Skocz do zawartości

xed

Members
  • Liczba zawartości

    185
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez xed

  1. Być może to pytanie zostało już gdzieś na forum zadane ale jednak spytam :) Otóż od jakiegoś czasu przymierzam różne kutki SS i rzeczywiście koncepcja ubrania z bielizna termoaktywną i ewentualnym polarze b. mi odpowiada -- daje poczucie pełnej swobody. Ale -- może przymierzałem zbyt proste modele albo produkty taniego marketingu tj. ubrania o wyglądzie SS jednak czy możecie mi podpowiedzieć: - czego szukać - chchałbym jednak mieć w tym kołnierz śniegowy i mankiety (nie lubie gdy śnieg wsypuje się na plecy :) ~Xed :D
  2. Wyciąg z wyrwirączką znajdował sie do niedawna jeszcze ok 5 km ode mnie.

    No to widze problem semantyczny !! :D Dla mnie wyrwirączka to określenia na "całokształt" takiego wyciągu. Z kontekstu rozumie, że w twoim słowniku wyrwirączka ogranicz sie do tego "klucza" czy tak jest ?
  3. ach ... zapomniałem dodać, ze lina musiała byc obowiązkowo wysmarowana towotem zostawijącym pregi niemal jak na tygrysie :) Senior --- niektore z tych urządzeń pamiętam. Pamietam też taką jedną zrobioną z wyciągarki od ruskiej terenówki (na dole) na górze był wbity drewniany pal do którego na drucie był przymocowany bloczek ... aż cud, że nie bylo obok cmentarza.
  4. W czasie rozmowy o planach na nadchodzący sezon mój 10 letni syn zadał pytanie: "Tato, co to jest wyrwirączka ?" No właśnie - czy któś może podzielić się wiedzą gdzie jeszcze można znaleźć klasyczną wyrwirączkę, tj. klasyka: - stalowa lina swobodnie płożąca w terenie - kawał metalowego pręta jak duży otwieracz do konserw zaopatrzony w pętlę z liny do wczepania sie w linę Swoją drogą co to za dzieciństwo narciarskie bez wyrwirączek :D
  5. A teraz coś ciekawego czy pamięta ktoś polsporty COMPACT można nazwać że były to na swój sposób protoplastki carwingów długość -20 cm były znacznie szersze od zwykłych(oczywiście nie były taliowane) miała je moja mama i były to całkiem posłuszne nartki

    Mam takie wrażenie do do dzisiaj są w piwnicy Polsport Compact z wiązaniami Beta -- to było dosyc szokujące doznanie gdyz moje narty były ze 25 cm dluższe niż, a te ledwie siegały do brody i mam wrażenie, że były szersze (takie Fischery AMC :D ) - i co dziwne dało sie na tym jeździć.
  6. Panowie - nie wypowiadam sie na temat techniki jazdy bo łatwiej mi to zrobić niz opisać :D, a już z przerażeniem myśle jakbym miał kogoś uczyć. Bez wzgledu na to czy to "garb" czy "dolina" nie ma wątpliwości, że należy odpowiednio dostosować technikę jazdy do warunków. Jeśli to co robie na zrytym stoku nazywa się "avalement" to wyrażam zgodę. A może odkopiemy dyskusje o obskoku ? http://www.skiforum....ighlight=obskok A reszta jak w motto poniżej :)
  7. Senior - pozwolisz mam nadzieję, że skorzytam z twojego tlumaczenia i uczynie ze zdania "Jazda na nartach nie jest trudna i sprowadza się do nacisku na właściwą nartę w odpowiednim momencie :D" moje narciarskie motto. To jest ... genialne w swojej prostocie :D
  8. no zdaje się że tak: zacytuje Ci słowa gąsiora, który polecał je jakiś czas temu na forum s2d "Na pewno nie jest to lekkie wiązanie dla ski tourowców -ani wygodne. Zeby przełączyć wiązanie na chodzenie, tudzież zjazd trzeba wypiąć całkowicie buta. W sumie projektując to wiązanie miało ono przede wszystkim być normalnym wiązaniem zjazdowym, a możliwośc podchodzenia pojawiła się gdzieś tam, podczas projektowania jako jedna z możliwości." więc co do podpunktu 2,3 i 4 pewno masz rację

    Zatem do tych nart do jazdy w puchu (żeby nie odbiegać od tematu wątku) lepiej przykrecic narmalne wiązania zjazdowe albo klasyczne FR z uwalnianą piętą. Jest jeszcze jedna opcja - Alpine Trekker (mam to w swoim arsenale) i jeśli chodzi o poziom upierdliwości uzytkowej tylko nieznacznie przewyższa Duke'a.
  9. jak ktoś z forum se kupi hellbenty to da sie karnać:)..tu je lepiej widać: na koncu stian hagen prezetuje duke'i o których była mowa pare dni temu

    Może głupią blondynką jestem :) ale oglądając prezentacje Marker Duke doszedłem do wniosku , że aby zwolnić piętkę należy: 1. wypiąć się z wiązania (!!!!) 2. podziałać z tą 'dźwignią' znajdującą się w środku pod 'płytą' - pewnie będzie to zapchane śniegiem 3. wpiąć się w wiązanie 4. podwyższenie piętki (ten 'drut') znajduje się pod wiązaniem - i ponownie nie widzę możliwoście sięgnięcia tam np. kijem. Jak dla mnie operacją 1. jest nieakceptowalna. Operacja 4. wybitnie niewygodna. Może Duke to dobre wiązania zjazdowe ale jakoś tak podchodzę do nich z dużą rezerwą. Xed ~PS: Tak samo komentowałem Rossignol Mutix - zmiana 'ramion' na stoku ... hmm
  10. Ponieważ moja wiedza na temat takiego sprzętu jest w zasadzie teoretyczna (stąd cały ten wątek dyskusji) więc traktuj moją odpowiedź z dozą ostrożności :) Może Janek coś napisze i w to należy wierzyć ;) Narty - no cóż w Polsce należą do rzadkości ale pochodzą z renomowanej stajni. Na Twoim miejscu zastanowiłbym się nad nartami o długości 185. Zobacz kilka postów wcześniej dlaczego. Wiązania -- w zasadzie do wyboru sa właśnie Diamiry i jeszcze Naxo NX21. W internecie spotkałem sie z opiniami, że Diamiry to produkt, który istnieje i ewoluuje na rynku od wielu lat i w przeciwieństwie do NX21 jest już idealnie dopracowany. NX21 jako relatywnie nowy ma jeszcze wady użytkowe, które podobno w ich nowym wydaniu zostały usunięte. I Diamir i Naxo mają opinie 'high end' do takich zastosowań i ja wybrałem Naxo - bo jest odrobinę tańsze.
  11. Heh ... ja już śmigam na rowerze. KW odwiedzilem jeszcze w kwietniu ale jak zwykle zadawałem sobie pytanie co mnie tutaj ciągnie. Sentyment, tradycja, zbyt mało jazdy na nartach w mijającym sezonie .... gdy mysle o PKL to robi sie slabo. !! Fajne fotki !!
  12. Taka piękna słoneczna niedziele dzisiaj była, że skoro świt o 1220 wyjechałem z synen z Krk aby zobaczyć jako to jest z tym krzesełkiem na Śnieżnicy. Niestety warunki były dosyć trudne - tj. przetarcia do gołego lodu a na nich przytopione śnieżne błotko i troche kamieni ... ale nic to taka zima :) Brak śniegu na dole spowodował, że cały parking i dojścia zmieniły się w bagienko - probowano sobie radzić wysypująć żwir i dość gruby tłuczeń - myślę jednak że przynajmiej przed kasami i dojście do samego wyciągu trzeba pomyśleć o gumowych matach - ale nic to jesteśmy w Polsce :) Zdecydowanie fajna górka i w dodatku tylko 50 min jazdy od Krk. Bliżej (25 min) są Myślenice ale jeszcze ich nie widziałem. Zasługuje na miano łatwej czerwonej Krzesełko w Kasinie ma swoje ..... minusy. Otoż w dawnych partyzanckich czasach gdy był tam orczyk kilofowy napędzany śmierdzącym generatorem dieslowski (orczyk należał do gatunku hardcore) nie każdemu udawało się wjechać na górę i na trasie nie było aż tylu początkujących (taka selekcja naturalna) . Dzisiaj na trasie można było spotkać narciarzy , którzy z takimi umiejętnościami nie powinni się tam znaleźć. .....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...