Odnośnie przygód w Wytwórnią Wypraw to niestety po zeszłorocznym pobycie moja 2-ga połowa zapowiedziała, że nigdy więcej Bukovela z WW. Powodów tego jest wiele i nie wszystkie wynikają bezpośrednio z winy WW. Zaczęło się od ekipy którą trafiliśmy w autobusie intensywne rozpijanie % powodowało ciągłą potrzebę przystanków to doprowadziło do sporego opóźnienia i w konsekwencji a granicy trafiliśmy w godziny odpraw Ukraińskich autobusów kursowych i stania w kolejce. Niestety później było już tylko gorzej totalny chaos przy kwaterowaniu w kolejnych hotelach/noclegach, Pani pilot kompletnie nie wiedziała kto z kim gdzie kupił noclegi oczekiwała tej informacji od ludzi a ludziska jak to zwykle "nie pamiętam kupiłem ten wyjazd 6 mieś temu", " jak to mam mieszkać w trójce, przecież na stronie www było co innego" 'jak to mam mieszkać z kowalskim, uzgodniłem telefonicznie z szefem że mieszkam z Nowakiem" generalnie kłótnia i chaos. My mieszkaliśmy na samym końcu tego bałaganu wiec dotarliśmy na 15-tą gdzie w zeszłych latach byliśmy na 9-tą. Byliśmy tak tym wykończeni, że o nartach nie było mowy. Pani Pilot nie wiedziała gdzie kto mieszka wiec jak szukała ludzi po hotelu chcąc im coś przekazać to pukała gdzie popadnie do Ukraińców i wypytywała o Polaków. Problem niedziałających karnetów mnie nie dotknął bo mieszkając w Bukovelu ogarniałem sobie "ranne, tanie" karnety na własną rękę. Co do autobusu który utknął na powrocie to zadbanie o podstawowe dokumenty, jak ubezpieczenie to także rola Pani pilot a nie tylko Ukraińskiego przewoźnika. Oni tą granicę przekraczają regularnie, jak można się nie zorientować, że ubezpieczenie się kończy. Nawiasem mówiąc oni mogli kupić ubezpieczenie jak już wyszło przy kontroli, że się skończyło ale trzeba by to zrobić u Polskiego ubezpieczyciela i cena się nie podobała więc czekali aż ktoś kupi je po Ukraińskiej stronie i łaskawie dowiezie. Oczywiście nie bronie też chamskich zachowań ze strony uczestników które się tam pojawiły, np. kłótnia z kierowcą, że nie pozwala w butach narciarskich do autokaru, też musicie zrozumieć to bardzo biedny naród kupno tego autobusu to często inwestycja życia. Ale cześć polaczków kupiona najtańsza z możliwych opcji z najtańszego na rynku biura a oczekiwania jak by kupił emiraty arabskie z Itaka premium i kłaniaj im się w pół. --ps. Ale dziś tam śnieg wali