Skocz do zawartości

yanosik

Members
  • Liczba zawartości

    149
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez yanosik

  1.  bartas73 - 55-60 zł/os za jedzienie to koszt za cały pobyt, i przede wszystkim nie tylko za obiady (właściwie obiadokolacje) tylko za całe jedzonko, czyli  obiadki i śniadanka własnoręcznie przyrządzane Jadąc ze Żnina jedziemy do Gniezna, później S5 do Poznania, następnie A2 do Świecka a dalej autostradą aż do celu. Jednak w razie potrzeby możemy zmienić przebieg trasy. Pozdr      
  2. Wujot - chodziło mi raczej o to, że większość tras ośrodka jest obsługiwanych przez gondolki i krzesła. NRGizer - nie za duży busik - van 6 osób paititi2014 - jeśli nie byłbyś jedyną osoba z Wrocka, to chętnie odbijemy z kursu
  3. Heeej!!! To już nasz trzeci wyjazd, tym razem 4-dniowy dla 6 osób w Alpy austriackie - Tyrol - ośrodek Ski Juwel Alpbachtal Wildschönau. Mam wolnych 5 miejsc, więc zapraszam!!!   Do dyspozycji, w cenie jednego karnetu mamy: 46 kolejek linowych, 145 km doskonale przygotowanych tras, opatrzonych specjalnym znakiem jakości, serdeczna gościnność - to tylko niektóre z niezliczonych zalet terenu narciarskiego Ski Juwel Alpbachtal Wildschönau i tutejszych kolejek linowych.   Na terenie całego ośrodka królują wygodne kolejki gondolowe, które łączą dwa połączone w 2012 roku ośrodki: Wildschonau i Alpbachtal – tworząc i zamykając te dwa ośrodki w jedną całość, dając nam do dyspozycji łącznie 145 km tras. Zatem mamy opcję dla ciepłolubnych, wygodnych narciarzy/snb, objeżdżanie ośrodka wyłącznie na gondolach. Dla mniej wybrednych jest cała gama kolejek krzesełkowych 4-6 osobowych zamykających wszystkie trasy ośrodka w spójna całość. Orczyki są uzupełnieniem całości . Szeroka oferta tras zjazdowych sięga od łagodnych wzniesień dla dzieci i początkujących, przez szerokie stoki dla amatorów zjazdów rekreacyjnych, aż po profesjonalne nartostrady przeznaczone dla zawodowców pragnących sprawdzić swoje umiejętności na odcinkach FIS-owskich. Do tego dodajmy jeszcze dziewicze zbocza pokryte grubą warstwą białego puchu, długie trasy biegowe, odcinek z możliwością pomiaru prędkości, snowparki i oczywiście gwarantowany śnieg. Sezon zimowy trwa tutaj od połowy grudnia do kwietnia   Wyjazd wieczorem 24 stycznia. Zajeżdżamy na miejsce rano, idziemy na stok. Po nartowaniu kwaterujemy się w apartamencie (czasami dajemy radę jeszcze przed wyjściem na stok...) Powrót po nartowaniu we wtorek po godz.16.00. Planowany powrót na miejsce w nocy z wtorku na środę. Koszt wyjazdu (transport/dojazd) + zakwaterowanie (3 noclegi) to ok. ~604 zł Skipass Ski Juwel 4 dni 150 €. Nie musicie zabierać ze sobą również jedzenia. Całą michę ogarnia organizator, czyli Ya Zakupy spożywcze robię przed wyjazdem, a na miejscu robimy zrzutę na całość, dzięki czemu mamy zapewnione wyżywienia 4 dniowe za ok. 55-60 zł/osoby !!! Tak, jak na poprzednim wyjeździe- śniadania i obiadokolacje były pyszne, sycące i urozmaicone, a to wszystko za 15 zł/dzień Jak wyglądało menu? Przykładowe śniadanko: jajecznica, kilka rodzajów wędlin, 3 rodzaje pieczywa, ser w plastrach, wędlina na ciepło (biała lub belwederska...), herbatka, mleczko...itp... Obiadokolacja: np. zupa gulaszowa z pieczywem, lub zupa grochowa z podsmażaną kiełbaską + pieczywo...itp... Oczywiście mile widziane sugestie kulinarne, które uwzględnię podczas przedwyjazdowych zakupów Oczywiście używki i procenty każdy kupuje według własnego uznania, własnych potrzeb i gustu   Zapraszam! Podejmujcie szybkie decyzje, bo miejsc mało a wyjazd super! Tyrolskie stoki Ski Juwel Alpbachtal Wildschonau czekają na nas!!! Heeej!!!
  4. Doszły kolejne 2 osoby Pozostały jeszcze dwa miejsca, które czekają na decyzję ...(osoba zainteresowana jeszcze się "organizuje" więc decyzja na 50%) Decydować więc trzeba szybko tym bardziej, że oprócz nart, macie niesamowitą okazję spróbowania za darmochę snowkitingu !!!
  5. Krótkie relacje i klimat wyjazdów można przybliżyć sobie zaglądając w nasz topic przewodni Winter Fun Weekend - 3 dniowe wyjazdy
  6. WINTER FUN WEEKEND - 3 ośrodki - Martinske Hole - Jasenska Dolina - Snowland Valcanska Dolina Mamy jeszcze 4 miejsca w naszym busie na termin 01-04 luty. Wyjazd ze Żnina, lub Bydgoszczy Martinske Hole http://www.martinky.com/ Jasenska Dolina http://www.jasenskadolina.sk/pl Snowland Valcanska Dolina http://www.snowland.sk/? 3 wyciągi krzesełkowe 17 wyciągów orczykowych 22 tras o różnym stopniu trudności o łącznej długości 27 km przepustowość 17 000 osób na godzinę Dla zainteresowanych - możliwość uprawiania/nauki snowkite na szczycie Martinskych Holi - rozległe, piękne połoniny idealne do uprawiania snowkitingu. MACIE WIĘC OKAZJĘ POSZERZENIA SWOICH NARCIARSKICH HORYZONTÓW I SPRÓBOWANIA SNOWKITE !!! OCZYWIŚCIE DOBROWOLNIE, BEZ PRZYMUSU Koszty wyjazdu: - 227 zł ( 54 euro) - Transport w obie strony naszym kite-busem + wszystkie dojazdy na miejscu - 100-130 zł ( 2 x 12-15 euro ) - zakwaterowanie (2 noclegi) - Wyżywienie: śniadanie i obiadokolacja - opcjonalnie/według własnego wyboru Ceny skipassów (osoby dorosłe): 3 dniowy Martinske Hole - 66 euro 1 dniowe: Martinske Hole - 24 euro Jasenska Dolina - 17 euro Snowland Valcanska Dolina - 17 euro Plan wyjazdu: Wyjazd odbywa się w piątkowy wieczór ze Żnina lub Bydgoszczy ok. godz. 22.00 - Żnin 23.00 - Gniezno 23.30 - Poznań 00.30 Podróż trwa ok 8 godzin Na miejsce przyjeżdżamy nad ranem, jeszcze przed otwarciem wyciągów. Jest więc chwila na spokojne przebranie się, odświeżenie, przygotowanie sprzętu. Wszystko bez stresu i pośpiechu. Przed otwarciem wyciągów wjeżdżamy na górę, pod stok. W tym miejscu następuje podział zajęć. Osoby jadące na snowkite udają się na kite-spot. Osoby jeżdżące na nartach/snowboardzie ruszają szusować na stoku. Więcej szczegółów tutaj: Winter Fun Weekend Martinki - 3 ośrodki Nasze wyjazdy - harmonogram Zapraszamy - czas ucieka Użytkownik yanosik edytował ten post 31 styczeń 2013 - 15:59
  7. Masz rację!!! W pełni się z Tobą zgadzam!!! Po prostu z rozpędu wkleiłem ostatnie owoce mojej radosnej twórczości. UWAGA!!! Drugi filmik to jest trochę hardkor - taka moja mała akcja na WOŚP, ale zdecydowanie odradzam takie próby, szczególnie gdy ktoś nie ogarnia jeszcze tematu!!! Pamiętajcie, latawiec to nie zabawka i może być niebezpieczny!!! Bezpieczny snowkiting to tylko otwarte przestrzenie: pola, łąki, jeziora... Użytkownik yanosik edytował ten post 23 styczeń 2011 - 23:34
  8. Rzeczywiście, ten pierwszy filmik to zły przykład do zobrazowania snowkitingu, natomiast dobry przykład na to, czego i jak się nie powinno robić!!! Zima nam nieco odpuściła, więc może kilka wspominków z ostatniego "ataku" zimy: Czekamy na powrót zimy!!! Pozdrawiam!!! Yanosik
  9. Sezon na nizinach rozpoczęty:
  10. No!!! Szwajcaria-Szwajcarią, ale Panie i Panowie zima już zagląda i do nas, więc "za jakieś 10 cm śniegu" zaczynamy nawiedzać nasze nizinne spoty z nartkami na nóżkach i skrzydłami w locie :cool:
  11. hmmmm....Szwajcaria :cool: tu się oddycha Oj jak ja bym się chętnie przyłączył!!! ...ale na razie - niestety!!! Ale mam nadzieję, że się w sezonie spotkamy w takim ogólnopolskim gronie narciarsko-kajciarskim!!! Eventy w przygotowaniu!!! Heeej!!!
  12. he he to dokładnie tak samo, jak ja :cool: Warunki w tym roku były tak rewelacyjne, że praktycznie od końca grudnia nie było tygodnia, żebym 1-2 razy w tygodniu nie jeździł Nawet w sobotę i wczoraj zaliczyliśmy kilkugodzinne sesje snowkite na mokrym już śniego-lodzie, na jez Dużym w Żninie. Teraz czekamy na wiosnę!!!
  13. Mój latawiec ma, w zależności od siły wiatru 6 lub 10 m2 tzn. na filmiku latam PsychoIII 10m2, ale posiadam też PulseII 6m2, oraz pompowanego Naish Cult 12 m2. Zimą najczęściej używany jest 10 m2 Tu pozwolę sobie się z Tobą nie zgodzić!!! Snowkiting będzie się tak szybko rozwijał, jak szybko bedą spadać ceny sprzętu, szczególnie na rynku wtórnym. Narciarstwo kilka(/naście) lat temu było również "tylko dla wybranych" Teraz już kupisz dobry używany latawiec (pompowany, typ BOW) za ok 1000 zł i trapez używany za 100-200 zł. Mając już sprzęt narciarski/SNB, to jest twój cały wydatek. Wiatr masz za darmo - żadnych skipassów!!!!! Za jeżdżenie po łące, to raczej nikt nie powinien gonić, bo nie zniszczysz tego, co i tak obumiera (liście trawy) zimą. Musiałby być to wyjątkowo wredny rolnik, gdyby cie widłami pogonił. Dobrze jednak wcześniej dogadać się, bo jeszcze nie spotkałem się z odmową, gdy idziesz się dogadać jak człowiek z człowiekiem. Ja nawet jeździłem po, obsianym rzepakiem ozimym, polu!!! Rolnik nie miał nic przeciwko, a nawet podjechał Ursusem z dzieciakami, by sobie popatrzyły Jak jest warstwa śniegu i mądry rolnik, to będzie wiedział, że jeżdżenie po śniegu nie zaszkodzi uprawom!!! Użytkownik yanosik edytował ten post 02 marzec 2010 - 15:52
  14. ...i żeby nie było, to dziewczyny też jeżdżą:cool: Heeej!!! ...i jeszcze jakieś movie z 27 stycznia 2010: :cool: YouTube- Snowkite ?nin 27 I 2010.wmv Użytkownik qaz edytował ten post 24 listopad 2010 - 16:55 edytuj
  15. ...a jak warunki śniegowe są już godne i do tego powieje, to jazda z latawcem staje się mega przeżyciem, gdzie można eksperymentować do woli, od zwykłego lewo-prawo, fun'u, speed'u, aż po skoki i nawet ekstremalny freestyle. Ja raczej preferuję zabawę fun'ową, trochę speedu i przede wszystkim skoki, których intensywność niestety jest ograniczana defektem kolana, które przy zbyt dużej intensywności, a przede wszystkim po niezbyt udanych skokach, zaczyna troche boleć. Ostatniej niedzieli (wczoraj) największą radość sprawiały mi skoki (najwyższe, jakie do tej pory wykonywałem w całym swoim kajciarskim stażu :cool:), których niestety nie udało się uwiecznić, oraz zabawa w kite-fun
  16. Podstawy i teorię znajdziesz tu: http://www.radsails.pl/ szczególnie zakładka SZKOŁA Już to pisałem, że jest to sport dla chłopaków, dziewczyn, nastolatków oraz dziadków Heeej!!! Dokładnie, tak jak kolega pisze - uprawiając sport latawcowy, pod jakąkolwiek postacią, najpierw używamy rozumu i wyobraźni, a dopiero potem latawca i reszty sprzętu Również życzę dużo frajdy i złapania takiego bakcyla, jak my :cool: P.S. Niezłe warunki wam dopisały we Władku Ja z Mazim i Lussikiem ogarniałem pobliskie łąki Heeej!!! Użytkownik yanosik edytował ten post 26 grudzień 2009 - 22:15
  17. Na forum to jeszcze pół biedy - gorzej, gdyby w realu było was ciężko odróżnić ...a wracając do tematu Snowkite, to na PW zadajecie mi pytania, jaki latawiec kupić na sam początek? Zdecydowanie odradzam zakup latawców 2 linkowych, bo to tylko wydane pieniadze, kilka godzin zabawy i latawiec w kąt, bo trzeba będzie kupić następny. Na allegro jest kilka pozycji 4-linkowych latawców w cenie 349-609 zł. Myślę, że jeżeli ktoś ma naprawdę skromny budżet (lub ktoś nie jest pewny, czy ten sport go wciągnie (nie wyobrazam sobie, by było inaczej )), to zdecydowanie na sam początek zakup jakiegoś Pansha, czy Kondora w rozmiarze ok 4-5 m2 wystarczy. Po przejechaniu na nartach z tym latawcem kilkunastu godzin, sami bedziecie już wiedzieć, czego wam potrzeba !!! Heeej!!! Użytkownik yanosik edytował ten post 06 grudzień 2009 - 11:42
  18. W pobliżu wzniesień, gdy wiatr wieje w ich kierunku, tworzą się prądy wznoszące, czyli wiatr wieje "w górę" - i właśnie to spotkało tego nieboraka z filmu. Ale chociaż gościu najadł sie strachu, to na pewno po wszystkim miał mega radochę. Ale muszę przyznać - było to niebezpieczne!!! Co się tyczy unikania niebezpiecznych sytuacji w trakcie uprawiania snowkite (czy też kitesurfingu), to bardzo ważne jest bezwzględne przestrzeganie zasad bezpieczeństwa. Podobnie jak w narciarstwie stokowym, gdzie większość wypadków zdarza się z powodu nieprzestrzegania Kodeksu Narciarskiego!!! KAŻDY SPORT JEST TAK NIEBEZPIECZNY, JAK LUDZIE, KTÓRZY GO UPRAWIAJĄ Podobnie, jak kodeks FIS w narciarstwie, tak i w sportach latawcowych powstało Kitesurfingowe Prawo Drogi, które obowiązuje również zimą. W tej chwili na Kiteforum.pl społeczność kajciarska jest w trakcie tworzenia kodeksu Dobrych Praktyk Kitesurfingowych, które mają pomóc w zachowaniu bezpieczeństwa zarówno dla siebie, jak i osób postronnych. Aby bezpiecznie uprawiać snowkite, najpierw należy dokładnie zapoznać się z teorią, oraz z zasadami i systemami bezpieczeństwa - wtedy będziemy korzystać z dobrodziejstw zimy i wiatru mając odpowiedni komfort psychiczny Jak pisałem ostatniego posta, zdążyło się pojawić kilka wpisów. Postaram się odpowiedzieć na pytania: Tego raczej bym nie brał - sprzedający pisze, że jest to wersja 2 linkowa. Szukałbym czegoś 4 linkowego. Może być Nasa, ale zdecydowanie 4 linkowa!!! Przeszukam sieć, to ci podrzucę jakiś ciekawy link. ...jednak snowkite jest zdecydowanie łatwiejszy, więc pod okiem doświadczonego kolegi, już w godzinę można jeździć prawo-lewo Najlepiej wejdź na www.landkiting.pl, lub www.kiteforum.pl i tam poszukaj ludzi, którzy mieszkają w pobliżu ciebie, i uderz do nich na priv - na pewno chętnie ci pomogą - kajciarze to bardzo życzliwa społeczność Heeej!!!
  19. ...ale, że o co chozi??? Że niebezpieczne??? ...paralotniarze powinni znać odpowiedź na pytanie, dlaczego niewskazane jest uprawiać snowkite u podnóża wysokiej góry, gdy wiatr wieje w jej kierunku. Ktoś zna odpowiedź?? Pozdro!!! A filmik już widziałem dawno temu - niezła schiza !!! Koleś musiał mieć pełne portki, jak znalazł się tam w górze Użytkownik yanosik edytował ten post 03 grudzień 2009 - 15:57
  20. ...dlatego napisałem wcześniej, że na takie warunki (a takie właśnie były zeszłej zimy) nie używamy swoich najlepszych dech. Czytaj post wyżej Jest kilka sposobów reakcji na gwałtowne szkwały: -kompensacja -mocniejsze wciśnięcie krawędzi -odpuszczenie baru (w latawcach z depowerem) -... Ogólnie latawiec rzadko podrywa do góry, a raczej bardziej w poziomie, ponieważ tylko w czasie postoju trzyma sie latawiec w zenicie (pionowo w górę). Przeważnie podczas jazdy latawiec jest w pozycji ok 45* Nie raz zostałem przeciągniety po śniegu/lodzie na brzuchu, czy grzbiecie dlatego wszelkie ochraniacze (na kolana, łokcie, nadgarstki, kask) jak najbardziej wskazane!!! Ogólnie wiele zależy od nabytych umiejętności, oraz od posiadanego sprzętu. Jeżeli ktos chce zacząć przygodę ze snowkite z założeniem, ze się nie przewróci, to lepiej niech zacznie grać w bierki ...nie lubię!!! Łyżwy są bardzo niestabilne i nadają się tylko na super gładki lód. Tu były już czapy snieżne+krupa. Na ten sezon, na żywy lód, planuję do mojego wózka buggy dorobić płozownice - mamy wtedy coś w rodzaju bojera z latawcem To jest mój filmik To był pierwszy snieg zeszłego sezonu. Później działo sie o wiele więcej. Niestety, przeważnie tak jest, ze jak są bardzo dobre warunki i zaliczy się mega sesję snowkite, to nie ma niestety wtedy nikogo, kto by to uwiecznił na "kliszy" Pozdrawiam!!! Heeej!!! HesSki - właśnie stwierdziłem, ze ty, to jesteś ONA , więc od razu nasuwa mi się odpowiedź, na pytanie (bądź stwierdzenie) dziewczyn: Czy ja nie jestem za słaba na latawca, czy dam radę go utrzymać ??? Otóż odpowiedź brzmi : do snowkite'a nie potrzebna jest wyjątkowa siła, gdyż latawiec jest zaczepiony za pomocą chicken loopa (pętla trzymająca latawca) do haka trapezu (taki pas na biodrach/lub dupsku). Cała siła więc spoczywa na naszych biodrach, a bar (czyli drążek sterujący) służy tylko do sterowania latawcem i do regulacji jego siły ciągu. Tak więc jest to sport dla każdego, małego i dużego, grubego i chudego, młodego i starego, chłopaka i dziewczyny.... Wyznacznikiem jest tylko ogólna sprawność fizyczna, co akurat na tym forum jest raczej sprawą bezdyskusyjną Dobre opanowanie podwozia (narty/SNB) znacznie przyspiesza progres. Wystarczy tylko posiąść podstawową wiedzę teoretyczną nt. okna wiatrowego, zasad i systemów bezpieczeństwa, sposobów poruszania się względem wiatru i można przystąpić to pierwszych treningów. Po opanowaniu w stopniu podstawowym prowadzenia latawca można przystąpić do pierwszych ślizgów. Jak już nam się uda zrobić hals i wrócić z powrotem w to samo miejsce, to znaczy, że już można się tytułować mianem SNOWKITER Jeżeli kogos zainteresowałem tym wspaniałym sportem, to życzę powodzenia, a także chętnie udzielę jakichś porad teoretycznych. Jeżeli ktoś mieszka w pobliżu, to również praktycznych Heeej!!!
  21. Narty dają tak mały opór (no chyba, że warunki są podobne do tych na filmie - mokry, płytki śnieg na łące), że przy odpowiednim doborze sprzętu do swoich warunków (wagi, umiejetności) - można jeździć od ok. 8-10 węzłów (knt) do 20 knt :cool: , a nawet przy mocniejszym wietrze (wtedy stosujemy mniejsze skrzydło)! Użytkownik yanosik edytował ten post 30 listopad 2009 - 00:26
  22. Jeśli chodzi o głęboki, kopny snieg, to faktycznie deska snowboardowa wydaje się lepsza... ...ale jak często spotykacie u siebie śnieg głębszy niż 10-20 cm:rolleyes:na nizinach??? Jednak po opanowaniu techniki jazdy na nartach tez bez problemu da sie jeździć po głębokim śniegu, a na pewno łatwiej niż na stoku, bo jednak latawiec ciągnie ridera w górę, więc łatwiej utrzymac narty na powierzchni Narty sa niezrównane w warunkach "pierwszy śnieg", czyli kilka cm, albo w warunkach śniegowo-lodowych (jednak, co dwie krawędzie, to nie jedna) : [ame="http://www.youtube.com/watch?v=7HKt93f0XZ0"]YouTube- Snowkite stycze2009[/ame] Na takie warunki najlepiej nie używać swoich najlepszych nart (mozliwe łąkowe kamienie itp...) - jakiekolwiek zwykłe rachy, nawet nie mocno taliowane (15-16 m promień skrętu) i nie za długie. ...i korzystasz z każdego dnia zimy (warunek: wiatr + śnieg/lód) Cieszę się, że temat wzbudza coraz wieksze zainteresowanie , ale cóż - ewolucja jest nieodłączną częścią ludzkiej natury Heeej!!! Użytkownik yanosik edytował ten post 30 listopad 2009 - 00:15
  23. Ski-kiting (snowkite) - to krótko mówiąc połączenie nart z latawcem, który zastępuje nam siłę grawitacji jaką cieszymy się na stoku, zamienijąc ją na siłę pociągową wiatru. Wystarczy tylko kilka cm śniegu i jakaś pusta przestrzeń typu pole, łąka czy też zamarznięte jezioro, oraz 10-12 węzłów wiatru Pojęcie skikiting zawiera sie w ogólnej nazwie SNOWKITE, więc w dalszej części tematu będę używał tylko nazwy SNOWKITE Zaznaczam, że nie chodzi mi o zastąpienie narciarstwa klasycznego, stokowego na wyłącznie jeżdżenie z latawcem, tylko o doskonałe uzupełnienie kalendarza narciarskiego. Z powodów rodzinnych ( nowe baby w domu )musiałem sobie odpuścić wszelkie wyjazdy w Alpy z JurkiemM i ekipą i gdyby nie snowkite, to bym chyba oszalał :mad: Poza tym, myślę, że posiadanie umiejętności jeżdżenia na nartach i wykorzystywanie ich tylko przez kilka (-naście) dni w sezonie jest marnowaniem swoich zasobów fizycznych Do napisania tego tematu zachęciło mnie doświadczenie, którego nabrałem w tym sezonie. Snowkite najczęściej jest kojarzony z deską snowboardową+latawiec. Okazuje się, że nic bardziej mylnego!!! Specjalnie nawet zakupiłem deskę snb, chcąc spróbować czegoś nowego, ale warunki pozwoliły mi tylko na jeden dzień zjeżdżania po stokach Szrenicy - po prostu deska snb potrzebuje grubej warstwy śniegu z uwagi na inną charakterystykę (przede wszystkim jedna krawędź ) A ja ze swojego doświadczenia stwierdzam, że narty są doskonalszym "podwoziem" pod latawca.(Jak powiedziałem to JurkowiM, to on stwierdził, że "narty są we wszystkim lepsze od snowboardu" ha ha ) Można jeździć po śniegu zbitym, zmrożonym, puszystym, czy nawet "żywym" lodzie - zawsze jest ten sam fun !!! Jeśli masz w miarę opanowaną jazdę na krawędzi, poradzisz sobie na każdym zimowym podłożu - łącznie z lodem. Nie będę się na razie rozpisywał na temat szczegółów, bo nie wiem, jakie będzie zainteresowanie tematem. Jeżeli pojawią się bardziej szczegółowe pytania, chętnie na nie odpowiem, zarówno na forum, jak i na PW. Jeżeli zainteresowanie będzie zerowe, to temat po prostu sobie spadnie , a ja będę się cieszył uprawianiem snowkite w swoim gronie zapaleńców. Chciałbym zachęcić po prostu narciarzy do alternatywnego spędzania zimy także na nizinach, z dwiema deskamy przypiętymi do nóg :cool: , w przerwach pomiędzy górskimi wyjazdami, lub przed (-po) jedynym wyjeździe w góry, na który czekamy cały rok, a czas na nartach szybko mija, potem zostaje tylko powspominać i czekać na następny rok . A mając do dyspozycji latawiec, zamiast psioczyć, że pada śnieg i drogowcy znowu zaspali, bierzemy sprzęt i z rogalem na gębie zapierdzielamy na najbliższą łąkę (-jezioro) i cieszymy się zimowymi warunkami na "swoim podwórku" Dodam jeszcze, że niektórzy mogą snowkite kojarzyć tylko z małolatami, którym sie nudzi i "kombinują" różne extremy dla zabicia czasu. Nic bardziej bzdurnego!!! Sam mam 37 lat na karku, ale znam też kilka osób po 40-ce, którzy śmigają na nartach/desce po śniegu z podpiętym do pasa latawcem i mają z tego naprawdę niezły ubaw, oraz poczucie, że czas się dla nich zatrzymał - po prostu uprawiając snowkite czujesz się młodziej, pewniej, wartościowiej - a przede wszystkim masz poczucie czegoś niesamowitego-wyjątkowego...ale, co tu dużo pisać - tego trzeba spróbować!!! A to kilka filmików z moimi "przygodami" : -na lodzie: YouTube - Ice-Snowkite jez Du?e YouTube - SnowICEkite -na łące z niewielką ilością śniegu: YouTube - Snowkite stycze2009 -na zaśnieżonym jeziorze wraz z moim pierwszym wejściem w trzeci wymiar: YouTube - Moje pierwsze skoki snowkite A tu już mistrz prędkości i przestworzy (moja inspiracja i mentor ): YouTube - Alex Peterson Snowkiting Skyline Utah Zdaję sobie sprawę, że mamy już marzec i zima na nizinach mówi bye bye, ale zawsze można wziąć sobie temat pod uwagę na przyszły sezon i ująć to w swoich planach, zarówno czasowych jak i finansowych, łykając przez ten czas więcej informacji W poprzednim sezonie umieściłem podobny temat na skiforum i zainteresowałem nim parę osób, które uderzyły do mnie na priv. W tym sezonie chciałem umieścić podobny temat, przy konsultacji z Moderatorem, ale na chęciach z obu stron sie skończyło! ...ale jednak napisałem - a co mi tam Użytkownik yanosik edytował ten post 03 marzec 2009 - 17:01
  24. Odświeżam temat, bo już czas!!! W zeszłym sezonie założyłem topic "Narty z latawcem...", czy jakoś tak, ale odzew był mizerny Dziś już mam za sobą pierwsze dłuuugie, kontrolowane i wspaniałe halsy na wodzie!!! Ponieważ sprawa jest fajna, to polecam przedłużyć wam doznania z tras narciarskich o jazdę z latawcem. A można to robić wszędzie, gdzie znajdziecie kilkaset metrów terenu płaskiego i ośnieżonego, lub zamnarznięte, zaśnieżone jezioro. Do snowkitingu można użyć jakichkolwiek nart, klasyczne czy karvingi (ze wskazaniem na te drugie), czy deska snowboardowa, łyżwy i wszystko co się ślizga i ma krawędz W tej chwili jestem w posiadaniu dwóch profesjonalnych (najlepszych na świecie) kite'ów komorowych firmy Flysurfer. Można na nich śmigać i na wodzie, i na lądzie, i na śniegu !!! Jednak na początek przygody ze snowkitem, polecałbym raczej coś tańszego, od czego sam zaczynałem, czyli latawiec Nasa, lub komorowy Chuck. Ja zaczynałem od Nasy 7,5 m2 i muszę powiedzieć, że dał mi dużo adrenaliny, radości i przede wszystkim pozwolił mi sie zakochać w kitesurfingu/snowkitingu. Przejrzyjcie te linki i na początek polecałbym kupić sobie właśnie coś takiego. Tanie, ale dają wiele radości :D:D http://www.allegro.p...m2_chuck_2.html http://www.allegro.p...a_7_m2_bar.html Trzeba pamiętać, że komorowy zawsze generuje większą moc, więc obydwa rozmiary są akurat na śnieg/lód i na pewno dobrze (czasem nawet za dobrze ) pociągną. Co do teorii wiatru/latawców to radziłbym poczytać wszystkie dostępne na googlach linki, ale także www.radsails.pl - zakładka "SZKOŁA" Służę także pomocą w razie jakichś pytań!!! Pozdrawiam!!! Heeej!!! Mój pierwszy "kontakt" z prawdziwym Flysurferem: [ame="http://www.youtube.com/watch?v=PYS7_8c1QUw"]YouTube - Kite - pierwszy kontakt III-go stopnia[/ame] Pierwszy "przypadkowy" skok: [ame="http://www.youtube.com/watch?v=vfovC4wlN8k"]YouTube - Kite jump[/ame] No i wreszcie moje letnie osiągnięcia :D:D [ame="http://www.youtube.com/watch?v=eaGfwcPb5m4"]YouTube - Yanosik KITE FIRST SPEED[/ame] Zimą, na nartach można jeszcze szybciej :D:D Niecierpliwie czekam na zimę i pierwszy , przynajmniej kilkucentymetrowy śnieg :D:D W razie pytań walcie jak w dym!!! Pozdrawiam!!! Heeej!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...