Skocz do zawartości

snowrider

Members
  • Liczba zawartości

    76
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez snowrider

  1. Myślę, że warto poznać zdanie człowieka, którego o brak doświadczenia w tej dziedzinie trudno posądzać.

    ""Szczyt zapłacony musi zostać zdobyty" - tak powiedział Polak, himalaista, zdobywca ośmiotysięczników, już nie żyje.

    Za wyprawę płacą sponsorzy, aby na ekranach pojawiło się logo ich firmy i w umyśle potencjalnego kupca wytworzyło potrzebę zakupu.
    Aby pojawiło się w mediach - relacje, wywiady, oczywiście w strojach obwieszonych reklamami - wyprawa musi odnieś sukces, czyli zdobyć szczyt.
    Wyprawa, która nie zdobyła szczytu, często nawet nie zasługuje na notkę na ostatniej stronie gazety i wtedy nici z kasy od sponsora na następne wyjazdy.

    Co może wzbudzić jeszcze większe zainteresowanie?
    Wyprawa której udało się zdobyć szczy, ale zginęli ludzie.
    Dwa w jednym - kumulacja!
    I niekończące się relacje ze zdobycia, obowiązkowo w strojach reklamowych i relacje pogrążonych oczywiście w smutku kolegów w takiż też strojach a na końcu dramatyczne apele o akcje poszukiwawczą znów, o ile to możliwe, w strojach reklamowych.
    Sponsorzy podwójnie lub potrójnie zadowoleni i jest kasa na następne wyprawy.

    Jak zatem wyprawa jest najbardziej opłacalna dla wspinaczy?
    Do celu po trupach."

     

     

    nie wiem jak mozna sformulowac takie stwierdzenie w obliczu ludzkiego dramatu...

    dla kogo oplacalna? dla jakich sponsorow?....

    jaki sponosor chce aby jego reklama pojawila sie w takich okolicznosciach, kto przy takiej relacji patrzy marketingowo.... ktory sponsor chcialby aby jego logo bylo tlem dla takiego dramatu

    przeciez sponsoring sportowy opiera sie pozytywnych emocjach, na radosci, na sukcesie na skutecznosci itd, dlugo by tu pisac

    wierze w ludzi i dlatego mam glebokie przekonanie, graniczace z pewnoscia ze nawet najbardziej nieczuly i  nieludzki szef marketingu wolalby zaplacic 2 razy wiecej za nieudana wyprawe niz taki sukces marketingowy o ktorym napisales

    nie moge uwierzyc ze mozna wysunac takie wnioski jak Twoje, po prostu mnie to poruszylo


  2. dlugo nie bylem na forum i tak z ciekawosci: czy uzytkownik w3rt skorzystal z oferty? aha i gratulacje za strone :) troche prosta ale dobre i to, w koncu cos zrobiliscie aby latwiej bylo sie cos dowiedziec wlasnie nasz zawodnik Maciej Bydlinski wypadl z trasy zjazdu do kombinacji na MS a komentatorzy ( eurosport 2) zastanawiaja sie czy mial dobrze zaserwisowane narty bo od razu zaczal ogladac krawedzie w swoich nartach.....
  3. od 10 lat uzywam boksu f-my Jost, kupilem u producenta w Zukowie kolo Gdanska i wg mnie nie ma lepszego, bardzo sztywny, zadnych problemow przy duzych predkosciach ( oprocz spalania oczywiscie:) jezdze do 150 na autostradzie. Znajomi narzekaja ze zachodnie np Thule sa miekie i max predkosc to 100, 110 potem troche halasuje. Od tego roku widzialem bardzo ladne boksy HAAG, wygladaly solidnie i bardzo ladnie,ale sa dosc drogie.
  4. poszedlem do Decathlonu i faktycznie jakos to wyglada, sprzet maja niezly ale cos mi nie pasuje, jakos nie ufam tym nowym fachowcom, Namor ma racje, lepiej zostawic sprzet w sprawdzonym serwsie u fachowcow, ceny zblizone ale doswiadczenie na pewno duzo wieksze.i jakos czuje sie ze bardziej dbaja o te nasze deski. W Sopocie czy w Sportlandzie po prostu pachnie nartami, ja kurcze lubie ten zapach i ta atmosfere :) Za to obsluga w Decathlonie na stoisku narciasrkim to jakies totalne nieprozumienie, mam nadzieje ze serwisanci maja wiecej pojecia o swojej pracy :)
  5. Polecam serwis w klubie zeglarskim w Sopocie. Maja duzo cierpliowsci do nietypowych rzeczy, trafilem tam przypadkiem jak mialem problem z rozwalona krawedzia, inny renomowany serwis powiedzial ze narty ( Rossignol Oversize) sa do wyrzucenia! Znajomy polecil mi Sopot i... jak zrobili to nawet sladu nie ma a uzywam je od tego czasu juz 2 sezony. Ponoc dobry jest rowniez Sportland, ala ja juz jestem wierny sopotowi i chyba sa troche tansi. Aha jest problem z kontaktem, nie maja strony i czesto nie mozna sie dodzwonic ale sa zawsze na miejscu i latwo dojechac, za biurowcem hestii na samej plazy :) Natomiast jesli chodzi o snowboard to chodzi opinia ze sopot jest zdecydowanie najlepszy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...