peregrin Posted May 19, 2012 Share Posted May 19, 2012 Dzień po wizycie w Batyżowieckiej przeprowadzamy się na na polską stronę; śpimy na parkingu w Łysej i o kolejnej już 5 rano zaczynamy poranną przebieżkę tym razem do Moka. A wszystko to dlatego, że nasz przyjaciel Bartek, zawodowy tatrzański przewodnik nieźle zakręcony na punkcie naszych rodzimych gór chce sobie zrobić, że tak powiem „urodzinowego francuza”. Tutaj należy się małę wyjaśnienie: dla nieobytych z nomenklaturą tatrzańską "Francuz" to w powszechnym rozumieniu żleb spadający z Miedzianego do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Ponoć, kiedyś w dawnych latach zjechał nim właśnie przedstawiciel trójkolorowych, bo jak mówił Marek Tarnawski, przyjaciel Krzycha, nestor narciarstwa i w ogóle człowiek legenda - dla nich było "trochę za stromo". Czy Francuz zjechał z Miedzianego tym właśnie żlebem, czy innym bardziej hardcorowym, dziś już z powodu obrywów rzadko jeżdżonym - tak do końca nie wiadomo. Ale nazwa pozostała i mówiąc "Francuz" wszyscy wiedzą o co chodzi No to w nieziemskim upale zasuwamy na Szpiglasową, gnani świadomością, że według wszelkich prognoz po godzinie 14 przywali nam deszczem. Na Szpiglasowej zaliczam lekki kryzysik, dzięki któremu zaliczam fajny samotny zjazd w stronę Piątki, a Bartko z Krisem cisną granią przez Miedziane w stronę Francuza, którym po około godzinie w fajnym stylu zjeżdżają. Spotkanie następuje na Niedźwiadku, co stanowi dobrą okazję na małą, urodzinową imprezkę Foto-wspomnień ciąg dalszy: Kolejny ranek wita nas już na Łysej Polanie Dojście do Moka jeszcze w chłodzie ale później to już upał sakramencki… Jeszcze rzut oka na Mnichowy Staw I już końcowy trawersik na Szpiglasową Kris z Bartkiem zasuwają granią na Francuza… …a ja zsuwając się po łańcuchach i resztkach śniegu pikuję ze Szpiglasowej na Niedźwiadka. Tak wygląda góra Szpiglasowej A tak jej niższa cześć – tu to już jazda superowa Chłopaki tym czasem wbijają się we Francuza. Kris w górnej części francuskiego żlebu (fot. Bartek) filmik - zjazd z Miedzianego - Krzychu: Uśmięchnięte gęby po kolejnym udanym tatrzańskim dniu http://i107.photobuc..._8761pp_res.jpg No i urodzinowy niemiecki szampan (Bartek targał go cały dzień w plecaku) pod francuskim żlebem – smakuje wybornie! Za zdrowie Bartka i zakończony fajny sezon 2011/2012! http://i107.photobuc...II/CIMG2603.jpg Po powrocie 14 maja rąbnęli mi z auta torbę z laptopem, aparatem i całą masą ważnych dokumentów. DObrze, że chociaż kilka godzin przed włamaniem zdążyłem cokolwiek wrzucić do netu - te okruszki wspomnień to wszystko co mi pozostało z ostatniego roku w górach. Nic to, trzeba będzie odwiedzić te miejsca ponownie pzdr! Użytkownik peregrin edytował ten post 19 maj 2012 - 09:20 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.