Skocz do zawartości

kulbid

Members
  • Liczba zawartości

    51
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez kulbid

  1. Byłem dzisiaj na Szrenicy ... jak większość jadę tam z sentymentu i zawsze z duszą na ramieniu co tam będzie pod nartą tym razem ;) ale jak nie w taką zimę to nie wiem kiedy może być lepiej .. wychodzi że raz na 5 lat

     

    Pogoda na 6 , bez wiatru i słoneczko.

     

    Warunki:

    -Na  Hali idealnie twardo z góry trochę luźnego śniegu .... ps. chyba żużlowcy lubią taka nawierzchnię najbardziej

    -Trasa wzdłuż orczyka "Świąteczny kamień" bardzo dobrze podobnie jak na Hali

    -Śnieżynka i Lola jak na Szklarską to  dobrze + , trochę pól lodowych było ale przy dobrze porobionych krawędziach bez większych problemów , po południu trochę muld już było ale też bez problemowo. Widziałem dwa miejsca że coś tam wylazło z pod śniegu włochatego raz i kamienistego dwa ....

    -Ściana   oficjalnie zamknięta (orczyk też nieczynny) ale spokojnie można jeździć warunki dobre. 

    _Puchatek wiadomo zawsze dobrze

     

    Kolejka do 6osobowej kanapy w najgorszym momencie max 5min

    Krzesło 2osobowe dla Puchatka jak zawsze od zawsze dla masochistów bo inaczej nie można nazwać ludzi którzy to wytrzymują w sensie kolejki do kanapy i jej prędkości wjazdu ;)

     

    Szkoda że przy takim mrozie który teraz jest w Szklarskiej nie dorabiają śniegu , jeżeli nic nie popada to za parę dni warunki będą kiepskie i tyle będzie jeżdżenia :/ 

     

     

  2. Byłem dzisiaj w Mlynie  od rana do 16 ........ Śmigałem na Hromovce i św.Piotrze ... Warunki jak na taką zimę i sztuczny śnieg  bdb .

    Wszystkie trasy otwarte oprócz Czarnej FIS .

    Trasy twarde bez większych muld do końca ... robiły się pola lodowe ale takie dość fajne z dobrze naostrzonymi nartami bez problemów lepsze to niż muldy przynajmniej dla mnie

     

    Dzisiaj ludzi fullll !!!! :/  Do kanapy 4osobowej kolejka nie była jeszcze tragiczna +- 10min ale nowa 6osobowa dramat w najgorszym momencie ktoś stał 40minut !!!! masakra i taka kolejka od tana aż do końca .

    Ps. cos jest nie tak z tą kanapą niby 6osób większa prędkość ale jakieś to szarpane wszystko i częste postoje ....przy maksymalnych obładowaniach strasznie zwalnia nie wiem może to moje odczucia tylko.  Tak długiej kolejki do krzesła jeszcze nigdy tam nie widziałem.

    Chyba że faktycznie nigdzie indziej nie ma warunków i wszyscy jadą tam + sobota.

     

    Brakowało dzisiaj strasznie krzesełka 2osobowego + orczyk .... omijało by się trochę kolejeczkę ..pozdro dla kumatych ;)

     

    PS. jest opcja Fast Pass czyli dodatkowa bramka bez kolejki faktycznie dzisiaj się sprawdzała ale to kosztuje ponad 400zł na dzień dla mnie za dużo ale byli tacy którzy korzystali pozazdrościć .....

  3. witam , ja też dzisiaj byłem w SM na Hromovce od 8 do 16 Potwierdzam co kolega wcześniej warunki wspaniałe, dzięki temu że był dość duży mróz od rana było bardzo twardo.... do konca praktycznie bez wiekszych muld, co nie jest takie częste :) Pogoda super słońce mrozik super !!!! :))) Ludzi tradycyjnie na Piotrze do 10min a ja na Hromovce cały czas na bieżąco....... takiego dnia każdemu narciarzowi życzyć :))) :D:D:D
  4. Witam,dawno nikt nic nie pisał więc sam pojechałem dzisiaj do Spindla :) Relacja 2-02-2013 Całą drogę padał deszcz :/ dopiero jak wysiadłem na parkingu pod Hromovka zaczął padać śnieg i tak do końca dnia praktycznie bez przerwy Ta miejscowoś ma jednak specyficzny mikroklimat, nigdzie śniegu a tam aż za dużo. Trasy od rana dość miękie, w nocy musiało dopadać już po ratrakowaniu.... Ogólnie bez muld do popołudnia, tylko dolne odcinki obu tras na Hromovce baaaardzo miękie kasza), od rana już były muldy a po 14 to już prawdziwa selekcja takich górek to ja tam nigdy nie widziałem i tylu ludzi schodzących z nartami w ręku :) Co do ilosci ludzi.... to jak na sobotę myśle ze znośnie. Na śwPiotrze tradycyjnie do 10:30 prawie na na bieząco a pożniej do końca barierki (czyli 10minut stania) , dwuosobowa kanapa na ścianie na bieżąco szło (tylko po 13-14 została wyłączona wiatr*) Na Hromowce śmigałem od 10 do końca bez żadnych kolejek !!!!! :) no było raz spiętrzenie ale to chwilowo bo krzesełko pare minut zatrzymane było. Wyjazd udany , trasy super przygotowane jak zwykle, polecam zwłaszacza że dzisaj dopadało świeżego Ps. pogoda: bez słońca ,bez wiatru do 14 a poźniej straszne podmuchy się zrobiły kotłowało ten śnieg w powietze masakrycznie , wiało akurat na "klatę" to dość mocno wychamowywało na górze i nieźle trzeba było się odpychać kijkami na początku....ale to pierdoła. nagranie z kamerki na moich goglach: http://kv.skipass.cx...m/cz/search.php 758/7/48218 moje podsumowanie zjazdów ... wychodzi że 30 razy przez cały dzień zjechałem myślę ze dobry wynik i świadczy że ludzi za duzo nie było , przewyższenia prawie 10km

    Użytkownik kulbizary edytował ten post 03 luty 2013 - 11:17

  5. Nie dawno wróciłem z weekendowego pobytu w SM i nie wiem o co chodzi ale tak mało ludzi było że kolejek praktycznie nie zaznałem. Tak więc jazdy było do bolu. Trasy ogólnie ok. Niebieska ładna, czerwona miejscami lód, a czarna ładna bez lodu, ale twardo. Po 12 godz przejechaliśmy na Medwiedin a tam to już w ogóle tylko w bramkę się wyjeżdżało. Tak więc bałem się wyjazd u bo ferie itd, ale jestem mile zaskoczony :-) Panowie przypomnijcie mi gdzie się sprawdzało przejechane km wpisując nr karnetu?

    Tu masz linka ,zeby sprawdzic wpisz numer z karnetu w tej niższej rubryce (Hledat podle serioveho cisla) http://kv.skipass.cx...m/cz/search.php
  6. A ja wyleję trochę żółci. To co dzieje się na sudetylift to już woła o pomstę do nieba. Jestem w Szklarskiej od soboty. Puchatek działał, naśnieżali, żyło sie nadzieją, bo mówili, że środa/czwartek puszczą karkonosz. I dzisiaj po pierwszym zjeździe z puchatka morda się śmieje: karkonosz wozi ludzi. Pędem z całą rodziną na lolkę. Morda śmiała mi się jeszcze parę minut: tzn. całą jazdę plus kawałek do rozwidlenia ze śnieżynką: trasa zamknięta. Można zjechać tylko śnieżynką. A tam warunki raczej hardcorowe - żadnej przyjemnej rekreacyjnej jazdy na jaką nastawiała sie większość wsiadających na wyciąg. Część ludzi sprzęt pod pachę i pieszo w dół. Co tam sie działo ... Ale dobra: oszukać stado narciaży bezcenne :-) Więcej sie nie dam, ale wyobraźcie sobie co działo się na puchatku: wszyscy z szrenicy I oraz wszyscy z 6-osobowej kanapy spotykali sie na puchatku: naładowani adrenaliną zapaleńcy i ta biedna masa ucząca się dopiero jeździć. W pewnej chwili myślałem, że wszyscy się pozabijają. Kończąc mój wywód: tylko w Polsce można tak nie szanować klienta. Na lolce nic się nie dzieje, a na pytanie: kiedy ? odpowiedź: jak spadnie śnieg. Żygać się chce na taka organizację wypoczynku. A jak jeszcze wdepniesz napić się z dziećmi grzanego winka i czekolady, to takie zdzierstwo, że w połączeniu z fatalnymi warunkami na stoku spowodowało przelanie żółci, czym niniejszym dałem upust. Chyba ten mój patriotyzm bokiem mi powoli wychodzi i zaczynam myśleć, że to ostatni rok nart w Polsce. A, jaszcze dla dopełnienia informacji: armatkami na puchatku nasypali piękne góry, tylko nie miał kto ich ratrakami rozciągnąć po stoku. Teraz Lola stoi, a nieużywane armaty też. Żal patrzeć.

    niciacia wiem co czujesz :P... To jest cytat z mojego postu ze stycznia ale TAMTEGO 2012 roku !!!: "Trasa śnieżynka dobra do połowy tylko po lewej stronie , prawa to korzenie co chwilę i przetarcia trawa, od połowy aż poprzez ten łącznik z puchatkiem juz okej. Lola oficjalnie zamknieta , ale śmigali wszyscy , też środek albo lewa strona , byly przetarcia ,trawa,kamyczkia , a to wypłaszczenie to juz porażka , nawet trzeba przeskoczyć/przejść jakąś rzeczkę która płynie w poprzek trasy (((((( mały horor, kupa uczących się dzieci jeżdżących od lewej do prawej . Powiem tak : obecnie nie ma po co tam jechać , akt desperacji, lepiej udac się do Czechów (mają koło 1metra śniegu) .............ja już nie popełnie tego błędu..." Rok minął i nic się nie zmienia ........ wtedy na stronie pisali ze stan tras jest bardzo dobry :/ Ja już sobie obiecałem że na Szrenicę nie wrócę ..... przy takich warunkach nie powinni sprzedawać karnetów na karkonosza !!! Myślałem że to jest wypadek przy pracy ale oni nic się nie uczą :( Mróz jest już od tygodnia jeżeli by chcieli to przynajmniej śnieżynkę można naśnieżyć bo tam o wietrze wydmuchującym śnieg raczej nie mam co mówić PS. i jeszcze dostałem zrypki od forumowiczów że marudzę ...hihi ale jak nie marudzić jak jedziesz 150km kupujesz karnwt za 80zł i nie ma po czym śmigać a wiesz ze po drugiej stronie granicy ludzie z takich samych warunków potrafią wyczarować idealne trasy !!!

    Użytkownik kulbizary edytował ten post 16 styczeń 2013 - 19:17

  7. jestem jednym z tych marudzących na Szklarską , ale podtrzymuje ponieważ to jest miejsce (czyt.forum) aby informować o warunkach na stoku i jezeli ich nie ma to trzeba otwarcie o tym pisac bez sentymentów do tego miejsca jezeli nawet ktos takie ma bo kiedys tam pierwszy raz sie upił w Szklarskiej albo w Schronisku na Hali rozdziewiczył jakąś licealistkę :) ............jezeli będą warunki to gwarantuje że nikt o pochyleniu śnieżynki w lewo nie napiszę PS. do Ado, nikt sie nie żali bo nikt tam nie jeździ :) a zresztą po co porównywać do tych gorszych porównuj do lepszych ośrodków w Czechach czyt. Spindlerovy Mlyn , Janskie . A zresztą główny narzekania dotyczą stanu nartostrad nie infrastuktury i mają jedynie na celu INFORMACJE dla innych narciarzy ............

    Użytkownik kulbizary edytował ten post 09 styczeń 2012 - 23:33

  8. Rower to świetny przyrząd. Na nim dopiescilem sobie symetrię skrętów., równowagę w skręcie, gibkość w biodrach (wyciągasz biodro razem z nogą - przy pedałowaniu) , lub jazda bez trzymania kierownicy . Wspaniale można ćwiczyć układ dostokowy na rowerze, nawet z odciązeniem narty górnej (noga wewnętrzna na rowerze, w górze) Twoja stopka "Wolność zaczyna się tam gdzie kończy się strach" jest też bardzo aktualna. Na rowerze często (szczególnie w warunkach zimowych) można spotkać warunki extremalne. Wiadomo co sie dzieje z naszymi mięsniami, oddechem. Ja nauczyłem się panować nad emocjami (strachem). Bywa ,ze czasami wjeżdżam do rowu, ze stoickim spokojem :D. Ale nie ulegam emocjom, mam cały czas kontrolę nad ciałem ( nie koniecznie nad rowerem). Dla mnie rower to taki koń na kółkach. W swej "inności" poszedłem tak daleko ,ze oprócz kierownicy mam do niej zamocowane mini wodze (na szerokosc 12-14cm - co odpowiada szerokosci wędzidła). I od czasu do czasu doskonalę czucie wodzą kierownicy. Wspaniale ćwiczenie. Wszelkim koniarzom polecam! Ewciu Ty masz już utrwalone nawyki DOBREJ jazdy na nartach. Każda imitacja tej jazdy na czymkolwiek (łyżwach, rolerach, koniu, rowerze, windsuringu, w bieganiu między drzewami, przeskakiwaniu poprzecznym deski,przepychaniu się w tłumie, schodzeniu z góry, ze schodów, a nawet odpoczywając w pozycji siedzącej na drągu poziomym ) będzie poprawiała Twoją jazdę. To co robisz na nartach musisz umieć w kazdych warunkach nawet w wyskoku na batucie. Spróbuj, jeśli masz nie symetryczny skręt od razu poznasz z której strony. Błędem niemal wszystkich amatorów jest ,że nie doceniają pracy "na sucho" nad ruchem. Każdemu się wydaje , że na nartach to wyjdzie samo. Niby skąd. Wychodząc na parkiet MUSZĘ znac ruch , bo inaczej to jak zatańczę? Pozdrawiam! Edit: Jak dobry narciarz powinienem najpierw się (zanim zacznę pisać) rozejrzeć . Nie sądziłem,że mieliscie nocne spotkanie.;) Kulbizary, mialem jeszcze wrocić do niuansów , ale jesli mamy sie spotkac to bezcelowe. Ja też lubię jednodniowe wypady. Mam ich dotąd 8.

    Jasna sprawa jeżeli się uda to faktycznie lepiej pogadać na żywo !!! a jeżeli nie to jescze za jakiś czas Ciebie pomeczę na forum :) a co do nocnego spotkania to faktycznie coś tam było ;) na dobry początek znajomości .........chociaż też wolałbym spotkać efcie na stoku :) bo jazda z kobietą dopinguje faceta do lepszego w każdej dziedzinie.....................:) niko130 napewno potwierdzisz
  9. Niko, przez Ciebie teraz nie wiem czy lepiej przestać jeździć czy więcej czasu spędzać na rowerze? :D

    za 3miesiące nie będzie już śniegu a wtedy napewno nie bedziesz juz pamietała co niko130 pisał na temat rowerów ..................................hi hi hi :) bo będziesz jechała ścieżką przez super pachnący las w okolicach Gliwic :) Ps. może miałabyś jeszcze jakieś uwagi co do mojej jazdy w kontrze do niko130???

    Użytkownik kulbizary edytował ten post 27 grudzień 2011 - 00:18

  10. Jak sobie wszystko po układałeś to powiem prawdę. Rotacja( wymieniana wczesniej :ewcia, przenio)to wszystko rujnuje. Aby sie jej pozbyć najpierw trzeba poszerzyć rozstawienie nart Wąskośc to pozostałość po "ołówkach" i postawa z roweru (tam też nogi są wąsko). Dlaczego czepiam sie roweru. Bo od niego przejąłeś wiele rzeczy na dobre i złe. Miałem kiedyś do "doskonalenia stylu" nurka. To co było naturalnym ruchem w wodzie można było dostrzec na nartach. W jeździe na nartach ja (bo opinie są różne) stosuję rotację, kontrrotacje,i ich mix. Rotacja zawsze opóźnia przekazanie ruchu w dół (do nart), kontrrotacja działa szybko.Twoja rotacja jest zła bo zatrzymuje się w biodrach. Ruch ramion w lewo a kolan ze stopami w prawo to kontrrotacja. Łatwo ją wykonać gdy oprzesz sie o wysoki stół lub scianę .Ręce powinny być na wysokości pępka rozstawione na szerokość nieco większą jak szerokość bioder. Zauważysz ,że bark jest "jakby" unieruchomiony. To samo wykonaj bez opierania się . Musisz wywołać w mięsniach takie napięcie wstępne jakie czułeś przy podpieraniu się. Wykonujesz kontrrotację.Dla ciekawosci, możesz wykonać to co robisz obecnie na nartach. Aby obrócić się w prawo odpychaj się ręką lewą (to jest ruch ręki z kijkiem, tylko na stoku wykonujesz ruch gwałtowny, aby mieć moment obrotowy ( więc kierujesz RĘKOMA) :D Stan sobie na malym dywaniku i próbuj go obracać nogami przez rotację i kontrotację. Jak w rotacji przeniesiesz ruch do dołu to obrócisz też dywanikiem. Jesli ją wykonasz szybko ostro to będziesz miał to co robisz , tylko w lepszym wykonaniu. Jesli tą kontrrotację wykonasz jak na zwolnionym filmie , i połączysz z tym szybko.....wolno..... otrzymasz łuki o kształcie pękatej litery "S". Napewno jest ci znany element jazdy odciążenie. Twój ruch ciała góra-dół to własnie daje to odciążenie. Kiedy jesteś w strefie wolno, wolno podnosisz sylwetkę, kiedy dzioby kierują się w dół stoku obniżasz sylwetkę (pozycję). Wcześniej pisalem, masz jechac szerszym śladem. Ułatwi to przechodzenie z narty na nartę (tak jak pedałujesz na rowerze), lewa , prawa, lewa. To dopiero wstęp do dobrej jazdy. Zyczę powodzenia. Jesteś z pod Zielonej ja Jeleniej. Zawsze możesz się ze mną spotkać.

    dzięki, myślę że rozumiem , jak widzę muszę zmienić filozofię całkowicie mojej jazdy to prawda że z "ołówków" bierze się cały bład ponieważ tam dążyłem do tego aby narty praktycznie dotykały się bocznymi krawędziami a już buuty napewno :) musze przenieść rotację z górnej części na dół i bardziej zrobić monolit z mojego ciała no i te nieszczęsne kijki ale przynajmniej to wiem że już przy nastepnej okazji poprawie na 100% bez problemu :) Ps. jescze raz dzięki za radę .....a co do spotkania to dobry pomysł , najlepiej dla nas obu jak by to było na Szrenicy(żal że tak krucho tam ze śniegiem zawsze a właśnie tam uczyłem się jeździć) myślę !!!! Jeżeli warunki pozwolą o co jak patrzę w necie i przejeżdżam przez Szklarską do Czech ostatnio ciężko , dam Tobie znac przez forum że jadę i będę to się zgadamy ...... ja jestem jednodniowym-weekendowym narciarzem i moje wyjazdy to z reguły impuls tak więc na 100% nigdy wcześniej nie moge się dogadać , ale jak by co to napewno się jescze odezwę , parę godzin na stoku z instruktorem przyda się ........

    Użytkownik kulbizary edytował ten post 26 grudzień 2011 - 23:37

  11. Doczytaj mój wpis, bo go chyba z 10 razy edytowałem (aby wkleić fotki i opisać). Faktycznie w dalszej czesci filmu to szarpanie jest o wiele łagodniejsze. Poczytaj sobie sąsiedni temat (mój wpis WOLNO......SZYBKO......) Wrócimy do tematu później.

    ok wielkie dzięki dzięki za pomoc i profesjonalizm ... ps. ok czytałem ten post szybko-wolno i dochodzę do wniosku , że faktycznie najwięcej do poprawienia zostało w głowie jednak .......:) i też uważam określenie jazdę literką Z za trafione, myślę że jeżeli przełamię opór prędkości to automatycznie parę rzeczy sie poprawi zwłaszcza to hamujące ścinanie skrętów ......kupię kask i wtedy czuby nart bardziej w dół stoku a nie po skośie a i jeszcze jedno te wymachy rąk po skręcie też jestem myśle w stanie ograniczyć, bo są bardziej jakąś dziwną manierą a nie czymś co pomaga w jeździe .....widzę to zwłaszcza na (fot7 od Ciebie). Ręka powinna zostać raczej przy ciele i z przodu luźno wiszący kij (fot1 )

    Użytkownik kulbizary edytował ten post 26 grudzień 2011 - 22:19

  12. Dokłądnie. Dlaczego Twoja jazda jest wyjątkowa. Dobra i zła. Jedziesz w dobrej równowadze (rower) , obciązasz równo obie narty (rower), miękko chodzisz góra dół (rower), wykonujesz skręty "szarpane" (zerwane) i tu też myślałem (rower). Ale w jeździe rowerem jest dużo rotacji (ramiona na kierownicy, barki obracają sie razem z rękoma). I tu był mój błąd . Ty nie przenosisz ruchu z góry tułowia w dół, aż do nart. Tułów kierujesz do skrętu i odczuwasz,ze narty jadą na wprost, ,bierzesz zamach kijkiem (nazywasz to wbiciem kijka) , tak nie jest . Ty go wykorzystujesz do obrócenia nart. Dlaczego jazda "wyjątkowa". Masz piękny , mało spotykany ruch skrętny nart (jak pisalem , niestety, zle wyprowadzany). KIERUJESZ dzioby nart do skrętu. Ja tak jeżdzę smigiem ( tylko to trochę inaczej wygląda). Ewcia_xD za bardzo dopatruje się obslizgów. Ja ich nie widzę , widzę obrót nart na nowy kierunek (wykonany szarpnięciem. Kilka fotek:[ATTACH=CONFIG]23787[/ATTACH] Prawidłowa pozycja stojąc. W kazdym skrecie jadąc w skos stoku wracasz do niej. W przygotowanie do skrętu widzę dobre wyjscie ciałem w przód.[ATTACH=CONFIG]23791[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]23803[/ATTACH] [ATTACH=CONFIG]23805[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]23807[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]23809[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]23811[/ATTACH]

    Trafnia uwaga kijkiem obracam się do skrętu w danym kierunku ! :) Może faktycznie mój problem to że jestem samoukiem , nigdy nie miałem instruktora i nauczyłem się tak jeździc na zwykłych nartach a teraz to przenoszę na carving . Skręty szarpane/zerwane to dobrze czy źle że tak robię ? jestem w stanie to wyeliminować , takie skręty włączają mi się na bardziej stomych lub/i oblodzonych odcinkach , najczęsej robie w celu zmniejszenia mojej prędkości ! bo gdy mam lepszy dzień na i czuję się na śiłach i wiem że moge jechać szybciej zawężam skręt i to ścięcie wydaje mi się że znika i z pod narty nie bluzha śnieg ......co zmnienic żeby dobrze wyprowadzic skręt ?
  13. Dobra. Uzbrój sie w cierpliwość. Ja na rowerze (spacery z pieskiem) ćwiczę równowagę , symetrie skrętu, utrzymywanie balansu w ciasnych łukach (fi 2,5-3m),kierowanie wzroku w kierunku gdzie pojadę, a co najważniejsze - gibkość bioder. Wspomnę, ze jeżdzę z przebudowaną kierownicą utrzymując pozycję tułowia prawie prostą( zmyślą o jeździe konnej). Ponadto lubię poćwiczyć "rzut " ciałem , aby przenieść energię (nie z pedałów) na rower. Bardzo wysoko cenię jazdę stojącą z kręceniem pedałami, nie przenosząc z nich obciążenia na korbę. Takie rzeczy dostrzegam jeżdżac na rowerze. Dlatego odpowiedz na pytanie: jak obracasz rower w powietrzu i ustosunkuj sie do moich ćwiczen. Zaraz będziemy rozmawiać o nartach.

    sorki wróciłem do kompa byłem opróżnić świateczną lodówkę..... Niestety jest problem ..... nie wykonuję żadnych ewolucji w powietrzu na rowerze trzymam sie ziemi jeżdże normalnie po lesie/drodze /górach bez żadnych szaleńst !!!! tak samo na nartach też tradycyjnie, żadnych górek nie szukam ...................................... jeżeli już się zdarzy jakaś mulda i jestem zmuszony do skoku to raczej się usztywniam i twardo ląduję , a jak się domyślam chodziło ci właśnie o sposób skrętu ciała ......... Ps. a co do twoich ćwiczeń ....ta pierwsza opcja "rzut" też to stosuję ,fajna sprawa ćwicze to ale tylko jak śmigam po mieście ( od siebie z biura na magazyn w innej cześci) czasami tak potrafie bez pedałowania przejechać niezły kawałek ,ale jako że mam solidny widelec z przodu 120mm ostatnimi czasy sobie w terenie to odpuszczam (nie chce mi sie blokować ) a tak to cała energia idzie w amortyzator, a drugie ćwiczenie nie rozumiem co masz na myśli pisząc że nie przerzucasz obciązenia na korbę??? a ja osobiście byłem nauczony że na rowerach górskich się nie wstaje siedzisz na siodełku do oporu zwłaszcza podjeżdżająć pod górę..... na szosowych pod górkę kolarze wstają ale na góralach nie ,do końca w pozycji siedzącej , tak wiec naprawdę rzadko pedałuje na stojąco .......... Ps. patent z kierownicą fajny dla krękosłupa :) a spacery z pieskiem jescze lepsza sprawa też jak kiedyś miałem owczarka to stosowałem taki "zaprzęg" raz to nawet mandat za to ze pies był przywiązany do kierownicy i mnie "ciągnął" dostałem od policji (nie wiem czy słusznie)

    Użytkownik kulbizary edytował ten post 26 grudzień 2011 - 21:07

  14. No to widzę pogadaliśmy. Wyjątkowość Twojego stylu to powód mojej zadumy, a nie szyderstwa. Nie jest to w moim stylu. Własnie ,jeśli cos sie dopatruję w Twoim stylu, to przeniesienia do nart czegoś co dobrze znasz i robisz. W odpowiedzi dla Arky wyjaśniałem , ze widzę związek miedzy nartami a jazdą na rowerze (wiem z PW). Każdy , którego spotykam na stoku otrzymuje pytanie: czym sie zajmuje....... Trudno jeśli nie odpowiada taka konwencja , to jak radzi eqiupe: idz do instruktora. Na rowerach tak bardzo,nie znam się. Ale przez jazdę na rowerze bardzo dużo przeniosłem do jazdy na nartach. Z podglądu widzę już bardzo trafna ocenę Ewci_XD. Chciałem naprowadzic Ciebie na błędy , abyś lepiej zrozumiał skąd się one biorą. No cóż Twój wybór.

    niko130 nie nie nie źle mnie zrozumiałes . Moja forma odpowiedzi też jest żartobliwa i w żaden sposób nie chciałem dać Tobie do zrozumienia że się obraziłem na twój post...........wręcz przeciwnie dzieki za rady i zaciekawiła mnie ta wyjątkowość sstylu, po prostu napisałeś że jeżdże BMX to taka akcja jak narciarzowi powiesz że jeździ na snowboardzie :) płachta na byka . PS. stary to ja nie jestem ale jestem raczej fanem rozmowy oko w oko i dlatego czasami smsy czy posty mojego wykonania mogą być źle odczytane, a poza tym czytałem Twoje podpowiedzi dla innych forumowiczów i liczyłem na to że i dla mnie cos napiszesz , poprostu trochę wybił mnie ten rower z tropu (przepraszam nie odczytałem do końca intencji i powiazania roweru z nartami). Mam nadzieję na nowe otwarcie w naszych relacjach .....................

    Jak na pierwszy raz na taliowanych nartach to nie jest źle. Prawidłowy "szus" carvingowy to jeszcze nie jest, ale jesteś na dobrej drodze ;) Radziłabym Ci nie wbijać kijka przed skrętem. Nie jest to błędem, ale najczęściej kijek wbija się przy technikach ślizgowych, poza tym przy większości skrętów przez zostaje Ci przez to ręka z tyłu. Powinieneś skupić się również (nawet nie również, ale przede wszystkim) na momencie zmiany kierunku jazdy. U Ciebie skręt jest wywołany rotacją tułowia, czyli skręceniem ciała w danym kierunku - to właśnie wprowadza Twoje narty w ześlizg. Przy jeździe carvingowej skręt wykonuje się za pomocą zmiany krawędzi, czyli po wyjściu w górę, zamiast obracać tułów, musisz pochylić kolana i biodro w stronę, w którą chcesz skręcić. Spróbuj pojechać dłuższym skrętem, powinno Ci być znacznie łatwiej. Pozdrowienia dla kolarza od pasjonatki rowerowania ;)

    w kwesti wyjaśnienia, może źle napisałem w pierwszym poście w tamtym sezonie jeździłem jakieś w sumie 7 dni na carvingach po 8latach przerwy gdzie przed tą przerwą jeździłem tylko na zwykłych nartach, a w tym sezonie drugi raz byłem na nartach i to był właśnie filmik z tego wyjazdu :) dzięki za podpowiedź , jak dobrze zrozumiałem rozumiem że skręt ma wyglądać jakbym miał się kontrolowanie przewracać /przechylic/oprzeć w stonę w którą skręcam i bardziej stawiać narty na krawędziach ......ale wtedy co mam robic z kijkami w czasie skrętów..........jestem fanem kijków i ich używania (może stara szkoła ze zwykłych nart) czy w carvingach tracą wogóle na znaczeniu????
  15. czuję sie wywołany do odpowiedzi : ten zjazd wbrew pozorą jest bardzo stromy+ mokre kamienie , jest to zjazd z góry Śnieżnik(1425mnpm) wjechałem też i zjechałem ze Śnieżki w Karpaczu tak więc proszę nie szydzić z moich rowerowych pasji :)) ....jeżeli robiliście kiedyś zdjecia albo kręciliście film to wiecie że kamera baaardzo wypłaszcza teren (np. na czarnej trasie narciarskiej zdjęcie zrobione moze wygladać jak bys jechał po niebieskiej :) i nie piszczcie że tak nie jest) - siodełko jest ustawione dobrze .....podstawowa zasada doboru wysokości mówi że noga w najniższym ustawieniu pedała powinna byc "lekko zgięta w kolanie" a dodatkowo dodam że jestem przypiety specjalnym wiązaniem SPD do pedałów , tak więc każda utrata równowagi i upadek to nic przyjemnego i dlatego też zjeżdżam w pozycji siedzącej ,lepsza kontrola, kto jeździ z czymś takim to wie + był to wyścig cross-country tak więc ustawienia roweru muszą być wyważone trochę na zjazdy ale w większym stopniu na strome podjazdy ! ;) ale panowie odchodzicie od głównego wątku, ja rozumiem że na forum się żaruję i każdy chce coś wesołego napisać (sam tak robię) ale okażcie świątecznej łaski i pomóżcie w ocenie !!!każda krytyka konstruktywna krytyka jest dobra żeby nie było PS. niko130 to nie jest bmx !!!! dlaczego napisałeś rzadko spotykany styl ? to jakiś sarkazm kolejny ? :)

    Użytkownik kulbizary edytował ten post 26 grudzień 2011 - 17:36

  16. czytam posty i widzę naprawdę fajne i pomocne uwagi innych forumowiczów , czy ktoś moze ocenić też moją jazdę , po paru latach przerwy w tamtym sezonie pierwszy raz założyłem carvingi , wcześniej jeździłem na tradycyjnych nartach i teraz nie mam pewności czy tak powinien wygladać prawidłowy "szus" carvingowy ??? dzięki
  17. Bo widzisz, tak się złożyło, że zacząlem swoją przygodę ze stokami z górnej półki i po prostu porównałem to co widziałem w alpach z tym co zobaczyłem w niedzielę. Żadnych podtekstów czy cwaniactwa z mojej strony, nie pomyślalem w ogóle, że ktoś może potraktować mój opis jako atak na sąsiadów hehe. Spindler jest super, będę tam jeździł częściej. O polskich stokach się nie wypowiadam bo nie miałem okazji poznać nic prócz Rzeczki. Bardzo urokliwe miejsce, darzę rzeczkę ogromnym sentymentem ... :) ps syneczek niedługo kończy 31 lat :D

    z tym syneczkiem to żart oczywiście nie chciałem urazić ale z tego co czytałem to na żartach się znasz :) Ps. jasna sprawa że SM to nie Alpy :) ale wiekszość z piszących tutaj osób to bardzo ZAROBIENI ludzie i mają czas tylko na weekendoww wypady jak mniemam :) mówię też o sobie a właśnie Mlyn to najlepsze miejsce na takie 1dniowe zjazdy . Dlatego taki bunt forum że kalasz nasze gniazdo , wiadomo że nie chciałeś urazić :) ja zawsze czytam tu posty żeby pozytywnie się nakręcic przed wyjazdem i jak patrzę że ktoś pisze że krzesełko wolno chodzi i nie daj boże jeszcze skrzypi albo że krew się leje na stoku to trochę tracę ochotę i zaczynam myślec o Alpach w które nie moge jechać niestety ............miej na uwadzę
  18. PS. lightstone widzisz jakie poruszenie na forum wzbudziłeś swoja relacją ...... ośmieliłes się trochę przerysować ten zacny ośrodek narciarski i zobacz ilu obrońców od razu się znalazło ... Ja osobiscie też jestem wyznawcą SM i dlatego natychmiast zareagowałem na twój post.:) Każdy kto był w naszych ośrodkach i później pojedzie do Czech nabiera szacunku do ich Ski-Aren, wiesz jak jest .............a może Ty za dużo w Austrii i Włoszech bywałeś ?????? :) i się w głowie poprzewracało :) hahahaha
  19. w sumie to z tą akcją dywersacyjną też nie zrozumiałem za bardzo, gdybyś mógł powiedzieć co miałeś na myśli mógłbym spokojnie zasnąć. z góry dziękuje[/QUOTE] chodziło mi o to że oni od lat robią sobie zawody mijają leniwie te tyczki jak by jedli te ich knedliczki a tu nagle jakis wariat made in Poland wpada niewiadomo skąd napier**la w dół miedzy tymi tyczkami i niszczy im te ich śmieszne zawody :))) hahaah .... taka akcja jak z AK'44 .....ale wszystko w Twoimkierunku w sensie pozytywnym .... też jestem Polak to wiem że trzeba na stoku troche czasami poświrować ... pozdrawiam i idź już syneczku spokojnie spać :)
  20. Czołem, byłem wczoraj w Młynie. Obszerna relacja tutaj http://lightstone.wo...19/czeski-mlyn/

    Jezusie , po tej relacji twojej którą przeczytałem to dziękuje że mnie tam na stoku wtedy nie było , niezła szajba z ciebie :) masakra , chłopie takie akcje dywersyjne to można w Polsce przeprowadzać tylko, Czesi to spokojny cichy naród , a ta historia że wjechałeś na jakieś zawody to mnie rozwaliła 10minut sie z tego śmiałem , chyba Tobie gogle parują za mocno , skoro nie zauważyłeś że coś tam się święciło ................
  21. pierwszy raz zamierzam wybrac sie do czech na narty... najprawdobniej do szpindla poszukiwania informacji zaczynam od forum bo na pewno wiele osob mi pomoze szybciej niż samamu szukając potrzebowalbym zestawu adresu stronek ktore beda takim kompedium wiedzy stoki - jakas porzadna mapka w duzej rozdzielczosci, warunki narciarskie, jakies porzadny zestaw kamerek moze ktos polecic jakies sprawdzone kwatery na ten wypad przydaly by sie z netem ale to nie warunek 100% ( tak wiem net i narty... coz taka praca ) tak wiem duzo wymaga ale na pewno skroci to mi czas.... i nie tylko mi ;) z gory dzieki

    Na dobry początek ...........tyle moge pomóc \ http://flash.holiday...?mapid=3&lang=3 są 2 główne ski-areny w SM ta po prawej (patrząc na mapke) według mnie łatwiejsza a wyzej po lewej troche trudniejsza i ze słabszą przepustowoscią ..........
  22. Panowie, orientujecie się czy karnet obejmuje mozliwość zjazdów na trasie saneczkarskiej z Sw.Piotra i nowej (jeśli się nie mylę) z Medvedina ? Czy były otwarte (na ich stronie nie mogłem znaleźć informacji) ? pozdrawiam arek

    jak byłem w niedzielę to na 90% było jeszcze zamknięte , a co do karnetu to nie wiem , ale przypuszczam że moze to być w cenie karnetu:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...