Skocz do zawartości

francuz2

Members
  • Liczba zawartości

    62
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez francuz2

  1. Ja w tym roku w ferie śląskie - 21-28.01 Cortina d'Ampezzo, spanie w San Vito di Cadore. Wybór podyktowany chęcią odwiedzenia renomowanego ośrodka za mniejsze pieniądze (niż normalnie) z uwagi na niski sezon w styczniu oraz ostatnią możliwością oszczędzenia na skipassach dla dzieci (rocznik 2009, póki co jeszcze jeżdżą za darmo). Dodatkowo 28-29.01 puchar świata kobiet w Cortinie, zjazd i super G.
  2. Pytanie do znawców - biorąc pod uwagę aspekt krajobrazowo/widokowy który z wymienionych ośrodków jest na czele?  - Cortina d'Ampezzo - Alta Badia - Val Gardena/Alpe di Suisi Czy w tym pierwszym dzieci 7 lat (na nartach już od 3 roku życia po ok. 6-10 dni w sezonie) spokojnie radzące sobie na czerwonych trasach dają radę?
  3. francuz2

    Włochy - Val Gardena

    Bardzo chętnie bym skorzystał z opcji np. 5 dni Val Gardena+ 1 dzień Dolomiti Superski, ale nie potrafię takiej opcji nigdzie znaleźć.
  4. http://www.skiforum....eria-2201-2901/ Powyżej link do mojej relacji. Samo Innichen oraz miejscowy ośrodek to zabawa na 2-3h, ale na miejscu są jeszcze fantastyczne Helm, Rotwand, Kreuzberg oraz Padola, gdzie stoki ma się na własność... Ogólnie polecam! Bardzo fajne miejsce...
  5. francuz2

    Siglany - Wisła

    05.02.2014 - warunki bardzo dobre, bez minerałów i przetarć, ok. 14:00 ludzi <10 osób
  6. francuz2

    Poniwiec - Ustroń

    Ktoś coś wie co się tam dzieje? Wyciąg stoi, były warunki do śnieżenia, powoli zaczyna znowu robić się ciepło, więc sypanie sztucznym śniegiem się skończy...
  7. francuz2

    Czantoria

    Bylem dziś - 26.03. Warunki na czerwonej b. dobre, na niebieskiej wystarczające. Polecam na wypad w tygodniu, 2/3 krzesełek jeździ pustych...
  8. Orientujecie się - ta poniedziałkowa zniżka -20% działa na kartę dzienną(piszą, że na czasowe, ale dzienna to też w końcu czasowa)? By skorzystać z 20% zniżki muszę skipass kupić przy jednej z kolejek krzesełkowych? Przy tym burdelu z cenami i tak opłaca się bardziej na górze skipassy kupować... Użytkownik francuz2 edytował ten post 04 marzec 2013 - 04:35
  9. Spodziewałem się kosztów 10-20% wyższych niż Alpy i tak też było. Może za jakiś czas wybierzemy się znowu w te rejony - tym razem Grandvallira lub Baqueira-Beret, może Peyragudes? Myślę, że te tereny są interesujące dla osób mających daleko w Alpy. Z Katowic czas dojazdu porównywalny - od wyjazdu na lotnisko do dotarcia do celu 10h...
  10. Właściwie nie wiem, jak to się stało, że wybrałem się na narty w Pireneje, faktem jest, że jak bilety lotnicze do Barcelony były kupione, nie było już odwrotu. W odległości 150-300km od Barcelony, zarówno po stronie hiszpańskiej jak i francuskiej ośrodków narciarskich jest co najmniej kilkanaście, więc narty akurat w Andorze nie były oczywistością. Ostatecznie na wybór Andory miała wpływ możliwość dojazdu autokarem, ponieważ znajomi nie chcieli wypożyczać samochodu, a i opłaty dodatkowe (foteliki dla dzieci, łańcuchy, ubezpieczenie samochodu przy wyjeździe z Hiszpanii) stanowiły ponad połowę kosztów wypożyczenia auta. Do Andory kursuje kilka prywatnych linii autobusowych i można bez problemu, choć koszty przejazdu też nie są niskie, wykupić przejazd nawet pod samą kwaterę. W Andorze funkcjonują dwa duże ośrodki narciarskie: Grandvallira oraz Vallnord. Jako, że wyjazd był z małymi dziećmi (2 x 3,5 roku), więc nartowanie od dzwona do dzwona nie było w planie, czyli całej Grandvalliry byśmy nie zjeździli, zdecydowaliśmy się w końcu na Vallnord. Udało mi się znaleźć kwaterę w super lokalizacji – ok. 100m od dolnej stacji gondolki w La Massana. Przed wyjazdem dowiedziałem się, że ośrodek nie dysponuje żadnym systemem pozwalającym na identyfikację użytkownika karnetu narciarskiego, kupiliśmy więc 2 karnety na 4 dorosłych z zamiarem wymiennego korzystania z nich (nie jest to powód do dumy, ale żeby relacja była pełna musiałem o tym wspomnieć). Znajomi zdecydowali się opiekować naszymi dziećmi podczas naszego nartowania, więc 4 ski-passy nie byłyby w pełni wykorzystane. Trochę strachu napędziły nam wydrukowane zdjęcie użytkownika na karnecie, ale to chyba tylko straszak na takich kombinatorów jak my. Ośrodek Vallnord składa się z 3 części, przy czym 2 z nich Pal oraz Arinsal są połączone gondolką, a do trzeciego – Arcalis, z najbardziej wysokogórskim krajobrazem, trzeba dostać się autobusem (z La Massana ok. 0,5h.). Niestety, w tym ostatnim nie dane nam było pojeździć, raz byliśmy tam z dziećmi bez karnetów, przy drugim podejściu ośrodek praktycznie był zamknięty (tylko 2 wyciągi tuż przy dolnej stacji były czynne) z powodu silnego wiatru. Podczas naszego pobytu śnieg w Pirenejach leżał dopiero od około 1100-1200 m.n.p.m, ale za to całkiem sporo – w ośrodkach Pal oraz Arinsal śniegu było od 1 do 1,8m, w Arcalis od 2 do 2,7m. Po opadach w ostatnich dniach śniegu jest tam jeszcze znacznie więcej. Jednak należy podkreślić, że taka ilość śniegu na stokach to w Pirenejach raczej anomalia niż standard, choć opady w tym rejonie z racji jego położenia między Atlantykiem a Morzem Śródziemnym są raczej obfite. Natomiast wysokie temperatury i duża ilość słonecznych dni powodują, że śnieg stosunkowo szybko znika. Z 6 dni spędzonych na stoku 4 dni to lampa z wysokimi plusowymi temperaturami, 1 dzień lampa z niskimi ujemnymi temperaturami oraz 1 dzień bez lampy z temperaturami lekko poniżej zera. Zadziwiające dla mnie było, że przy lampie oraz temperaturach rzędu kilkunastu stopni na plusie na stokach nie tworzyły się muldy, nawet przy ostatnich szusach późnym popołudniem trasy były w bardzo dobrym stanie. Ośrodek jest otwarty od godziny 9:00, wyciągi zamykane są w zależności od odległości od górnej stacji gondolki około godz. 16:40. Podczas dnia przerwy odwiedziliśmy stolicę Andory-Andorra La Vella, oraz pobliskie katalońskie miasto po stronie hiszpańskiej z okazałą katedrą La Seu d’Urgell. Ciekawostka – na stoku ani razu nie słyszałem niemieckiego – na oko 75% narciarzy to Hiszpanie/Katalończycy, 10% Francuzi, 10% Rosjanie, 5% inne nacje. Polaków poza naszą ekipą nie spotkaliśmy. Mapa wyciągów: http://www.bluebooks...allnord_Map.htm Wyciągi oprócz głównie kanapy; nieliczne, w większości nieczynne talerzyki. ^Sektor Arcalis ^Pal - Widok na Pic Del Cubil z eleganckimi czerwonymi trasami ^Pal - Traska Transversal, króciutka, ale z nachyleniem super do jazdy na krawędziach. Oznaczenie tras inne niż w Alpach, trasy identyfikowane są nazwą, natomiast numery pod nazwą trasy zmniejszają się do „1” z góry w dół. ^Pal - W górę wyciągiem Seturia ^Pal - Jedna z tras łącznikowych. Podział trudności tras w ośrodku był 4 stopniowy – od zielonych, przez niebieskie, czerwone do czarnych. W ośrodku głównie trasy, które w Polsce oznaczone byłyby jako czerwone. ^Arinsal - Widok w kierunku Hiszpanii z górnej stacji gondolki łączącej Pal z Arinsal. ^Arinsal - Na talerzyku Tub Del Coll. Był szybszy niż dłuższa kanapa, a z góry prowadziły 2 czerone trasy o idealnym nachyleniu, więc często z niego korzystaliśmy. ^Pal - Po opadach śniegu. Po prawej stronie część dla dzieci. Niestety niemiłe zaskoczenie – dostęp do taśmy dla najmłodszych oraz placu zabaw jest jedynie po wykupieniu lekcji u instruktora. To nam trochę pokrzyżowało szyki. ^Pal - Na wyciągu La Serra. Jak widać nieźle wiało tego dnia, dlatego część ośrodka była zamknięta, co przy niedzieli prowadziło do 10-15' kolejek przy niektórych wyciągach. ^Pal - tego samego dnia na wyciągu El Besurt. Dla zainteresowanych całkowity koszt wyjazdu na rodzinę: Przelot/przejazd do Andory – ok. 1600zł Kwatera 90m2, 2 sypialnie, 8 noclegów – nasz udział ok. 1600zł Ski-pass – nasz udział ok. 850zł Jedzenie gotowane na miejscu – nasz udział ok. 300zł Wydatki na miejscu – ok. 1000zł Mamy zasadę, że nie wracamy do tych samych ośrodków, po wizycie w Vallnord chyba ją złamiemy... Taką samą relację publikuję na skionline.pl, którego jestem również użytkownikiem.
  11. O ile kojarzę to tylko do 10.04. były...
  12. Byłem dziś, tj. w niedzielę 18.03. Jazda 7:45-13:00. Nie mam pojęcia czego tam szukają ludzie przyjeżdżając po 13:00?:confused: Trasy wyratrakowane na "-4" - chłopaki muszą się trochę jeszcze poduczyć fachu. Od rana stoki pokryte cieniutką warstwą lodu, który jednak szybko puszczał. Ludzi jak na piękny i słoneczny weekend mało - jazda na okrągło. Jak stoki puściły piękna wiosenna jazda, choć od 11:00 większość tras zmuldzonych to można było znaleźć w miarę równe odcinki. Golgota ok. 12:00 cięzko, ale nie tragicznie. Najlepiej jeździło mi się na Julianach patrząc z dołu po lewej stronie. Czyrna już mocno przetopiona, chyba ją pierwszą zamkną. Polecam Szczyrk na wiosenne nartowanie!
  13. http://www.szczyrkowski.pl/g/9,kamery Nie ma wprawdzie czy coś pada, ale choć temperatury są. A nie wyglądają one najgorzej... Ja się też jutro wybieram. Nie liczę na cuda i słoneczko, ale choć może będzie śnieg zamiast deszczu...
  14. Byłem dziś na SON (8:00-13:00). Z samego rana megamróz(przy dojeździe na Czyrną -22 stopnie) dokuczający szczególnie palcom u rąk i nóg. W trakcie dnia mróz coraz mniej dokuczliwy dzięki pięknie świecącemu słoneczku, ok 12:00 na Solisku -11 stopni. Trasy przygotowane na minus bdb - tu i tam było trochę przeskoków czy dołów. Na trasach sztruksik, w ciągu dnia nie tworzyły się muldy. Jedynie na czerwonej trasie do Czyrnej już od rana w dolnym odcinku przetarcia (najprawdopodobniej brak na tym odcinku naśnieżania). Golgota przygotowana na cacy, no i na wyciągu z Soliska zero kolejek. Ok 11:00 10 min stania na Julianach oraz na środkowym orczyku na Małe Skrzyczne. Nie wiem jak było w południe w Czyrnej, rano bez kolejek.
  15. Niemal każdy mega topowy ośrodek w tym terminie oznacza kolejki. Ja bym się do żadnego z największych kompleksów narciarskich nie pchał. Pojechałbym do Kappl pod Ischgl. Jako że wszyscy ładują się do Ischgl tłumów tam nie uświadczysz, a i cenowo (kwatery/skipass) są atrakcyjni i jest gdzie jeździć. Rzuć okiem na te zdjęcia: http://www.alpinforu...269&hilit=kappl i miłego szusowania w Kappl
  16. francuz2

    Jasna Chopok

    Problem chyba jednak w tym, że w górnych partiach Chopoka nie ma na tyle śniegu by np. Kuński Gruń uruchomić. Jeśli przyjdzie ocieplenie, to dłużej pewnie i tak tylko dół będzie czynny...
  17. Włoski oczywiście wszędzie słychać, ale mentalnością południowym tyrolczykom chyba do Austriaków bliżej...
  18. Po rozesłaniu zapytań o noclegi do kilku ośrodkow narciarskich w Austrii i we Włoszech (w grę wchodziły m.in. Reschenpass, Heiligenblut, Turracher Höhe, Hochkar, Ankogel) zdecydowaliśmy się na kwaterę w Winnebach, przy rejonie narciarskim Alta Pusteria. Region oferuje ponad 70km tras narciarskich rozrzuconych na kilka pomniejszych ośrodków połączonych skibusami. http://www.s-dolomit...ta_pusteria.pdfHochpustertal ten to Tyrol Południowy (Südtirol), czyli taka mała Austria we Włoszech, co widać i słychać, zresztą kwaterę mieliśmy ok 2 km od granicy IT-AUT, już po stronie IT.Do Włoch jechaliśmy z Katowic przez Czechy/Mikulov, powrót analogicznie. Okazało się, że nasz apartament jest 100m od przystanku skibusa, więc samochód mógł sobie na miejscu odpocząć. W niedzielę na rozgrzewkę wybraliśmy ośrodek w Innichen(San Candido). Ośrodek jest typowo rodzinny, w sam raz na 0,5 dnia nartowania, trasy szerokie, o przyjemnym nachyleniu. Obok jest naturalny tor saneczkowy, który przetestowaliśmy następnego dnia. Kto nie miał jeszcze możliwości "karnąć się" na sankach - polecam. Wprawdzie dla mnie to zabawa tak na 2-3h, ale i tak warto.Poniedziałek to już Helm (Monte Elmo)-super ośrodek ze wspaniałymi czerwonymi i czarnymi trasami, raczej dla zaawansowanych narciarzy, trasy oznaczone na niebiesko, to także naprawdę trasy czerwone. Ludzi niewiele, w kolejkach do wyciągów nie staliśmy w ogóle, trasy super przygotowane, mrozik, słoneczko zza chmur - czego chcieć więcej? Od rana jakaś ekipa z Polski rozstawiła u góry tyczki i śmigała, ogólnie jednak w całym regionie Polaków niewiele. Na mój gust: 60% Italieńcy, 25% Niemcy i Austriacy, 15% inne nacje.Wtorek - jako że mieliśmy karnety 5/7, był to dzień odpoczynku przeznaczony na zwiedzanie Innichen oraz wypad do Cortina d'Ampezzo. Niestety tam też tylko zwiedzanie, ponieważ karnety ważne były jedynie w regionie Alta Pusteria, a karnety kombinowane w Dolomitisuperski nie przewidywały dnia odpoczynku, więc nartowanie w Cortinie może innym razem.Środa - wyjechaliśmy na Helm od strony Vierschach, potem zjazd czarną trasą do Moos, a następnie skibusem na Rotwand (Croda Rossa). Ośrodek ten to w regionie 2 lub 3 pod względem wielkości z łącznie 4 wyciągami. Atrakcją jest tutaj stadko reniferów przy górnej stacji gondolki z Moos (Moso) oraz czarna trasa, jedna z najbardziej stromych w Alpach, podobno porównywalna do Harakiri. Ośrodek również już raczej dla jeżdżących, trasa niebieska sztuk 1, która zresztą w innych ośrodkach byłaby czerwona. Dalej w planie był Kreuzbergpass (Passo Monte Croce), kobitki udały sie tam skibusem, ja z kumplem wybraliśmy drogę ski safari - wąską ścieżkę z kilkoma miejscami na trasie, w których trzeba było podchodzić. Krajobrazy piękne, śnieżek, Dolomity na wyciągnięcie ręki. Kreuzbergpass to 2 równoległe orczyki, obsługujące 2 czerwone trasy. Polecam szczególnie tą po lewej stronie z super lejem i optymalnym nachyleniem. Nie mam pojęcia jak te wyciągi się mogą kalkulować, bo ludzi było tam chyba łącznie z nami 15. W ten dzień planowaliśmy dotarcie do Padoli, ale uciekł nam skibus, a następny był dopiero za 1h, więc wróciliśmy na Rotwand i przez Helm do domu.Czwartek - byłbym nieszczęśliwy, gdybym nie dotarł do ośrodka Padola, więc samochodem dotarliśmy na Kreuzbergpass (długi dojazd skibusami), a następnie skibusem dotarliśmy na Padolę. Ośrodek ten leży już w prowincji Wenecja, co było widać szczególnie po włoskiej architekturze budynków. Ośrodek ten składa się z kanapy oraz 2 wyciągów talerzykowych. Jeśli na Kreuzbergpassie było mało ludzi, to na Padoli, na oko 3-4 razy większym ośrodku, ludzi było łącznie z nami ok. 10 osób. Jak to się może opłacać? Ośrodek sam w sobie bajeczka - kombinacja tras czerwonych i czarnych o optymalnym nachyleniu, na stokach gdzie nie spojrzeć jeszcze o 12:00 sztruksik - raj!!!Popołudniu zjechaliśmy jeszcze na 2h do Innichen, by troszkę dychnąć.Piątek to the best of... czyli Helm i Rotwand na okrągło. Polecam przy górnej stacji gondolki na Rotwand (obok reniferów) knajpę Rudi Hütte, gdzie Rudi we własnej osobie popołudniami zabawia gości grą na różnych instrumentach, a i kulinarnie knajpa jest super.Co piękne to się szybko kończy, więc w nocy z piątku na sobotę wyruszyliśmy w drogę powrotną. Do zrobienia zostałyby teoretycznie jeszcze trasy w Toblach(Dobiacco) i Prags(Braies) oraz Sexten (Sesto), ale do tych pierwszych skibusami to dłuższa wyprawa, a samochodem nie opłaca się jechać dla tych kilku krótkich tras, natomiast do wyciągów w Sexten (2xkrótkie talerzyki) jakoś nie dotarliśmy.Podsumowanie - region dla zaawansowanych narciarzy (wyjątkiem jest Innichen), szukających pustych stoków i którym nie straszne są przejazdy skibusem lub samochodem pomiędzy ośrodkami. Założyłem sobie, że co roku jadę w Alpy w inne miejsce, ale po pobycie w Hochpustertal zaczynam się łamać. Załączone miniatury
  19. Widziałem ze 2 lata temu taki wypadek na Wielkiej Raczy - na Dedovce na kanapie jechali rodzice i dwójka małych dzieci - tak na oko 5 lat. Przy wysiadce jedno z dzieci nie zdążyło zejść z kanapy i jak ona wjechała na koło siłą odśrodkową zostało z niej zrzucone. Na szczęście nic się mu nie stało, ale trzeba uważać, zwłaszcza jak się samemu tez ma dzieciaczki...
  20. Jaśniej - górka ma być w miarę możliwości stroma...
  21. Jako, że warunki śniegowe zdecydowanie się poprawiły, chciałbym rozpocząć w najbliższą niedzielę sezon narciarski. Z racji masakrycznych kolejek w weekend popularne ośrodki (Korbielów, GAT Szczyrk, COS Szczyrk, Nowa Osada, Czantoria itd.) odpadają. Wolę wybrać się w mniej popularne miejsce w Beskidzie Śląskim, gdzie będzie więcej jazdy a mniej stania. Ważne jest dla mnie jednak odpowiednie nachylenie stoku, które gwarantowałoby jazdę a nie "spuszczanie się" (nie śmiać się) w dół. Póki co mam na celowniku Poniwiec. Ktoś ma w głowie inne fajne miejscówki i mógłby się nimi podzielić?
  22. Wróciłem we wtorek z dwudniowego nartowania na Chopoku(to mój "pierwszy raz" w tym ośrodku). - No i co? - I jestem pod absolutnym wrażeniem. +: -super przygotowane trasy -dłuuugie trasy o odpowiednim nachyleniu dla osób dobrze jeżdżących na nartach -mnóstwo śniegu -nowoczesny wyciąg z kopułą Doppelmayera na Zahradkach -duży wybór tras (5) wyciągając się na Zahradkach -miła obsługa -brak kolejek do wyciągów ( nartowanie w poniedziałek/wtorek w niskim sezonie ma sens ) -dobry stosunek cena-jakość (skorzystałem z oferty Skipass+nocleg w nowoczenym pensjonacie za 27E) -beseny termalne w pobliżu (Tatralandia, Besenova) -: -cała "góra" ośrodka nie chodziła z powodu zbyt silnego wiatru (no, cóż-pogoda) -śnieg nie zmiatany z kanapy na wyciągu ze stacji Biela Puć (no coż, nigdy nie ma idealnie, ale do doskonałości trzeba dążyć) Podsumowująć - super ośrodek o alpejskim charakterze w odległości 200km od Katowic. Jeśli zdrowie pozwoli, to nie była moja ostatnia wizyta na Chopoku.
  23. Nie jestem kamikadze, by bez uzgodnienia o takich rzeczach jak podróż poślubna decydować. Moja przyszła druga połowa baardzo lubi narty i po tegoroczną pierwszą wizytą w Alpach bardzo wielki mamy apetyt na kolejną wizytę(no i jak my teraz w Polsce będziemy jeździć?). No, ale propozycja wyszła ode mnie... Tylko się pogody obawiam...
  24. Witam, może jestem zboczony, ale zamierzam zabrać moją przyszłą na podróż poślubną na narty na kilka dni. Pieprzyć Egipty, Tunezje i inne Wyspy Kanaryjskie. :eek: Po naszym weselu na początku listopada zamiarzamy wyskoczyć na kilka dni na lodowiec. Co sądzicie o tym pomysle? Czy ktoś był już w tym okresie na lodowcu? Jakiej pogody należy się spodziewać? Jest szansa, że wyjazd będzie udany? No i dokąd pojechać? Myślałem o Moelltallerze lub Kitzsteinhornie... Choć może jakieś Włochy? :confused: Marcin
  25. francuz2

    Sztuczki Na Nartach

    Witam, widziałem kiedyś na stoku gościa, który jechał slalomem (krótkie skręty) na jednej narcie. Muszę stwierdzić, że super to wyglądało.:eek: Jako, że jeżdżę jeszcze na "sztachetach" (10cm powyżej wzrostu) takich cudów na moich nartach wykonać nie potrafię. Czy takie sztuki da się wyprawiać na każdym z rodzajów nart, bo jestem krótko przed zakupem nart (celuję w modele - Fischer RX9, Atomic SX11, Blizzard CMX11). Czy na tych nartach coś takiego się będzie dało robić? Lubię stosunkowo szybką jazdę długimi i krótkimi skrętami, no i czasem się lubię pobawić-obroty, jazda tyłem, na jednej narcie. Czy to narty odpowiednie dla mnie?:confused: Warunki śniegowe w Beskidach do testowania nart nie zachęcają... Pozdrawiam Marcin
×
×
  • Dodaj nową pozycję...