Skocz do zawartości

Dagmara Krzyżyńska- bardzo ciekawy wywiad.


Harpia

Rekomendowane odpowiedzi

 

w kontekście tego dlaczego jest jak jest i jak to wygląda z perpektywy zaangażowanego rodzica cytuję post z pewnej grupy na FB:

 

"Witam serdecznie całą Grupę.

Czytam Państwa posty, opinie, komentarze i długo zastanawiałam się czy włączyć się do dyskusji.
Zastanawiacie się Państwo nad stanem i przyszłością polskiego narciarstwa alpejskiego.
Piszecie o kadrze A, wymieniacie nazwiska z przyszłością lub bez, narzekacie na finanse, oceniacie, oskarżacie. Moim skromnym zdaniem ( rodzica byłego narciarza ) nie tędy droga.

Przy ostatniej dyskusji nad otrzymaniem kwalifikacji IO padały sumy wydane przez Pana Jasiczka - 1 milion czy Pana Kłusaka 150 tysięcy. Naprawdę ? Proszę przeliczyć : potrzebny sprzęt, wyjazdy, przejazdy, hotele, trenerzy, wpisowe…. Sumy są ogromne !!!!

Sportowców buduje się od dołu, nie od góry !!! Ci którzy są , są finansowani, edukowani głownie przez rodziców, przez ten tak zwany KOR, bo tylko szalony rodzic wydaje takie kwoty na sport nie mający w tym kraju żadnej przyszłości. Związek wyciąga ręce właśnie po tych zawodników, których rodzice mieli na tyle cierpliwości lub pieniędzy żeby tą drogę kontynuować. Nie odbieram tym zawodnikom pracowitości i talentu. To nie polega na tym,żeby PZN powyciągał rodzynki z tortu i zamiast pomagać kładł kłody pod nogi. Życzyłabym sobie więcej szacunku dla tych zawodników i finansujących rodziców - chociażby za wytrwałość.

To nie są skoki, gdzie dzieciaki chcące trenować otrzymują cały sprzęt, nie muszą płacić za wyciągi czy możliwość ustawienia bramek na trasie. Tu podstawy leżą na barkach rodziców, którzy mają do dyspozycji komercyjne kluby.Komercyjne !!! To są w większości ludzie, którzy zarabiając propagują fajne, amatorskie narciarstwo. Amatorskie !!!!

Przez wiele lat obserwując treningi czy zawody przewinęło się wiele dzieciaków z niesamowitym talentem w zdezelowanym sprzęcie, w potarganych gumach, wytartych kaskach. Dzieciaki miały talent i chęci - nie miały tylko finansów. 
Górskie miejscowości turystyczne chwalą się sukcesami miejscowych sportowców. Czy nie mogłyby stworzyć miejscowych klubów/ klas sportowych finansowanych przez miasto, ze skipassami sponsorowanymi przez właścicieli wyciągów, z miejscowymi sponsorami budując alpejską młodzież od podstaw ? ( Tylko proszę mi nie mówić o SMS-ach, które alpejczyków mają gdzieś, poza tym że ich praca zaczyna się od gimnazjum, a to już chyba trochę za późno. SMS-y których niektórzy trenerzy zamiast budować kariery zawodnicze je po prostu niszczyli - pozdrawiam Zygmunta Fiedora, Kacpra Moskala i wielu wielu innych ).
Pozdrawiam mojego syna, który w wieku 15 lat powiedział : “Mamo w tym kraju to jest bez sensu, szkoda pieniędzy” - miał rację.

Pozdrawiam wszystkich zawodników, którzy muszą bardzo kochać ten sport i pomimo tego całego gówna wokół narciarstwa alpejskiego w Polsce dalej mają ochotę trenować oraz Wszystkich rodziców którzy chcą to jeszcze finansować ! "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mniej więcej o tym mówi w wywiadzie Dagmara.

Na dole robi się "dobry materiał" którego nie ma komu przekazać do wyższych etapów szkolenia.

 

Moim zdaniem Związek nie wyciąga rąk po najlepszych.

Jedynie od czasu do czasu rzuca ochłapy najbardziej wytrwałym i to nie narciarzom ale "biznesowo" twardym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...