robzon
-
Liczba zawartości
93 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez robzon
-
-
....
W większości "tylko" pochwały.
Dla mnie jest to niezrozumiałe. Ja swoje dzieci uczyłem czego nie należy robić na stoku wytykając "kijkiem" przykłady. Kanapa na Kotelnicy nadaje się do tego idealnie!
widocznie nie jeździłeś z Tadeuszem Skowrońskim
proszę bardzo:
-
witaj, ale u kogo? na jakim zdjęciu?
na załączonym tutaj
http://www.skiforum....lowia/?p=475021
ale jaro323 już wyjaśnił
pozdrawiam
robzon
b4rt3q napisał:
... Jak chce instruktora jazdy na tyczkach i po ocenie stwierdzi, że sobie radze to chyba nie każe mi pokazywać jak radzę sobie z pługiem.na wyjeździe szkoleniowym z tadeo grupa średnia i sportowa (jeżdżąca na tyczkach) pierwszego dnia ćwiczyła razem
jak nam pokazał prawidłowe łuki płużne to za pierwszym razem chyba nikt dobrze nie pojechał
(świetne ćwiczenie na czucie sił, przenoszenie ciężaru ciała z jednej nogi na drugą, pracę gór-dół itp.,itd.)
brak rozgrzewki?
ilu jest na stoku narciarzy, którzy przed jazdą się rozgrzewają? (mam na myśli Karkonosze1, może w Alpach jest inaczej)
a jeszcze rok temu pisałem
http://www.skiforum....jazdy/?p=437387
1) suchar z eski: nosze dla kulturysty
.... Pierwsze zajęcia tak właśnie powinny wyglądać aby oswoić Was ze sniegiem dlugą stopą itd. Pisałem o tym w temacie o kijkach. Błędem wileu instruktorów jest, że tak wlaśnie nie wyglądają a jako jedną z przyczyn podałem nacisk kursanta na "jazdę" - jak widać słusznie.
Nota bene wstae się bez wypinania nart zawsze. Przyjmij to jako zasadę a na stoku czy w głębokim śniegu to już po prostu inaczej się nie da.
Rozgrzewka to również bardzo ważny element i nigdy nie nalezy go pomijać. MOżna mieć pretensje do instruktora że jej nie zrobił ale że zrobił.... szczerze mówiąc dziwne. Przecież robił ją przede wszystkim dla Waszego dobra.
Kolejy element, ktory poruszyłeś to nauczanie carvingu. I z twoich opisów widać, ze następuje zdecydowanie za szybko. Przyczyna jest znowu oczywusta i wynika po części z twojego postu.
Wierz mi nauczenie się jazdy na nartach to długotrwaly proces trwający bliżej 30 lat niż 3 i nie nalezy go przyspieszać bo to zazwyczja dobrze się nie kończy.
....
od niedawna też tak myślę ale wcześniej było dokładnie odwrotnie i dałbym dzięksa NRGizer'owi
Na górnej narcie też się czasem jeździ.
wiem ale Yah-oo napisał, że zewnętrzna jest zawsze bardziej dociążona a na fotce, wg ilości śniegu spod nart, wygląda jakby było odwrotnie
witaj, zewnętrzna narta będzie zawsze bardziej dociążona ze względu na siłę odśrodkową i ciężar narciarza, jednak obie powinny mieć zbliżony kąt względem powierzchni stoku, patrz foto
jeśli tak jest to skąd tyle śniegu spod wewnętrznej narty?
pozdrawiam
robzon
Mam IE 11, nowszej wersji juz chyba nie ma. Innej przeglądarki nie mam
a to z innej przeglądarki
też tak mam w IE11, może trzeba coś zmienić w ustawieniach przeglądarki?
@Rambo!
właśnie jestem w Pec'u. do wczoraj były marcowe warunki i jeszcze w tak złych tutaj nie jeździłem i jeszcze nigdy nie jeździłem tutaj z takim bananem od ucha do ucha
dziękuję za dobre rady i pozdrawiam
robzon
ps. od ubiegłej nocy naśnieżają i dziś było już mniej placów trawy
jakbym czytał o sobie
pozdrawiam
robzon
dzięki @suave_pl za wyjaśnienia, teraz rozumiem. Tadeusz Skowroński na szkoleniu zwrócił mi uwagę na to samo.
o mojej jeździe na tyczkach pisałem gdzieś wcześniej. nie była ona moim celem na tym szkoleniu ale jak była okazja to spróbowałem z ciekawości no i wyszły wszystkie stare złe nawyki gdy nie miałem czasu na myślenie o prawidłowym układzie, którego wciąż się uczę. myślę, że jak już wejdzie mi w krew prawidłowa postawa i nie będę musiał przy każdym skręcie zastanawiać się nad każdą częścią ciała czy jest w odpowiednim miejscu to i jazda na tyczkach się poprawi
dziękuję i pozdrawiam
robzon
wielkie dzięki, napisz tylko jeszcze co znaczy otwieranie się w kierunku stoku i nie domykanie pozycji bo z tymi określeniami się nie spotkałem
pozdrawiam
robzon
odnośnie jazdy na tyczkach pisałem tu
http://www.skiforum....jazdy/?p=471499
i tu
http://www.skiforum....jazdy/?p=471516
nie jeździliśmy na czas
pozdrawiam
My byliśmy na lodowcu Kaunertal a obecnie Tadziu jest w Sappadzie i z tego co wiem do wiosny będzie tam. Kwiecień i maj to pewnie znowu lodowce.
Właśnie dał ogłoszenie w dziale wyjazdy komercyjne http://www.skiforum....niowe/?p=472355
O koszty pytaj bezpośrednio jego. W Sappadzie wyjdzie taniej niż nas na lodowcu...
pozdrawiam
Opisz proszę jak ma wyglądać poprawna sylwetka, abym wiedział, do czego dążyć Podajesz ćwiczenia, za co dziękuję, ale ciągle krytykujesz sylwetkę i jednocześnie nie podajesz dobrego wzorca - we wcześniejszych postach znalazłem Twoje ogólne porady i ćwiczenia. Proszę o wzorzec dobrej sylwetki.
Witaj,
Ja przygodę z forum zaczynałem od tematów:
http://www.skiforum....hodzi/?p=375274
http://www.skiforum....rawki/?p=321776
idealna lektura na przerwę świąteczną
na szybko możesz obejrzeć filmiki, które jeśli dobrze pamiętam znajdziesz też w powyższych tematach
http://www.youtube.c...ayer_detailpage
http://www.youtube.c...ayer_detailpage
http://www.youtube.c...ayer_detailpage
http://www.youtube.c...ayer_detailpage
http://www.youtube.c...ayer_detailpage
http://www.youtube.c...ayer_detailpage
http://www.youtube.c...ayer_detailpage
http://www.youtube.c...ayer_detailpage
pozdrawiam
Piotr, Wojtek PW dobrze radzi - weź instruktora, on ci w 5 minut pokaże więcej, i z dużo lepszym skutkiem, niż ty sam wyczytasz w necie przez 5 tygodni.
A najlepiej zapisz się na kurs tygodniowy, koszty "osobogodziny" są mniejsze,
godzinka z instruktorem 70 zł, a cały kurs (po 5 godzin dziennie) w granicach 400 zł.
5 tygodni?? Ja przez kilka lat nie doczytałem się lub źle interpretowałem rzeczy, które instruktor włożył mi i wyjaśnił w ciągu jednego dnia. No ale miałem to szczęście, że od razu trafiłem na jednego z najlepszych fachowców w Polsce (opinia innych kursantów, którzy wcześniej męczyli się z innymi instruktorami).
Tylko głupi byłem, że wcześniej nie pojechałem na taki wyjazd, o którym pisze kordirko a przez jedną godzinkę to nie wiem czy da się nauczyć prawidłowych łuków płużnych
Za pozwoleniem mistrza zamieszczam fragment maila którego dostałem.
"Ktoś trafnie zauważył że mocno wychodzisz w góre na tym slalomie ale nie wiedział jak bardzo byl to podkrecony slalom i żeby zmieścić się z bramiki do bramki trzeba się bardzo dobrze odciażyć albo wychodząc w górę albo odpaść.
Odpadanie jeszcze zostawmy na późniejszy okres zwłaszcza na slalomie, na tym etapie na razie trzeba wyjść w górę, oczywiście w miare potrzeby.
Poza tym samo wychodzenie trwa, im dłużej wychodzisz tym narty dalej zajadą w kierunku linii spadku i łatwiej jest wtedy osiągnać ją aby w niej bądź w jej bliskości spowodować własciwy nacisk. Jeżeli wychodzimy szybciej albo wcale najczęściej dużo wcześniej zaczynamy nacisk z którego nie ma pożytku. Mijają się wektory i gubimy zaczepienie, grunt pod nogami.
I jeszcze jedno im wyżej wyjdziemy tym wiecej możemy nacisnać nartę zewnętrzną. Oczywiście nie wychodzimy w nieskończoność. Musisz jeszcze nauczyć się wychodzenia z kolan o czym mówiłem na wyjeździe. Powinieneś dużo jeździć na jednej narcie żebyś w podświadomości zapisał sobie dolą nartę. I pamietaj potrzeba cierpliwości bo im wiecej się umie tym wolniej przychodzą postępy. Musisz liczyć sie z tym ze każdy dzień spedzony na nartach nie daje ci gwarancji szybkiego postępu. ..
Tu mozolną pracą trzeba eliminować drobiazgi które składają sie na jedną całość. Ty jesteś na poczatku tej drogi i bądź cierpliwy, bardzo dużo czasu poświecaj na ćwiczenia. ..
Temat ten jak i wiele innych można przedstawić na wiele sposobów a sedno jest jedno."
Tadeusz Skowroński
Cześć,
robzon - super film, naprawdę gratuluję poczucia humoru i dystansu do siebie.
W jeździe dowolnej widać postępy, wyraźnie mniej obciążasz nartę wewnętrzną. Fajnie, że masz nagrane kilka ćwiczeń no i wiesz, jak i co ćwiczyć. Na bramkach widać stare nawyki, ale poradziłeś sobie dobrze. No i na koniec zazdroszczę świetnej pogody i zabawy na wyjeździe.
Dziękuję, co do ćwiczeń to nie wszystkie na filmie są wykonywane poprawnie, niektóre po raz pierwszy i było przy tym dużo śmiechu. Dałem to co znalazłem w nagraniach (7 czy 8 płyt DVD surowego materiału) ale większość z Was wie jak powinny wyglądać.
Cześć
A co my mamy oceniać Robzonie Drogi. Byłeś z Tadziem Skowrońskim znakomitym specjalistą, z pewnością omawiał Twoja jazdę. Reszta będzie biciem piany.
Pozdrowienić
Zgadza się! Tadek jest nie do przecenienia. Największe postępy są w moich odczuciach. Zacząłem czuć siły działające w skręcie! Już w marcu na jednodniowym szkoleniu powiedział mi, że jak zacznę jeździć zgodnie ze sztuką to odczucia są kompletnie inne. Kilka razy udało mi się też odpaść (na razie delikatnie) od stoku i poczuć ten moment utraty równowagi.
Masz też rację co do omawiania mojej i pozostałych uczestników jazdy. Analiza wideo była co wieczór. Raz byliśmy szczęśliwi, że możemy około 22ej iść spać
Za to tutaj mamy więcej czasu na dyskusję choć muszę poszukać czy nie mam więcej nagrań z jazdy dowolnej, na bramkach jest za dużo błędów (te większe sam już zauważam). Nie mam jeszcze we krwi prawidłowego układu a tam nie miałem czasu (pewnie z braku objeżdżenia na tyczkach) na myślenie o ułożeniu tułowia, rąk czy głowy.
Myślę, że Tadeo Cię oceniał i to każdego dnia, znam wielu instruktorów narciarstwa - Tadziu jest świetny, z czystym sumieniem mogę polecić każdemu, miałem przyjemność uczyć się troszke od niego i myślę, że przyda mi się jesczcze niejedna lekcja (może w stycznu?) bo jak to Tadek powiada "patrz i ucz się, żył wiecznie nie będę"
Pozdrawiam serdecznie.
Dokładnie tak ale najlepiej pojechać z Nim na kilkudniowy wyjazd. Na wspomnianym jednodniowym szkoleniu w marcu m.in. wyłożył mi podstawy teorii i kompletnie poprzewracał to co niby wiedziałem o jeździe. Dopiero teraz puzzle zaczynają do siebie pasować.
Fajnie, fajnie, coraz fajniej.
Widać że to co robisz na nartach sprawia Ci frajdę i to jest najważniejsze
Gratuluję postępów.
Pozdrawiam
Dziękuję. Frajdę zawsze miałem z narciarstwa ale wcześniej to pewnie dlatego, że nie wiedziałem co powinienem odczuwać i bawiła mnie po prostu jazda. Żałuję tylko, ze wcześniej nie byłem z Tadziem na takim wyjeździe.
pozdrawiam
Robzon co ja mogę skomentować to film , bardzo fajnie go zrobiłeś co do jazdy sie nie wypowiem zostawmy to specjalista ,aczkolwiek zadam pytanie dlaczego wychodzisz tak mocno w górę przy zmianie krawędzi ?
cieszę się, ze film Ci się spodobał i wiem, że jest lepszy niż sama jazda
pierwszy raz jeździłem na tyczkach "na poważnie" i raczej z ciekawości niż chęci doskonalenia się na nich i jedyne o czym myślałem to aby zmieścić się między kolejnymi bramkami a jak pisałem wcześniej wtedy wychodzą stare nawyki
zresztą trudno nazwać je już starymi skoro kilka dni temu dowiedziałem się jak się ich pozbyć
teraz cały sezon przede mną aby spokojnie poćwiczyć to co było na szkoleniu
i jeszcze dla ścisłości. ja nie pytam o to czy dobrzy jadę między bramkami tylko co sądzicie o tej jeździe w porównaniu z zeszłego sezonu
witam,
jest poprawa? wszelkie komentarze i opinie mile widziane
w sumie na bramkach jeździłem najmniej (3 przejazdy jednego dnia i z 6 ostatniego), bo jazda "sportowa" nie była moim celem na tym szkoleniu, ale tam każdy przejazd był nagrywany i bardzo dobrze bo między tyczkami wychodzą wszystkie błędy i stare nawyki
wkrótce dostane jeszcze nagrania z jazd krótkim skrętem na stromym, które do tej pory raczej omijałem szerokim łukiem bo niby kondycji brakowało a teraz okazało się, że nie miałem pojęcia jak się jeździ na ściankach
reszta sezonu to będzie szlifowanie tego co dowiedziałem się na tym szkoleniu
pozdrawiam
robzon
spadek swobodny ciał o różnej masie:
http://pl.wikipedia.....C5.BCnej_masie
i obserwacja ruchu ciał staczających się z równi pochyłej:
http://pl.wikipedia....i_pochy.C5.82ej
pierwszy raz w życiu pojeździłem z instruktorem a właściwie to sporo dowiedziałem się o siłach działających w skręcie i pojeździłem
podstawowy błąd jaki robię to to, że ruchy jakie wykonuję następują zbyt szybko w odniesieniu do fazy skrętu np.schodzę w dół przed linią spadku stoku a powinienem dopiero po jej przejechaniu do tego niepotrzebnie wciskam biodro do środka skrętu, wysuwam górną nartę przed dolną i inne błędy w postawie
trzeba było cofnąć się do podstaw. tak więc ćwiczyłem w odpowiednim momencie wyjście w górę (biodra w górę i do przodu) i przejście z nogi dolnej na górną, dojazd do linii spadku, w której ciało powinno być maksymalnie rozciągnięte i w tym momencie maksymalny nacisk na nartę zewnętrzną. za linią spadku schodzenie w dół. do tego odpowiednie ułożenie rąk, ruchy głowy, skręty tułowia, kolana do środka itd.
podsumowując sporo pracy przede mną
a nawigacja samochodowa z automapą pokazuje dobrą prędkość czy może przekłamywać na stoku? ostatniej soboty jeździłem z nią w kieszeni w Zieleńcu. przy średnich łukach na krawędziach pokazywała prędkość 54-57km/h. w jednym przejeździe z zamiarem pobicia prędkości (stok pusty, szeroki i wyratrakowany, śnieg zmrożony) 75km/h........ Co do prędkości to weź pod uwagę to że na zawodach SkiForum w tamtym roku osoby b.dobrze jezdzące osiągały średni czas przejazdu 60km/h osoby dobrze jezdzące ok 45km/h. Mi z pomiarów GPS wychodzi ze jadac na Cienkowie czy Czantori odcinkowo ok 500m wychodzi mi srednia ok 40-45km/h a maksymalna przy tym ok 55km/h to mowie o jezdzie na krawędzi. Maksymalna zarejestrowana na krawedzi to 62km/h, w pozycji zjazdowej "na kręchę" 78.2km/h.
Dobry instruktor.
w Nauka jazdy
Napisano
ale nie dla mnie, wolę słyszeć co jest źle i wtedy robię największe postępy i jeśli rzeczywiście są to pochwała mile widziana na koniec szkolenia