Skocz do zawartości

AndRand_v2

Members
  • Liczba zawartości

    138
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi dodane przez AndRand_v2

  1. 12 godzin temu, Plus80 napisał:

    Te chłopaki dołożyły sobie andrenaliny. Tylko po co takie głupie tytuły - "niezamierzony ryzykowny zjazd", "niepotrzebna tura". Jak się gdzieś wepchali i musieli do przodu, ponieważ do tyłu było bardziej ryzykownie. To znaczy, że nie rozpoznali wcześniej terenu. Mnie nie interesują trudności w rozpoznaniu. Ja znam uczucie "wepchania się".  Świadczy o małym doświadczeniu, lub głupocie.

    To akurat był skrót, który przyuważyli z wyciągu. Obejrzeli jeszcze z drona, z tym że widok z góry spłaszcza teren.

    Tak to bywa ze skrótami w nieznanym terenie - u nas tak bywa po prostu na szlakach. Wersja letnia prowadzi granią, a zimą czasem granią się nie da i trzeba trawersem. A trawers może być wymagający. Powinni założyć raki i pójść dalej jeśli widzieli szansę przejścia przez próg.

    Ale to dość typowe sytuacje w terenie - film jest fajny bo pokazuje całość, włącznie z odpuszczonym zjazdem z powodu zbyt wielu progów (w Tatrach tak jest że Żlebem Karczmarza, który się obserwuje czy jest już przejezdny czy jeszcze nie).

  2. Dobra, przenieście te kolejne dyskusje nad techniką do działu "Nauka jazdy" 😄

     

    A tutaj coś z pięknej serii o SKI EXPLORINGU.

    Fajne filmy w serii "Hidden Faces" - fajne, bo pokazują jak to wygląda. Bez napinki na czasy i długości podejścia (chyba że zmrok goni) i zjazdy pod oceny sędziów, tylko nastawienie na odkrywanie miejsc do jeżdżenia na nartach.

    To co lubię 🙂 No może poza tym, że u nas tez taka zima - śniegi w tym roku, że wiele rzeczy było niezjeżdżalnych.

     

    • Like 1
  3. 4 godziny temu, Jan napisał:

    to gdzieś w tej okolicy będzie

     

    P1200160.thumb.JPG.ed487c45fdb589a135687747622d9fa0.JPG

    Obecnie rzadko używany bo nartostradą bo drugiej stronie Boczania można dojechać do Kuźnic, a Jaworzynka jest chyba na tyle płaska, że trzeba się na skiturach przepiąć albo wziąć narty na plecy. Sam żleb znowu nie stanowi wyzwania by go zaliczać.

    Sportowo chyba był częściej wykorzystywany przez paralotniarzy - to znaczy wjazd do żlebu bo kiedyś na przełęczy Między Kopami było tam nieformalne startowisko

    • Like 1
    • Thanks 1
  4. 43 minuty temu, Wojcio napisał:

     nawet warunki totalnego whiteoutu, gdy nie było widać nic poza bielą, nawet tego, że się jedzie (to już nie było fajne i dosłownie się zsuwałem liściem). Tak czy inaczej warto umieć jechać w słabej widoczności.  (W tle tego tekstu widać zdjęcie mgły 🙂 ) 

    Mój rekord to gdy o zmroku startowałem z Przełęczy pod Kopą Kondracką - na przełęczy zonk! baterie w czołówce padły od mrozu, jedziemy trochę po ciemku.

    Zacząłem niespodziewanie jechać. Próbowałem zrobić skręt, ale nie byłem w stanie, jakoś mocno się rzuciłem, żeby się nie rozpędzić i zamiast skrętu leżę. Trochę w panice próbuję hamować nartami, ale okazuje się, że nie muszę. Bo leżę nieruchomo. 

    Okazało się, że wiatr przewiewał śnieg po górę i wyglądało to jakbym zjeżdżał w dół. Błędnik całkowicie zwariował z powodu słabego światła i byłem na 100% przekonany, że jadę w dół. Jak upadłem na śnieg i się zorientowałem co się dzieje to wybuchnąłem śmiechem. Bo się po prostu wywaliłem na stojąco. 😄

    • Like 3
    • Haha 1
  5. 4 godziny temu, Plus80 napisał:

    Opisałe zwrot przy podejściu w skos stoku, ponieważ wypuszczają sie na narty(np. wyjęjście na Żółtą Turnię i zjazd podchodziłe zakosami.  Nie miałem nart do podejścia jak skiturowiec. 

    Podejście na Żółtą Turnię w zjazdówkach? Szacun...

  6. 14 minut temu, eliorlan napisał:

    Dokładnie , kolano do środka, to trzeba nogę przekręcić w biodrze.

    No właśnie ten jakoś tak nie bardzo przekręca odstokowo biodra. Tułów jest raczej mocno pochylony do przodu, a nie w bok.

     

    20220222_214751.thumb.jpg.f7b33c03830594907cb38cbfc05be070.jpg

    • Haha 1
  7. 45 minut temu, Gabrik napisał:

    Ja od pierwszego stania na nartach jechałem równolegle (oczywiście z wszystkimi błędami tyczącymi odciążania itd), ale równolegle bo przyjąłem, ze to jest tak jak na łyżwach. Rok temu w marcu tłukłem łuki płużne na zaliczenie i na początku uznawałem to za niepotrzebny idiotyzm. W ogólnym rozrachunku stwierdziłem, że nie były czymś niepotrzebnym. 

    Najgorzej jak w czasie łyżwy zapomnisz, że nie jesteś na łyżwach i przy zmianie kierunku jazdy zaczniesz przekładankę.

    Najgorzej... 😄

    • Haha 5
  8. 32 minuty temu, Kubis napisał:

    Ale rozumiem że to był żart?

    Raczej spostrzeżenie, że nawet zawodnicy w przejeździe na czas nie potrzebują zbyt wielkiej angulacji do prawidłowego zakrawędziowania. 

    Powtarzam to cały czas - angulacja wynika z potrzeby przy odpowiedniej prędkości kątowej, a nie na odwrót - nie ma potrzeby wielkiej angulacji przy małej prędkości kątowej.

    Potem widać jak ludzie jeżdżą powyginani w przecinki mimo, że kompletnie nie wynika to z ich jazdy. Ale to chyba zawsze tak jest gdy ktoś wzoruje się na jeździe kontrastowej, która z założenia ma coś kontrastowo pokazywać. Kiedyś było uderzenie z bioderka, potem wielkie NW (czasem większe w dół niż w górę), teraz angulacja.

    • Like 4
  9. W dniu 27.01.2022 o 19:58, maroray napisał:

    Jak byłem dzieckiem czytałem tę książkę wiele razy.  I powiem, że nie być może, ale na pewno skręt S był zaczątkiem kompensacji.  Określenia "połknięcie" i "skręt S" to autorskie nazewnictwo Jouberta, które nie było powielane w innych szkołach i dlatego trudno dziś go wygooglać, ale  na Internecie świat się nie kończy. Był stosowany przez zawodników na zawodach, wywodzi się z idei jeżdżenia na muldach.  Nie chodzi o to podnoszenie narty, to akurat to dodatkowy detal.  Dzisiaj na stoku faktycznie trudno zobaczyć ten skręt,  jeździmy wyprostowani bo spędzamy pół dnia na stoku, a to jest skręt do którego trzeba dynamiki, inaczej nie jest charakterystyczny.  Ale na zawodach  każdy stosuje elementy tego skrętu, inaczej slalomu nie przejedzie.

    Jak dla mnie zachwycanie się tym zdjęciem ze skrętem na muldzie jest mocno przesadzone.

    To się samo robi jak się jedzie wąskim torem prawie po ziplinie i skręt jest tak blisko odsypu, że zewnętrzna jedzie doliną, a wewnętrzna pozbawiona obciążenia sama idzie w górę przejeżdżając bo muldzie (górce). Nie ma w tym wielkiej filozofii czy techniki - wystarczy poprowadzić nartę po górce i ją odciążyć.

    Dla zainteresowanych - ćwiczenia od Toma Gellie na retraction-extension. Kiedyś były podobne dla zawodników u Triggerboy62 - z ciągnięciem po ziemi krótkich kijków.

    https://www.youtube.com/watch?v=xaD22uPCc_M

     

  10. Godzinę temu, eliorlan napisał:

    Wysunięta i ustawiona kątowo narta, obliguje nas do skrętu, brak alternatywy. Stąd może być nadsterowność. Gorzej że przy większych prędkościach  blokując biodra, utrudni lub uniemożliwi skuteczne krawędziowanie. pozdr.

    Deb Armstrong ma o tym zupełnie inne zdanie.

    Pokazuje, że jak jedna noga jest bardziej zgięta to po prostu wysuwa stopę do przodu bo kolano wędruje do przodu.

    • Like 1
  11. W dniu 12.02.2022 o 17:49, KrzysiekK napisał:

    Wstawilem ten filmik bo w ciągu kilku godzin Panienka została nauczona angulacji, nie jeździ monoblokiem i mam wrażenie, ma kapitalne podstawy do zjazdu po muldach, co mam pokazała na koniec. Ćwiczenia...łuki płużne, skręt z poszerzenia kątowego i zabawa w twoo footed release pana HH... Fenomen? Fuks? Ściema? Bo jak dla mnie to super postęp. 

    "Caroline has been skiing whole of her life" 😁 Więc po prostu wprowadziła parę korekt.

    • Haha 1
  12. Godzinę temu, Kubis napisał:

    Czyli moje rozdmuchane rozważania nie były psu na budę. Definicja linii jest tak pojemna, że ciężko odnosić się do niej przy określaniu innych pojęć. Mimo tego bez niej nie miałyby one sensu. Taki paradoks.

    Nie jest pojemna tylko niedoprecyzowana.

    Która to linia spadku ma być, bo jest ich nieskończenie wiele? Wytyczona z miejsca startu? Czy wytyczona dla jakiejś trasy?

    Linię spadku możesz wytyczyć z każdego miejsca na stoku. Wytycza się banalnie prosto - bierzesz zbędne gogle albo lepiej kask (bo okrągły) i upuszczasz. Linia spadku jest tam gdzie się stoczy.

  13. 35 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

    Temat się rozwija nad wyraz dobrze, wiec zadam pytanie dla teoretyków. Na stoku o równomiernym upadzie (bez trawersów) narciarz wykonuje 10 skrętów w girlandzie - pytanie ile skrętów rozpoczyna przed linią spadku stoku i ile linii spadku stoku on nie przekracza????

    Pytanie nr 2 czy w zamieszczonym poniżej materiale tak do +- 37 sek narciarz przekracza linie spadku stoku???

     

     

    Problem w tym, że linię spadku stoku możesz wyznaczyć z każdego miejsca, w którym się znajdujesz. Jest więc ich nieskończenie wiele.

    Myślę, że w tym przypadku chodzi o coś innego - jak połączysz na slalomie wszystkie czerwone bramki linią oraz wszystkie niebieskie to w środku przebiega linia, która nie wiem jak się nazywa - "linia wyznaczonej trasy" :? Niekoniecznie musi być w linii spadku stoku. I to chyba o niej jest mowa w rozważaniach kiedy wykonujemy zmianę krawędzi.

  14. Godzinę temu, Marcos73 napisał:

    O k...wa, z geometrii to mam level -16 🙂, kompletnie nie rozumiem o czym mowa, myślałem że narciarz jadący w dół pokonując drogę o jakiejś krzywej, ma 1 linię która to biegnie środkiem tej krzywej, ale jeśli jest ich nieskończenie wiele, to zawsze się jakaś znajdzie dobra, oraz mam nadzieję że w tym poście mnie nie obraziłeś - bo niektórych słów nie rozumiem, a wiedz, że znam Ukraińców co za 100 EUR wyrwą Ci wszystkie paznokcie 😉

    pozdrawiam

    No chyba, że się na chwilę zamyśli to wtedy ta linia spadku może się przesunąć o 10 metrów dalej. Jak zamyśli na nieskończenie długo to może tak przejechać nieskończoną liczbę linii spadku.

    Ogólnie pewnie chodzi o linię spadku dla ustawionego slalomu - pewnie jest jakaś nazwa na linię prowadzącą przez środek pomiędzy bramkami (niekoniecznie w linii spadku). Bo pomysł by wcześnie zmieniać krawędzie to ze sportu.

  15. 3 godziny temu, Marcos73 napisał:

    mówił też o produkcji, musi być odpowiedni, nie za suchy bo sie nie ubije i będzie cukier, jak za mokry, lód i kalafiory, masa czujników mierzy temperaturę i wilgotność. Skomplikowana sprawa, ale  Matka natura bez tego i tak sobie radzi lepiej 

    🙂

    Dopiero jak wymyślą sztuczny śnieg z pary wodnej, a nie z kropelek wody to będzie jak u mamy 😉 Ale to pewnie trzebaby orurować kilkukrotnie cały stok z góry na dół.

  16. 15 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Nie no nie wygłupiaj się poważnie pytam. Narciarstwo jest sportem wyjątkowo symetrycznym w związku z tym ja bym zaczął od korekty tej asymetrii. Mówię całkiem poważnie.

    Pozdrowienia

    Nie wygłupiam się 😄

    Naprawdę w tym ręku trzymam kijek z kamerą i nie ruszałem ręką, żeby nagranie w miarę wyszło. Jak mam kijek na plecaku to macham rękami aż za bardzo.

  17. 2 godziny temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Przestań się wygłupiać. Nie myśl o kącie zakrawędziowania tylko o tym, że narty Ci latają, jak nie panujesz nad rozstawem, jak przypadkowy tor przyjmują - momentami to wygląda tak jakby jechały niezależnie. Każdy skręt to wrzucenie rotacyjne nart z ślizg. ?Nie ma tu mowy o fazie terowania w której można by zakrawędziować narty tylko o serii hamowań.

    Pozdro

    Oj Mitek Mitek... 😁 Jakbyś coś wiedział o butach skiturowych to byś się nie przyczepiał do takich szczegółow, że coś tam czasem myszkuje 🙂 Sam polecasz jazdę z rozpiętymi klamrami więc powinieneś mieć pojęcie.

    Śmig rotacyjny na muldach (góra Szymoszkowej jest do końca pierwszej stromizny zawsze wymuldzona) to podstawowa technika więc mnie tym nie zawstydzisz. Lepiej byś obejrzał coś więcej niż pierwsze 10 skrętów.

    Prawdę mówiąc liczyłem na drugą część tego instruktażu, bo na razie jeszcze nie został opublikowany.

    https://www.youtube.com/watch?v=J0dlGeDZHl0

     

    • Like 1
  18. Godzinę temu, eliorlan napisał:

    W kontekście zadanego pytania, jak poważnie można traktować Twoje wypowiedzi na temat samoustawiania biodra (angulacja ,kontra)  jeżeli linia barków prostopadle do jazdy?  Bo widzę że nic ci się nie ustawiło.

    Jakoś samo mi się tak ustawia w każdym zakręcie. 

    image.png.bb532fe7ffa9b51501a80ee25fda9be7.pngimage.png.8ab9968c94f9befe56013084cb001faf.png

    Sterować też mi się jakoś udaje - na kosodrzewinę ani skałki nie wpadam przy podobnych prędkościach. 

    Co do samego kąta zakrewędziowania - to wygląda, że udaje się na zewnętrznej przekroczyć 45°, ale w pobliże 90° dość daleko. Trochę swoje robi but skiturowy, ale powinno udać się lepiej.

    image.png.0ce525942ae161169a83aa7347858185.png

    image.png.5b87c23dca6560893f017af36d3363be.png

  19. 2 godziny temu, Maciej S napisał:

    Wypychając zewnętrzną nartę, jak piszesz prawie do wyprostu, skutecznie blokujesz sobie możliwość większego zakrawędziowania ale pewnie miałeś na myśli zakrawędziowanie umożliwiające jazdę na krawędzi. Robisz dokładnie to czego nie powinieneś robić. 

    Co chcesz osiągnąć: wejść na krawędź, czy wyprostować nogę ??  Bo to wyklucza się. Prędkość nie ma tu nic do rzeczy. 

    Wyprostowując nogę w trakcie skrętu chcę maksymalnie ugiąć nartę by uzyskać jak najmniejszy promień. W związku z tym największą prędkość kątową, która moim zdaniem jest konieczna by zwiększyć zakrawędziowanie.

    Mocne krawędziowanie bez prędkości kątowej jest trochę jak przyjmowanie pozycji zjazdowej na oślej łączce.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...