Skocz do zawartości

kubad7

Members
  • Liczba zawartości

    81
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez kubad7

  1. Mam podobne zdanie o Chopoku - takie nasze lokalne Alpy. Ilością oraz urozmaiceniem tras, infrastrukturą, itp. naprawdę nie pozostają za dużo w tyle. Największa różnica dla mnie jest w samym śniegu. Na Chopoku, jak i w Polsce, o ile akurat nie posypie naprawdę dużo, to czuć, że jeździ się po ubitej przez ratrak skorupie, która jest trochę przysypana śniegiem. Minie pół dnia albo przyjdzie wiatr i zwiewa wszystko z wierzchu.
     
    Akurat byłem tydzień na Chopoku, dwa tygodnie wcześniej we Francji i to, co mi się najbardziej rzuciło w oczy (uszy) na Chopoku, to ciągłe "szuranie" krawędzią na niektórych trasach. Odzwyczaiłem się od tego dźwięku, bo w Alpach tego niemal w ogóle nie było. Po trzech dniach takiej jazdy straciłem wszystkie wypełnienia w ślizgu ;-)


    Śnieg we Francji to zupełnie inna bajka, fakt :)
    Ma w sobie coś, nawet jeżeli porównujemy do tego Austrie...
  2. Coś w tym jest. Zmiany, w większości, kosmetyczne.

    Head:

    https://issuu.com/zu.../docs/head_1920

    Volkl:

    https://issuu.com/zu...docs/volkl_1920

    Dalbello:

    https://issuu.com/zu...s/dalbello_1920

    Scott:

    https://issuu.com/zu...s/scott_1920_hg

    Akurat Volkl w tym sezonie w racetigerach wprowadził zupełnie nową geometrię, więc zrozumiałe że to będzie kontynuowane.
    Ale do podanych przez Ciebie producentów możnaby śmiało dorzucić Atomica i Salomona(tutaj słowo zmiany kosmetyczne to nawet nieco na wyrost).
    Nie wiem jak Rossi, wiecie coś może? Choć zakładam, że oni też będą ciągnąć zeszłoroczna kolekcje zważywszy że gruntownie odswiezyli Hero w zeszłym sezonie.
    Co do Nordici dobermanny będą kopią tegorocznych, z butów zostaną odświeżone speedmachiny na kształt tegorocznych promachine oczywiście pozostając przy last 100mm adekwatnym dla speeda.
  3. Byłem dzisiaj po ponad 10 latach ponownie na Chopoku i...przykro patrzeć jak daleko za tymi Slowakami jesteśmy. Wygląda to naprawdę dobrze, trasy urozmaicone i co bardzo ważne...naprawdę świetny stosunek ilości tras czerwonych/czarnych do niebieskich, przy czym mam wrażenie że niebieskie skupiają jakieś 70% osób w ośrodku. Sobota jak marzenie, słońce i niewielki mróz, a kolejek w ogóle się nie czuło, 3-4 min czekania Max. Słowacy co roku oddają do użytku kolejne wyciągi, które coraz to bardziej rozladowuja ruch. Na przyszły sezon otwarcie kolejnej gondoli.
    Jedyne do czego można się doczepic to średnie przygotowanie tras (choć niektóre trzymały w dobrym stanie praktycznie do zamkniecia) i chyba nieco zbyt pochopne zamykanie wyciągów w reakcji na, w alpejskich warunkach, wcale nie tak mocne podmuchy wiatru.
    Poza tym nie widzę powodu, by stawiać Chopok w hierarchii miejsc wart odwiedzenia poniżej np średniej wielkości ośrodków w Austrii.

    Ps. Problem stanowić może jeszcze fakt obecności ogromnych ilości ledwo trzymających się na nogach naszych rodaków...ale trudno doszukiwać się w tym winy ze strony ośrodka.
  4. Dziś pierwszy dzień na moich nowych racetigerach sl pro 2019.
    Przede wszystkim zależało mi na trzymaniu na twardym/lodzie i tu się nie zawiodłem.
    Poza tym płyta robi swoje.
    Generalnie narty suna po zadanym kącie jak czołg niezależnie od podłoża, fenomenalne.
    Co do twardości...ciężko ja idealnie określić. Po prostu jest trafiona w punkt, a sama narta co najważniejsze niesamowicie przewidywalna.
    Polecam z czystym sumieniem, najlepsza sklepowka na jakiej w życiu jeździłem, moje ostatnie wybory (rossi st ti i redster s9 obydwie zeszłoroczne) przy tej narcie wypadają trochę zabawkowo
  5. Byłem w tym sezonie w Krynicy na Jaworzynie trzy weekendy po kilku latach przerwy jeśli chodzi o to miejsce. Za każdym razem było świetnie, naprawdę chłopaki poprawili się w temacie przygotowania tras, przy ujemnych temperaturach trzymają praktycznie cały okrągły dzień, dzięki zwiększeniu ilości tras i odciążeniu jedynki można bez większych przeszkód zjeżdżać raz po raz do gondoli nie bojąc się utkniecia w godzinnej kolejce. Czarna niezmiennie godna uwagi. Jak na Polskę naprawdę fajnie, oby tak dalej.
  6. Jeżdżę na nartach, więc piszę wieczorem.Teraz przyznajesz że to był Twój błąd i dobrze. Cieszy mnie to że otwarcie to przyznajesz. Dziękuję.Z poprzedniego Twojego postu (link http://www.skiforum....nica/?p=608160)odnosiłem zdecydowanie wrażenie, że za zgubienie trasy winisz ośrodek. Może miałeś inne intencje,ale napisałeś taki post, w którym wszystkie problemy zwaliłeś na ośrodek. Nawet jeśli tak nie chciałeś,to tak to brzmiało.Natomiast znając Szrenicę uważam, że jeśli ktoś tam myli trasę, to jest to jego wina.Janie Kovalu, wydźwięk całego postu kolegi był głównie roszczeniowy, kolega wylał w nim wszystkie swoje żale za swój nieudany urlop.Natomiast piszę w nim wiele nieścisłości po prostu, które są zakłamywaniem faktów, a tego ja bardzo nie lubię.Przykładowo: oczywiście część wyciągów jest z poprzedniej epoki, ale nie zauważa w swojej wypowiedzi wyprzęganego wyciągu 4-osobowego około 100zł za dzień to jest 24€, są parkingi w cenie 20zł i tą kwotę dzieli się np. na 4 pasażerów kalkulując koszt karnetu,cena w Alpach to jest obecnie 40€ za dzień w mniejszych ośrodkach, to tego trzeba doliczyć różnice pomiędzy kosztamidojazdu w Alpy a w Sudety,różnica w cenie przyznasz że jestto tyle tytułem mojego wyjaśnienia

    W dużych ośrodkach alpejskich ceny niestety z roku na rok szybują tak mocno w górę, ze gdzieniegdzie ocierają się już o 60 ojro, jasne ze różnica spora, wiec wiadomo, ze przekolorowalem. Nie zmienia to jednak faktu, ze w kilku kwestiach powinni postarać się bardziej nawet za te pieniądze :)
    Co do głównego wyciągu to nie ma się do czego przyczepić, co boskie Bogu. Krzesło 6 os wyprzegane, czego chcieć więcej? Może ze dwóch kolejnych...do szczytu i wzdłuż czarnej, która podczas mojego pobytu była zamknięta, a patrząc na Wasze zdjęcia wyglada świetnie.
  7. A z Ciebie się śmiejemy bo jesteś żałosnym narciarzem który gubi trasę w prostym ośrodku.


    Wyjaśnij mi proszę związek pomiędzy umiejętnościami a gubieniem trasy :) W sumie faktycznie patrząc na samoocenę co poniektórych, można wyjść z założenia, ze umiejetnosci na poziomie 7 przyznają sobie na podstawie zdolności trafienia pod dolna stacje wyciągu, a ja bidok, którego maksimum bylo zapamiętywanie tras gigantów mistrzostw polski musi poprzestać na 1 :)
    Pomijam już to, ze ten fakt ma przy ocenie ośrodka najmniejsze znaczenie, w końcu nawet biorąc pod uwagę brak jakichkolwiek siatek/tabliczek, oznakowań to był po prostu mój ludzki błąd i jazda na wprost po świeżym 20-30 cm puchu, który w jednakowym stopniu pokrywał zarówno trasę, jak i wszystkie okoliczne tereny. Przynajmniej niechcący wyszedł fajny off piste i sporo gimnastyki, które zapamiętałem.
  8. Qrde ... no fatalnie  rzeczywiście ...
    Podejrzewam że tego dnia musiało być sporo trupów wzdłuż Loli, skoro Taki Wytrawny Narciarz pojechał scieżką dla pieszych, a zapewne na pozostałej części trasy jeszcze paskudniejsze pułapki czyhały!!!!
    Jeśli znajdę czas, sprawdzę klepsydry w lokalnej prasie . Dam znać.
     
    Współczuję.
     
    Nic tylko do Białki, tam i trasy ogarnięte, i kamieni brak ogromnych wraz z połaciami trawy.
    No i może trudniej nieco będzie się zgubić .... 
    Do Krakowa niedaeko , w butach zajdziesz.
    Serdeczności


    Chłopie możesz ironizować i zaklinać rzeczywistość, ale jak popatrzysz na poprzednie wypowiedzi w temacie, to moja opinia nie rozni się od wielu innych, a to o czymś świadczy... Jestem w stanie zrozumieć kilka grup osób, które przyjezdzaja na Szrenicę, mianowicie
    1) freeride
    2) skiturowcy
    3) sentymentalni
    4) pracownicy

    Do tego można dorzucić turystykę piesza, bo tereny piękne. Z Bialki można drwić, owszem...ale akurat porównując do szrenicy to infrastrukturalnie wyrasta ona do rangi alpejskiego ośrodka olimpijskiego. Co najśmieszniejsze za mniejsze pieniądze.
    Po prostu narciarstwo od czasów Gierka ewoluowało, a Szklarska wciąż składa mu hołd będąc żywym przykładem minionej epoki.
  9. Żaden problem - bliżej i lepiej zaparkuj w Vorderglemm przy pierwszej gondoli Schonleitenbahn.
    Możesz też przebić się wyciągami z Zell am See na trasę 21 i zjechać skiroutą X4 do Viehhofen i stamtąd podjechać skibusem do Saalbach - wrócisz do Zell am See postbusem nr 680. Po wczorajszych odwiedzinach stoków nad Zell am See i objechaniu wszystkiego w 2 godziny nie jestem w stanie zrozumieć ludzi jeżdżących tutaj , a mających pod ręką taki genialny ośrodek jak Saalbach-Hinterglemm.


    Generalnie jedziemy docelowo do Val Gardeny na 8 dni, ale jako wiecznie niespełniony narciarz dorzuciłem dodatkowe 4 dni (3 dni jazdy) na rozjeżdżeniem się po drodze mając na względzie odległość. Zależało nam na jednym z najbliżej położonych ośrodków i padło na Zell am See biorąc pod uwagę, ze w Schladming nie było sensownych miejsc noclegowych. Zawsze staramy się bukować noclegi w miejscu, skąd można łatwo dojść na nogach do dolnej stacji gondoli (stad centrum Zell), ale z tego co piszecie wnioskuje, ze chyba jednak warto ruszyć samochód i mimo wszystko podjechać do Vorderglemm...
  10. Dobry wieczór,
    Niestety w tym roku rezerwując nocleg rozpędziłem się na tyle, ze nie sprawdziłem terminów ferii we Włoszech. No i nie mogło być inaczej...wypadają dokładnie w tygodniu, kiedy to będziemy w Val Gardenie (2-9.03). W związku z tym pytanie do osób, którym zdarzyło się jeździć po dużych włoskich ośrodkach w trakcie trwania ich ferii - jest się czego obawiać, czy raczej czekać na spokojnie i nie załamywać się?
    Pozdrawiam!
  11. Dziękuję za informacje i odpowiedzi :)

    Swoją drogą myślałem, że już nigdzie w Alpach nie zobaczę takiego jeżdżącego muzeum jak na Goryczkowej, gdzie na wjazd pod koniec zeszłego sezonu przyszło mi czekać 1,5 godziny. Sam wjazd przy tym trwał z przystankami jakieś 40 min, a łydki od chłodnego powitania z krzesłem doszły do formy około połowy wjazdu.

    Widzę, że sama koncepcja jazdy we Włoszech mocno różni się od tego, z czym spotykałem się zwykle we Francji, czyli 200-300 km tras w jednym ośrodku na dość skompresowanym obszarze. Tutaj mamy ogromny obszar i kilka miejscowości połączonych wyciągami. 

    A jak oceniacie przygotowanie tras? Pytam, ponieważ w zeszłym roku w Solden byłem zszokowany widząc muldy po kolana koło 10-11 na lodowcach, gdzie trasy to były typowo rekreacyjne niebieskie pola szerokości lotnisk, a temperatury zdecydowanie pomagały w ich utrzymaniu w jak najlepszym stanie. We Francji z kolei nigdy nigdzie nie było na co narzekać pod tym względem.

  12. Dziękuję bardzo za odpowiedzi, na to forum zawsze można było liczyć :)
    Uspokoiłeś mnie z ta Marmolada, ponieważ jako stary wyjadacz głównie francuskich ośrodków mam wciąż słabość do dużych wysokości i warunków tam panujących...i właściwie nie wiem z czego to wynika. Głupie przyzwyczajenie, chociaż z drugiej strony niewielkie wysokości ndp Sella Rondy pobudzają wyobraźnie każąc przypuszczać, ze istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, iż w trakcie naszego wyjazdu (2-9 marca) warunki mogą być średnie...oby to były bezpodstawne obawy.

    Napisz ile dni planujecie spędzić na nartach?
    Pozdrawiam.


    Kupujemy karnet 7 dniowy, zatem czasu na zwiedzanie powinno być pod dostatkiem :)
  13. Witam ponownie tutejszych zapalonych narciarzy i narciarki...u progu sezonu :)

    Jako że miejsca w sensownych przybytkach z tego, co obserwowałem w przeciągu ostatnich kilku dób rozchodzą się jak ciepłe bułeczki zdecydowaliśmy się zawczasu z żoną o tym pomyśleć i zarezerwować coś dla nas. Padło na Hotel Fanes w Selvie

     

    https://www.booking....kout=2019-03-09

     

    W związku z tym pytanie a zarazem ogromna prośba do osób obytych w temacie i terenie, a wiem że gdzie jak gdzie, ale tutaj jest nas najwięcej...jak rozegrać ten wyjazd, by wyciągnąć z niego jak najwięcej? Czy lokalizacja hotelu względem wyciągów jest rzeczywiście tak dobra, jak wygląda to na papierze? Gdzie się kierować w pierwszej kolejności? Czy możliwym jest objechanie tras np. Alta Badii czy też Arabby w ciągu jednego dnia i jednoczesny powrót na nartach do Selvy? To samo pytanie tyczy się Marmolady. Czy damy radę obrócić na nartach? Jako narciarze radzimy sobie dość dobrze, osobiście mam kilka lat jazdy zawodowej na karku, żona nabiera rozpędu wiedząc, że bieżący zjazd prowadzi do baru, ale wciąż drzemie w niej potencjał. 

     

    Gdzie warto podjechać, co warto zobaczyć i przede wszystkim na ile możemy sobie pozwolić bez odpinania nart, bo na tej wiedzy mi najbardziej zależy. 

     

    Pozdrawiamy!

     

  14. Kuba, daj proszę znać czy i jak udało Ci się rozwiązać problem.
    Mam podobny problem- nowe buty, skorupa tip-top, ale muszę nieco powiększyć botka.


    Botek wew sam się ułożył, problemy z krążeniem krwi wynikały ze wciąż zbyt małej szerokości skorupy, idzie na poprawkę odbarczania.
    Powiem Ci jak ja to rozwiązałem. Sposób z cyklu „na chłopska logikę”.
    Zaparłem się na przodach botków bardzo mocno je naciskając i wypychając jednocześnie kierując na te przody strumień gorącego powietrza z suszarki. Nagrzanie i stygniecie przy jednocześnie ciągłym nacisku palucha na koniec botka. 3-4 takie „obiegi” po sobie i masz w bucie zdecydowanie więcej miejsca na to, na co chcesz czyli palucha :)
    Wiem, ze to mało „pro” ale w gruncie rzeczy mam to w d**** skoro daje porządany efekt.
  15. Dokładnie z tym najeżdżaniem na narty. Człowiek sobie kupi i dba a taki cieć ci albo z tyłu najeżdża i stoi sobie na twoich nartach, co powoduje że samemu nie idzie się ruszyć :angry: albo gdzieś z przodu się pcha bo musi być o 1 kanapę wcześniej na górze  :(  a jak na takiego spojrzysz to jakbyś ty był winny :lol: raz jeden palant w poprzek mi po nartach przejechał przede mną  :o nic tylko wziąć i kijka w dupę wsadzić żeby ruszyć się nie umiał. Ale trzeba mieć trochę więcej w głowie, bo co by było gdybyśmy wszyscy takimi chamami byli  :blink: 
    Najbardziej mi się chce śmiać, jak ta chołota się pcha do gondoli, jakby to była ostatnia gondola, bydło i tyle.

    I oczywiście nie rozumiem ludzi jeżdżących bez nawet najtańszego ubezpieczenia  :wacko:

     

     Paanie kochany jakie ubezpieczenie? Zakładom kurtka skórzana, dżynsy i jestem niezniszczalny. Takich okazów z kolei trochę się kręci w Kasinie. 

    A że stok wąski i dość dynamiczny, to i na ortopedii w Limanowej roboty sporo. 

    Pozdrawiam

×
×
  • Dodaj nową pozycję...