Skocz do zawartości

Olsen

Members
  • Liczba zawartości

    36
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Olsen

  1. Dziś byłem.   Otwarta tylko trasa wzdłuż wyciągu, ale nie cała, tylko tak w 75% długości. Na górze jednak śnieżyli intensywnie, więc pewnie wkrótce góra też będzie udostępniona. Oby temperatury pozwoliły.    
  2. Mała poprawka do pierwszego postu (niestety, nie mogę go już edytować).   Otóż nowy adres ośrodka to http://www.skiarealkamenec.cz/- jest kamera, są bieżące informacje.
  3. No mnie też kusi, ale w tym sezonie jeszcze średnio mogę po operacji kolana. Gdyby więcej śniegu było, to na Muflona bym skoczył, bo w Teplicach jednak trzeba skręcać - a ja na razie mogę tylko prosto.
  4. Wyciąg w tym sezonie nie był czynny i wszystko wskazuje na to, że nie będzie.
  5. Olsen

    Czechy - Zacler - Prkenny Dul

    Byłem dziś od 9 do 12.15 (za 280 koron). Stok przygotowany dość dobrze - śniegu całkiem sporo - na całej górze tylko dwa miejsca, gdzie nieco wyłazi trawa - chyba im zwiało śnieg, a potem to wyratrakowali. Ale ogólnie Zaclerz w tym sezonie wygląda naprawdę dobrze! Dodatkowo, jeśli komuś się znudzi jazda po sztruksie, nieco na prawo (gdz jedziemy w dół) od trasy nr 3 jest parę takich "łączek", gdzie jest ładnie ubity śnieg, ale z lekkimi muldami. Zabawa przednia. Pamiętać jednak należy o tym, że płaska część góry - czyli mniej więcej od połowy - jest niemalże łysa. Nie ma drzew, które dawałyby jakąś ochronę przed wiatrem. To dość problematyczne, gdy się jedzie wyciągiem - może się zrobić naprawdę zimno, więc radzę ubrać się nieco cieplej.
  6. Olsen

    Na stoku - Rzeczka

    Oj, nie zauważyłem. No na Przełęczy Sokolej.
  7. Małe info odnośnie tego niezbyt popularnego ośrodka. Ceny nieco wyższe - o około 20 koron na każdym karnecie. Stok przygotowany doskonałe!! Zresztą tam zawsze o to dbają, ale dzisiaj było naprawdę idealnie. Za to zlikwidowano płotki/płozy/skocznie dla snowboardzistów (narciarze, oczywiście, też mogli sobie poskakać ), które były wizytówką tego miejsca.
  8. No to właśnie o tym mówię - jak nie dotrzesz na 8.00 lub nieco później, na 90% parking będzie zamknięty. A nie zawsze się da przecież. I zostaje skibus (ale co po nim, skoro i poza parkingiem centralnym nie ma gdzie zaparkować) albo trzeba jechać parę kilometrów dalej do Cernego Dolu - no ale tam ośrodek jednak mniejszy. PS. Nie to, że marudzę, bo Jańskie to fantastyczny ośrodek, ale z tym parkingiem to naprawdę problem.
  9. Olsen

    Na stoku - Rzeczka

    Tak jak już pisałem gdzieś wcześniej - "Na Stoku" to oaza cywilizacji w tej okolicy, co się potwierdza i w tym roku. Bo na przełęczy najwyraźniej żadnych zmian.
  10. To już nawet nie o to chodzi, że był darmowy, ale że w ogóle był. To teraz jaki sens się tam pchać, jak na 90% nie będzie gdzie zaparkować, o ile się nie dotrze na miejsce koło 8.00?...
  11. Czarnów ma w od tego roku sztuczne oświetlenie. Niesamowite - taki mały ośrodek, a kolejna duża inwestycja w ciągu ostatnich dwóch lat. Najpierw drugi, nowy wyciąg, teraz światło - nie zdziwię się, jak w przyszłym roku uruchomią naśnieżanie.
  12. Byłem w tym roku. Jest tak: dolna część całkiem w porządku, ale dla zupełnie początkujących. Ktoś z jakimkolwiek pojęciem o nartach może co najwyżej potrenować tam jazdę tyłem na jednej narcie, nawigując na słuch, bo inaczej zaśnie z nudów. Góra: no na samym szczycie jest parę metrów dośc stromego zbocza; do tego jest wąsko. Nieco poniżej jedzie się po zupełnie płaskim, a potem jest fragment szerokiego stoku o charakterze, powiedzmy, lekkośredniej trasy czerwonej. A potem jest niemiłe zaskoczenie, kiedy się okazuje, że do wyciągu trzeba podchodzić - jedynie jeśli nie ma kolejki, można podjechać bezpośrednio na peron; trzeba bowiem mieć dużą prędkość, by pod niego podjechać. Znajduje się po prostu jakieś 3 metry powyżej końca trasy. Więc jeśli już ktoś czeka w kolejce i nie chcemy go staranować, musimy się grzecznie zatrzymać, poczłapać pod górę i przy odrobinie szczęścia obrócić się o 180 stopni na oblodzonej stromiznie. Do tego, jeśli przypadkiem zjedziemy na sam dół, czyli tą łatwiejszą trasą, a potem nas najdzie ochota na jazdę górnym orczykiem, albo mamy przyjemne podejście - w sam raz dla biegaczy, albo trzeba zdejmować narty i dziurawić część trasy. Dolny peron wyciągu górnego jest znacznie powyżej górnego peronu dolnego talerzyka. I najgorsze, co mi się przytrafiło w tym roku. Byłem tam już po największych opadach - można było się spodziewać z pół metra ubitego śniegu na trasie. Nie przeszkodziło mi to jednak w całkowitym zniszczeniu ślizgu na kamieniach. Myślałem, że to jakieś zeszłoroczne szyszki czy coś w tym guście, a tu niestety - najbardziej stromy fragment trasy przypominał brukowaną ulicę. To prawdziwa sztuka przygotować stok w taki sposób po takich opadach. Zaś co do wyciągów - bardzo archaiczne i wiem, że nie każdemu odpowiadają te ni to orczyki, ni talerzyki - wyciągi są jednoosobowe, zaś element, o który się zahaczamy, ma kształt litery J - taki hak po prostu. Nigdzie indziej w okolicy czegoś takiego nie zauważyłem. Mnie to jednak nie przeszkadzało za bardzo.
  13. Żeby była jasność: - "Na Stoku" to nie są Jańskie czy inne Rokytnice, a i urozmaicenie mniejsze niż chociażby w Zieleńcu - chociaż tak naprawdę ile tam jest dłuższych tras, niż w Rzeczce? - swego czasu pod lasem potrafił się pojawiać niefajny lód. Teraz nie wiem - jeśli chodzi o te okolice, wolę stok Rymarz, bo jest znacznie trudniejszy, a do tego dłuższy, choć i "Na Stoku" trzeba trochę wysiłku ALE: - jest sztuczny śnieg i to dużo. Mnie się tam duże kolejki nigdy nie zdarzyły. Ratrak pracuje, a czy śnieg jest lepiej przygotowywany w Zieleńcu - nie potrafię się wypowiedzieć - dojazd jest lepszy niż na stok Rymarz chociażby - karnety są rozwiązane całkiem sensownie Naprawdę się to zdarza? Bo przecież cena za pół dnia to niemalże 1/2 ceny karnetu całodniowego - no chyba że faktycznie ludzie przyjeżdżają na samym początku i po dwóch godzinach dają sobie spokój. Ale przecież są u Was karnety "na zakładkę" - do 13 i od 12... Hm. Może trzeba by było wprowadzić karnety dwugodzinne? A jeszcze jeden mam pomysł, na który chyba nie wpadł żaden z ośrodków - chodzi mi po głowie skipass z gwarantowaną liczbę zjazdów. Np. karnet na pół dnia za 30 złotych ważny by był np. na 20 zjazdów. Czyli jeśli z powodu kolejek czy też dużego apetytu i spędzenia dwóch godzin w barze w ciągu normalnego czasu (np. do 13) zjechałoby się tylko 15 razy, można by było dokończyć jazdę później. Oczywiście w normalnym czasie obowiązywania karnetu ilość zjazdów byłaby nieograniczona. Od strony technicznej to chyba nie jest problem? A jaki marketing - pierwszy stok z gwarantowaną liczbą zjazdów.
  14. Podpisuję się pod powyższym. "Na stoku" to oaza cywylizacji w tej okolicy.
  15. O, to znakomicie! Bo w zeszłym roku, gey tam byłem, góra nie chodziła. Zaś dwa (trzy?) lata temu trzeba się było wspinać. Hm, no na pewno jestem narciarzem wciąż się doskonalącym (mam nadzieję), ale nie to, że jeżdżę pługiem czy inne takie. Nie wiem, może mam pecha do tego miejsca, ale zawsze tam kręcę tuż pod lasem, wykorzystując max. 3 metry szerokości stoku (też wcale nie najwolniej chyba), a i tak za każdym razem ktoś mnie tam próbuje albo zepchnąć na drzewa (czy siatkę, z tym że w zeszłym sez. chyba nie było), albo mi przejeżdża po nartach. Dlatego odnoszę wrażenie, że tam jakaś lokalna grupka pajaców jeździ, którym się wydaje, że cały stok do nich należy. Ot, cała historia. Od Wrocławia chyba jednak na Sowę znacznie wygodniej, w końcu parking jest znacznie poniżej przełęczy. Z mojej strony z kolei (czyli od Wałbrzycha) tu i tu podobnie.
  16. Górny odcinek nie jest bez wad (pomijając to, że nie jest teraz uruchomiony). Na przykład podchodzenie po schodach po zejściu z dolnego orczyka. Jednak podstawową dla mnie wadą Sowy jest wąska trasa - gdy się trafi grupka "szybkich inaczej", po prostu jest tam dość niebezpiecznie. Ile razy tam bywałem, pojawiała się jakaś lokalna ekipa, z kiepskimi dość umiejętnościami, a zjeżdżająca z góry na łeb, na szyję i to w dodatku tyralierą.. A że trasa, jak wspomniałem, wąska, to i mało miejsca na ucieczkę mają i robi się nieciekawie. Po prostu nic, tylko walnąć jednego z drugim w łeb krawędzią narty, tym bardziej, że się potem wpychają do kolejki. A, jeszcze co do porównania z Rymarzem - w Jugowie trasa na pewno trudniejsza, a co do przygotowania stoku... No z tym to różnie, ale ogólnie nie zgodzę się, że Sowa wygląda jakoś znacząco lepiej, sorry. Chyba że w tym sezonie... Użytkownik Olsen edytował ten post 08 styczeń 2010 - 23:18
  17. Olsen

    Czechy - Malá Úpa

    Zgadza się, dojazd skibusem pod stok to pewna niedogodność - zwłaszcza powrót po 16 jest kłopotliwy, kiedy to na przystanku stoi spory tłumek. Ale Mala Upa ma jeszcze jedną podstawową wadę - górna stacja głównego wyciągu jest jakieś 100 metrów... w poziomie od stoku. Po prostu - by zjechać, trzeba kawałek podbiec! Niby nie jest to daleko, ale na ciężkim śniegu, gdy narty nie chcą jechać, jest to drażniące, tym bardziej, że ceny w tym ośrodku nie należą do najniższych.
  18. Ano właśnie. W zeszłym roku też tak było - coś mieli problem z dośnieżeniem góry - może dlatego, że tam dość mało drzew w tej części stoku jest i im zwiewa?... Hehe, to chyba ja tak napisałem... A powiedz mi, czy nie miałeś wrażenia, że wyciąg ciągnie "zbyt poziomo"? Bo nie wiem w końcu, czy w zeszłym roku było coś nie tak z samym wyciągiem, czy też tak dużo śniegu wtedy nasypali; w każdym razie trzeba było talerzyk trzymać z całej siły udami, żeby nie spaść z wyciągu i efekt tego był taki, że wjazd na górę był bardziej męczący niż późniejszy zjazd.
  19. O, ale się tu ruch zrobił! Chyba jednak jest popyt na oldskulowe stoki. Ja właśnie wróciłem z czeskiego tournee i mam chętkę na wyjazd na Rymarza. 1/2prokrzysiek, czekamy na sprawozdanie. I jak już wrócisz, napisz, proszę, jak z dojazdem na stok - czy jechać na przełęcz - czy jest śniegu na tyle, by stamtąd zjechać na stok na nartach, czy też cisnąć autem pod Bukową Chatę?
  20. Witajcie! Ja w Jańskich byłem parę dni z rzędu i wczoraj (jazda od 8.30 do 12.10) było już całkiem przyjemnie - warstewka świeżego naturalnego śniegu, z którego oczywiście zaraz utworzyły się muldy, ale mi to nie przeszkadzało jakoś, no i w dodatku żadnych kolejek. No, ale to było w Nowy Rok. Przetarć wczoraj w zasadzie nie było, prócz paru miejsc w dolnej części Czernohorskiej. A teraz: UWAGA! Jeśli jeździcie do Jańskich przez Zaclerz, wiecie pewnie, że zaraz za tą miejscowością jest kilka przyjemnych serpentyn. Oczywiście, wiadomo - jest tam dość wysoko, więc i śniegu, i lodu może być sporo. Trzeba uważać, no ale tego się można w tym miejscu spodziewać. Natomiast nieco dalej w stronę Trutnova znajduje się wieś Babi - a za nią znów jest serpentyna. I tam należy zachować wyjątkową ostrożność - bo wcześniej, po zjeździe z góry, można mieć wrażenie, że droga jest okej, czujność nieco uśpiona, ale właśnie w tym miejscu, na tej nieszczęsnej serpentynie za Babi dzieją się bardzo dziwne rzeczy - przedwczoraj było tam najzwyklejsze w świecie lodowisko - jedziemy niemalże dnem doliny, która w tym miejscu znacząco się zwężą; stąd zapewne temperatura tam panująca jest niższa, niż jeszcze 200 metrów wcześniej. Hamowanie do prędkości 50 km/h, jak nakazuje znak, na pewno załatwi sprawy. Widziałem wczoraj na miejscu jakiś zderzak i inne plastikowe elementy na poboczu. Do tego Czesi coś w tym roku się nieco, mam wrażenie, obijają przy odśnieżaniu i sypaniu soli; stawiają jedynie znaki ostrzegawcze i tyle. Wobec tego - tuż za Babi bardzo uważać!
  21. Dziś byłem w Teplicach. Warunki całkiem przyzwoite - tak na oko w granicach pół metra ubitego śniegu. Do tego dwie wielkie pryzmy śniegu w rezerwie. Czytałem, że dziś w Jańskich jeżdżono po mokrym - tu nic z tych rzeczy. Śnieg zmrożony - aż za bardzo - na trasie za lasem praktycznie non stop jazda po zlodowaciałym sztruksie. Z kolei trasa wzdłuż wyciągu z nieco przyjemniejszym śniegiem, ale ogólnie dość ciężko. Tym niemniej, jak na te warunki pogodowe - Teplice wypadają imponująco. Żadnych kamieni ani odłoniętych łat. Jeszcze taka ciekawostka: co prawda mamy koniec grudnia i słońce jest naprawdę nisko, ale dziś jeździłem tam około południa i ani przez chwilę, mimo słonecznej pogody, promienie słoneczne nie dotarły do stoku - tak jest on położony! To być może trochę tłumaczy, czemu w Teplicach się da (ledwie 650 m.n.p.m.), a gdzie indziej - różnie.
  22. No i lipa. Rymarz spłynął.
  23. Olsen

    Czechy - Cerny Dul

    Ja bym się nie przejmował na zapas - jeśli tylko wrócą mrozy, to w Cernym Dole będą sypać i warunki będą co najmniej dobre. A orczyki w okolicach Boenischowych Boud są całkiem fajne, bo kiedy na kanapach są dzikie tłumy, tam da się jeździć praktycznie bez kolejek. No cóż, miejmy nadzieję, że temperatury się poprawią. Co do Jańskich, to jest tak, jak napisał kolega wyżej - są nocne jazdy na Protezie. Tylko pamiętaj, że auto się zostawia na głównym parkingu - proponuję środkowy poziom, bo stamtąd odjeżdża skibus, który Cię zawiezie pod sam wyciąg Protez. Z buta to jednak spory kawalek. A, jeszcze jedno. Ośrodek w Carnym Dole dopiero od tego roku tworzy całość z Jańskimi oraz Svobodą i jeszcze miałem okazji tego przetestować w praktyce, ale faktycznie ze strony wynika, że te 590 koron to na wszystkie trzy kompleksy. Użytkownik Olsen edytował ten post 24 grudzień 2009 - 13:13
  24. Czechy - Teplice nad Metují Mały ośrodek (jeden wyciąg talerzykowy) w Teplicach nad Metują, a ściślej w ich części o nazwie Kamenec. Strona ośrodka: http://www.skikamenec.cz1.cz/ Położenie 12 km od przejścia granicznego Golińsk - Starostin (DK nr 35). Dojazd Od strony Wrocławia: jechać na Wałbrzych, cały czas DK nr 35 aż do granicy. Po jej przekroczeniu w miejscowości Mezimesti skręcić w prawo na pierwszym w miarę dużym skrzyżowaniu (uwaga - trzeba tam ustąpić pierwszeństwa, a samo skrzyżowanie jest dziwacznie skonstruowane!!!) - będzie tam na pewno drogowskaz na Teplice nad Metuji. Niewiele dalej, po przejechaniu pod wiaduktem kolejowym (po lewej widać dość imponujący budynek - chyba pałac), ponownie w prawo - też jest drogowskaz, ale o ile dobrze pamiętam, dziwnie umiejscowiony i można go przeoczyć. Potem cały czas główną drogą, a tam, gdzie trzeba ustąpić pierwszeństwa - prosto. W samych Teplicach wjeżdza się do centrum miasteczka i tam na skrzyżowaniu z wysepką, gdzie główna droga prowadzi nieco w prawo, należy odbić w lewo - jest tam drogowskaz na Kamenec, który - oczywiście - łatwo przeoczyć. Dalej już cały czas prosto aż do ośrodka. Jeśli nie zauważymy tego skrzyżowania z wysepką i przejedziemy przez taką eskę (ciekawie poprowadzony ruch kołowy) w centrum, należy skręcić w pierwszą ulicę w lewo za przejazdem kolejowym (uważać na pociągi!) - najpierw będzie taka ładna estakada kolejowa po lewej. Parking Miejsc wystarczająco. Darmowy. Można podjechać pod sam wyciąg i zaparkować na łące. Może być lód! Miejscowość Bardzo ładna, typowa dla tej okolicy mieścina. Noclegi Sporo gospodarstw agroturystycznych i pensjonatów - polecam http://www.mapy.cz Trasy Dwie łatwe trasy - jedna wzdłuż wyciągu, druga odbijająca do lasu, by zaraz potem doprowadzić pod wyciąg. Nie powiedziałbym jednak, że są to ośle łączki - jak się bardzo chce, można trochę pokręcić. Ceny Cały dzień: 250 koron; cztery godziny: 180 koron; trzy godziny: 140 koron., dwie godziny: 110 koron. Więcej szczegółów poniżej: http://www.skikamene...vlek/cenik.html Kamera online http://www.skikamene...nad-metuji.html Aktualne warunki http://skikamenec.cz...-skiarealu.html Podstawowa znajmość czeskiego niezbędna. Serwis narciarski Da się wypożyczyć sprzęt. Instruktorzy / Opieka nad dziećmi Brak danych. Wyżywienie Na miejscu w zasadzie brak, chociaż w budce z karnetami zaczęto sprzedwać herbatę i zapewne jakieś drobne przekąski również. W miasteczku z kolei standardowo, jak to Czechach, czyli da się zjeść smacznie i tanio. Galeria zdjęć Brak. Użytkownik Olsen edytował ten post 26 grudzień 2009 - 19:09
  25. W bezpośrednich okolicach Adrspachu masz dwa ośrodki: 1. Teplice nad Metuji - http://www.skikamenec.cz1.cz/ - dwie dość łatwe trasy długości ok. 600 metrów każda (może trochę mniej), ceny w granicach 140 koron za 3 godziny, o ile mnie pamięć nie myli. Do tego jakaś mała skocznia i poręcze. Wyciąg talerzykowy, ludzi niezbyt dużo - w kolejce nigdy nie czekałem dłużej niż 2 minuty. Obecnie trwa naśnieżanie i muszę przyznać, że jak na tak nisko położony ośrodek, potrafią tam zrobić naprawdę przyzwoite warunki. Bardzo przyjemne miejsce i do tego chyba najtańsze w okolicy. 2. Petrikovice - http://www.petrikovi...ndex-zimni.html - trasy nieco trudniejsze niż w Teplicach. Drożej, wyciąg orczykowy. Ludzi sporo, w kolejce stałem po 5-10 minut, a przy takim krótkim stoku (też jakieś 600 metrów) to zdecydowanie za dużo, jak na mój gust. Naśnieżają obecnie - widać na stronie. Ogólnie nie polecam - jak już się jest w tej okolicy, lepiej jechać choćby do Zaclerza (Petrikovice są już bliżej Lubawki niż Mezimesti). Do tego ciężki podjazd na parking - jak się umie jeździć, to się wjedzie, ale jeśli ktoś zatarasuje wjazd, to korek na stromym podjeździe murowany.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...