Skocz do zawartości

Panna Basieńka

Members
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Panna Basieńka

  1. Ja bardzo lubię jeździć w kasku narciarskim, bo nie wieje mi w uszy: jest cieplutko i milutko. To podstawowa z mojego punktu widzenia zaleta kasku. Na rowerze kasku nie noszę, bo ani nie jeżdżę po ekstremalnym terenie, gdzie byłaby duża szansa na zrobienie sobie krzywdy, ani nie pruję na zimnie wystarczająco długo na tyle szybko, żeby zdążyło mi w uszy nawiać (Przy czym zaznaczam, że jeżdżę od wiosny do jesieni - przy ujemnych temperaturach rower jednak odstawiam. Gdybym również zimą jeździła do pracy rowerem, może rozważyłabym kask jako dodatkową izolację głowy, a zwłaszcza uszu 😄).
  2. Oczywiście. Kilkanaście razy. Na razie wszystko jest ok - jak będzie w tym sezonie, to się zobaczy (na razie nie spadło wystarczająco dużo śniegu w mojej okolicy, a w bardziej śnieżne rejony wybiorę się pewnie dopiero w styczniu) 🙂
  3. Ponieważ odklejony był duży kawal ślizgu (= nieopłacalna naprawa), a na giełdzie narciarskiej wszystkie sensowne biegówki były wyprzedane, roboczo skleiłam biegówki tym, co miałam pod ręką, czyli butaprenem (zgodnie z zaleceniami mojego Taty - cienka warstwa butaprenu na obu klejonych powierzchniach, połączenie ich, kiedy klej już podesechł i potem trzymanie nart w ściskach przez prawie dobę). Wyszłam z założenia, że zrobię naprawę po taniości - jak się uda, to super, a jak nie, to kupię nowe biegówki... Klejenie trzyma aż do teraz 😄😄 Pozdrawiam, Basia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...