Skocz do zawartości

Shaddy

Members
  • Liczba zawartości

    52
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Shaddy

  1. Subiektywnie to chyba jednak Kreischberg, bo większy i bardziej urozmaicony. Dla mnie akurat na szybkie 3-4 dni.

    W Hinterstoder trasa Hannes'a Trinckl'a robi wrażenie. I na pewno widoki oraz to, że rok temu termometr pokazywał na parkingu +18 stopni, a stok trzymał się do końca dnia elegancko. Doświadczenia nabyte podczas organizacji PŚ procentują... Na Kreischberg jadę za tydzień na trzy dni, ale i do Hinterstoder też będę chciał na pewno wrócić.  

  2. Cześć,

     

    byłem w Hinterstoder w zeszłym roku w marcu i o ile środek jest całkiem przyjemny dla średnio-zaawansowanych narciarzy (dodatkowo połączony karnetem z Wurzeralm) to niestety nie przypominam sobie by były tam jakieś extra atrakcje dla dzieciaków. Owszem jest tam swego rodzaju kinderpark z matą samobieżną (fajną bo w tunelu) i kilkoma "zabawkami" w porównaniu do innych miejsc tego typu jakie znam wypada to słabo. Na samym dole nie ma nic oprócz stacji gondoli, więc musisz wjechać na górę i tam czegoś szukać. W uwagi na "popularność" ośrodka raczej nie znajdziesz tam też polskiego instruktora. Wiem, że nie pocieszłem, ale jestem jak Max Kolonko - mówię jak jest :)

    Jeśli jesteś skłonny zmienić plany wyjazdu to pod względem atrakcji dla dzieci w tej klasie ośrodków ( i w podobnej odległości od PL) masz Kreischberg am Murau. Tu zarówno ty się wyjeździsz a i dzieciaki będą miały frajdę. Są tu trampoliny, place zabaw na śniegu i tor to jazdy na dętkach. Jadę tam już po raz drugi, bo z PL to rzut beretem, a ośrodek całkiem niezły (jeden karnet ze stacją Lachtal).

     

    Jeśli potrzebowałbyś jakiś innych informacji nt jednego lub drugiego miejsca pisz, postaram się pomóc.

     

    Pozdrawiam,

    Filip        

  3. Witam, 

    poszukuję sprawdzonego instruktora/szkoły z polskim językiem dla dzieciaków w Val di Fiemme w styczniu 2018. Wynalazłem szkołę Oki-Vita, czy ktoś może korzystał z ich usług i może się wypowiedzieć? To co piszą na www to jedno, dla mnie ważne są opinie klientów.

    W zeszłym roku na tym forum dostałem namiar na polskiego instruktora w Austrii i to był starzał w 10! (wszystkim zainteresowanym służę pomocą). W tym roku Włochy, więc znowu szukam...

     

    Z góry dziękuję.

    Filip      

  4. Te AM-TECHy, to wczoraj widziałem w TKMAXXie na dziale akcesoriów kuchennych jako ostrzałki do noży właśnie. Przez chwilę przeszło mi przez myśl hmm... 16 zł za dwa, ale potem od razu refleksja, że moje Sormy trzymają się już drugie sezon jak należy to po kiego zagracać sobie skrzynkę. Dbam  nie w ten sposób, że po każdym użyciu czyszczę je grubą szczotką i nic im nie jest. Jazda oczywiście na mokro :)

     

    P.S. @lukaszo86 prawidło SKI-MANa w nowej wersji działa jak należy. Rozmawialiśmy o nim przez tel. w poniedziałek, a kolega odebrał mi je we wtorek od Ciebie ze sklepu. Nie wiem na czym polegały komplikacje poprzedniej wersji, ale ta w zupełności zaspokaja moje potrzeby. Polecam i pozdrawiam.     

  5. A mnie to jakoś kupy się nie trzyma  :unsure:

     

    Po pierwsze w czyim imieniu zwróciła się od Ciebie kancelaria z Austrii? Holenderskiej poszkodowanej? Po drugie jak definiują tam Ciebie jako adresata niniejszego pisma. Jak jest ono w ogóle zatytułowane? "Żądanie zapłaty", "pismo wyjaśniające w sprawie"... Bo dla mnie to dziwne... Ostatnią rzeczą jaką bym chyba zrobił to po wypadku w Austrii szukał tam kancelarii by wyciągnąć kasę od np. jakiegoś Czecha, który wybił mi np. bark na stoku. 

    A na koniec to niestety (to już może na przyszłość) być może na tyle wykazałeś empatię wobec poszkodowanej, że uznała (lub jej "doradcy"), że warto z tego zwyczajnie skorzystać i wyciągnąć trochę kasy. Od taka ludzka przypadłość... 

     

    Reasumując nie rób nic na własną rękę, dowiedz się jak najwięcej od swojego ubezpieczyciela, to oni są w tej chwili Twoją tarczą, bo zapłaciłeś im za to zwyczajnie wykupując ubezpieczenie. Szukanie po omacku czasem robi więcej złego niż dobrego. 

  6.  

    Polecam materiał filmowy, który znajduje się na początku tematu. Otworzył mi oczy na to co może się stać na drodze.

     

    Faktycznie filmy z testów działają na wyobraźnię. Dlatego u mnie nigdy nie walają się ani termosy ani inne duperele po aucie w czasie jazdy. Przy dachowaniu zrobi się z tego niezły mikser. Co zaś się tyczy samego boxa to ja na narty kładę stary ręcznik i na to na płasko wrzucam spakowane osobno ciuchy narciarskie (miękkie i lekkie). Idealnie wypełniają wolną przestrzeń i wyciszają.   


  7. ... i jeszcze jedno mocowanie na narcie od przodu. Ok 10 cm przed wiązaniem z zastosowaniem jay hook'a. Wychodzą fajne ujęcia. Do filmowania osoby jadącej za Tobą wystarczy, że odwrotnie zapniesz kamerę na szczycie kasku.

    Reasumując: jedno na kask, szelki na klatę, monopod i narta.  

  8.  

    I ostatnia najważniejsza sprawa , nie kupujcie w internecie w niewiadomych źródłach ,  bagażników na reling zwykły nie montuje się na reling zintegrowany , nawet jak mocno skręcisz , odpadnie Ci to podczas jazdy i kogoś zabijesz na drodze . Do każdego auta dobiera się kilka opcji indywidualnie!!!

    Idźcie do normalnego specjalistycznego sklepu , zapłacicie troche drożej ? Wcale nie . i możecie liczyć na naprawdę fachowe doradztwo.

     

    Dziękuję za uwagę ;)

    Dokładnie. W sieci jest mnóstwo ogłoszeń typu "kopia Thule" itp. Fakt z wyglądu na zdjęciu to samo. Kiedyś miałem okazję mieć coś takiego w ręku i... szybko kupiłem używkę Thule. Materiał, jakość wykonania i spasowanie z elementami na aucie to zupełnie inna bajka. Dwa, że jak piszesz w sklepie stacjonarnym prawie każdy sprzedawca zamontuje Ci to na auto, dzięki temu wiesz co i jak a nie kombinujesz sam na mrozie wieczór przed wyjazdem zastanawiając się czy "to" to "tu" czy może "tam" ma być. Drugi i kolejny raz już idzie szybciej jak widziałeś jak to robił ktoś kto ma o tym pojęcie.

     

    P.S. @zools123 dobry materiał stworzyłeś :)  

  9. Z tym spalaniem to jest różnie... Ja osobiście nie zauważam wielkiej różnicy w spalaniu, bo jak jeżdżę bez boxa to z reguły jeżdżę szybciej niż z nim, więc w sumie u mnie wychodzi podobnie. I nie mówię tu tylko o jednym aucie jakie przerobiłem, ale konkretnie trzech (Mondeo, Vectra C i obecnie Golf 7).

    Co do zaś samych belek to wg mnie Thule wyznacza kierunek a reszta go goni. Cenowo jednak czasem przesadzają. Obecnie mam na Golfie Mont Blanc'a i nie mogę narzekać, a wożę na nim i rowery i boxa i latem kajak górski.

  10. Też czytałem gdzieś że jeśli SJ4000 to tylko oryginał. Ale mam pytanie czy ktoś może testował wersję wyprodukowaną przez Tracera? jak się sprawuje? Jest teraz promocja w Euro za 299 PLN. Zawsze o 100 taniej od SJCAMa.

    Tracera wrzuć raczej do szuflady z tabliczką "zamienniki sj4000". Poszukaj w sieci firmy mix-foto z Łasku. Za nieco ponad 300 zł kupisz u nich oryginał SJCAM z dwoma aku.  

  11. A może jako pierwszy krok wystarczy tylko zapobieganie wychłodzeniu kolana za pomocą opaski elastycznej/ściągacza?

    Mnie kilkanaście lat temu ortezy stabilizujące rzepkę (krążek silikonowy okalający rzepkę i po dwa paski z tworzywa po bokach) nie przeszkadzały w jeździe. Na dobrą sprawę czuć było tylko na krześle przy zgięciu nogi. Teraz jedynie zabezpieczam kolano przed wychłodzeniem.

    Używam zawsze profilaktycznie właśnie takiej od kilku lat i nie mam problemów z bólem na nartach. Lata temu trenowałem kolarstwo górskie i załatwiłem sobie niestety jedno kolano. Objawiało się właśnie bólem przy długotrwałym przeciążeniu na rowerze i jeździe na narach. Opaska o jakiej pisze @bakkz rozwiązała problem. Podczas jazdy nie odczuwalna, jedynie tylko przy siadaniu na niskie krzesła czuć ją pod kolanem. Bólu brak od kilku lat.

     

    A'propos maści to polecam austriacki wynalazek "Diana" szklany słoiczek z zielonym dekielkiem. Do kupienia w każdym sklepie w AT w cenie ok 5 euro. Na mnie działa lepiej niż Voltaren i nie śmierdzi na kilometr...  :)

  12. Potrzebowałbym jej do podostrzenia nart, podczas tygodniowego wyjazdu, gdzie jak wiemy po 2-3 dniach krawędzie już nie trzymają jak pierwszego dnia po serwisie na maszynie. 

     

     

     

     

    jednak coś trzeba dodać

    ... pytanie jest podstawowe

    po co Ci taka /ie zabawki ?

     

    jeśli ma to być do doraźnego zastosowania np. na wyjeździe .... podostrzenie, ściągnięcie druta , etc

    to ostrzałka o której wspomniałem , wystarczy w zupełności

     

     

    Ok, być może im więcej w las tym więcej drzew... Nie będę zatem kombinował i pozostanę przy pierwszej opcji. Dzięki  :)

  13. Odświeżę nieco temat ostrzałek. Stoję właśnie przed wyborem w/w, ale mnogość mnie pokonała. Potrzebowałbym jej do podostrzenia nart, podczas tygodniowego wyjazdu, gdzie jak wiemy po 2-3 dniach krawędzie już nie trzymają jak pierwszego dnia po serwisie na maszynie. W sieci jest tego multum, jednak bardziej chodzi mi o rodzaj, bo wyodrębniłem w sumie dwa typu i nie wiem, który lepszy:

    1) http://www.remsport....oko-p-2139.html i wszystkie jego klony. Tu pytanie o wersję w łożyskowanymi rolkami i bez...

    2) http://www.remsport....wix-p-2386.html

    3) http://www.remsport....wix-p-1486.html

    4) http://www.remsport....zmann-p-18.html

     

    Czy do w/w opisywanego zastosowania pilnik będzie lepszy czy diament?

    Podpowiem, że raczej nie będę się bawił w zmianę konta czy podnoszenie krawędzi. Narty i tak po zimie będą trafiały na serwis.  

     

    Z góry dzięki za wszelkie podpowiedzi.

    P.S. Jeździmy z żoną na tzw. drugich slalomkach, więc z tego co wyczytałem kąt na jakie ostrzy się tego typu narty to 88 lub 87 stopni. 

  14. @sese ma rację. Po pierwsze zgłaszasz pędzikiem zdarzenie do swojego ubezpieczyciela. On jest od tego by bez względu na to czyja wina, pokryć koszty o jakich pisałeś, że już poniosłeś. Kolejne kroki zależą już tylko od tego jak dalej rozwinie się sprawa. Jeśli sprawcą będzie ten Szwajcar wówczas zwracasz się do jego ubezpieczyciela z kompletem dokumentów typu orzeczenie policji, lekarza, przebieg leczenia itp. Tam również podasz gdzie Ty byłeś ubezpieczony i czy z tego tytułu pobrałeś już jakieś pieniądze. Im więcej kwitków tym lepiej. Niektóre tytuły wypłat odszkodowań się nie dublują np. nie dostaniesz dwa razy za taxi czy wizytę w szpitalu. 

    Wątpię by nie był ubezpieczony, więc raczej innych przypadków jak powyżej bym się nie obawiał.   

     

    Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...