Skocz do zawartości

Jackm

Members
  • Liczba zawartości

    27
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi dodane przez Jackm

  1. 17 minut temu, lubeckim napisał:

     Powiem tylko, że narty są dużo mniej frustrującą i zależna od warunków zabawą.

    Pewnie tak, choć to trochę też zależy od tego jak podchodzisz do nart.

    No bo jak jesteś na etapie,  że  tylko  "powder day" albo  tatrzanskie firny a myśl o białczańskim sztruksie  nie wywołuje podniety to też nie jest lekko.

    • Haha 1
  2. 15 minut temu, lubeckim napisał:

    35 godzin rocznie to nieco poniżej średniej dla "statystycznego latania" Ogólnie przyjmuje się, że typowy pilot paralotni w Polsce, który musi godzić czas na latanie z innymi obowiązkami lata te około 40 godzin. Oczywiście w zależności od pogody w sezonie, bo to ona rozdaje tutaj karty. W mojej i nie tylko opinii 60 godzin to max, co można wyciągnąć nie zaniedbując zbytnio pracy, rodziny (jeżlei ktoś takową posiada). Oczywiście na zrobienie tego 60 godzin wymagany jest co najmniej jeden wyjazd na Słowenię albo do Włoch, bo z Polska pogodą jest ciężko.

    Żeby zrobić więcej niż 60 godzin to trzeba być albo emerytem, albo rentierem własnej firmy a i rozwód też się tutaj przyda. Po prostu trzeba swoje życie absolutnie podporządkować lataniu i niczemu innemu - bez wyjątków na wyjazdy do mamusi na święta. Przykładowo tutaj są profile kilku moich znajomych, którzy zaliczają się do tych intensywniej latających. Jeden z nich jest zresztą emerytem górniczym, ma te 50 lat i po prostu nic innego do roboty.

    https://www.xcontest.org/2023/world/en/pilots/detail:SebastianB#tab=stats

    https://www.xcontest.org/2023/world/en/pilots/detail:mf1968

    https://www.xcontest.org/2022/world/en/pilots/detail:kschmidt

    Ostatni link do profil kilkukrotnego paralotniego mistrza Polski. Zapewniam, że to co publikuję to tylko jakiś wycinek jego wszystkich lotów. Tu są po prostu tylko te, którymi chce się chwalić 🙂

    Co do oskarżania mnie o bycie internetowym mądralą, to jak zwykle typowo tendencyjne komentarze dla zaczepki. Tak tylko wspomnę, że 35 godzin rocznie to wciąż więcej niż zero godzin rocznie, chodź przynajmniej sam piszesz o sobie jak o laiku.

    Mam za sobą: 12 sezonów, kilka lat intensywnej pracy jako działacz społeczny w kilku stowarzyszeniach, kilka poważnych wypadków widzianych na własne oczy, zaczynając od samych atrakcji, przez uderzenie o ziemię i pakowanie klienta do LPRu. Widziałem jak mój kolega po przeciągnięciu skrzydła uderza w lotnisko i wydaje ostatnie tchnienie. Słowacka policja okazywała mi zwłoki mojego innego kolegi, z którym jeszcze kilka godzin wcześniej jechałem na latanie w Tatry. Zaufaj mi, że powyższe trzy okoliczności, to wystarczająco przej____a sytuacja aby pamiętać, że nie jestem nieśmiertelny.

    Wiem jaką krzywdę może zrobić mi paralotnia. Po prostu z powodów osobistych akceptuje to ryzyko i latam. Nie ma sensu dyskutować dlaczego to robię i dlaczego akceptuje to ryzyko, bo to wynika z indywidualnej oceny każdego pilota. Aby określić czy coś jest niebezpieczne, należy najpierw określić metryki wg. których będziemy dokonywali oceny.

    Minimalizacja ryzyka w lotnictwie opiera się między innymi na analizie zdarzeń, incydentów i wypadków oraz wyciąganiu szeroko pojętego morału - bez orzekania o niczyjej winie. Skoro latam 12 lat, żyję i się nie połamałem, to chyba ten aspekt dobrze mi wychodzi, czyż nie? A, że "przez przypadek" muszę jeszcze pracować a zimę wolę poświęcić na narty a nie latanie w Kolumbii albo Teneryfie, to chyba nie problem

    Post Scriptum: Nalot oczywiście liczy się od momentu oderwania od ziemi aż do lądowania.

     

    Dzięki za nakreślenie tematu. 

    Ps nie pisałem że jestem laikiem w tym temacie ale...totalnym laikiem;) dlatego też nie będę się bardziej rozwodził.  Zazdroszcze takiej pasji (no ale na wszystko w życiu nie starcza czasu)

     

  3. @lubeckimpytanie od totalnego laika :

    35 godzin X 12 lat : trochę tych godzin Ci się napewno uzbierało ale jednak porównując do innych sportów to ta liczba nie powala. Zapytam więc, która opcja jest bliższa prawdy:

    a) paralotnie to taki prosty sport w którym stajesz się super ekspertem po ok.  400 przelatanych godzinach czy...

    b) trochę internetowy mądrala z Ciebie wychodzi;)

  4. Czytam i czytam i trochę nie rozumiem.

    Skoro w miarę objeżdżony gość bez problemu zrobi 200km w terenie w jeden dzień to dlaczego na 500km ULTRA MTB koniecznie MUSZĄ być łatwiejsze odcinki dla odpoczynku (asfaltowe czyli nie terenowe) ?

    • Thanks 1
    • Confused 1
  5. 15 minut temu, Mitek napisał:

     zaznaczam, że trasa jest uznawana (przez praktyków, którzy jeżdżą, startują, tworzą trasy a przede wszystkim uczestników) oprócz Carpatia Divide za jedyny Ultra MTB (np. PGR nie jest choć jest przecież w górach i ma prawie 9000 przewyższeń) to wtedy możemy pogadać spokojnie. 

    Tak z ciekawości: czyli mamy tylko 2 prawdziwe Ultra MTB i jeden jest na...Pomorzu?

  6. Panowie, oceniacie człowieka na podstawie artykułu ze słynącego z "rzetelności" Onetu???? I już wiecie że tylko " siedzi w domu i płacze" a wystarczyłoby tylko "wziązć się w garść"???

    Czy wiecie o tym że obijanie nowych dróg w skałach to kawał ciężkiej pracy (wiercenie, odkrzaczanie, czyszczenie itp.) za którą nie dostaje się pieniędzy?

    Czy wiecie ile czasu/wysiłku wymaga przygotowanie jednej takiej drogi?

    Czy myślicie że to łatwe z jedną tylko sprawną ręką?

    Czy wiecie ile takich  dróg przygotował "Guma"? Gość który robi to tylko i wyłącznie dla innych, bo sam nie jest w stanie ich przejść ze względu na niepełnosprawność? (a inni obijają głównie po to żeby przyjść drogę jako pierwszy)

    A może weźcie do ręki przewodnik wspinaczkowy po jurze północnej i powiedzcie mi kto ma więcej przygotowanych takich dróg niż Artur Pierzchniak?

    A może nie ma to znaczenia po przeczytaliście "łzawy łonetowy" artykulik i już wszystko o "gościu" wiecie?

     

    • Like 3
    • Thanks 1
  7. 17 minut temu, grimson napisał:

    Primo: pisze pro publico bono. 

    A odnośnie pierwszego: jeśli twierdzisz towarzyszu, że bierzesz udział w swojej wielkiej wojnie ojczyznianej z ideologicznych pobudek to ...możesz się tego trzymać. 

  8. 2 minuty temu, grimson napisał:

    Primo: pisze pro publico bono. Secundo: 5-6mln to oczywiście przegięcie z mojej strony, odpowiedz na przegięcie ze strony kolegów z forum.

    Wszystko co piszesz to przegięcie j manipulacja. 

  9. 9 minut temu, grimson napisał:

    No dobrze, teraz rozumiem. 
     

    To teraz pytanie: które moje posty to ruska propaganda? Z chęcią się tego dowiem.

    Tak jak pisałem: śledziłem cały wątek i twoje intencje są dla mnie czytelne.

    Widać że głupi nie jesteś ale piszesz często straszne głupoty...to nie może być przypadek.

    Możesz zacząć od wyjaśnienia jak wyliczyłeś to że Polacy zabili 5-6 mln Żydów podczas 2 wojny światowej.

    Ostrzegam że w długie przepychanki się nie pisze bo mi nikt za to nie płaci ( a Tobie tak)

  10. 10 minut temu, grimson napisał:

    Przeczytaj wszystkie strony w tym wątku.

    Czytałem od samego początku  z ciekawości i na tyle mnie pewne wpisy zbulwersowały, że postanowiłem się włączyć aby choć trochę zwalczyć:

    - ruską propagandę (grimson)

    - głupotę i chamstwo (authorrr)

    • Like 1
  11. 3 godziny temu, grimson napisał:

    Haha ale się uśmiałem. Czytaj uważnie moje posty, potem możesz pozwolić sobie na takie wycieczki.

    No ja bym tak się nie śmiał na twoim miejscu.

    Totalny brak logiki w tym co piszesz i ci jeszcze twój rosyjski pracodawca po premii pojedzie...no chyba że robisz na akord od napisanego posta to wtedy wyjdziesz na swoje.

  12. Godzinę temu, Authorrr napisał:

     Nawet ksiądz Tischner lubił pocisnąć bo to był górol z góroli wiec daruj sobie tą straszną wrażliwość, która co najwyżej może bawić.

     

    Authorrr Tischnerem skiforum!!!

    • Like 1
  13. 21 minut temu, Authorrr napisał:

    Wolny rynek i oficjalne ceny... Taki tekst ty mendo pierdolona by uzmysłowić jakim jesteś pasożytem i manipulatorem z perspektywy własnego portfela, miejsca zamieszkania i sposobu zakupu. Idz szmato jak masz odwagę i powiedz to starszym biednym ludziom. Właśnie pytanie jak się was skurwysyny pozbyć bo inaczej niż utylizacja kulą w łeb się nie da.

     

    Authorrr-ze,  cóż za wyrafinowane słownictwo. Muszę przyznać, że robi na mnie wrażenie Twój wysublimowany sposób prowadzenia tej dysputy.

    Coś czuję że w swoich kręgach musisz być cenioną osobistością, rzekłbym nawet: prawdziwą gwiazdą!

    • Like 1
    • Thanks 1
    • Haha 2
  14. Godzinę temu, grimson napisał:

    Gratuluje ekonomicznego samobójstwa.

    Prędzej US mani będą nam kazać atakować ruskich, niż będziemy bronić wschodniej ściany przed denazyfikacja.

    Taaaa na pewno nam Usmani każą ruskich atakować.

    Aby do tego nie dopuścić: przestań wspierać Ukrainę, zlikwiduj armię bo to zbyt kosztowne, ogłoś neutralność i żyj w dobrobycie.

    A jak coś pójdzie nie tak,  to nam najwyżej przyjaciele Moskale przyjdą z braterska pomocą jak to mają w zwyczaju.

    Ekonomicznie i tak wyjdziesz na swoje bo jest szansa że wtedy bedziesz mógł się za darmochę po Berlinie komunikacja miejską wozić. Czysty zysk.

     

    • Thanks 1
  15. 1 godzinę temu, grimson napisał:

    Odpowiedz na poniższe pytanie:

    chcesz kupować węgiel po 3 tys, czy 1 tys za tonę?

    A lepiej kupować teraz droższy węgiel czy za pare lat bronić Rzeszów/Lublin przed "denazyfikacja" ?

    • Thanks 1
  16. 6 godzin temu, grimson napisał:

    W punkt, merytorycznie.

    Merytorycznie to cie już tutaj wielokrotnie koledzy wypunktowali....pozamiatane.

    Ja nie mam cierpliwości żeby z takim odrażającym manipulatorem dyskutować.

    Taktykę masz taką żeby pisać dużo, namieszać i narobić smrodu (przecież w internecie to mało kto weryfikuje informacje)...tyle jednak tu już głupot napisałeś, że widać z daleka,że jakiś interes w tym masz.

    • Like 1
    • Thanks 1
  17. 3 godziny temu, Kuba99 napisał:

    Dalej nurtuje mnie pytanie; polskojęzyczne kacapy czy pożyteczni idioci?🤔

    Nie mam wątpliwości że mamy zarówno tego i tego.

    Grimson manipulator kacap oraz authorrr idiota.

    • Like 2
  18. 11 godzin temu, Spiochu napisał:

    Swietnie trafiles z tematem. Bylem na Elbrusie z ekipa co miala kilka wypadkow smiertelnych. 😉

    W Polsce ze smiercia kojarzy sie tylko palenie zniczy i cisza. To tylko nasze ramy kulturowe. W wielu krajach zupelnie inaczej sie do tego podchodzi. Oswojenie sie ze smiercia jest nam potrzebne, bo nikogo ona nie ominie. Szczegolnie czesto widzimy ja w gorach. Czemu wiec przy jej okazji, nie toczyc ciekawych dyskusji, nie dzielic sie wspomnieniami, albo nawet nie sprobowac z niej zadrwic?

    Dla mnie osobiście może to i nie problem ale nie każdemu musi się podobać takie podejście.

    Wiec może lepiej takie drwiny zostawić na pogaduchy przy piwie w schronisku.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...