a potrzebuje czegoś co będzie też w miarę zwrotne przy mniejszych prędkościach. Czeka mnie nauka 4 letniego syna, a najbliższy wyjazd to będzie Białka w przerwie świątecznej, więc może nie być miejsca na jakieś szaleństwa i większe prędkości. Fischer dla moich parametrów zaleca 170/175, jak na wzrost wagę mam dosyć niską więc bardziej 170 chyba, ale jeżeli chcę poświęcić krótkie skręty na korzyść średnich i dłuższych, a do tego niższą wagę jestem w stanie nadrobić agresywnym stylem jazdy to chyba jednak 175. Na preclu sugerowano 165-170 co mnie dodatowo z tropu zbiło. Myślałem też o RX8, ale podobno są bardziej miękkie niż race sc, a poza tym w przystępnej dla mnie cenie na niemieckim ebayu jest tylko długość 180cm. Więc albo RX8 180, albo Race SC 175/170. Co radzicie? Kupić muszę już teraz i bez testowania, bo potem w wypożyczalniach w Białce to może być ciężko o rozsądne narty w okresie świątecznym.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...