Skocz do zawartości

Szczotkować czy nie ? I nie tylko o tym...


Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie odnośnie samodzielnego serwisu nart. Otóż podczas wielokrotnego nasycania ślizgu smarem np. podkładowym, trzeba (oprucz cyklinowania) szczotkować nartę ? Czy wystarczy samo cyklinowanie ? I jak sprawa ma się podczas przygotowania nart pod zawody. Wtedy smarujemy narty różnymi smarami i czy wtedy oprucz cyklinowania stosujemy szczotkowanie? Jeżeli tak to jakiej szczotki najlepiej użyć do tego celu ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie odnośnie samodzielnego serwisu nart. Otóż podczas wielokrotnego nasycania ślizgu smarem np. podkładowym, trzeba (oprucz cyklinowania) szczotkować nartę ? Czy wystarczy samo cyklinowanie ? I jak sprawa ma się podczas przygotowania nart pod zawody. Wtedy smarujemy narty różnymi smarami i czy wtedy oprucz cyklinowania stosujemy szczotkowanie? Jeżeli tak to jakiej szczotki najlepiej użyć do tego celu ?

Po nałożeniu każdej warstwy smary należy go bardzo dokładnie wyszczotkować (oczywiście jeśli zadaniem smaru ma być wyłącznie uzyskanie efektu poślizgowego) natomiast jeśli ma również zapewnić również dodatkową ochronę zoli to ominął bym fazę szczotkowania szczotką mosiężną, a jedynie "wypolerował" miękkim nylonem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Po nałożeniu każdej warstwy smary należy go bardzo dokładnie wyszczotkować (oczywiście jeśli zadaniem smaru ma być wyłącznie uzyskanie efektu poślizgowego) " Czyli do tego celu używam sczotek: mosięznej, twarde końskie włosie, miękki nylon ? Czy pominąć mosiądz ?

To zależy od twardości smaru.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po nałożeniu każdej warstwy smary należy go bardzo dokładnie wyszczotkować (oczywiście jeśli zadaniem smaru ma być wyłącznie uzyskanie efektu poślizgowego) natomiast jeśli ma również zapewnić również dodatkową ochronę zoli to ominął bym fazę szczotkowania szczotką mosiężną, a jedynie "wypolerował" miękkim nylonem.

Nie do końca Tomku szczotkowanie mosiądzem ma na celu odkrycie struktury, także czy smarujesz smarem na podkład czy na poślizg, szczotka mosiężna musi być :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca Tomku szczotkowanie mosiądzem ma na celu odkrycie struktury, także czy smarujesz smarem na podkład czy na poślizg, szczotka mosiężna musi być :D

Jacek, pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Jeśli mamy doczynienia z bardzo miękkimi smarami stałymi lub smarami w płynie serwisanci zalecają użycie na początku twardego włosia końskiego lub twardego nylonu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to ważne ? Jeżeli posmarujemy narty smarem w płynie to na zdrowy rozsądek, po co używać miedzianej szczotki ? Ona zbiera bardzo dużo smaru więc lepiej jest wypolerować nałożony smar zamiast go "ściągać" z powrotem ze ślizgu.

Pomijając fakt, że smar w płynie to jednak profanacja... ale moment, bo nie wiem czy dobrze się rozumiemy - piszesz o szczotkowaniu narty PO nałożeniu smaru w płynie, na wzór szczotkowania narty po smarowaniu na gorąco i cyklinowaniu???? Jeśli tak, to nie widzę sensu szczotkowania w ogóle. Przetarcie miękką szmatką i gra. Ale jeśli mowa tu o poważnym smarze - nakładanym na gorąco - to nie chce być inaczej - miedź na początku idzie w ruch w celu otwarcia struktury ślizgu. Używałam twardych smarów, i zawsze po cyklinowaniu używałam nylonu, nigdy miedzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając fakt, że smar w płynie to jednak profanacja... ale moment, bo nie wiem czy dobrze się rozumiemy - piszesz o szczotkowaniu narty PO nałożeniu smaru w płynie, na wzór szczotkowania narty po smarowaniu na gorąco i cyklinowaniu???? Jeśli tak, to nie widzę sensu szczotkowania w ogóle. Przetarcie miękką szmatką i gra. Ale jeśli mowa tu o poważnym smarze - nakładanym na gorąco - to nie chce być inaczej - miedź na początku idzie w ruch w celu otwarcia struktury ślizgu. Używałam twardych smarów, i zawsze po cyklinowaniu używałam nylonu, nigdy miedzi.

Jestem ciekawy czemu uważasz, że smar w płynie to profanacja... Uwierz mi, że "chce być inaczej": wszystko zależy od twardości smaru i efektu, który chcemy osiągnąć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

;)pyton nie tylko profanacja ale i strata pieniazkow rownie dobrze zamiast tym plynem moglbym posmarowac olejem rzepakowym na jedno wyjdzie;) a tak na serio zadaniem smaru jest nie tylko wnikniecie w pory slizgu ale rowniez pozostanie tam przynajmniej na dzien nartowania a nie na 1 minute jak to sie ma z plynami , a prostym jezykiem mowiac odpowiedni wax wprowadzony na goraco w pory slizgu zastyga w nim natomiast plyn poprostu wyleci , to tak jakbys chcial naprawic dziure w scianie by sciana byla gladka , to co bys zrobil - nalalbys jakiegos plynu , czy nalozyl gips a pozniej zeszlifowal

Użytkownik carbon edytował ten post 25 listopad 2010 - 17:36

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając fakt, że smar w płynie to jednak profanacja... ale moment, bo nie wiem czy dobrze się rozumiemy - piszesz o szczotkowaniu narty PO nałożeniu smaru w płynie, na wzór szczotkowania narty po smarowaniu na gorąco i cyklinowaniu???? Jeśli tak, to nie widzę sensu szczotkowania w ogóle. Przetarcie miękką szmatką i gra. Ale jeśli mowa tu o poważnym smarze - nakładanym na gorąco - to nie chce być inaczej - miedź na początku idzie w ruch w celu otwarcia struktury ślizgu. Używałam twardych smarów, i zawsze po cyklinowaniu używałam nylonu, nigdy miedzi.

Jeżeli chodzi o smar w płynie to przetarcie szmatką nie da tego samego efektu co wypolerowanie szczotką. Piszesz że " miedź na początku idzie w ruch w celu otwarcia struktury ślizgu " a potem " zawsze po cyklinowaniu używałam nylonu, nigdy miedzi " - możesz sprecyzować o co Ci chodzi...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

;)pyton nie tylko profanacja ale i strata pieniazkow rownie dobrze zamiast tym plynem moglbym posmarowac olejem rzepakowym na jedno wyjdzie;) a tak na serio zadaniem smaru jest nie tylko wnikniecie w pory slizgu ale rowniez pozostanie tam przynajmniej na dzien nartowania a nie na 1 minute jak to sie ma z plynami , a prostym jezykiem mowiac odpowiedni wax wprowadzony na goraco w pory slizgu zastyga w nim natomiast plyn poprostu wyleci , to tak jakbys chcial naprawic dziure w scianie by sciana byla gladka , to co bys zrobil - nalalbys jakiegos plynu , czy nalozyl gips a pozniej zeszlifowal

Wszystko zależy od aplikacji smaru w płynie. Jeżeli zrobisz to "na zimno" to może nie wystarczyć na cały dzień jezdżenia, ale są jeszcze 2 sposoby na jego aplikacje które zdecydowanie wydłużają jego żywotność
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

;)pyton nie tylko profanacja ale i strata pieniazkow rownie dobrze zamiast tym plynem moglbym posmarowac olejem rzepakowym na jedno wyjdzie;) a tak na serio zadaniem smaru jest nie tylko wnikniecie w pory slizgu ale rowniez pozostanie tam przynajmniej na dzien nartowania a nie na 1 minute jak to sie ma z plynami , a prostym jezykiem mowiac odpowiedni wax wprowadzony na goraco w pory slizgu zastyga w nim natomiast plyn poprostu wyleci , to tak jakbys chcial naprawic dziure w scianie by sciana byla gladka , to co bys zrobil - nalalbys jakiegos plynu , czy nalozyl gips a pozniej zeszlifowal

Widzę, że naprawdę wiesz o czym piszesz... :) A o aplikacji smarów w płynie na gorąco słyszałeś????
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie master32 napisz o jakie smarowanie Ci chodzi, bo jak sam widzisz na zimno jak i na gorąco to dwa różne procesy, które mają wiele rzeczy wspólnych, ale nie są takie same. Carbon smarowanie na zimno nie nazwałbym profanacją, ani stratą pieniędzy, jest takie stare powiedzenie "Kto smaruje ten jedzie" i lepiej posmarować ślizg smarem na zimno niż żadnym, znam wielu narciarzy, którzy tylko tak smarują z różnych powodów. Co do odkrywania struktury Tomku czy to będzie miękki smar czy twardy to w aplikacji na gorąco i tak musimy użyć tej szczotki. Smarując na gorąco pokrywamy smarem cały ślizg, później warstwę zewnętrzną scyklinujemy cykliną z pleksi i co otrzymamy, w teorii ślizg równy jak tafla szkła, ale co z rowkami struktury, są zalepione smarem i dlatego używamy szczotki z mosiądzu, twardego brązu i miedzi, po to żeby z tych rowków usunąć ten smar. Jeżeli chodzi o smarowanie na zimno smarami w spray, płynie to tu masz rację taka szczotka nie ma racji bytu, chyba że używamy jej do przygotowania ślizgu pod smarowanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie master32 napisz o jakie smarowanie Ci chodzi, bo jak sam widzisz na zimno jak i na gorąco to dwa różne procesy, które mają wiele rzeczy wspólnych, ale nie są takie same. Carbon smarowanie na zimno nie nazwałbym profanacją, ani stratą pieniędzy, jest takie stare powiedzenie "Kto smaruje ten jedzie" i lepiej posmarować ślizg smarem na zimno niż żadnym, znam wielu narciarzy, którzy tylko tak smarują z różnych powodów. Co do odkrywania struktury Tomku czy to będzie miękki smar czy twardy to w aplikacji na gorąco i tak musimy użyć tej szczotki. Smarując na gorąco pokrywamy smarem cały ślizg, później warstwę zewnętrzną scyklinujemy cykliną z pleksi i co otrzymamy, w teorii ślizg równy jak tafla szkła, ale co z rowkami struktury, są zalepione smarem i dlatego używamy szczotki z mosiądzu, twardego brązu i miedzi, po to żeby z tych rowków usunąć ten smar. Jeżeli chodzi o smarowanie na zimno smarami w spray, płynie to tu masz rację taka szczotka nie ma racji bytu, chyba że używamy jej do przygotowania ślizgu pod smarowanie.

Chodziło mi o smarowanie smarem w płynie "na zimno", czyli rozprowadzenie go na ślizgu i wtarcie korkiem i wypolerowanie. Tak nałożony smar na pewno "wytrzyma" mniej niż ten sam nałozony na gorąco czyli rozprowadzony na slizgu, wtarty korkiem i wprasowany żelazkiem lub nagrzewnicą.

Użytkownik master32 edytował ten post 25 listopad 2010 - 21:32

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak, smarowanie na zimno smarami w płynie jest mało efektywne, a wynika to z ilości smaru, który ląduje na ślizgu, prawda jest taka, że po odparowaniu rozpuszczalników smaru pozostaje niewiele, a propo w pierwszym swoim poście napisałeś o smarze podkładowym więc pisałeś chyba o smarowaniu na gorąco stąd moje pytanie do Ciebie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mozecie napisac cos wiecej o tym korku ? jak wyglada, dlaczego akurat korek i co sie z nim robi i w ktorym momencie smarowania ?

Korek naturalny stosujemy w procesie smarowania na zimno, do wcierania smarów płynnych, w paście, spray czy bloczku, generalnie proces ten stosujemy w celu głębszej penetracji smaru w strukturę ślizgu (pocierając korkiem o ślizg zgodnie z prawami fizyki wytwarza się ciepło),
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak, smarowanie na zimno smarami w płynie jest mało efektywne, a wynika to z ilości smaru, który ląduje na ślizgu, prawda jest taka, że po odparowaniu rozpuszczalników smaru pozostaje niewiele, a propo w pierwszym swoim poście napisałeś o smarze podkładowym więc pisałeś chyba o smarowaniu na gorąco stąd moje pytanie do Ciebie

Tak zgadza się, zapytałem na początku posta o smar stały
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...