Skocz do zawartości

anuśka

Members
  • Liczba zawartości

    51
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

anuśka's Achievements

Contributor

Contributor (5/14)

  • First Post
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • Week One Done
  • One Month Later

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Patrzyłam tam kilka razy w tym sezonie na kamerkę. Tłumów nigdy nie było, a nawet powiedziałabym, że kilka osób na stoku. Nie wiem, jak w szczycie czyli w weekend koło południa, bo akurat wtedy nie zaglądałam. Z Warszawy też całkiem niedaleko - trochę ponad 200 km, raptem 25-30 km dalej niż pozostałe stoki w świętokrzyskiem. Trzymam za nich kciuki, niech się rozwijają
  2. Jeśli jedziesz sam, polecam Krajno - trochę stromiej i dłużej (stromiej jak na warunki świętokrzyskie). Jeśli z dziećmi - Niestachów z uwagi na lepszą infrastrukturę - przedszkole narciarskie, plac zabaw, lepszej jakości wyciągi (nie szarpią), sympatyczna i pomocna dzieciom obsługa itp, ale sama górka słabsza.
  3. Ja też byłam w ostatnią sobotę. Cały dzień sypał śnieg i może dzięki temu nie było tłumów. Kolejek do wyciągów brak, ale z drugiej strony prawie wszystkie orczyki jeździły zajęte. Moje najmłodsze dziecko pojeździło na stoczku "przedszkole narciarskie". Muszę przyznać, że naprawdę stoczek fajnie zrobiony pod dzieci - na początku trochę większy spadek, potem wypłaszczenie prawie do zera, żeby w razie czego bezpiecznie się zatrzymać. Wymalowane materace, bramki itp. Młody połknął bakcyla i będzie z niego narciarz Co do głównego stoku - hmmm. Cóż dobrego można powiedzieć: że dobrze przygotowany, że bardzo miła i pomocna obsługa przy wyciągach, że... No właśnie. Przydałoby się 2 razy dłużej i 2 razy stromiej Nawet moje dzieci to zauważyły. Ale nie ma co narzekać. Wszyscy trochę pojeździliśmy i naprawdę fajnie spędziliśmy czas. Pewnie tu wrócimy, bo mimo padającego śniegu i średnio odśnieżonych dróg podróż z W-wy zajęła nam ciut ponad 2,5 godz.
  4. Tak, dzięki. Krajno znam. Nawet udało mi się tam pojeździć w ostatni weekend ubiegłego roku (trochę przy okazji załatwiania jakiś spraw w Kielcach) . Ale z tego co słyszałam, w Krajnie w weekendy jest najbardziej tłoczno. Na razie nastawiam się na Niestachów, a gdyby były tłumy zaatakujemy Stadion. Gdyby ktoś jeszcze zechciał coś podpowiedzieć w kwestii dobrego instruktora dla malucha, byłabym wdzięczna
  5. Racja. Dzięki, Panowie!
  6. Ooo! Może to i fajna opcja. Zaraz zerknę na www, jak to wygląda. Jeśli chodzi o Niestachów, to podoba mi się pod kątem rodzinnego wyjazdu, bo dwójka dzieci może sobie samodzielnie jeździć na wyciągach 1 i 2, a ja z najmłodszym na wyciągu dla dzieci lub nr 3. Straszą dwójkę mam wtedy w miarę w zasięgu wzroku. A na Skoczni nie będzie tłumów w weekend? Trochę mam obawy, bo w końcu to w mieście, więc łatwy dostęp.
  7. Sylvek, widzę, że jesteś stałym bywalcem Dzięki za odpowiedź! A podpowiedz mi, gdzie warto jeszcze pojechać (oczywiście w świętokrzyskim), jeśli w Niestachowie byłyby tłumy? Jakiś inny stoczek dla dwójki jeżdżących dzieci i trzeciego stawiającego pierwsze kroki?
  8. Wybieram się w weekend z dzieciakami do Niestachowa. Mam pytanka do bywalców 1. czy w sobotę są zwykle jakieś chore tłumy, czy ruch jest w miarę na bieżąco? Patrzyłam na kamerkę jakoś w tygodniu i był luz. Ale weekend może się rządzić swoimi prawami. 2. czy ktoś mógłby polecić jakiegoś fajnego, wesołego instruktora dla małego dziecka, który pracuje w Niestachowie? Najmłodsze dziecko stanie pierwszy raz na nartach (no może prawie pierwszy , a wiadomo, że początki najważniejsze...
  9. A może Katschberg? Nie za duży, urozmaicony i w miarę blisko. http://www.katschi.at/
  10. anuśka

    Salzburg - Lungau

    Tak patrzę na ten film i widzę, że w ogóle nie oddaje on tej stromizny, nie robi wrażenia. Natomiast jak w realu stoisz na górze, to strach trochę jest.....
  11. anuśka

    Salzburg - Lungau

    Pod koniec stycznia - w stanie znakomitym: twardo, gładko i szybko:) Ach, miło sobie powspominać...
  12. Ha, ha, ha:) Młody od pierwszego dnia na nartach "kręcił aferę", że chce jeździć z kijkami jak mama, tata i siostra. Tak więc jego zdanie w tej kwestii znamy bardzo dobrze! Ale pewnie w przyszłym sezonie w końcu dostanie kije i zobaczymy, co z tego wyjdzie.
  13. Tak, te narty to 70 cm. Na przyszły sezon są już przygotowane następne o dł. ok. 95 cm czyli równe wzrostowi Młodego w tym momencie. Też myślę, że sobie poradzi Co do kijów to widzę, że większość z Was doradza, żeby dać mu w zasadzie od razu. Pewnie tak zrobimy. Aż żal, że sezon się kończy...
  14. dzięki:) Dłuższe narty na przyszły sezon już czekają (po starszej siostrze)! pozdr
  15. Hej, pytanie jak w temacie:) Nasz 3,5-latek radzi sobie całkiem nieźle na nartach... W ostatni weekend kiedy jeździł z nami, na stoku zaczepił nas instruktor i poradził, żeby dać mu już kije, bo umożliwią mu dalsze, szybkie postępy. Co o tym myślicie? Córka zaczęła jeździć z kijami, jak miała prawie 6 lat, więc póki co w przypadku 3,5-latka nawet się nad tym nie zastanawiałam:) Co mówi o tym teoria, a co praktyka? Może podpowiecie:) Poniżej link z jazdą syna. Śnieg był mokry i ciężki, więc łatwo nie było. Może macie jakieś sugestie, na co zwrócić uwagę. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...