Skocz do zawartości

yaro1771

Members
  • Liczba zawartości

    52
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez yaro1771

  1. 1 godzinę temu, Marcos73 napisał:

    No ale jeszcze póki co to czytam ze zrozumieniem "Król jest tylko jeden". Bo jeśli hasło chwali napój - to nie to forum 🙂

    pozdrawiam

    Nie chodzi o chwalenie napoju, po prostu wpadliśmy na taki pomysł, bo moim córkom smakują Oshee cytrynowe w puszce i nagraliśmy dla "beki" taki filmik. Niestety wówczas pogoda nie dopisała. Kiedy spróbowały RedBulla, stwierdziły, że ma super smak, cytuję:"jak oranżada, tylko lepszy", więc powtórzyliśmy z RedBull-em, i tak pozostało. A z tym piciem, to bez przesady, od kilku łyków nikomu nic się nie stanie 😉

  2. 5 minut temu, Marcos73 napisał:

    Yaro, to chyba kwestia stereotypów, bo w kombozonach to dzieciaki są trudne do rozróżnienia, szczególnie płeć. A utarło się że chłopaki lepiej jeżdżą niż dziewczyny - choć nie wiem czemu, ale ja jestem doskonałym tego przykładem że taki właśnie panuje pogląd.

    pozdro

    ps. Coś mi się wydawało, że to dziewczynka - bo jazda była gdzieś tam ostra ostatnio, ale "Król" mnie zmylił 🙂

    Bo "Król", to ... RedBull 🤣

  3. 8 godzin temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Widzę że korzystasz - ręce poprawione. ale jeszcze zbyt sztywne. Zresztą to płaski stok, więc  niewiele widać.

    Oczywiście chętnie pomogę w dalszej edukacji.

    Pozdro

    PS

    Nie trzeba krwawicy, trzeba wiedzy.

    o tak, wszystko dzięki Twoim naukom. Codziennie przeglądam wpisy, które zamieszczasz. Robię notatki i działam zgodnie ze wszystkimi wskazówkami. Mym niedoścignionym marzeniem - jak każdego narciarza w tym kraju, a może i na świecie -, jest spotkać Cię na stoku i wysłuchać rad "tete a tete". Mama nadzieję, że kiedyś się ono spełni, ruszysz swój szanowny zadek zza kompika i nas odwiedzisz. Możliwość obserwowania na żywo Twej jazdy, to byłby "creme de la creme" dla każdego alpejczyka. Ze swojej strony -  jeśli to się ziści -, obiecuję poczynić starania o postawienie Ci pomnika (mam pewne wpływy w tym zakresie), na którymś ze stoków (dokładne miejsce i kształt, oczywiście z Tobą skonsultujemy).

     

    Z narciarskim pozdrowieniem

    Jarek

     

    P.S. Nie mam wątpliwości, że wszystkie swoje rady i wskazówki przelewasz na papier i wkrótce doczekamy się prawdziwie naukowej pozycji Twojego autorstwa, z zakresu narciarstwa alpejskiego, co byłoby naturalnym zwieńczeniem "forumowej" działalności. Co za tym idzie, owa praca zasłuży na miano " biblii dla każdego alpejczyka", o zasięgu światowym. Jej egzemplarz i obraz z Twoja podobizną, zawita w honorowe miejsce na półce i ścianie domu każdej trenerki i trenera, od Kolorado po Nowa Zelandię.

    • Like 1
    • Haha 4
  4. W dniu 5.02.2023 o 21:42, Plus82 napisał:

    Czyli specjalizuje się w slalomie. Trzeba faktycznie wcześnie zacząć z dzieckiem pracować.  Dam ci autetyczny przykład babci. Która zaczęła  pracować ze swoim wnukiem, gdy miał 4,5 roku. Ale głównie w kierunku slalomu giganta. Przyznasz, że już nieźle wymiatał w tym wieku.

    Nie powinieneś tak brutalnie traktować Mitka.. Nawet gdyby się mylił w ocenie, chodź nie sądzę. Ma przecież dobre serce.

    https://www.youtube.com/watch?v=9BAQ1d8FtXw

     

    Czyli sam wiesz ile trzeba "krwawicy", żeby WŁASNE dziecko nauczyć, bo co tu dużo gadać, każdy rodzic wie, że z własnymi jest najtrudniej, ale z drugiej strony na pewno dokładniej, bo jeśli rodzic ma pojęcie, to eliminuje wszystkie nieprawidłowości, trener tego nie będzie robił z takim zaangażowaniem jak tato czy mama.

    tu nasz najnowszy "spot reklamowy":

     

    • Like 4
  5. 32 minuty temu, Jan napisał:

    super jazda ale też myślałem po ruchach i stroju że to chłopczyk

    Ile wiosen skończyła jeśli to nie tajemnica ?

    lat 10, a film nakręciliśmy dla zabawy, po prostu miała zjechać szybkim skrętem, a ruch ręką imituje uderzenie w tyczkę podczas "specjala" (trochę przesadnie, ale niektóre ćwiczenia należy robić przesadnie, żeby potem stały się automatyczne),  i tyle. No i oczywiście się zaczęło pitolenie fachowca od siedmiu boleści, który sam siedzi na dupie na jakimś blokowisku, ale wszystko w każdym temacie wie najlepiej... jak zwykle zresztą. Dlatego mu napisałem to samo co kiedyś i co należy mu pisać wciąż i wciąż. Chociaż oczywiście mam świadomość, że to nic nie da na szersza skalę, ale może chociaż moich postów nie będzie komentował przez jakiś czas.

    W każdy razie dla jasności, Mitek ********** 🤣

  6. 19 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    No teraz widać. Bardzo sprawny chłopak ale sporo jest do poprawienia w kwestii niepotrzebnych i nieekonomicznych tzw. "przyruchów" (rozgarnianie) oraz dokładności prowadzenia nart (brak kontroli nad rozstawem, jazda na płaskiej narcie). Myślę, że to kwestia nie do końca dobrego wzoru. Fajnie byłoby zobaczyć kolegę z boku i w dłuższym skręcie. Jest materiał na narciarza !

    Pozdro

    Po pierwsze to przedstawicielka płci pięknej,

    a po drugie,

    słuchaj Mitek, już kiedyś Ci to mówiłem, ale widać Alzheimer postępuje, dlatego powtórzę ... spierdalaj i wsadź sobie w dupę swoje rady, uwagi i chuj wie co jeszcze... tak po prostu. Może teraz zapamiętasz, trenerze z bożej łaski :-)))

    • Confused 1
    • Sad 2
  7. Oczywiście ze istotne, Szalony wraz z Jusza stanowił o sile Brytana, odszedł Jusza, teraz chyba Szalony, bo wyczyścił komentarze i porobiły się luki ze strata dla czytelnika. To były istotne głosy wybitnego wspinacza i wybitnego pisarza. A rozważania o specyfikę himalaizmu są dość powierzchowne. Wielokrotnie są to trudne technicznie drogi, na niezdobytych ścianach. Jest panel, są wielkie ściany. Coś jak tyczki, freeride, skitury, każda ma swoją specyfikę. O wyższości jednych nad drugimi nie ma co się rozwodzić. Różne są specyfiki. Niektórzy nie są w stanie funkcjonować na pięciu tysiące, inni tam żyją, ludzie są różni. Dlatego w wejściach na ośmiotysięczniki tak ważna jest logistyka, podobnie jak skitury, gdzie techniczne umiejętności jazdy to tylko jeden z aspektów wycieczki, czy wyprawy. Czy chodzisz po górach, wspinasz się?

    Sam, jako ważny element tych wypraw, podajesz logistykę. No właśnie. Możemy założyć, że równie istotną rolę gra wiele innych czynników, które z samą rywalizacja sportową, maja niewiele wspólnego. Dlatego zasadne jest pytanie "czy to jest sport ?". Moim zdaniem to sport nie jest. Bardziej przypomina wyścig w podboju kosmosu z lat 60-tych, niż jakąkolwiek dyscyplinę sportową. Z tą różnicą, że nic nie odkryli, a ofiar dużo więcej. Nonsens ludzkiej natury.

  8. W wątku który cytujesz, ponoć masz podobna opinie do Szalonego, ale jego postów już tam nie ma, zwinął się z Brytana, co powodem?
    ku pamieci

    https://brytan.com.p...stalgia-2014-2/

    ps są różne podejście vice Kurtyka

    nie wiem czy się zwinął, to jest zresztą nieistotne. Owszem w kwestii oceny himalaizmu, czy to sport czy nie, mam pogląd podobny do niego. Jeśli sport to stoper, metr, sędziowie itp., a nie jakaś tam uznaniowość. To kompletna bzdura. We wspinaniu (tym sportowym) Szalony jest poza zasięgiem 99,9% procent himalaistów i oni co najwyżej walizkę mu mogą nosić, choć sam - z tego co mi wiadomo - nigdy w Himalajach nie był. Moim zdaniem wyprawy na 8 tysi w ogóle mają nic wspólnego ze wspinaniem. Oczywiście wielu wspinaczy tam idzie, ale chyba jeszcze większa ilość tych wędrowników nie miała do czynienia ze wspinaczką w zakresie sportowym. Podpinanie tego pod wspinaczkę jest przekłamaniem. To jasne i nie ma sensu się rozpisywać. Himalaizm ... no właśnie, jak to nazwać ? Przecież on istnieje tylko dlatego, że te góry istnieją. Ktoś kiedyś ubzdurał sobie, że tam wejdzie, a współcześni jemu przekształcili to w wyścigi absurdu usłane ludzkimi tragediami (z tlenem - bez tlenu, latem - zimą, z szerpą - bez szerpy, z ogrzewaczami - bez ogrzewaczy itd.) i nazywają sportem, kiedy to ma z nim nic wspólnego. Zbyt wiele czynników (różnych dla różnych ekip jak np. temperatura, wiatr itp.) decyduje o wejściu lub nie wejściu. Konfrontowanie wejść jest niesprawiedliwe, a nawet zwyczajnie głupie. Sport to rywalizacja w zakresie doskonalenia własnego ciała i określonej techniki, a nie udowadnianie jeden drugiemu, kto wytrzyma mróz, brak tlenu, wiatr ze śniegiem i nie "zdechnie". Idą w te góry, bo one są, ale równie dobrze by mogli zamknąć się w chłodni i zatkać dojście powietrza. Człowiek nie jest stworzony do funkcjonowania na 8 tysiącach i robienie z tego sportowego osiągnięcia jest absurdalne. ;)

  9. Z tych Lechem to chyba fotka pochodzi z obszarów na prawo od trasy patrząc w kierunku zjazdu.

     

    https://www.lechzuer...iing/langer-zug

    77% i 80% to musi być niezły czad. Dla porównania Dzikowiec ma prawie 59% w górnym odcinku. Pamiętam, że dość stroma - myślę, że około 60% - jest początkowy fragment "czarnej" w Bormio, ale ją jeszcze ratrakują, a tych pewnie już nie. W każdym razie, jazdy tam po zmrożonym sobie nie wyobrażam. ;)

     

    Oczywiście...***** **********

  10. Witam ponownie.

    Szukam miejsca gdzie stoki będą otwarte, zakwaterowanie w pobliżu i w miarę nie napchane jeśli chodzi o ilość osób.

    Chcę się uczyć jeździć.

    Może orientujecie się gdzie można wyjechać. Jak coś prosiłby o konkretną lokalizację - nocleg też możecie polecić :)

    Pozdrawiam serdecznie

    Dzikowiec, tam na pewno tłumów nie będzie. Ze 2 lub 3 razy jeździłem tam w 3 osoby (ja i moje 2 córki). Stok w górnym odcinku bardzo stromy (drugi w Polsce, chyba wyprzedza go tylko coś na "nosalu"), ale od połowy łagodnieje i właśnie do połowy jest orczyk. Krzesełko na samą górę. Nie ma tam tłumów, ze względu na trudność górnego odcinka. Wszystko oświetlone i działa do 21.00. Przy samym stoku jest hotel z restauracją. No i najtańszy jaki znam na Dolnym Śląsku. . ;)

     

     

    Aha, bym zapomniał ***** **********

     

    P.S. Jeśli po 4 dniach nauki, zjedziesz z samej góry bez wywrotki, tzn., że nauka nie "poszła w las" (w przenośni i dosłownie, bo widziałem tam wielu, których na plecach wciągał graniczny las).

  11. Cze. Siła wypięcia powinna być dostosowana do dynamiki jazdy, oczywiście przekłada się to w jakimś stopniu na wagę danego osobnika, ale to tylko uproszczenie. Przykład: zawodnik o wadze 70 kg ma wiązania skręcone na maxa, czyli w zależności od modelu na 12 lub 14. Jeździ dynamicznie, działają większe siły i gdyby zastosował uproszczony wzorzec wagowy, narty by mu się wypięły na 3 bramce. Zakładam, że nie będziesz się przygotowywał do udziału w PŚ lub jakiejś imprezie RedBulla, więc na początek ustaw tak, aby się wypinały szybciej niż później. Chociaż, początkujący czasami bywają nieprzewidywalni. Widziałem takich co jazdę na nartach traktują w kategoriach prędkości i pomimo słabej techniki zapie.... jak zwariowani (nie idź tą drogą). Staraj się nauczyć prawidłowo skręcać. Rób 2-3 skręty i stop, ale kontroluj prawidłową pozycję (ugięte kolana, odpowiednie ustawienie tułowia, ręce itd. jest tego sporo, dlatego zanim nauczysz się to robić odruchowo, będziesz musiał o tym pamiętać, a to jest możliwe tylko podczas wolnej jazdy, częstych zatrzymań i poprawiania wszystkich tych elementów. Jak zaczniesz od razu jeździć szybko, byle na dół, byle więcej razy zjechać, nauczysz się źle i już nigdy tego nie poprawisz. Wiecznie będziesz już jeździł źle. Znam takich wielu. Oduczyć się, jest trudniej niż się nauczyć. Pooglądaj trochę filmów z ładna jazdą, przyjrzyj się pozycji delikwenta i naśladuj, nawet w domu przed lustrem. Ładna jazda to następstwo idealnie ułożonej pozycji. To BARDZO WAŻNE). Co za tym idzie, siła wypięcia nie musi być duża. Raczej odwrotnie, lepiej niech się wypnie, niż masz skręcić kolano, a uwierz mi, bardzo łatwo to zrobić nawet kiedy się jedzie bardzo wolno. Z czasem, zmienisz buty, narty itd., i ..... PŚ czeka. :D

     

     

     

    Aha...Mitek SPIERDALAJ

    Co do ustawienia rozstawu, to robisz tak: ustawiasz przód na podziałce na numer skorupy, stawiasz buta wkładając w przód i opierając na skistopie (tak po prostu), a potem dosuwasz tył na lekki ścisk, żeby nie było luzu, zapinasz i sprawdzasz czy przód i tył się trochę poddały tzn. minimalnie przód rozszedł, a tył cofnął. Ustawiałem tak około kilka tysięcy razy, więc chyba powinno działać. :D Wszystko.

     

     

    Aha....***** *********

     

    zresztą wiadomo

  12. Witam.

    Raz jeszcze dziękuję. Narty dziś dojechały do mnie.

    http://www.cruzier.p...rty/kastle1.jpg

     

    Tu mam jeszcze pytania:

     

    -Czy do długości mojego buta wynoszącej : 293 mm dobrze ustawiłem wiązania? http://www.cruzier.p...rty/kastle2.jpg

    -Do mojej wagi 77-78 kg jaką siłę wypięcia ustawić ?

     

    Pozdrawiam.

    Cze. Siła wypięcia powinna być dostosowana do dynamiki jazdy, oczywiście przekłada się to w jakimś stopniu na wagę danego osobnika, ale to tylko uproszczenie. Przykład: zawodnik o wadze 70 kg ma wiązania skręcone na maxa, czyli w zależności od modelu na 12 lub 14. Jeździ dynamicznie, działają większe siły i gdyby zastosował uproszczony wzorzec wagowy, narty by mu się wypięły na 3 bramce. Zakładam, że nie będziesz się przygotowywał do udziału w PŚ lub jakiejś imprezie RedBulla, więc na początek ustaw tak, aby się wypinały szybciej niż później. Chociaż, początkujący czasami bywają nieprzewidywalni. Widziałem takich co jazdę na nartach traktują w kategoriach prędkości i pomimo słabej techniki zapie.... jak zwariowani (nie idź tą drogą). Staraj się nauczyć prawidłowo skręcać. Rób 2-3 skręty i stop, ale kontroluj prawidłową pozycję (ugięte kolana, odpowiednie ustawienie tułowia, ręce itd. jest tego sporo, dlatego zanim nauczysz się to robić odruchowo, będziesz musiał o tym pamiętać, a to jest możliwe tylko podczas wolnej jazdy, częstych zatrzymań i poprawiania wszystkich tych elementów. Jak zaczniesz od razu jeździć szybko, byle na dół, byle więcej razy zjechać, nauczysz się źle i już nigdy tego nie poprawisz. Wiecznie będziesz już jeździł źle. Znam takich wielu. Oduczyć się, jest trudniej niż się nauczyć. Pooglądaj trochę filmów z ładna jazdą, przyjrzyj się pozycji delikwenta i naśladuj, nawet w domu przed lustrem. Ładna jazda to następstwo idealnie ułożonej pozycji. To BARDZO WAŻNE). Co za tym idzie, siła wypięcia nie musi być duża. Raczej odwrotnie, lepiej niech się wypnie, niż masz skręcić kolano, a uwierz mi, bardzo łatwo to zrobić nawet kiedy się jedzie bardzo wolno. Z czasem, zmienisz buty, narty itd., i ..... PŚ czeka. :D

     

     

     

    Aha...Mitek SPIERDALAJ

  13. Masz jakiś problem koleś? Przekaże Marcinowi, jakby co.

    Słuchaj Mitek, hmmmm... jakby ci to powiedzieć....SPIERDALAJ. Chłopak zapytał o narty, a ty - jak zwykle - po swojemu to spierdoliłeś. Zresztą, powiem ci w tajemnicy, potrafisz zjebać każdy wątek na tym forum (i pewnie na każdym). WYJEBIAJ STĄD, RAZ NA ZAWSZE, TY NIEDOWARTOŚCIOWANY PALANCIE...CHUJ Z TOBĄ, po prostu. :D :lol: :)

  14. Witajcie

    Wszystkich zapaleńców zapraszam na wyjazd,  w długi weekend majowy, na lodowiec Hintertux. Termin wstępnie od 28.04 - 04.05.2018.

    Wyjazd z Jeleniej Góry w sobotę (28.04) około południa. Podróż eleganckim VW Multivan (nowy, żaden rupieć). 6 osób jedzie naprawdę komfortowo. Koszty jeszcze nie policzone, ale na postawie poprzednich wyjazdów uważam, że nie będzie to więcej niż 1200 zł/osoba. Każdy płaci sam za wszystko, a paliwo i podróż do podziału.

    Nie jest to wyjazd komercyjny

    Na razie jest nas 2 osoby, dlatego możemy zabrać jeszcze 4.

    Co do pensjonatu jesteśmy otwarci na propozycje, tylko żeby nie był przesadnie drogi, lub na jakimś zadupiu. Nie mamy wymagań ekstrawaganckich. Przytulnie i rozsądnie i będzie OK.

    Kontakt na priv.

    pozdrawiam.

     

    W zeszłym roku było tak.... ,

    P.S. Jeśli PAD myśli, że Prezes nie potrafi jeździć to bardzo się myli :-)))))

  15. Wszystkich zapaleńców zapraszam na wyjazd,  w długi weekend majowy, na lodowiec Hintertux. Termin wstępnie od 28.04 - 04.05.2018.

    Wyjazd z Jeleniej Góry w sobotę (28.04) około południa. Podróż eleganckim VW Multivan (nowy, żaden rupieć). 6 osób jedzie naprawdę komfortowo. Koszty jeszcze nie policzone, ale na postawie poprzednich wyjazdów uważam, że nie będzie to więcej niż 1200 zł/osoba. Każdy płaci sam za wszystko, a paliwo i podróż do podziału.

    Nie jest to wyjazd komercyjny

    Na razie jest nas 2 osoby, dlatego możemy zabrać jeszcze 4.

    Co do pensjonatu jesteśmy otwarci na propozycje, tylko żeby nie był przesadnie drogi, lub na jakimś zadupiu. Nie mamy wymagań ekstrawaganckich. Przytulnie i rozsądnie i będzie OK.

    Kontakt na priv.

    pozdrawiam.

    W zeszłym roku było tak... ,

    P.S. Teraz PAD już wie, że nawet na nartach PREZESOWI nie ucieknie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...