Skocz do zawartości

Ostrzezenie dla wszystkich domorosłych serwisantów


EFCIA

Rekomendowane odpowiedzi

Nie mam tu na myśli chłopaków którzy znają się na sprzęcie, ale tych co kupują pierwsze czy drugie narty. Czasami nie zdajemy sobie sprawy jakie sytuacje mogą się zdarzyć.
Dzisiaj jeździłam z koleżanką której mąż zakładał w nowych nartach wiązania. Dzisiaj testowała nowe nartki. Po kilku zjazdach wjechałam na górę i widzę znajomych stojących z boku. Kolega trzyma w ręku coś białego i macha do mnie. Zdębiałam jak zobaczyłam że to wiązania jego żony:eek: Co się okazało - po zjeździe dziewczyna zauważyła że klapie coś jej pod butami ale wjechała jeszcze na górę. Tam zauważyli to jeżdżący w tym czasie instruktorzy i powiedzieli,żeby tak nie zjeżdżała bo to nie jest normalne. Gdy koleżanka odpięła narty wiązania odpadły:eek: Jej mąż wziął wszystkie części i zjechał do serwisu. Mój mąż też miał minę nietęgą bo też ustawiał mi wiązania. Zjechałam na dół i też poszłam do serwisu żeby mi wszystko posprawdzali.
Na szczęście nikomu nic się nie stało ale mogło dojść do tragedii.
Dlatego jak doświadczeni koledzy radzą żeby iść do serwisu to należy tak zrobić. Tu naprawdę chodzi o nasze bezpieczeństwo !!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje za Twoj post, mam nadzieje, ze Ci, ktorzy montuja wiazania sami, zastanowia sie z 10 razy, albo i wiecej i stwierdza, ze jednak jest ktos kto zna sie lepiej...i wiem, ze temat powazny...ale mam taki humor pelniowy i musze zauwazyc, ze dalas tez swietny sposob na zabicie zony...cos w rodzaju hamulcow w samochodzie...i tez mam nadzieje, ze nikt z niego jednak nie skorzysta...
Pozdrawiam:)
Ania
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm...zatem moze apel nalezy tez przeslac do zon, aby jednak, nawet jesli malzonek zapewnia, ze narta jest profesjonalnie zlozona... w tajemnicy udaly sie do dobrego serwisu w celu sprawdzenia...a mezowi uswiadamiac dobitnie przed kazdym wyjazdem na stok, ze cale oszczednosci sa zapisane dla schroniska z bezdomnymi zwierzakami;)
Ciesze sie, ze nic sie nie stalo kolezance!!! A z tego co kojarze...Ty poprzednie narty kupilas tez od kolezanki...czy aby nie skladane przez tego samego meza?;)
Ania
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie :) Nie było mnie tam oczywiście, i nie wiem na pewno co się stało ale mogę podejrzewać... Sądzę, że śruby wiązań były po prostu za słabo dokręcone. Jak był minimalny luz to wibracje i inne ruchy spowodowały powiększęnie luzu i w konsekwencji wiązanie się rozleciało.
Zgaduję też, że w serwisie poskładali to bez problemu?

Piszę bo dokładnie sam to zrobiłem jakieś parę lat temu :)
Montowałem nowe wiązania w hotelu :) nie miałem porządnego, dużego śrubokręta pod ręką i po 2-3 godzinach piętka puściła, gdzieś w muldach :/
Naprawiłem sam i działa do dziś :)

... ale ogólnie zgadzam się - powinni to robić ludzie kompetentni :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę bo dokładnie sam to zrobiłem jakieś parę lat temu :) [...]


W zeszłym roku po kolejnej zmianie rozstawu wiązań (usilne poszukiwania i próby dobrania pasujących butów) za którymś razem nie dokreciłe srodkowej sruby w wiązaniu Reilflex. Nieco sie zdziwiłem widząc wiazanie na bucie i oddalającą sie narte... ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja znowu wisielczo to ujme...dobry sposob na samobojstwo jesli nie chce sie aby jakies pieniadze z ubezpieczenia przepadly, a chce sie zejsc...LUB dobry sposob na zlamanie sobie czegos i pobranie pieniedzy z odszkodowania:D
Gratuluje Panom, ze na sobie probuja, a na zonach jednak nie:D
Pozdrawiam:)
Ania

Użytkownik Aniouk edytował ten post 18 luty 2011 - 00:59
zjadlam literke l:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EFCIA, mąż twojej koleżanki zapewne jest wielbicielem takiego dowcipu o arabie, który szedł śladem swoich żon przez pole minowe :D.

Zdecydowanie, montaż wiązań, ich regulacja i ewentualna konserwacja to sprawa dla osób przeszkolonych w tym zakresie. To zdrowie i bezpieczeństwo, przede wszystkim.
Dobrze, że sprawa się tak zakończyła. Moja koleżanka, jakiś czas temu, też zaufała "domorosłemu specowi". Sprawa skończyła półrocznym pobytem w gipsie :(.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EFCIA, mąż twojej koleżanki zapewne jest wielbicielem takiego dowcipu o arabie, który szedł śladem swoich żon przez pole minowe :D.

Zdecydowanie, montaż wiązań, ich regulacja i ewentualna konserwacja to sprawa dla osób przeszkolonych w tym zakresie. To zdrowie i bezpieczeństwo, przede wszystkim.
Dobrze, że sprawa się tak zakończyła. Moja koleżanka, jakiś czas temu, też zaufała "domorosłemu specowi". Sprawa skończyła półrocznym pobytem w gipsie :(.


Po wielokrotnej obserwacji jak regulują i ustawiają wiązania 'przeszkoleni w tym zakresie fachowcy' w przystokowych wypożyczalniach to miałbym zdanie odrębne.... ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wielokrotnej obserwacji jak regulują i ustawiają wiązania 'przeszkoleni w tym zakresie fachowcy' w przystokowych wypożyczalniach to miałbym zdanie odrębne.... ;)


Tak, zgadzam się z tym. Nie miałem jednak na myśli fachowców spod przystokowej budki pod piwem :). Myślałem o pracownikach serwisu, który ma jakieś referencje. Przykładowo z naszego forum.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm...zatem moze apel nalezy tez przeslac do zon, aby jednak, nawet jesli malzonek zapewnia, ze narta jest profesjonalnie zlozona... w tajemnicy udaly sie do dobrego serwisu w celu sprawdzenia...a mezowi uswiadamiac dobitnie przed kazdym wyjazdem na stok, ze cale oszczednosci sa zapisane dla schroniska z bezdomnymi zwierzakami;)
Ciesze sie, ze nic sie nie stalo kolezance!!! A z tego co kojarze...Ty poprzednie narty kupilas tez od kolezanki...czy aby nie skladane przez tego samego meza?;)
Ania


Tak ten sam facet je montowa:D ale potem mój mąż sprawdzał :confused: No ale w końcu też wylądowałam w serwisie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, zgadzam się z tym. Nie miałem jednak na myśli fachowców spod przystokowej budki pod piwem :). Myślałem o pracownikach serwisu, który ma jakieś referencje. Przykładowo z naszego forum.


Przez wiele lat ustawiałem sam, innej opcji wtedy po prostu nie było. W każdym pudełku z wiązaniami była instrukcja montażu, szablon wiercenia i tabelka nastaw. Pewne przyzwyczajenia i umiejętności wiec pozostały. Jednak w czasach gdy każdy(?) serwis ma atestowany siłownik do testowania wiązań i robi to z gwarancja i za drobne pieniądze, testowanie siły wypięcia domowymi sposobami jest mało poważne.... choc zwykle równie skuteczne ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez wiele lat ustawiałem sam, innej opcji wtedy po prostu nie było. W każdym pudełku z wiązaniami była instrukcja montażu, szablon wiercenia i tabelka nastaw. Pewne przyzwyczajenia i umiejętności wiec pozostały. Jednak w czasach gdy każdy(?) serwis ma atestowany siłownik do testowania wiązań i robi to z gwarancja i za drobne pieniądze, testowanie siły wypięcia domowymi sposobami jest mało poważne.... choc zwykle równie skuteczne ;)


Ustawienie siły wypięcia to akurat moim zdaniem mały pikuś.:D W internecie są tabele i można sobie wszystko obliczyć. Akurat to było w porządku. Ale żeby wiedzieć co ma być poodkręcane i co pozamykane żeby wiązania się nie rozleciały to już inna bajka. Chociaż teoretycznie niby proste a w praktyce jak opisałam:( Więc lepiej nie mędrkować.
Tyle że faceci podchodzą do tego bardzo ambicjonalnie. No bo jak to on by nie potrafił czegoś zrobić:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ustawienie siły wypięcia to akurat moim zdaniem mały pikuś.:D W internecie są tabele i można sobie wszystko obliczyć. Akurat to było w porządku. Ale żeby wiedzieć co ma być poodkręcane i co pozamykane żeby wiązania się nie rozleciały to już inna bajka. Chociaż teoretycznie niby proste a w praktyce jak opisałam:( Więc lepiej nie mędrkować.
Tyle że faceci podchodzą do tego bardzo ambicjonalnie. No bo jak to on by nie potrafił czegoś zrobić:D


Ci w serwisie też.... kazdemu zdarza sie wpada. Niedalej jak tydzien temu w pewnym renomowanym serwisie (zamilcze nazwe) 'splanowano' mi powierzchnie slizgów tak, że pod butem pojawiła sie wypukłośc ślizgu na 1 do 1,5 mm!!!! Z pełnym zaufaniem do fachowości odbrałem narty. Dopiero na stoku zdziwiłem sie kiedy z dość agresywnej slalomki zrobiła sie przyjemna 'baletka' do krecenia kółeczek na stoku.... ;) ;) ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co tzn

.... 'splanowano' mi powierzchnie slizgów tak, że pod butem pojawiła sie wypukłośc ślizgu na 1 do 1,5 mm!!!!

z dość agresywnej slalomki zrobiła sie przyjemna 'baletka' do krecenia kółeczek na stoku.... ;) ;) ;)

dlaczego ..jaki wpływ ma wypukłość ??
PYTAM BO NIE WIEM :confused:nie dlatego zeby sie madrzyc :)..jestem ciekawa:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci w serwisie też.... kazdemu zdarza sie wpada. Niedalej jak tydzien temu w pewnym renomowanym serwisie (zamilcze nazwe) 'splanowano' mi powierzchnie slizgów tak, że pod butem pojawiła sie wypukłośc ślizgu na 1 do 1,5 mm!!!! Z pełnym zaufaniem do fachowości odbrałem narty. Dopiero na stoku zdziwiłem sie kiedy z dość agresywnej slalomki zrobiła sie przyjemna 'baletka' do krecenia kółeczek na stoku.... ;) ;) ;)


Zaczynam poważnie się zastanawiać czy tych moich nart ktoś jeszcze nie powinien sprawdzić :confused: Ale nie mam na razie pod ręką innego serwisu:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co tzn

dlaczego ..jaki wpływ ma wypukłość ??
PYTAM BO NIE WIEM :confused:nie dlatego zeby sie madrzyc :)..jestem ciekawa:)


to tylko moje subiektywne wrażenia, może nie ma racji ale.... Cały dzien probowałem dociec co sie dzieje, czy krawędzie tępe, czy moze snieg inny, czy cos z moją jazdą nie tak.... dopiero w domu przy smarowaniu zauważyłem, że smar nie rozlewa sie równo pod żelazkiem, cyklina do reki i widać...... Zmiana serwisu i narty wróciły do do swojego charakteru... ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to tylko moje subiektywne wrażenia, może nie ma racji ale.... Cały dzien probowałem dociec co sie dzieje, czy krawędzie tępe, czy moze snieg inny, czy cos z moją jazdą nie tak.... dopiero w domu przy smarowaniu zauważyłem, że smar nie rozlewa sie równo pod żelazkiem, cyklina do reki i widać...... Zmiana serwisu i narty wróciły do do swojego charakteru... ;)


no to rozumiem ale myslałam ,ze wiesz o co chodzi z ta wypukłoscia ...,ze wtedy nie trzyma krawęź czy cóś:confused:skoro po tym były zbyt łagodne...:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to rozumiem ale myslałam ,ze wiesz o co chodzi z ta wypukłoscia ...,ze wtedy nie trzyma krawęź czy cóś:confused:skoro po tym były zbyt łagodne...:)


zapewne wymagały wiekszego kąta zakrawędziowania, niz poprzednio, a prowadzone płasko (na wprost) jechały w dominojącej czesci pod butem z niejako uniesionymi krawędziami... może ktoś bardziej bywały w teorii pomoze?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... 'splanowano' mi powierzchnie slizgów tak, że pod butem pojawiła sie wypukłośc ślizgu na 1 do 1,5 mm!!!!...


Czyżby nierówno dociskali ?. To jest to, co przewija się we wszystkich dyskusjach. Narty należy oddać do serwisu z referencjami i na dodatek konkretnie do "Pana Kazia", który się na tym zna (też ma referencje).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...