Skocz do zawartości

pytanie laika o Kasprowy - szreń


kordirko

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, chciałbym sobie wyskoczyć za tydzień na Kasprowy, przy czym nigdy tam nie byłem w marcu/kwietniu, a na stronie PLK o warunkach piszą "szreń" i nie wiem jak ta szreń w praktyce wygląda na przygotowanych trasach na Kasprowym. Szukałem co to szreń (w necie i na forum), teorię znam. W moim pytaniu nie tyle chodzi o to czy dam radę zjechać (po czarnych przygotowanych trasach umiem zjeżdżać generalnie bez żadnych problemów, na Kasprowym już byłem - tyle że w styczniu - i było OK), ile o to czy dam radę po tej "szreni" jeździć przez cały dzień, czy też po 5-ciu zjazdach tak się wymęczę że powiem pass - mam 200 km w jedną stronę (400 w obie) + koszty kolejki/skipasu, więc jak już miałbym jechać to na cały dzień.

Użytkownik kordirko edytował ten post 24 marzec 2012 - 19:42

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, chciałbym sobie wyskoczyć za tydzień na Kasprowy, przy czym nigdy tam nie byłem w marcu/kwietniu, a na stronie PLK o warunkach piszą "szreń" i nie wiem jak ta szreń w praktyce wygląda na przygotowanych trasach na Kasprowym. Szukałem co to szreń (w necie i na forum), teorię znam. W moim pytaniu nie tyle chodzi o to czy dam radę zjechać (po czarnych przygotowanych trasach umiem zjeżdżać generalnie bez żadnych problemów, na Kasprowym już byłem - tyle że w styczniu - i było OK), ile o to czy dam radę po tej "szreni" jeździć przez cały dzień, czy też po 5-ciu zjazdach tak się wymęczę że powiem pass - mam 200 km w jedną stronę (400 w obie) + koszty kolejki/skipasu, więc jak już miałbym jechać to na cały dzień.

Szreń znaczy tyle co skorupa - dość paskudne, ale... http://www.pkl.pl/index.php?id=26 ...hmmm, jak widzę piszą "firn" czy bardzo fajny rodzaj wiosennego śniegu ...kiedyś to było marzenie ...teraz ludzie coś zdziwiają, a niektórzy nawet mówią "że się nie da" i wymyślają różne dziwne nazwy :) Jeśli wcześniej było faktycznie napisane "szreń" to nie wiem, raczej nieporozumienie w kontekście przygotowywanych tras narciarskich, choć może, czasem... przy jakimś gwałtownym ochłodzeniu, w ciągu dnia (?) - można to sobie jakoś wyobrazić. Tak czy owak, nawet gdyby była na trasie, to po 5 zjazdach byłaby rozjeżdżona i byłoby OK :) Masz tu parę linków - dokształcisz się z rodzajów śniegu ...po co będę się produkował :) Na stronie Jaworzyny - pod tabelą z warunkami: http://www.jaworzyna...ts&contentId=23 Jest z tą szrenią tak, że potoczne znaczenie mija się ze słownikowym: http://pl.wikipedia.org/wiki/Szreń i jeszcze ciekawostki: http://www.tvnmeteo....,36066,1,0.html ****** Przekleję za stroną Jaworzyny Krynickiej - dla potomnych gdyby link się zmienił, czy coś: Rodzaje śniegu:

  • puch - śnieg, który spadł przy niskiej temperaturze min. -10 st C
  • puch przewiany lub zsiadły - powstaje, gdy puch siada pod wpływem wiatru lub "uleżenia się" w temperaturze od -3 st C do -10 st C
  • gips - śnieg zbity w wyniku działania wiatru i niskiej temperatury. Ma charakterystyczną matowo-mleczną barwę
  • mokry śnieg - np. wiosenny lub powstały przy opadach w temperaturze zbliżonej do 0°
  • szreń łamliwa i lodoszreń - powstaje na powierzchni pokrywy śnieżnej wskutek jej nagrzania i nadtopienia przez słońce w ciągu dnia do późniejszego wymrożenia w ciągu nocy. Ma postać zlodowaciałej warstwy o różnej grubości.
  • firn - jest to śnieg powstający w miesiącach wiosennych wskutek wielokrotnych, występujących dniem i nocą zmian temperatury (od ujemnych do dodatnich). Ma postać drobniutkich kryształków lodu w dużej ilości i różnej wielkości, wilgotnych lecz sypkich.
Technika jazdy? Puch Świeżo spadły puch nie stawia żadnego oporu bocznego, więc nie musimy stosować żadnych szczególnych sposobów, aby poruszać się w nim z wielką przyjemnością, narty mogą iść pod śniegiem, Puch przewiany i zsiadły W puchu przewianym lub zsiadłym, narty topią się, ale śnieg zaczyna stawiać już opór boczny. Jazda w takich warunkach sprawia przyjemność, ale wymaga mocniejszej pracy kolan i równomiernego obciążenia nart.

Gips Gips i gips przewiany, to warunki, w których narty z reguły się nie zapadają,. Jest to powierzchnia twarda, czasem lekko ustępująca pod nartą, najczęściej sfalowana od wiatru. Ma tę cechę, że lubi łapać krawędzie. Mokry śnieg Na mokry śnieg możemy się natknąć głównie na wiosnę, a w kraju w dowolnym momencie, choćby przy okazji halnego. Jest to samoistny sprawdzian naszych umiejętności narciarskich. Szreń łamliwa Szreń łamliwa. Tu nie pomoże nawet ukochany przez większość obskok, bo podczas wykonywania tej ewolucji, buty czy narty często zahaczają od spodu o pokrywę lodową. Firn

Firn - marzenie! Wszystko w tym śniegu wychodzi. Czysta radość dla narciarzy i snowboarderów

Źródło: GOPR ...oni jak widać pleonazmami się nie przejmują ;)

Użytkownik gajowy01 edytował ten post 24 marzec 2012 - 20:46

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję. Czyli domyślam się, że jak nawet piszą "szreń", to na wyratrakowanej, ubitej trasie to będzie mniej więcej twarty śnieg, który wieczorem był mokry, a w nocy zmroziło go na kamień Coś mniej więcej takiego jak się spotyka też w Beskicdach jak się przyjedzie z samego rana - jest nieruszony sztruksik po ratraku, ale taki twardy że trzeba się mocno postawić na krawędzi bo inaczej narta w bok ucieka, ale już po godzinie jest rozjeżdżony, a na stromszych odcinkach miejscami wyskrobany nawet do gołego lodu. Na czymś takim już jeździłem i przeżyłem :) Pojadę i sprawdzę organoleptycznie co ci poeci co to tam na tej stronie wypisują mają na myśli ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję. Czyli domyślam się, że jak nawet piszą "szreń", to na wyratrakowanej, ubitej trasie to będzie mniej więcej twarty śnieg, który wieczorem był mokry, a w nocy zmroziło go na kamień Coś mniej więcej takiego jak się spotyka też w Beskicdach jak się przyjedzie z samego rana - jest nieruszony sztruksik po ratraku, ale taki twardy że trzeba się mocno postawić na krawędzi bo inaczej narta w bok ucieka, ale już po godzinie jest rozjeżdżony, a na stromszych odcinkach miejscami wyskrobany nawet do gołego lodu. Na czymś takim już jeździłem i przeżyłem :) Pojadę i sprawdzę organoleptycznie co ci poeci co to tam na tej stronie wypisują mają na myśli ;)

Dziś rano napisali "lodoszreń" - a wyżej "WARUNKI TRUDNE MIEJSCAMI BARDZO TWARDO" - co chyba samo się tłumaczy. Miękki śnieg w nocy zamarza i rano masz betonik. Pewnie zamarznięty sztruks czyli "tarkę". Niektórzy to lubią ;) W miarę upływu czasu to puszcza, ludzie to rozjeżdżają i robi się przyjemnie, miękko - pewnie jeszcze grubo przed południem. Tak czy owak, wydaje mi się, że na Kasprowym warunki w tej chwili wielce OK, ...tylko te "alpejskie ceny" ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś rano napisali "lodoszreń" - a wyżej "WARUNKI TRUDNE MIEJSCAMI BARDZO TWARDO" - co chyba samo się tłumaczy. Miękki śnieg w nocy zamarza i rano masz betonik. Pewnie zamarznięty sztruks czyli "tarkę". Niektórzy to lubią ;) W miarę upływu czasu to puszcza, ludzie to rozjeżdżają i robi się przyjemnie, miękko - pewnie jeszcze grubo przed południem. Tak czy owak, wydaje mi się, że na Kasprowym warunki w tej chwili wielce OK, ...tylko te "alpejskie ceny" ;)

Dziękuję. Czyli warunki jak na mnie to OK - czytając "szreń" myślałem że to będzie "szreń łamliwa", u góry lód, pod spodem puch, na tym raz próbowałem i twarz o lód do krwi podrapałem. Niestety Beskidy się już kończą (może jeszcze Stożek za tydzień nie spłynie - wczoraj było tam całkiem fajnie), pół urlopu już brak i trzeba oszcżedzać, w Alpy na 1 dzień przecież nie pojadę, do Chopoka mam 200km 3,5 godz., do Zakopca 150km 2 h (na google sprawdziłem) więc najtańsza i najmniej męcząca wersja żeby sobie jeszcze tej wiosny pojeździć. 6-tka w Lotto pewno by załatwiła te problemy, ale z matmy byłem cieńki i mam słabą głowę do liczb ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję. Czyli warunki jak na mnie to OK - czytając "szreń" myślałem że to będzie "szreń łamliwa", u góry lód, pod spodem puch, na tym raz próbowałem i twarz o lód do krwi podrapałem.

Noo, dlatego szreń (łamliwa) to dość paskudna sprawa :/

Niestety Beskidy się już kończą (może jeszcze Stożek za tydzień nie spłynie - wczoraj było tam całkiem fajnie), pół urlopu już brak i trzeba oszcżedzać, w Alpy na 1 dzień przecież nie pojadę, do Chopoka mam 200km 3,5 godz., do Zakopca 150km 2 h (na google sprawdziłem) więc najtańsza i najmniej męcząca wersja żeby sobie jeszcze tej wiosny pojeździć. 6-tka w Lotto pewno by załatwiła te problemy, ale z matmy byłem cieńki i mam słabą głowę do liczb ;)

Kasprowy jeszcze pociągnie, ew. słowackie ośrodki... a może przyjdzie ochłodzenie? :) Co do Alp - jak tam nic nie chcę sugerować ...ale to może być tak, że 2 dni urlopu = 4 dni na nartach ;) Tak to właśnie często wygląda w przypadku klasycznej 4-dniówki. A finansowo, w stosunku do Kasprowego... przepaści wg mnie nie ma, a biorąc pod uwagę proporcje jakości do ceny - to już wybór jest jednoznaczny ;) Na Kasprowy ciągle jeżdżę - 1x w roku :) z jakiegoś "przymusu wewnętrznego" - taka moja tradycja od lat, że chcę tam być co rok ...i ten 1x wystarczy :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...