Skocz do zawartości

Voytheck

Members
  • Liczba zawartości

    170
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Voytheck

  1. W drugiej połowie lutego lepiej celować w mniej popularne ośrodki, bo będzie i tłoczno, i drogo. Ja się wybieram w połowie stycznia, jak co roku zresztą. Nie mam dzieci w wieku szkolnym, to jest plus. :-)

    Moja córa to studentka i nigdy nie wie kiedy skończy się sesja. W ubiegłym sezonie udało mi się "dorwać" kwaterę dwuosobową ze śniadaniem w Ski Circus - Sallbach w drugiej połowie lutego. Przystanek skibusa przy kwaterze i dojazd pod gondolę to jeden przystanek. Narty w depot'cie, więc light. Sallbach też nie jest tani, a jednak 370 oiro to nie jest dużo jak na pełny sezon. Nie lubię dojeżdżać autem. Zawsze jakieś weiss bier czy też po nartach jegermeister mit redbull więc auto lepiej niech stoi. A co do mniej popularnych ośrodków to owszem cena i możliwości zakwaterowania większe ale możliwości narciarskie mniejsze. Zwykle przejeżdżam z córką 160-220 km w trakcie 6 dniowego pobytu i owszem jak się nam spodoba jakiś stok to kilkakrotnie po nim lubimy pohasać, ale również podoba nam się objeździć cały ośrodek. Ośrodki mało popularne to zwykle do 100 km tras więc zważając że zwykle kilkadziesiąt km to tzw. przejazdówki do samych stoków do pośmigania pozostaje niewiele.

    Pozdr.

    Voytheck

  2. W nadchodzącym sezonie chciałbym odwiedzić Ski Arlberg. Poszukiwałem kwatery w Zurs, Lech, St. Christoph lub St. Anton. Próbowałem poszukiwać kwatery dwuosobowej w drugiej połowie lutego 2015. I muszę Wam powiedzieć (napisać) że w/w terminie w powyższych miejscowościach praktycznie kwatery się wyczerpały w "normalnych" cenach, jeśli można mówić o normalnych cenach w rejonie Ski Arlberg. Poszukiwałem na wielu, wielu stronach i chyba zrezygnuję z wyjazdu do Ski Arlberg'u, tym bardziej że chciałem jechać z córką, która jeszcze nie wie kiedy będzie miała przerwę zimową. Wybiorę jakiś inny ośrodek, a odwiedzę Arlberg w marcu lub na początku sezonu 15/16.

    Pozdr i życzę szczęścia w poszukiwaniu kwater a Tym, którzy już mają jakąś rezerwację życzę udanego wyjazdu.

    Voytheck

  3. Rozbawiły mnie Twoje domniemania, na temat specywfiku zażywanego przez austriaka ale rzecz jest bardziej prozaiczna niż potrzeba rozszeżania czegokolwiek. Koleś zażywał po prostu Snus - tytoń do ssania, który czy w formie saszetk, czy w formie pasty umieszcza się pod wargą.

    Zażywałam to czasami będąc u znajomych w Norwegii i prawdę powiedziawszy nie kumam tego - ale fajek też nie... ;)

    Link do Wiki:

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Snus

    Absolutnie nie był to snus. Wiem jak wygląda nie przypominało to niczym snus.

  4. I znowu kompromitujesz się w następnym temacie? :wub:

    Kolego Kubo, jeśli nie masz wiedzy na temat, który jest omawiany to proponowałbym o wstrzemięźliwość w swoich wypowiedziach, i nie zaśmiecaj tematu niepotrzebnymi nikomu wpisami, ponieważ największą kompromitacją jest to jeśli ktoś nie ma nic do powiedzenia a próbuje wtrącać swoje trzy grosze nawet tam gdzie nie jest o to proszony. A jeśli masz wiedzę na omawiany temat to podziel się nią z ogółem, ponieważ forum to miejsce gdzie można skorzystać z wiedzy innych ludzi. Choć spotyka się często głupkowate wypowiedzi frustratów i zakompleksionych chcących się dowartościować małych robaczków.

    Zajrzyj wiec do wątku rowerowego- nieco całodniówek udało nam się w okolicy ostatnimi czasy umówić.... Staram sie unikac wszelkich 'wspomagaczy', bo zwykle działają chwilowo i przyzwyczajają do chemikalii.... potem bez kolejnej dawki jest gorzej.

    Mig masz rację że "wspomagacze" to nic dobrego i na krótką metę, ale chcę się dowiedzieć co stosowali ci atleci wymienieni w pierwszym poście i ewentualnie spróbować jak to "smakuje"

    Użytkownik jark edytował ten post 12 marzec 2014 - 20:37

  5. Jeśli to dokuczliwe to polecam wizytę u fachowca- lekarza, samodzielne poszukiwania mogą byc niebezpieczne. Na moj nos to po prostu pierwsze bardzo delikatne objawy 'choroby' wieku. 

    Moja dokuczliwość nie stwarza na tyle dużego dyskomfortu aby chodzić do tzw. fachowców-lekarzy. Raczej unikam ich jak ognia, jeśli nie jest to konieczne a głowy pod pachą nie przynoszę to nie zaglądam do ich gabinetów. Wolę się leczyć dłużej ale sam niż być królikiem doświadczalnym w rękach konowałów. Oczywiście że nie można uogólniać ocen ale cała sytuacja w służbie zdrowia rzutuje na niepochlebne opinie o środowisku lekarskim. Co do drugiej części Twojej wypowiedzi to miałem nadzieję że to jeszcze nie nadeszło, ale może rzeczywiście pomału trzeba przyzwyczajać się do pewnych dolegliwości w myśl pewnego powiedzenia - "jeśli po 40-tce wstajesz rano i cię nic nie boli to znaczy że nie żyjesz" ;)  Po zakończeniu sezonu od kwietnia rozpoczynam przygotowania do następnego i większy nacisk położę na kondycję i wytrzymałość choć oczywiście nie zaniedbam pozostałych elementów przygotowania narciarskiego.

  6. Zastanawiam się czy np. zastosowanie jakiś "cukierków" typu Halls, miętowo-eukaliptusowych może spowodować lepszą wydolność oddechową podczas jazdy na nartach. Przed sezonem od sierpnia/września przygotowywałem się do sezonu (siłownia, równowaga i kondycja) ale z tym ostatnim elementem jest nie za dobrze. Trenuję na wysokości ok 250 m.n.p.m. natomiast jazda odbywa się od ok. 2500-800 m.n.p.m. Zauważyłem kilka lat temu będąc w Livigno (1800 m.n.p.m.)  przez kilka dni miałem dziwne objawy w postaci kołatania serca przy większym wysiłku. Taki stan utrzymuje się przez kilka dni. Nawet przy szybszym pokonaniu stoku przy dużym przewyższeniu, również odczuwam podobny efekt. Natomiast kiedy wracam do domu (250 m.n.p.m.) to przez kilka dni odczuwam od czasu do czasu zawroty głowy. Nie jest to efekt pogody, ponieważ wracałem podczas różnych ciśnień atmosferycznych. Nie mam również problemu z ciśnieniem (120-130 na 80-90) w wieku grubo ponad 40 lat to chyba nie najgorszy wynik. Kiedyś jeszcze ok. 10 lat wcześniej, czułem się doskonale wyjeżdżając w góry a szczególnie na poziomy ok. 3000 m. Dlatego zastanawiam się czy użycie jakiegoś specyfiku, taki jak stosowali profesjonaliści zmiejszy moje dolegliwości i dyskomfort. Oczywiście że braki w kondycji nie można zniwelować "cukierkami", ale ja nie sądzę że jestem źle przygotowany do sezonu, wręcz odwrotnie żadnych braków nie odczuwam oprócz w/w dolegliwości.

    Pozdr.

    Voytheck

  7. Witam!

    Na jednym z wyjazdów narciarskich, miałem okazję jechać na jednej kanapie z kilkoma zawodnikami austriackiej kadry szybkościowej (Kroll, Mayer, Streitberger) i w trakcie wyjazdu zauważyłem że ten ostatni wyciągnął z kieszeni czarne pudełeczko (coś podobnego jak po paście do butów) i włożył pod wargi coś co przypominało kalafonię (nieregularne kształty i podobny brązowy kolor) zapach to miało miętowo-eukaliptusowy. Podejrzewam że miało to na celu rozszerzenie pęcherzyków płucnych aby na większych wysokościach "zasysać" więcej powietrza. Widziałem jeszcze raz taki "specyfik", który zażywał austriacki instruktor narciarski. Może ktoś z Was miał już do czynienia z tym czymś, i gdzie to można kupić.

    Pozdr.

    Voytheck

  8. Witam!

    Jako że jutro wybieram się pośmigać na stokach narciarskiego cyrku, a będę kwaterował w Leogang, mam pytanie do bywalców tego regionu - czy na dolnej stacji gondoli w Leogang jest jakiś skidepot, aby można było pozostawić narty i buty do następnego dnia a skibusem jeździć bez obciążenia. Dzięki za odpowiedź.

    Pozdrawiam

    Voytheck

  9. master32, pomieszałeś smarowania chyba ;)  Szczotka stalowa lub miedziana to przy pierwszym smarowaniu, tak samo w kwestii otwierania porów w zoli.

    bolekpm pytał o smarowanie bazowe, czyli podkładowe a takie smary są miękkie. Szczotką miedzianą "zedrzesz" cały smar i nie będzie wiązania pod smar właściwy. Tak więc szczotka nylonowa.

     

     

    pozdravka

    Smar bazowy to nie smar podkładowy!!!

  10. Ile czasu zajmowała wam droga ze skiamade do Obertauern?

    Zaczynaliście od skrajnej stacji przy Gottschallalm czy z samego centrum Obertauern?

    Kilka razy przez mysl nam przechodziło wyskoczenie z Radstadt w ten rejon, ale tylko na pomysłach się skończyło.

    Coś czuje że warto tam na 1-2 dni podjechac.

    Ja dojeżdżałem z Tamsweg, to ok. 30 km a w  czasie to zajmowało ok. 25-30 min. Któregoś dnia wybrałem się po nartach w Ober  do Altenmarkt, to też ok 25 km i 25 min. Ja przeważnie rozpoczynałem objazd Obertauern od wjechania Grunwaldbhan. Parking tuż obok kolejki. Szkoda że Obertauern nie należy do zrzeszenia Skiamade, ponieważ można tam spędzić 1-2 dni i odjazd w inny rejon. Ja posiadałem karnet, na którym mogłem jeździć nie tylko w Lungau, Grossek-Schpaireck (mam nadzieje że dobrze napisałem), Katschsberg.

  11. Udało się trochę pojeździć jeszcze przed Świętami i to po 9eu/den.

    Warunki 4/6 czyli nie wszystkie wyciągi i trasy były przygotowane ale i tak na ten czas były chyba najlepsze od kilku sezonów!?

    Teraz, podobnie jak u nas, może być coraz gorzej bo wieje ciepły wiatr co wpłynie na śniegowe warunki (?)

    Dodatkowo ,słabym pkt ośrodka (chyba jedynym?) wydaje się wagon A2 który łączy północ z południem, a który nie chodzi gdy mocniej powiewa.

    A tam lubi nawet przy bezwietrznej pogodzie na dole, lubi wiać dość mocno na szczycie.

  12. Co prawda to opis z ubiegłego sezonu, ale być może jeszcze będzie na tyle aktualny aby podjąć decyzję o pobycie lub nie w tym ośrodku. Otóż ośrodek o doskonałych warunkach śniegowych. Sama miejscowość leży na wysokości ok. 1700 m.npm. i to ją czyni iż ośrodek posiada jedne z najlepszych warunków śniegowych (oprócz lodowców) jakie można zastać w tym rejonie Alp. Z Obertauern to miejscowość na przełęczy, z której na wschód i zachód rozchodzą się wyciągi, z których można zjeżdzać trasami o trudności tras czerwonych. Po stronie kolejki Grunwald można dojechać do doliny gdzie można rozjechać się również w różnych kierunkach. Takich "niespodzianek" jest więcej ponieważ, jak pamiętam jest jeszcze jeden taki teren. Największym minusem tego terenu jest to że nie należy do "systemu" Skiamade. Teren warty odwiedzenia, 3-4 dni można wszystko zwiedzić po kilka razy. Polecam!!!

    Załączone miniatury

    • AlLPY 2012 003.jpg
    • AlLPY 2012 112.jpg
    • AlLPY 2012 121.jpg
    • AlLPY 2012 124.jpg
    • IMG_0430.JPG
  13. Zauchensee to niezła stacja narciarska, główną jej zaletą są warunki śniegowe, choć nie tylko. Wszystkie trasy schodzą się to "jednego" punktu, a wyciągi rozjeżdżają się właśnie z niego w różnych kierunkach w "cztery strony świata". Trochę to przypomina Obertauern, lecz w nieco mniejszej skali. Baza wyciągów nie jest najnowocześniejsza, ale to nie jest jakaś wielka niedogodność, choć istnieje również wiele nowoczesnych kolejek. Warto zwiedzić tą stację. Stacja z różnorodnymi trasami od niebieskich do czarnych i jedną trasą, na której rozgrywane są zawody Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim (nr 6 i 5a) w tem sezonie 11/12.01.2014 - zjazd i kombinacja. Uważam że posiadając karnet skiamade, warto odwiedzić ten rejon.

  14. Fajny ośrodek choć jak na warunki alpejskie nie za duży, ale istniejące połączenie z ośrodkiem w Wagrain i Alpendorf to już robią się dość duże możliwości szusowania. Można również pojechać skibusem lub autem (duże i darmowe parkingi) do pobliskiego Flachauwinkl, gdzie istnieje możliwość jaźdy na dwóch stronach "górki" Mooskopf wyciągając się ze stacji SunShine. Również we Flachauwinkl jest dolna stacja Highliner Port, z której można się dostać do Zauchensee. To nowa i zaopatrzona we wszystko co jest konieczne do komfortowego spędzania czasu na nartach. Kasy, restauracje, WC, skidepot i sklep sportowy Intersport Schnaider oraz wiele wiele innych udogodnień to wszystko jest rozplanowane tak, aby ułatwić życie narciarzom. We Flachau istnieją trasy zróżnicowane jeśli chodzi i trudność, ale nie najostrzejsze. Najbardziej wymagająca to trasa pucharu świata nr 1, nazwana imieniem Hermanna Maier'a. Jedna z kolejek wyjeżdżająca najwyżej StarJet3 wyciąga nas do miejsca gdzie można zjechać do Wagrain lub z powrotem do Flachau. Do Flachau na początku ostrzej, później łagodnie gdzie stok przechodzi w szeroką polanę. Knajpki na każdym kroku. Moim zdaniem dość tanio (jak na ceny na stokach) jest w Sky Lounge, obok dolnej stacji kolejki StarJet3. W okresie kiedy jeździłem na stokach Flachau było nie za tłoczno. Wyciągałem się kolejką StarJet 1-3. Spałem tuż przy dolnej stacji kolejki StarJet1 - Haus Christine. Miły i przytulny pensjonat. Polecam ośrodek!!!

    Załączone miniatury

    • SAM_0990.JPG
    • SAM_0991.JPG
    • SAM_0992.JPG
    • SAM_0993.JPG
    • SAM_0994.JPG
    • SAM_2029.JPG
    • SAM_2030.JPG
  15. Zauchensee niestety nie jest połączone wyciągami i trasami, natomiast jeździ skibus z Altenmarkt przez Flachau do dolnej stacji Highliner Port i Sunshine Shuttle we Flachauwinkl. Podróż trwa ok. 15 min. a bus kursuje z częstotliwością (jeśli dobrze pamiętam) co 30 min. Pomiędzy Highliner a Sunshine jeździ traktorek z wagonami.

  16. Potwierdzam słowa dwóch moich przedmówców, świetna sprawa. Szkoda że nie było tyle śniegu jak na zdjęciach kilka postów wcześniejszych i niektóre trasy były zupełnie zamknięte, a na niektóry bywały miejsca z kamyczkami i przetarciami. G-Link w ciągu kilkunastu miesięcy został zbudowany. Wszyscy Ci, którzy nazywają "stacją narciarską" jeden wyciąg z jakąś kanapą 4-ro czy 6-cio osobową nieogrzewaną i bez osłony przeciwwiatrowej oraz marnej jakości jakimś orczykiem powinni nie ściemniać i jechać w rejon Skiamade aby czegoś się nauczyć i przywieźć dobre wzorce do Polski.

  17. Posiadam swoje prywatne tyczki ok. 20 szt. (10-niebieskich i 10 czerwonych na przegubach) tylko jest problem z grotami, są dość długie i na nasze warunki śniegowe niekiedy się nie nadają ponieważ można "wjechać w glebę". Ale jeśli ktoś ma dobre układy z włodarzami stoków, którzy godzą się na rozstawienie kilku kijów to również jestem otwarty.


  18. D

     

     

     

    Tu masz interaktywną mapę tego regionu. Gdy tam byłem kilka lat temu to autostrada oddzielała Flachauwinkl i Zauchensee i nie kojarzę by była jakaś kolejka łącząca te dwa ośrodki, dodatkowo w Zauchensee trzeba było odstać w kolejce do wyciągów nawet i pół godziny (ośrodek stosunkowo blisko naszej granicy i mnóstwo naszych rodaków). Dlatego polecam w pobliżu Radstadt-Altermarkt ośrodek mniejszy ale za to bez tłumów.

    http://www.skiamade..../slopespanorama

     

    Dzięki za odpowiedź. Znam tą mapę, zresztą jedną z najlepiej opracowaną jaką można znaleźć w internecie. Lecz mapy mają to do siebie że muszą być aktualne, choć ta o której piszę jest uaktualniania dość prędko. Dowodem jest m.in. zaznaczona gondola G-Link w Wagrain. We wcześniejszym poście jeden z forumowiczów napisał że jeździ "traktorek" pomiędzy wyciągami Sunshine i Highliner we Flachauwinkl. Miałem nadzieję że wjeźdźając z Flachau na górę Griessenkareck będzie można na nartach przejechać w kierunku Mooskopf a dalej w dół i w kierunku Zauchensee. Ale chyba nie ma możliwości na nartach zrobić sobie "wycieczkę" z Flachau do Flachauwinkl. W drugą stronę jest to możliwe, poprzez Wagrain aż do Alpendorf.

    Pozdr.

    Voytheck

    PS. We Flachau spędzę trochę czasu więc zapewne stoki Radstad-Altenmarkt zaliczę. Zresztą w Altenmarkt będzie więcej atrakcji jest tam również fabryka Atomic'a, będzie możliwość zwiedzenia!!!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...