Skocz do zawartości

loockas

Members
  • Liczba zawartości

    227
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez loockas

  1. Wczoraj podczas jazdy  poza trasami niesamowite spotkanie Wilk!. Konsternacja czy to naprawdę wilk a może pies, ale skąd pies na takiej wysokości hmmm?

    Chciałem to uwiecznić na komórce, ale niestety czmychnął w gąszcz.

    Teraz trzeba uważać z jazdą w lesie heehee. :ph34r:

     

    Psy też tam biegają. Ostatnim razem stanąłem na chwilę w lesie na 6-tce i przysiadł się spory psiak. Zjadł mi pół wafelka :) Ale wilki pewnie też się zdarzają :) 

  2. Miałem wolne więc zachęcony wczorajszym opadem śniegu, udałem się do SMR. Wiedziałem, że ma wiać ale nie sądziłem że o 8:30 dostane informacje, że wszystko jest nieczynne. Dowiedziałem się, że BSA będzie działać oraz na COS dolna kanapa do Jaworzyny i orczyk wzdłuż FISa. Wybrałem BSA, ale wizja spędzenia tam całego dnia mi się bardzo nie podobała. Dlatego co chwilę zerkałem w telefon i ku mojej uciesze ok 9:30 pojawił się komunikat, że ruszyło Solisko na Wierch Pośredni. Zjechałem w sumie 9 razy na BSA i przeniosłem się na Solisko. Parking 10zł... jak za dawnych czasów (odkąd powstał SMR zawsze parkowałem pod gondolą) :P Niebieska kanapa jeździ, ale bardzo wolno bo wciąż wieje. U góry jazda trudna, ale przyjemna. Czym niżej, tym lepiej. Śnieg... jest, ale są miejsca na które trzeba bardzo uważać. Niestety sporo minerałów i tu ta sama zasada, czym niżej tym ich więcej. Ok 12:00 ruszyła kanapa na Halę Skrzyczeńską i razem z nią kanapa na Kopę. Chwilę później ruszyła również gondola. 

     

    Co mi się podobało? To była prawdopobnie jedna z niewielu okazji by pojeździć na SMR w totalnej pustce :) Jeździłem często sam na kanapach, w gondoli i na trasach. 1-ke czy 3-ke miałem na wyłączność. 7-kę w zasadzie też. Najwięcej ludzi jak zwykle na trasie z Kopy (WTF?) :P

     

    Co mi się nie podobało? Trochę kiepskie przygotowanie tras. Tutaj BSA bije ich o głowę. Mam wrażenie, że SMR już sobie odpuszcza, bo sezon zaraz się kończy. Jak zwykle na SMR dobijają mnie ludzie... Przepraszam, ale tego pierniczenia na kanapach i w gondoli nie da się słuchać. Następnym razem biorę słuchawki :/ 

     

    Mimo, że zapowiadało się fatalnie to spędziłem fajny dzień na nartach. Niestety warunki są miejscami kiepskie. W zasadzie na każdej z końcówek tras brakuje śniegu i wychodzą minerały. Liczne przetarcia i dziury. Biorąc pod uwagę, że na weekend zapowiadane są temp powyżej 10 stopni, obawiam się że to może być ostatni tydzień jako takich warunków w Szczyrku. 

    Załączone miniatury

    • IMG_1694.jpg
    • IMG_1692.jpg
    • IMG_1691.jpg
    • IMG_1688.jpg
    • IMG_1687.jpg
    • IMG_1686.jpg
    • IMG_1685.jpg
    • IMG_1684.jpg
    • IMG_1683.jpg
    • IMG_1682.jpg
    • IMG_1681.jpg
    • IMG_1680.jpg
    • IMG_1679.jpg
    • IMG_1678.jpg
  3. Byłem dzisiaj od 8:00 do 12:00. Ludzi garstka więc o staniu w kolejkach nie było mowy co spowodowało, że o 11:00 miałem naprawdę dość :) Od 8:00 do 9:00 warunki znakomite i słoneczko. Zapowiadał się świetny dzień. Jednak góry są kapryśne i chwilę po tym jak ruszył orczyk na Pilsko, to siadła mgła i schodziła coraz niżej. Bardzo źle nie było, ale widoczność nieco kiepska. Śnieg po 9:00 zaczął puszczać, zwłaszcza od Hali do Szczawin, ale w sumie do końca jeździło się w miarę ok. Niestety zaczęło wychodzić trochę minerałów, ale spokojnie do ominięcia. Przetarć nie zauważyłem. 

     

    Powrót Buczynką i tutaj już nie było tak wesoło. Buczynka miękka, nawet bardzo. Gdzieniegdzie przetarcia ale do ominięcia. Zjazd do górnej stacji kanapy Soliska w miarę, ale potem to już był dramat. Miękki, luźny śnieg i bardzo dużo kamieni, kilka przetarć. Kanapa chodziła, ale woziła powietrze. Na stoku 4 osoby i to chyba wszyscy z Pilska wracali. Za tydzień już raczej nie będzie szans na powrót tą drogą i trzeba będzie wracać z Pilska krzesłem na Strugi. Patrząc po ilości śniegu i prognozach to po Pilsku jest szansa jeszcze trochę pojeździć. 

     

    Nie lubię narzekać, ale obsługą chyba już żyje wiosną. Tory pod orczykami nieprzygotowane. Po 10:00 wyjazd na Halę był trudny i wielu ludzi się przewracało. Wyciąg na Pilsko ruszył przed 9:00, zwykle był gotowy kilka minut po 8. Na plus - oba orczyki na Halę pracowały mimo bardzo małej ilości ludzi. 

  4. Schody pojawiły się jakoś w tamtym miesiącu. To dobrze, bo poprzednie były trochę zabójcze :) 

     

    Mi w tym ON brakuje tylko jednej rzeczy (tej samej co w wielu innych w okolicy). Nieco dłuższych tras :) 

  5. No to byłem. Ludzi sporo, na otwarciu jeszcze chyba tylu nie widziałem. Warunki... wiosenne :) Od 8:00 twardo, od ok 10:00 coraz mniej ale wciąż do Szczawin bez problemu się jeździło. Ok 11:30 przemieściliśmy się na Buczynkę i Solisko. Buczynka bajeczna jak zawsze, na Solisku... lepiej sprawdziłyby się narty wodne :) Wjechałem jeszcze raz krzesłem, naprawdę nie wiem po co :P Na dole było +9 jak wyjeżdżałem i wytłumaczcie mi po co ludzi o tej godzinie dopiero przyjeżdżają na stoki? :D Wyjazd z parkingu to był dramat, przez kilka aut które postanowiły zaparkować wzdłuż drogi powodując, że stała się jednokierunkowa. Powinni ich odholować... 

     

    Ciepło, bardzo ciepło. Gdybym mógł to bym zostawił kurtkę pod wyciągiem i jeździł w koszulce :) Ale za to jakie widoki :D

     

     

    Załączone miniatury

    • IMG_1603.jpg
    • IMG_1599.jpg
    • IMG_1596.jpg
    • IMG_1592.jpg
    • IMG_1590.jpg
  6. Już trochę do znudzenia, ale znowu Skolnity. Czemu? Bo szybki dojazd, bo pogoda niepewna, bo mało ludzi :)

     

    Zacznę od pogody, bo miało być kiepsko. Na szczęście tylko miało, bo było świetnie :) Od 8:00 do 11:00 jeździłem w słoneczku. Temp od 2 do 5 stopni. Sporo wiatru, ale na szczęście odczuwalny tylko na górnej stacji i w początkowej części czerwonej trasy. Ogólnie nie przeszkadzał. Trasy rano twarde, od 9:30 zaczęło się robić miękko, ale bez większej tragedii. Przed 11:00 niebieską jeździło się już trudniej, ale czerwona wciąż w bardzo dobrym stanie. No może z wyjątkiem końcówki gdzie trochę ją narciarze przeorali :) Mam nadzieję, że przyjdzie jeszcze wyraźne ochłodzenie. Śniegu nie brakuje, ale jak temp nie spadnie to mam poważne wątpliwości co do marcowych szusów :(

     

    Tłumów - jak zwykle na Skolnitach - nie ma :)

     

     

    Załączone miniatury

    • IMG_1565.jpg
    • IMG_1567.jpg
    • IMG_1569.jpg
    • IMG_1570.jpg
    • IMG_1571.jpg
    • IMG_1572.jpg
    • IMG_1574.jpg
    • IMG_1575.jpg
    • IMG_1576.jpg
  7. Wczoraj odebrałem nowe narty i mnie strasznie nosiło, więc dzisiaj rano pojechałem na Skolnity :) Środek tygodnia, ferie i do godziny 11:30 jeździłem sam na kanapie :P Chyba dwa razy się zdarzyło że miałem towarzystwo. Ok 10:30-11:00 trochę ludzi dotarło, jakaś szkółka ale wszyscy solidarnie okupowali niebieską trasę. Czerwona o 10:40 wyglądała tak: 

     

    :)

    Załączone miniatury

    • IMG_1510.jpg
    • IMG_1509.jpg
    • IMG_1508.jpg
  8. @Spiochu

    @wkg

     

    Dziękuję Wam za cenne porady i namówienie mnie na wymianę nart. Wprawdzie Spiochu sugerował poczekać do końca sezonu, ale ja jestem z natury niecierpliwy. Narty wczoraj odebrałem, a dzisiaj już byłem na stoku je sprawdzić. Może to placebo, ale czuję się jakbym dostał kopa w tyłek i przeskoczył o dwa poziomy wyżej :) Naprawdę! Jazda dzisiaj była fantastyczna. Narty słuchały mnie od początku. Wprawdzie wciąż do idealnej jazdy daleko, ale nie mogę wyjść z podziwu jak zmieniło się moje panowanie nad skrętem. Lubię krótkie skręty i przy starych nartach odnosiłem wrażenie, że narta nie nadąża za moimi poleceniami. Pewnie bredzę, ale tak to czułem. Na tych fisherach kręcę jak głupi i narta robi to co chcę. Jest też bardziej zwrotna co spowodowało, że potrzebuję mniej miejsca na wykonanie tych samych czynności co wcześniej. Tak wiem, znowu bredzenie laika ale mam wrażenie, że w 3h na nowych nartach zrobiłem większy postęp niż przez miniony sezon. 

     

    Porównanie stare vs nowe :)

     

     

    Załączone miniatury

    • IMG_1519.jpg
    • IMG_1518.jpg
    • IMG_1517.jpg
    • IMG_1516.jpg
    • IMG_1515.jpg
    • IMG_1514.jpg
  9. Czyste jaja...... ;-) I dziwicie się, że ludzie dostają oczopląsu, gdy patrzą na ofertę nart w byle sklepiku....

     

    Ja się nie dziwię. Tak jak pisałem gubię się w tym, a naprawdę staram się to rozumieć. Mój tata jeździ na nartach od dziecka, ale jak z nim rozmawiam o typach nart, to patrzy na mnie jak na kosmitę... Dla niego narty dzielą się na dwie grupy: tanie i drogie :) 

  10. 2) Narty dla średnio zaawansowanych to - w zależności od wagi, wytrenowania i ambicji: pierwsza lub druga sklepowa slalomka: np. odpowiednio: Volkl Racetiger SL, Head WC i.SL, Fisher WC SC lub Volkl Racetiger SC, Head Supershape (raczej i.Speed lub i.Magnum - nie szersza). Ta druga sklepowa slalomka może być dłuższa.

     

     

    Head i.Magnum  to jest slalomka? Bo w niektórych sklepach widze ją w kategorii AM, w innych AR:

     

    https://trojansport....019-prd-12.html

     

    Ja się w tych oznaczeniach naprawdę gubię... :)

  11. Na tym etapie myśl tylko o tych 2 elementach. Dodatkowo na muldach o ich amortyzacji poprzez prostowanie i uginanie nóg. Innymi aspektami techniki, nie zaprzątaj sobie głowy. Będziesz o tym myślał w kolejnych sezonach.

     

    Dzięki za rzeczowy komentarz. Walczę zarówno z pkt1 (choć coraz mniej, zauważyłem że czym stromiej tym mi w sumie łatwiej...) oraz z pkt2 (zwłaszcza w sytuacjach nagłych). O nartach myślałem raczej z grupy AM ze względu na ich uniwersalność, ale już tyle razy się pojawiają komentarze by iść w SL, że poważnie to przemyślę. Spróbuje coś wcześniej wypożyczyć. Przy nartach SL wraca jak bumerang temat długości. Przy wzroście 184 powinienem wybrać nartę 170 (widzę, że rzadko się pojawiają dłuższe) czy jednak 165 (a może i mniej)? Znalazłem jedną dyskusję na tym forum i zdania były mocno podzielone. Chyba za dużo czytam... :)

  12. Nie bijcie, ale mam kilka pytań laika które po przeczytania tego całego wątku (ufff) nie dają mi spokoju. 

     

    Po czym poznać, że powinienem przesiąść się na inną (lepszą) nartę? Jeżdżę od 5 sezonów, zaczynałem na jakiś heblach po kolegach i po ich zniszczeniu kupiłem pierwsze-lepsze, marketowe narty (Rossi Pursuit LTD) na których jeżdżę do dzisiaj (4 sezon). Efekt? Czuję się spoko na dobrze przygotowanych stokach, pewnie na niebieskich trasach, w miarę pewnie na czerwonych. Są dni, że jeżdżę lepiej i wracam dumny ze stoku, są takie że robię błędy za które mi wstyd. Zwłaszcza gdy stoki już nie są w najlepszym stanie. Instruktor był na starcie, oraz w 3 sezonie, pewnie jeszcze skorzystam. Męczy mnie jednak kwestia nart. Oczywiście, nie próbuje swoich braków umiejętności tłumaczyć ujowymi nartami, ale czy mam "męczyć" te narty aż będę na nich jeździł jak "miszcz"? Czy jednak wraz z nabywaniem umiejętności podnieść sobie poprzeczkę kupując "poważniejsze" narty? Nie pytam o propozycje nart, bo to bez sensu. Będę wdzięczny tylko za wyjaśnienie moich wątpliwości. 

     

    Dzięki! :) 

  13. Chyba powinieneś przeczytać jeszcze raz - ale dzięki

     

    Orle Gniazdo to nie jest zła propozycja. Zmieścisz tam 50 osób, jest gdzie zrobić ognisko, nie kosztuje miliona monet, jest w Szczyrku. Skoro pasował Ci dom PTTK, to i Orle Gniazdko Ci spasuje, bo tam się czas zatrzymał 40 lat temu. Mieliśmy tam konferencję operatorów telekomunikacyjnych, impreza była w klimacie PRL, nie musieliśmy do tego charakteryzować tego "hotelu" bo się idealnie wpisał w klimat :) Dzwoń i negocjuj warunki, bo da się. Nie spodziewam się tam tłumów nawet w ferie :) 

  14. Byłem dzisiaj w Soszowie od rana do 12:00. Jak na ferie to można powiedzieć, że było spoko. Nie wiem ilu tu normalnie jest ludzi w weekendy, ale najdłużej do kanapy czekałem ~5 minut. Do orczyka chyba raz też ok 5 minut, a tak to max 2-3 minuty. Trasy przygotowane dobrze, choć na górze ok 10:00 robiło się już miękko ale to zasługa sporej ilości narciarzy na tym odcinku. Mimo wszystko do 12:00 byłem naprawdę zajechany. Po czerwonej mało kto chciał jeździć, a na niebieskiej tłoczno było tylko przy końcowym odcinku. Góra jest na tyle szeroka, że można jeździć bez tłoku. Poza tym mimo oficjalnie zamkniętej 6-ki dało się tam również fajnie pojeździć. 

     

    Ostatni (i pierwszy) raz byłem tutaj 2 lata temu. Wtedy miałem pecha i działała tylko kanapa co spowodowało, że ośrodek mnie nie zachwycił. Fajna ale krótka i z krótką drogą hamowania (a nawet jej brakiem) trasa czerwona oraz ciekawa na początku, ale niestety od połowy bardzo nudna trasa niebieska. Dzisiaj udało mi się załapać na czynną "górę" i muszę przyznać, że to całkowicie zmienia moje spojrzenie na ten ośrodek. Najcześciej jeździłem trasą nr 3 do samego dołu, 6 i potem 2/4 lub 6 i 1. 3-ka ma rzekomo 1900m ale jest to chyba liczone do samej kanapy. Mój zegarek przestaje mierzyć dystans w momencie gdy wysokość nie spada i wyszło mi max ~1500m, ale to i tak super jak na Wisłę! :) Chociaż tak jak wspominałem wcześniej, nie do końca jestem fanem tej końcówki na niebieskiej trasie. Bywa tam tłoczno i jak damy się wyhamować, to będziemy machać kijami do samego krzesła :) Poza tym trzeba uważać na plagę włączających się z parkingu narciarzy. 

    Na minus jeszcze kiepsko działające czytniki karnetów na bramkach. A tak, to naprawdę spoko ośrodek, ale chyba sercem zostaje w Skolnitach :)

     

     

    Załączone miniatury

    • IMG_1503.jpg
    • IMG_1499.jpg
    • IMG_1498.jpg
    • IMG_1496.jpg
×
×
  • Dodaj nową pozycję...