Skocz do zawartości

oldsnowjunky

Members
  • Liczba zawartości

    169
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez oldsnowjunky

  1. Nie pozalujesz. Nie wiem jakiej jestes postury, ale radze najdluzsze - 186. Użytkownik oldsnowjunky edytował ten post 20 sierpień 2010 - 03:37
  2. Do jsl: Line Prophet 100. Nie znam osoby, ktora by nie chwalila tych nart. Oczywiscie na bezdenny puch Prophet 115 lub 130, ciagle ta sama geometria+niewielki rocker. 115 to nowy model na ten sezon, wiec jeszcze nie sprawdzony w praktyce (przeze mnie). Sam uzywam 100 na codzien i nie ma wedlug mnie lepszej narty. Pozdro. Użytkownik oldsnowjunky edytował ten post 19 sierpień 2010 - 07:41
  3. Widze Janek, ze przeszedles na ciemna strone mocy. Musimy sie spotkac i 'porownac notatki'.
  4. Niezle! Ktory z jezdzcow to Ty? Mam nadzieje, ze Salomon sprawi Ci nowe narty na przyszly sezon. Pozdro.
  5. Wyglada na to, ze dzisiaj odstawilem narty do nastepnego sezonu. Buuu...! A moze nie, kto wie? Pozdrawiam. YouTube- sc 2010.avi Użytkownik oldsnowjunky edytował ten post 25 maj 2010 - 07:54
  6. Czyzby to z braku sniegu znowu emocje na forum? Dla rozluznienia, zamiast opisywac warunki narciarskie, na ktore skladalo sie zlazenie po kamieniach i jazda po krzakach, zalacze kilka fotek. Gdzies w Sunshine. Najlepszy zjazd dnia. Moze ten byl lepszy? Goat's Eye Mtn. bez sniegu. Fotka nie wyszla bo sie jakies baby przed obiektyw wepchaly. Jutro Slush Cup, czyli kto dostanie najwieksza lewatywe? Pozdro. Użytkownik oldsnowjunky edytował ten post 24 maj 2010 - 05:34
  7. To juz chyba koniec. Jeszcze tydzien temu mozna bylo znalezc resztki zimy, ale kilka cieplych dni zrobilo swoje. Dive otwarte tylko rano, bo pozniej snieg zrobil sie izotemiczny. Warunki takie, ze nawet nie chcialo mi sie wyciagnac kamery zeby to uwiecznic. Na gorze bylo tak wyslizgane, ze upadek skonczylby sie pewnie na samym dole lub w kostnicy. O reszcie osrodka tylko tyle, ze mozna bylo wyskoczyc z butow za kazdym rogiem. Na plus zaliczam to, ze jak zwykle o tej porze duzo piwa sie lalo przy dzwiekach muzyki, i ze nareszcie nauczylem sie jezdzic bez uzywania kijkow (zalaczam fotki), wiec mi teraz nikt nie powie.... Pozdawiam. Załączone miniatury
  8. W Sunshine nawet bylo widac troche slonca. Na Delirium Dive zima trwa, chociaz dzisiaj bylo rozjezdzone - weekend. Pozdro. Załączone miniatury
  9. Pewnie przez to wino zdawalo mi sie, ze jade prosto. , . Użytkownik oldsnowjunky edytował ten post 04 maj 2010 - 01:26
  10. Ostatni zjazd. YouTube- ll last run.avi Pozdro. Użytkownik oldsnowjunky edytował ten post 03 maj 2010 - 08:03
  11. Sezon w Lake dobiega konca. Rano lod a po poludniu slush, za to te kilka godzin pomiedzy nimi, wiosenne narciarstwo ktore lubie. W dodatku wiekszosc juz chyba odlozyla narty, wiec nawet w niedziele mozna bylo znalezc troche fajnego sniegu. Niestety przez ocieplenie w ostatnim tygodniu zrobilo sie bardzo niebezpiecznie wiec coraz wiecej tras jest zamykanych. Jeszcze jeden wypad do Lake (zapowiadaja snieg ), a potem juz tylko Sunshine Village. Jakos smutno. Pozdro. Załączone miniatury
  12. Dorzuce jeszcze zlepek wiosennych widokow z Lake. Chyba nie wszyscy jeszcze zapadli w letni sen? :confused: Pozdro. Użytkownik oldsnowjunky edytował ten post 19 kwiecień 2010 - 06:48
  13. Skoro praca zagnala mnie do pieknego Banff, a z tamtad do Louise juz tylko rzut kamienia, pomyslalem, ze fajnie by bylo zrobic dluzsza przerwe obiadowa. Tak sie zlozylo, ze mialem ze soba narty:). Zapowiadalo sie wiosennie, ale dopiero po przyjezdzie okazalo sie jak bardzo. Wystarczylo kilka slonecznych dni, zeby "caly swiat" stanal na glowie, a przeciez tydzien temu wygladal jak w srodku zimy. Gdzie nie spojrzec schodzily mokre lawiny, nawet w obrebie resortu. Po poludniu mozna bylo miejscami wyskoczyc z butow, wiec zeby znalezc dobry snieg trzeba sie nachodzic. Za to widoki (o dziewczynach w bikini nie wspomne:)) i smak piwa o tej porze sa niepowtarzalne, wiec wiosna tez ma swoje uroki. Tylko geba piecze. Niestety trzeba wracac do domu. Buuu... Pozdro. Załączone miniatury Użytkownik oldsnowjunky edytował ten post 18 kwiecień 2010 - 07:20
  14. Drza ze strachu bo stromo. Pozdro. Expert. Użytkownik oldsnowjunky edytował ten post 16 kwiecień 2010 - 03:07
  15. Coraz mniej ludzi i coraz wiecej sniegu. Pozdro. Załączone miniatury
  16. Prosze o troche zrozumienia. Uzylem "paskow" dla porownania w celu zilustrowania mojej wypowiedzi. Wedlug mnie twoje zeby i obojczyk byly wystarczajacym powodem przemawiajacym o wyzszosci skistopperow nad paskami przy nartach. Podobnie z kijkami, lepiej ich szukac niz sobie nimi krzywde zrobic, ale widze cenisz ekwipunek ponad zdrowie (sarkazm za sarkazm). Pozdro.
  17. Leash to smycz. Nigdy nie slyszalem o lonzyk (czy sie wymawia tak jak pisze?) dla psa. Chociaz z polaka nigdy nie bylem prymusem... Pozdro. Użytkownik oldsnowjunky edytował ten post 06 kwiecień 2010 - 22:11
  18. Zawsze cos za cos... ps. Co to jest "lonżyk"?
  19. Wprawdzie do drapania sie po glowie i dlubania w nosie kciuk nie jest mi potrzebny, nie wyobrazam sobie jazdy autostopem bez niego. Mam jeszcze inne powody dla ktorych nie zakladam paskow. Jeden poparty doswiadczeniem a drugiego mam nadzieje nigdy nie doswiadczyc. Nie raz zostawilem kijek w glebokim sniegu na trawersie lub w galeziach podczas jazdy w lesie, co gdybym mial zalozona petle pewnie skonczylo by sie "urwaniem reki". Widzialem kijki utkwione w plocie, wiec dotyczy to tak samo narciarstwa trasowego, rowniez jazdy na wyciagu. W razie zlapania przez lawine ekwipunek(narty, kijki, etc.) dziala jak kotwica wciagajac ofiare glebiej. Dodatkowo, czynnosci jak plywanie ku powierzchni, stworzenie "air pocket" przed twarza i wyciagniecie reki do gory zanim lawina sie zatrzyma, byly by niewykonalne. Jeszcze jedno. W razie powaznej wykladki lepiej pozbierac ekwipunek niz zszywac rany. Pamietacie paski przy wiazaniach bezpiecznikowych? Pozdro. Użytkownik oldsnowjunky edytował ten post 06 kwiecień 2010 - 21:40
  20. Gdzies tam wypisalem swoje imie w sniegu. Podzro Użytkownik oldsnowjunky edytował ten post 06 kwiecień 2010 - 08:33
  21. Jestem tylko czlowiekiem. W koncu caly swiat obraca sie wokol majtek i stanikow. Narty to tylko dodatek. Salomon Czar. Pozdro. Robie to dla innych by nie narzekali, ze trasy nieprzetarte. Zycie jest pelne poswiecen.
  22. Zima wrocila do Rockies. Ale gratka! Znowu trasy nieprzygotowane. No coz... trzeba bedzie zrobic pierwsze slady. Chritmas tree??? Pozdro. Użytkownik oldsnowjunky edytował ten post 04 kwiecień 2010 - 05:19
  23. Tak, ramp angle, zgadza sie! Ma duze znaczenie rowniez gdy zmienia sie buty czy nawet wiazania. Nie doswiadczylem tego do czasu gdy przesiadlem sie z innych wiazan na salomon, uzywajac tych samych butow (dzieki Lobo za naswietlenie faktu, ze rozne wiazania tak jak i buty maja ten kat mniejszy lub wiekszy). Nie wiedzac dlaczego, wypychalem kolana do przodu w celu uzyskania podobnego komfortu, do ktorego sie przyzwyczailem. Oczywiscie po jakims czasie problem zniknal, ale zastanawialem sie dlaczego sie tak dzialo? Po przeczytaniu dyskusji na forum juz wiem. Obecnie uzywam innych butow, w ktorych stwierdzam wiekszy ramp angle niz w tamtych Rossi i "problem" z wiazaniami salomona nie istnieje. Jest komfortowo jak za starych, dobrych czasow. Moral jest taki, ze przyzwyczajenie odgrywa duza role rowniez w narciarstwie. Nowym butom trzeba dac czas i byc moze pobawic sie mozliwoscia regulacji, a nie panikowac, ze nie pasuja czy za twarde. ps. Flex index moich obecnych butow po "udoskonaleniach" szacuje na 140 (uklon w strone a_seniora;)), dodatkowo wstawilem kliny w celu wiekszego nachylenia cholewki (nie mylic z katem rampowym) i teraz sa wygodniejsze, a przede wszystkim lepiej sie w nich jezdzi niz w miekkich salomonach, ktore kiedys mialem. Pozdro. Użytkownik oldsnowjunky edytował ten post 01 kwiecień 2010 - 06:26
×
×
  • Dodaj nową pozycję...