Skocz do zawartości

gizmo74

Members
  • Liczba zawartości

    37
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez gizmo74

  1. Wiesz na jaki kąt Ci naostrzyli (mam namyśli to że niby Ci się źle jeździło). Mogłeś mieć np 87' lub 88' a podcięcie na 0 lub 0,5' a zrobili Ci np 88' i 0,75'...

    W serwisie naostrzyli mi dolną krawędź na płasko czyli zero stopni i OK wiedziałem o tym i nie ma problemu, natomiast bok 'naostrzyli' mi - uwaga , na około 93 stopnie ! Rozumiesz !?!? Nigdy nie mierzyłem kątów bo niby po co jak jest od tego serwis. Sprawa sie rypła gdy niespodziewanie moje umiejętności na twardym (o lodzie nawet nie mówię)w jakiś tajemniczy sposób się pogorszyły. Myślałem, że po prostu zapomniałem jak się dociska krawędź w skręcie, ale jak się okazało problem nie leżał w technice jazdy. Powiem jeszcze raz : Nie dam ostrzyć moich nowych nart żadnym rzeźnikom ! ;) Teraz mam też Fischery RC4 WC tylko że RC 185cm 18 m promień skrętu (nie śmigane nówki cztery lata leżały w magazynie) i sprawdzałem krawędzie są fabrycznie wyprowadzone na 1 i 87 stopni i tak zostanie. Podejrzewam, że w moich starych nartach na początku też były takie kąty ale 'serwis' je znacznie zmienił.
  2. Wiesz kamo mam teraz całkiem nowe narty a stare ośmioletnie Fischery RC4 WC SC leżą w pokrowcu i one chyba pójdą na maszynę bo są baaaardzo porysowane po ostatnim pobycie w Szczyrku - wiesz, jeździłem w zasadzie więcej po kamieniach niż po śniegu ;) A o nowe narty chcę dbać sam i żadnych serwisów ani innych rzeźników ! Piszesz, że 'gdybym na bieżąco pielęgnował narty to ok' . Właśnie tak chcę. Tylko nie wiem jak dbać o 'płaskość' ślizgów, bo krawędzie to raczej jestem w stanie zrozumieć. Już tak myślałem, że na koniec każdego sezonu będę oddawał tylko do przeszlifowania ślizgi, żadnego szlifowania boków ! Czy to dobry pomysł ?
  3. Wszędzie czytam, że pilnik diamentowy powinien pracować pod własnym ciężarem, więc mam pytanie: Czy ten pilnik mam trzymać gołą ręką bez żadnego przyrządu prawidła itp. bo jeżeli mam krawędź podniesioną o 1 stopień to trudno mi będzie od ręki utrzymać ów pilnik w takim kącie. Moje drugie pytanie : Czy polerujemy też boczną krawędź, czy tylko szlifujemy w celu usunięcia drutu ?
  4. Ręcznie też można. ODPOWIEDNIM papierem, odpowiednio przygotowanym. DO teog jakiś bloczek szlifierski twardy. Papier ścierny typu CYRKON na maszynie musi być wykończony osełką do ściernic. Tak samo ręcznie. Tylko cyrkon! 80 i 120, osełkę, jakiś dobry blok szlifierski i co ? nieopłacalne. Cyrkon jest drogi. A co zrobisz z włoskami powstałymi podczas szlifowania ? Korkiem do wcierania smaru, morderstwo dla nadgarstków. Kupić Trizact 3M ? Bardzo droga sprawa. Raszpla? no Panowie ale bez przesady! Jakby ktoś sie skusił na zwykły papier ścierny, on sie zdecydowanie nie nadaje!!!!!!!! Ślizg będzie wyglądał jakby przeorany po kamieniach.

    No właśnie kiedyś próbowałem na starych nartach zwykłym papierem takim jaki mi wpadł w ręce i efekt był taki, że ślizgu nie ubywało a papier się zapychał materiałem ze ślizgu. Generalnie chodzi mi o to, że mam teraz nowe narty i chcę je serwisować sam. Kiedyś dawałem do serwisu i tam na maszynie ślizgi wychodziły pięknie, ale za to spiepszyli mi krawędzie i postanowiłem, że nigdy więcej nie oddam nart takim rzeźnikom !!! Mój główny problem właściwie polega i na wybrzuszeniu i na pozbyciu się tych wszystkich płytkich rys których zalewanie jest chyba bez sensu no bo musiałbym zalać prawie cały ślizg.
  5. Ja też mam córkę tylko, że pięcioletnią. Jeździ trzeci sezon i też borykam się z tymi problemami. Już się oswoiłem z myślą, że po prostu muszę co sezon wymieniać jej sprzęt. Na twoim miejscu zostawiłbym te nartki które ma teraz a przed następnym sezonem wymieniłbym na odpowiednie do jej wzrostu na następny sezon (bo trudno przewidzieć ile urośnie). Wymiana nart dla dziecka co roku to nie jest kosztowny interes. Wystarczy pojechać na giełdę i popytać sprzedawców. Ja mam gościa na giełgzie w Katowicach który przyjmuje narty mojej córki i za dopłatą 30 zł daje mi dłuższe, z resztą to samo z butami :)
  6. Witam ! To mój pierwszy post na tym forum i proszę o wyrozumiałość. Jeżdżę od ponad dwudziestu lat na nartach. Zaczynałem na zupełnie prostych deskach. Moje ostatnie narty na których wciąż jeżdżę to Fischer RC4 WC SC o promieniu 14.5 m i długości 165 cm . Jeździ mi się na nich świetnie, ale są trochę niestabilne przy większych prędkościach i wymyśliłem sobie, że pójdę bardziej w stronę gigantek. Trafiłem w sklepie na fajną okazję, są to narty Fischer RC4 WC RC o promieniu skrętu 18 m i długości - i to mnie przeraża: 185 cm - no i mam problem, bo jak teraz tak stanę przy tych nartach to wydają mi się cholernie długie i boję się, że nie dam rady nad nimi dostatecznie panować. Dodam jeszcze, że na nartach jeżdżę dobrze, mam 177 cm wzrostu i ważę 87 kg ale długość tej narty mnie trochę przeraża. Trochę pocieszam się tym, że przed zakupem nart na których obecnie jeździ mi się świetnie czytałem opinie, że to narty dla twardzieli, dla nadprzeciętnie jeżdżących itd. itp. a okazały się całkiem łaskawe, choć muszę przyznać, że niektórych błędów nie puszczają płazem. Dajcie jakieś słowo otuchy....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...