Czym dla Was jest „narta komórkowa”, czy jest to właśnie „cheater ski”, jak rozumiecie ten termin?
Hm, myślę że cheater w tym znaczeniu nie tyle oznacza "kanciarz ( oszust )" ale bardziej " udawacz " "krętacz" i może jeszcze "blagier", czyli "cheater ski" to narta która "udaje" że jest nartą wyczynową pełnej krwi. Termin "narta komórkowa" wywodzi się od określenia "komórka sportowa" czyli działu fabryki nart tworzącego krótkie serie desek dla zawodowców, a to z kolei od ( chyba) "service room".
Ty po prostu potrzebujesz instruktora przez jakiś czas i wszystko sie poukłada.Zadne komentarze ,teoretyczne analizy,nawet czytanie Le Mastera (co jest oczywiście świetną pozycją z zakresu teorii narciarstwa ) nie zastapią nauki z instruktorem który na bieżąco w każdej sekundzie moze cię korygowac .I tyle
...Ty po prostu potrzebujesz kompetentnego instruktora przez jakiś czas...
Przepraszam za tę korektę, ale ... ten przymiotnik jest nieodzowny.
Im dłużej robiłem dzisiaj te trawersy, tym skuteczniej udawało mi się ustawić lewą nogą krawędź wewnętrzną. Podejrzewam, że na nartach problemem jest większy wykrok na lewej narcie, który utrudnia zakrawędziowanie bez przeniesienia na nartę dużego ciężaru. Cofnięcie narty bardzo pomagało, przypuszczam, że dlatego, że ułatwiało napięcie dolnego stawu skokowego bez zmiany ustawienia biodra.
To cofnięcie narty ( pull back) jest bardzo ważne, wręcz kluczowe.
Z wielkim zdziwieniem zaobserwowałem, że układ ciała w skręcie prawym umożliwia mi dość łatwe zakrawędziowanie narty wewnętrznej, natomiast w skręcie lewym narta wewnętrzna nie chciała ze mną współpracować. Zdziwienie było stąd, że w skrętach przez pochylenie było odwrotnie. Prawe skręty miałem gorsze, miałem problem z utrzymaniem zakrawędziowania narty wewnętrznej w skręcie i miały szerszy promień niż skręty lewe.
Ta jednostronna dysfunkcja może być spowodowana przez budowę ciała. Człowiek nie jest istotą w pełni symetryczną, możesz mieć inny układ mięśniowo szkieletowy lewej strony w porównaniu z prawą( to też jest mój problem). Zrób sobie prosty test:
stań w butach narciarskich na równej powierzchni, najlepiej naprzeciwko dużego lustra, stopy 5-10 cm od siebie, unieś lewą nogę i zwróć uwagę jak ci się stoi na prawej, czy nie ma zaburzeń stabilności - teraz powtórz to samo ale stojąc na prawej nodze, sprawdź czy stoisz na lewej tak samo stabilnie jak na prawej, czy nie musisz uruchamiać dodatkowych mięśni dla utrzymania stabilności. Jeśli stojąc na lewej masz tendencję do przechylania się w prawo to jest problem. Na stoku też zrób sobie test: jazda na wprost, na jednej narcie po bardzo płaskim kawałku stoku, jeśli jadąc na lewej narcie masz tendencję do skręcania w prawo i trudno jest ci utrzymać kierunek na wprost to świadczy to o problemie.
Nie masz tego dylematu, cały czas 100% na zewnętrznej, tylko raz jest to krawędź "od małego palca" a raz "od dużego palca". Dociążenie narty zmienia się w zależności od fazy skrętu, jak u każdego innego narciarza, minimalne ( zero) w momencie zmiany krawędzi i maksymalne tuż przed.
Rozmawiałam z instruktorem narciarstwa , któremu zadałam pytanie " jakby Pan określił, np procentowo, mniej wiecej ile ciężaru ciała ma być na narcie zewnętrznej, a ile na wewnętrznej podczas jazdy ?". Odpowiedział mi,ze to nie tak,ze narty mają być obciążone CAŁY CZAS PO RÓWNO. Zgłupiałam, bo do tej pory wiedzialam,ze obciąża się zwenętrzną nartę. Wykupiłąm lekcję z instruktorem ( innym ). Ten powiedział mi, ze pierwsze słyszy o tym ,że PO RÓWNO ciężar rozkładamy. Dociązamy nartę zewnętrzną, przed samym inicjowanien skrętu dociążamy ją JESZCłZE BARDZIEJ, potem ona nas " odbija do góry" i skręcamy, przechodząc na drugą nogę i docążamy drugą nartę. No więc jak to jest ? Bo opinie jak z dwóch różnych biegunów ....
Bez komentarza. Więcej racji miał ten drugi. Narta zewnętrzna jest najbardziej dociążana pod koniec skrętu dzięki sile odśrodkowej i grawitacji, czyli masie narciarza. "Odbije do góry" jeśli była odpowiednio wygięta, a więc przechylona na krawędź, i jej nie "zgasisz".
Nie stosuję w jeździe, stosuję dla doraźnego przyhamowania np gdy dojeżdżam do bramki wyciągu itp, nie otwieram oporu by zainicjować skręt narty zewnętrznej.
Buty to Tecnica Demon 110, kupione jako nowe, chyba na wiosnę 2012 roku. Zacząłem obserwować ich wyginanie, gdy zacząłem stosować się do Waszych uwag (czyli tułów bardziej do przodu, zassanie nogi wewnętrznej) i ogólnie kombinować. Najbardziej uginanie skorupy wychodziło przy zasysaniu nogi wewnętrznej do tyłu i przy jeździe na jednej narcie (tutaj momentami pięta odrywała się od wkładki). Będą miały w tej chwili może 50-60 dni na stoku.
W butach Tecnici jeżdżę od 1997 roku, czyli od rocznika w którym zaniechali robienia szczupłych skorup, miałem wtedy EXPLOSION 8, model z karbonowym szkieletem, był całkiem OK, potem nastał okres ciemności zaczęli produkować jakieś mega-obszerne skorupy, różne Alu cośtam, Hot Formy i inne cuda-niewida, dla mnie zupełnie do niczego, z jednym wszakże wyjątkiem, modelu serwisowego Diablo RACE R o szerokości 95mm, niestety niedostępnego w detalu, używali tego Matt i Herbst, między innymi, notabene była to skorupa-bliżniak Nordici Dobermann. Od dwóch sezonów Tecnica powróciła do kopyta Nordici z przed 13 lat i znowu robi niezłe buty.
Po 60 dniach botek NA BANK jest skompresowany, można kombinować, co nie poprawi sytuacji moim zdaniem, jednak jeśli i tak planujesz nowy zakup to, jeśli geometria Ci pasuje, spróbuj np
Tecnica R 9.8 130, dla mnie jeden z trzech najlepszych w tej chwili na rynku, oprócz HEADa Raptora 130 i LANGE RS 130.
Jeszcze taka refleksja mnie naszła, że podczas jazdy staram się utrzymywać maksymalny ciężar na przedniej części śródstopia (ball of the foot) i mocniejsze przechodzenie do przodu powoduje, że stopa przestaje dobrze naciskać na but, boki buta przy kostce zaczynają się rozszerzać (plastik wygina się na boki) i zaczyna unosić się pięta. Ten objaw występuje głównie przy zacieśnianych łukach na jednej narcie i przy bardzo agresywnym wejściu w skręt; mam wtedy też wrażenie, że sztywność buta – 110 – jest dla mnie zbyt niska.
Ile sezonów mają Twoje buty i jaka to marka/model/rocznik? Wygląda na to że są już za obszerne. Staw skokowy i pięta to strefa absolutnie newralgiczna - zero luzu!!
he, he, napisz Marku lepiej o konieczności nauki technik kątowych, ofiarach carwingu, itp i będzie git i po linii. Po co masz się denerwować - niedługo urlop w słonecznej Italii. Ech, szkoda, że Ciebie tu nie ma. Po prostowałbyś może moje koślawe skręty. Trzymaj się.
Możesz mi łopatologicznie wytłumaczyć, jaki wpływ ma to ćwiczenie na poprawność skrętu ciętego? Bo jakoś nie kumam... Owszem, uczy się "machać łapkami" podczas jazdy, ale dzieci i to początkujące. W tym przypadku wiem czemu to służy. Jednak jak stary chłop macha grabiami na stoku, to już nie bardzo łapię, po co. Widać w moim grajdołu, źle interpretujemy nowoczesne narciarstwo...
Pozdrawiam, radcom
OK.To ćwiczenie zawiera w sobie wszystko co trzeba by poprawnie skręcać na krawędziach, to niejako automatyczny test poprawnej koordynacji ruchów górnej i dolnej części ciała:
1. dotykające kolana lub buta ramię zewnętrzne zapewnia kontrbalans ( złamanie w pasie i prawidłowe, dostokowe położenie biodra ), wyciągnięte w bok i nieco do przodu ramię wewnętrzne polepsza równowagę i wymusza odstokowy układ górnej części ciała czyli torsu.
2. prawidłowy kontrbalans i układ biodra ( do stoku ) zapewniają z kolei stromy kąt zakrawędziowania nart co daje pewne prowadzenie nart śladem ciętym, bez ześlizgu.
3. pozostawanie cały czas w mocno obniżonej pozycji, szczególnie bez wyprostu podczas zmiany krawędzi, pozwala nie tracić balansu a tym samym gwarantuje przez cały czas solidne krawędziowanie. Wyprost a w rezultacie prostowanie nóg to utrata timingu i trzymania krawędzi bo tracisz czas na ponowne obniżanie pozycji i budowanie układu sylwetki.
4. stopy prowadzimy blisko siebie, bez wykroku ( pół stopy max ) separacja poprzeczna musi być czyli buty nie dotykają się.
Tak więc nie chodzi w tym wszystkim o "machanie łapkami" ale o "zmuszenie" uczącego się do obrania prawidłowego układu ciała poczas wykonywania skrętu. Wersji tego ćwiczenia jest wiele, są łatwiejsze i trudniejsze, można dobrać wersję do poziomu zaawansowania ucznia.
PS. nie uczę dzieciaków "machania łapkami" i nie mam pojęcia czemu ma to służyć? Jeśli merytorycznie udowodnisz mi że metody stosowane " w twoim grajdołku " są skuteczniejsze i nowocześniejsze to chętnie je wykorzystam na swoim podwórku.
O to widzę, że i semafor kolejowy w modzie. Po ki ***** ten gość w czerwonej kurtce macha grabkami, jakby sygnalizował skręty na rowerze? Nie łapię...
Pozdrawiam, radcom
Postaraj się złapać...albo może załapać Czy w swojej karierze instruktorskiej natknąłeś się na ćwiczonko pt " krakowiak " ? Na filmiku jest wersja tegoż krakowiaka, i tyle.
Cześć,
Marek, szczerze, naprawdę SZCZERZE Ciebie podziwiam za chęci i odwagę pisania o prawidłowej technice wykonywania skrętów na tym forum. Pełem szacun i pozdrowienia z Włoch.
Hej Tomku !! Poczekaj tam na mnie, dojadę 07.03.2015, Moena
Użytkownik jark edytował ten post 02 luty 2015 - 20:08
Lobo, dzięki, ze wszystkim masz rację. Niestety te filmy to najlepsze, co na tę chwilę mam i tym się cieszę. Kamerzysta testował nowy zakup, a pewności siebie nie dodawał mu fakt, że był to jego pierwszy dzień na desce od dwóch lat.
A-frame, coś w tym jest. Maniera sterowania kolanem wewnętrznym zdecydowanie jest, bo pozwala mi bardzo łatwo i zaskakująco mocno i szybko zacieśnić skręt. Niestety zdarza się też przez to „podpieranie” klamrami stoku. Cały czas dostosowuję pozycję nóg i staram się skrócić wykrok. Jest lepiej, jak zrobię kilka zjazdów ze skrętami na narcie zewnętrznej i wewnętrznej, a później jadę na obu, ale w dzisiejszych kopnych warunkach łatwo wrócić do przyzwyczajeń, niestety. W sumie to nawet dobrze, bo widać, że tym usilniej trzeba z tym walczyć.
Ramiona w śmigu śmiesznie pracują, do tego inaczej wbijam lewy i prawy kij i inaczej odprowadzam ręce, zdecydowanie nie ustabilizowałem góry. Stok ściąga na prawo, stąd nogi nie mogły pracować idealnie symetrycznie. Nie udało mi się też wpaść w rytm i kompletnie nie czułem krótkiego skrętu. Nie mogłem jechać ze swoją zwyczajową dynamiką, ponieważ narty momentalnie kopały się w śniegu i za mocno zwalniały. Wymówki!
Azoty to taka większa ośla łączka, chyba jest tam miejscami bardziej płasko niż np. na Julianach czy Białym Krzyżu. Ale wydaje mi się, że jest to zaletą o tyle, że przy małej prędkości wszelkie zachwiania powodują duże kłopoty z utrzymaniem równowagi. Szybka jazda praktycznie zawsze sprawia lepsze wrażenie.
Pisałem o sterowaniu kolanem zewnętrznym.
Nie staraj się robić wszystkiego na raz, skup się na razie na skręcie o średnim promieniu, na raczej łagodnym stoku. Proponuję poniższe ćwiczenie:
Jeśli skręt wykonywany z ręką zewnętrzną dotykającą kolana będzie zbyt trudny zacznij od oparcia jej na biodrze, potem kolano i na koniec wykonasz to z reką dotykającą mankietu buta. Chodzi o stopniowe pogłębianie układu poprzez obniżanie pozycji w trakcje skrętu.
- skręt zaczynasz od przechylenia na krawędź wewnętrznej stopy, zewnętrzna wejdzie na krawędź za nią
- bardzo ważne jest by nie prostować się podczas zmiany krawędzi, cały czas nisko
Przydałby się film kręcony przez kogoś kto jedzie blisko za tobą i obok ciebie, wtedy lepiej widać. 11 sekunda ostatniego filmiku trochę wyjaśnia -
- masz wyraźny A-frame bo:
- jest widoczna maniera sterowania kolanem narty zewnętrznej, spychasz nartę zewnętrzną, to powoduje uślizg jej tyłu a tym samym kłopoty na twardym
- ramiona są trochę niespokojne a wbicie kijka spóźnione, to zaburza rytm, lewa pracuje inaczej niż prawa a ma być symetrycznie
- wykrok jest wciąż za duży a to uniemożliwia efektywne krawędziowanie narty wewnętrznej - stań sobie ze stopami ok 10 cm jedna od drugiej ale bez wykroku, teraz markuj krawędziowanie obu stóp, powinno być takie samo. Teraz stań tak samo ale np lewa stopa będzie wysunięta do przodu na 20-30 cm, próbuj znowu markować krawędziowanie obu stóp razem, na pewno zauważysz że wykrok praktycznie uniemożliwia symetryczne przechylenie stóp, ta z wykrokiem blokuje drugą, trzeba ją chować pod kolanem.
Wyrok jest be, pół stopy najwyżej.
Tyle na szybko. Ogólnie jest OK, niezła równowaga ale... daj nartom jechać, nie walcz ze śniegiem. Sporo jeszcze pracy przed tobą.
Mało rozumie z tych wszystkich pojęć, ale postaram się przełożyć to na stok. Teoria teorią ale bez praktyki nic nie będzie. Widze, ze to chyba za bardzo skomplikowane jak dla mnie.
Spokojnie, to nie jest technika dla jakichś cyborgów, najpierw opanuj kompensację w średnim skręcie na średnio nachylonym stoku, nawet na mało nachylonym ale trzeba się będzie rozpędzić, w powolnej jeździe to nie działa.
No to jest aż tyle. Trzeba wiedzieć co się gada i pisze, bo różni czytają i wnioski wysuwają.
Stylista cholera.
Przetłumacz rozsądnie amerykański termin: " counteracted ", ja wymiękam. Oczywiście znam tłumaczenie potoczne ale trudno mi umieścić ten termin w jednym słowie w polskiej terminologii narciarskiej.
Narty komórkowe a „cheater ski” – kwestia terminologii
w Sprzęt narciarski
Napisano
Dociążanie nart- sprzeczne opinie INSTRUKTORÓW.
w Nauka jazdy
Napisano
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
w Nauka jazdy
Napisano
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
w Nauka jazdy
Napisano
Dociążanie nart- sprzeczne opinie INSTRUKTORÓW.
w Nauka jazdy
Napisano
Nie masz tego dylematu, cały czas 100% na zewnętrznej, tylko raz jest to krawędź "od małego palca" a raz "od dużego palca". Dociążenie narty zmienia się w zależności od fazy skrętu, jak u każdego innego narciarza, minimalne ( zero) w momencie zmiany krawędzi i maksymalne tuż przed.
Dociążanie nart- sprzeczne opinie INSTRUKTORÓW.
w Nauka jazdy
Napisano
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
w Nauka jazdy
Napisano
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
w Nauka jazdy
Napisano
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
w Nauka jazdy
Napisano
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
w Nauka jazdy
Napisano
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
w Nauka jazdy
Napisano
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
w Nauka jazdy
Napisano
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
w Nauka jazdy
Napisano
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
w Nauka jazdy
Napisano
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
w Nauka jazdy
Napisano
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
w Nauka jazdy
Napisano
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
w Nauka jazdy
Napisano
Użytkownik jark edytował ten post 02 luty 2015 - 20:08
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
w Nauka jazdy
Napisano
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
w Nauka jazdy
Napisano
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
w Nauka jazdy
Napisano
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
w Nauka jazdy
Napisano
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
w Nauka jazdy
Napisano
Przydałby się film kręcony przez kogoś kto jedzie blisko za tobą i obok ciebie, wtedy lepiej widać. 11 sekunda ostatniego filmiku trochę wyjaśnia -
- masz wyraźny A-frame bo:
- jest widoczna maniera sterowania kolanem narty zewnętrznej, spychasz nartę zewnętrzną, to powoduje uślizg jej tyłu a tym samym kłopoty na twardym
- ramiona są trochę niespokojne a wbicie kijka spóźnione, to zaburza rytm, lewa pracuje inaczej niż prawa a ma być symetrycznie
- wykrok jest wciąż za duży a to uniemożliwia efektywne krawędziowanie narty wewnętrznej - stań sobie ze stopami ok 10 cm jedna od drugiej ale bez wykroku, teraz markuj krawędziowanie obu stóp, powinno być takie samo. Teraz stań tak samo ale np lewa stopa będzie wysunięta do przodu na 20-30 cm, próbuj znowu markować krawędziowanie obu stóp razem, na pewno zauważysz że wykrok praktycznie uniemożliwia symetryczne przechylenie stóp, ta z wykrokiem blokuje drugą, trzeba ją chować pod kolanem.
Wyrok jest be, pół stopy najwyżej.
Tyle na szybko. Ogólnie jest OK, niezła równowaga ale... daj nartom jechać, nie walcz ze śniegiem. Sporo jeszcze pracy przed tobą.
Kijki to fundament...
w Nauka jazdy
Napisano
Była już o tym mowa: timing i stabilizacja sylwetki.
Sportowy krótki skręt równoległy - pomoc
w Nauka jazdy
Napisano
Sportowy krótki skręt równoległy - pomoc
w Nauka jazdy
Napisano
Przeglądaj
Cała aktywność