Skocz do zawartości

wort

Members
  • Liczba zawartości

    1 796
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez wort

  1. Podobno Wirtuozi Kątownika ostrzą na słuch ---poważnie
  2. Poniewaz trudno było mi uwierzyć ,że tylko ja miałem problemy z maszynowym planowaniem Poszperałem w internecie i znalazłem coś takiego:http://www.skionline...php?t-2615.html   Oraz to ,że przed oddaniem na superhipermaszyne za 120000 Euro , narte przygotowuje się ręcznie w pełni potwierdza to co napisałem.
  3. Ok. już napisałem ,że z mojej strony to wszystko o planowaniu. Ale niech Hesia pozwoli ,że pozostane przy swoim.   Ciekawe jaki jest wymierny skutek serwisowania Hesi czy Twojego , jakieś zawody,wyniki?,bo jeśli są to jedynie subiektywne odczucia to pozostaje mi  tylko życzyć miłego serwisowania.
  4.   Autor wyrażnie rozróżnia planowanie od wyrównywania widocznie nie jest to dla niego to samo, dlatego jest spójnik "i". Ja słowa "wyrównanie" użyłem "bo wyrównuje drobne nierówności po frezowaniu"w odniesieniu do maszyny Ty napisałes "wyrównuje po zakofiksowaniu" czyli też drobna nierównośc w odniesieniu do raszpli. W obu wypadkach kontekst jest identyczny.         Zupełnie nie rozumiem dlaczego opisujesz jakieś procesy technologiczne jakby miały jakieś znaczenie w dyskusji. Wszystkie nowe narty maja mniej lub bardziej "wypaczone" ślizgi, nie które do tego tego stopnia ,że nie da się ich wyplanować. Chciałem jeszcze podkresli ,że planowanie nie ma nic wspólnego z "gładkością" slizgu czy usuwaniem rys ze ślizgu i na pewno nie służy do "zaoszczędzenia "ślizgu wręcz przeciwnie     Z mojej strony to koniec o planowaniu      Pozdrawiam
  5. W pewnym uproszczeniu jak między "heblowaniem" a "szlifowaniem"   Możesz termin "wyrównanie' zastąpić 'szlifowanie".  Po ręcznym sfrezowaniu ( bo tylko frezując uzyskujemy płaszczyzne) oddaje narty na maszyne do wygładzenia(wyszlifowania)powierzchni. To wygładzenie nazywam wyrównaniem, bo ma wyrównać drobne nierówności powstałe po frezowaniu Robi się to głównie przy nowych nartach. Tylko prosze nie pisz mi o planowaniu głowicy lub innych takich mądrościach,   Czy uważasz,że ktoś by się męczył tym narzędziem, które zapodałem wyżej,wiedząc że maszyna zrobi to w kilka sekund?    Ponadto gdyby mogła to zrobić maszyna to nowe narty były by wyplanowane - a nie są   Jeszcze jedno, zauważ, że w opisie w/w narzędzia jest napisane służy" do planowania i wyrównywania" ,gdyby planowanie i wyrównywanie to było to samo, to zdanie nie miało by sensu (ja terminu wyrównania użyłem inaczej ale to jest umowne,i wynika z mojego opisu czynności)
  6. A jak myślisz dlaczego planuje się slizgi.
  7. Zawodnik musi często zmieniać strukture musi być ona "płytka" i dlatego ręczna   Jeszcze raz napisze,że maszynowo nie da się wyplanowac ślizgu,,można jedynie wyrównać,ale to już pisałem.   Taki ręczny serwis jest b.pracochłonny,ceny musiały by być astronomiczne,i takich usług dla masowego odbiorcy chyba nie ma.
  8.   W serwisie zawodniczym ręczne zakładanie struktury to norma, ręczne(można nazwać wstępne) planowanie surowej narty też. Wybaczcie ale nie będe tego uzasadniał bo znów będe zakrzyczany przez tut.ekspertów http://www.remsport....rus-p-2868.html  do myslenia Pozdrawiam
  9. Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator.
  10. Narty nartom nie równe, nawet w jednej grupie sl. Czasami warto poeksperymentować uwzględniając warunki, jeśli masz tak samo naostrzone na twarde jak na breje to Ci współczuje 
  11. Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje     Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie?   Pozdr.
  12. Dlatego ja czasami podcinam tylko przód ale o 1.5, czyli robie coś w rodzaju "micro-rokera" Czy od wieku posiadasz zawsze te same narty?
  13. To już przynajmniej wiem dlaczego mi tak słabo szło w slalomach, a wystarczyło tylko kupić SLR ja miałem tylko szmaciane SL , albo gorzej SC 
  14. Sl to narta do slalomu specjalnego, to że jest wykorzystywana  inaczej to już problem jej użytkowników   Wyobrażam sobie ,że jeśli przyjdzie trend na ześlizg to amatorskie narty będą podcinana o 2 stopnie. Co oczywiście będzie poprzedzone wielką akcją promocyjną i stosownymi zmianami w FISie   Przecież dawniej narty z rokerem ,długo przed pojawieniem się tej nazwy przezywano nartami z" KŁAPIACYMI DZIOBAMI" i o ile pamiętam żle się na nich jeżdziło.
  15. Cześć  0.5 to jest właściwie odświeżenie krawędzi, uwzględniając niedoskonałości planowania przy ręcznej robocie to może być 0 Ja 1 stopień podcięcia(wg. podcinania moją metodą)  wyrażnie czuje, jako słabsze trzymanie.To tak jakbyś zamiast 87 miał 88, w pewnym uproszczeniu. Podcinałeś o 1 w serwisie czy sam?,jeśli jeżdzisz na 05 to przejście na 1 może być mało odczuwalne.   Wracając do Volkli, być może dlatego tak robią bo wiedzą ,że zawodnicy pierwsze co zrobią to wyplanują narte i żeby nie tracic na wysokości krawędzi, "dodają troche ślizgu" Ale to chyba robią od dawna o ile przypominam sobie własne doświadczenia z Volkl sl   Edit ,żeby nie było niedomówień  Volkl P60-komóra
  16. 1.Po pierwsze są to specjalistyczne nart do slalomu specjalnego, ja pisałem o AMATORSKICH 2. Zmierzyłeś ,czy tak jest napisane.(pamietam jak znajomy cieszył się ,że ma  nowe atomiki chyba 11sl. o innej geometri niż poprzedniczki i rzeczywiście na narcie wymiary szerokości były inne niż u poprzednika, po zmierzeniu nie różniły się nawet o mikrometr.)   3. Złe to narty ,które narzucają ZAWODNIKOM stopień podcięcia  
  17.   Ale dlaczego dla szwagierki 89,nie lubisz Jej?   Dla mnie takie zamiany kątów to normalka i jeszcze po kilku sezonach sprzedaje narty mniej więcej z połową szerości krawędzi. Narty mogły nie trzymać bo  ktoś je za bardzo podcioł, i potem zmiana bocznego kąta niewiele   pomogła.(to tylko moje przypuszczenia)   Dlatego ja jestem przeciwnikiem podcinania w nartach amatorskich.   1. Narte łatwo podciąć , ale powrót na 0 wiąże sie z zeszlifowaniem ślizgu. 2. Eksperymentowanie z bocznymi kątami jest zupełnie wystarczające dla amatora 3. Po co robić coś co w pewnych warunkach pomaga a w innych przeszkadza 4  Zrobione nieudolnie(zbyt duże),lub np. na niedostatecznie wyplanowanym ślizgu może praktycznie zniszczyć narty   Chyba rzeczywiście zawisło nad Twoimi nartami jakieś fatum, może samemu warto spróbować.   Pozdrawiam
  18.   Po pierwsze skąd wiesz ,że akurat połowa to jest dobrze? Po drugie jeżeli tak to na narcie masz założone 2 kąty 87+88 Czyli mniej więcej to co ja  robie, a autor tego wątku nawet nie chce tego sobie wyobrażać
  19. To chyba lekka przesada.     A jak ze smarowaniem?   Wiadomo nie ma smaru nie ma gazu, nie ma gazu nie.ma........ to już wiesz najlepiej
  20. Lekkie szlifnięcie krawędzi + smarowanie to dla mnie codzienna norma, pewno bez ostrzenia i tydzień wytrzymają ale wiem że lepiej codziennie delikatnie niż co tydzień mordęga.(paradoksalnie to oszczędza krawędzie) Przyznaje się ,że czasami mi się nie chce czego póżniej zazwyczaj żałuje Zwykle u siebie  jeżdże po twardym.   Pozdrawiam serdecznie 
  21. Ja w sezonie jestem prawie codziennie na nartach i chociaż czasami nie chcem ale musze to robić sam  , Można też trafić na fachowwców o jakich pisał JG77. W sumie serwisuje 7 par nart dla rodziny(w tym 3 pary dla córki),gdybym to robił w serwisie pewno bym zbankrutował  
  22. Tak właśnie planuje maszyna,bo planowanie nart= myślenie, a maszyna nie myśli. Maszyna może jedynie wyrównać.
  23. Do takich maszynek potrzebne jest bardzo dobre czucie i sprawność ręki . Czyli jednak człowiek
  24. Ciekawe, różne gradacje krążków ściernych do różnych dyscyplin. Do slalomu gruboziarnista 240 a do zjazdu 500?   Myślałem,że im b. gładko tym  lepiej 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...