Skocz do zawartości

apofi

Members
  • Liczba zawartości

    61
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez apofi

  1. Ochronić możesz jedynie myśląc na stoku za siebie i za innych. Wszelkie inne metody, ortezy możesz traktować ewentualne jako zmniejszenie, ograniczenie skutków kolejnej kontuzji.

    Tak też zrobiłam :) Nie zakładałam żadnych zabezpieczeń. Starałam się uważać. Na szczęście nie było przykrych wypadków i wszystko zakończyło się szczęśliwie. Jeszcze raz dziękuję za wszelkie rady :) Pozdrawiam
  2. Ja też miałem III stopnia i także zastosowano podobno staaaarą metodę za pomocą dwóch drutów Kirschnera i popręgu Webera,a potem 3 tygodnie w gipsie( forma Desaulta). Latem wykonano usunięcie zespolenia lub tego co z niego zostało.Część szpilek i pętli dalej tkwi w moim ramieniu.Próba całkowitego usunięcia skończyłaby się powtórnym gipsem.Na lotnisku nic nie dzwoni:). Amatorsko stoję na bramce,a tam trzeba co chwilę kłaść się ,upadać i przyjmować bomby,a że pochodziły nawet od ludzi grających w naszej Ekstraklasie,to już wiadomo ,że rehabilitacja była szybka i skuteczna,choć nie zapomnę pierwszych interwencji po powrocie po tej kontuzji----strach który trzeba było pokonać. Czy u ciebie po operacji zastosowano tylko temblak (bez gipsu ) ? Może tu leżą późniejsze przyczyny kłopotów.

    To też miałeś wesoło :-) Zastosowano ortezę na 3 tygodnie. Przyczyna kłopotów (według innego lekarza) to zbyt długo tkwiący metal w barku. Ból był okropny i ponoć robił się stan zapalny. Zaczął przebijać się przez skórę. Co lekarz to inna teoria.
  3. Wiadomo, że wszelkiego typu zabezpieczenia nie są w stanie ochronić barku. To wiemy wszyscy. Najlepszą ochroną jest brak upadków albo rezygnacja z nart. To jest oczywiste. Nie chcę rezygnować, więc? Uznałam, że można chociaż w małym stopniu uchronić ten bark przed ewentualnym upadkiem. Najlepiej jak upadków nie będzie. Z niektórych postów wyciągam wnioski, iż najlepiej nie zabezpieczać tego barku bo to g* da. Może jestem głupia blondynka ale uważam, że jakiekolwiek zabezpieczenie ale zawsze zabezpieczenie ... po to je produkują aby coś dawały. Są różnego rodzaju osłony na kręgosłup, kolana, itp .. Jakieś zadanie spełniają? Cudów nie zdziałają ale nie pomogą? Na temat skuteczności tych zabezpieczeń powinni wypowiadać się specjaliści ale niektóre z nich posiadają atesty, więc chyba o czymś to świadczy? Wiadomo medycyna, nabijanie sobie kieszenie .. zaraz pewnie i do tego dojdziemy. Pieniądz rządzi światem, to fakt. Skoro nie zaszkodzi a może pomóc to może tylko zdecydować się na sensowne rozwiązanie i wybór właściwego ochraniacza/stabilizatora? Pytanie brzmiało: Jak można ochronić ten bark na nartach? Mam wrażenie, że HesSki jako jedna z nielicznych zrozumiała treść pytania :-P Skoro już była mowa o diagnozie to proszę: Otwarte nastawienie zwichnięcia III stopnia stawu barkowo-obojczykowego, stabilizacja dwoma drutami Kirschnera. Odtworzenie więzadła kruczo-obojczykowe. Użyto kotwicy Gii i szwu niewchłanialnego przeprowadzonego przez kanał kostny w obojczyku. Temblak. Na dzień dzisiejszy ponoć zrobiło się zwyrodnienie i brakuje 0,5 cm kości:P Chciałam nadmienić, że jestem pod opieką prywatnego chirurga - ortopedy i operacja też odbyła się prywatnie. Macie i diagnozę. Rozumiem, że teraz pomożecie :-P Pozdrawia zirytowana blondynka :)

    Użytkownik apofi edytował ten post 25 listopad 2010 - 17:50

  4. to nie o to chodzi, że zaszkodzi (co najwyżej będziesz się wściekała, ze niewygodnie). ;) chodzi o to, ze to nie zabezpieczy wewnętrznej struktury barku, bo w razie uderzenia i tak cała siła wyląduje właśnie tam - na scięgnach, torebce, przyczepach itd. prosty test - weź jajko, połóż na nim np łyżkę, tak, aby stanowiła pancerz i uderz - jajko raczej nie przetrwa mimo, że sama skorupka w miejscu uderzenia może nie być uszkodzona. dopiero takie obudowanie/zabezpieczenie jajka, żeby sila uderzenia je ominęła będzie skuteczne. chodziło mi jedynie o to, żebyś miała tego świadomość (no offence, ale mam wrażenie, ze nie masz, chociaż oczywiście mogę sie mylić). jak by co, to ja tylko staram się pomóc. ;)

    Używałam ortezy, która na wysokości barku posiada coś w rodzaju gąbki. Jeżeli taki ochraniacz/stabilizator miałby coś takiego to powinno troszkę zamortyzować uderzenie. To tak jakbyś na łyżkę położył kawałek gąbki ...
  5. Dziękuję za odpowiedzi i próbę pomocy Wszystkim. Chodzi o to, że ponowny upadek (bez żadnej amortyzacji) może powtórzyć sytuację. A ponoć wtedy będzie problem ... Nie znam się na tym. Wydaje mi się, że to może pomóc a na pewno nie zaszkodzi. Wygody w tym nie będzie, to fakt ... Pozdrawiam

    Użytkownik apofi edytował ten post 25 listopad 2010 - 00:37

  6. tak się zastanawiam, w jaki sposób taka kamizelka z ochraniaczem ma zabezpieczyć staw? przecież ochraniacz jest tylko z wierzchu, więc jak polecisz na ten bark, to pewnie nie będziesz miała siniaka, ale i tak całe uderzenie w końcu wyląduje na stawie i wszystko tam poprzestawia? aby zabezpieczyć taki bark to chyba była by potrzebna jakaś "zbroja", która przyjmie cała siłę uderzenia na siebie i rozprowadzi po ciele, nie dotykając uszkodzonego barku. niespecjalnie jestem w stanie to sobie wyobrazić. pzdr k

    Chodzi o amortyzację i złagodzenie upadku ... myślę, że nie zaszkodzi.
  7. Hesski ma niestety rację. często się zdarza pomimo długiej rehabilitacji że zwykłe zwichnięcie w tym przypadku barku - kończy się nawykowym. Ja do dwudziestego zwichnięcia prawego barku jeszcze liczyłem teraz olałem to. Jeśli wyskoczy to klękam bo czasami słabo się robi, nastawiam, i przez kilka dni niestety ręka wyłączona. Mam już tak rozwaloną torebkę stawową że wystarczy się w moim przypadku przeciągnąć po przebudzeniu i bark wyskakuje. Uprawiam sporty dość kontuzyjne m.in quady i jakoś funkcjonuję. Szału nie ma ale trzeba z tym jakoś żyć. Idź do dobrego ortopedy, niech zrobi dobre prześwietlenie komputerowe, jaki jest ubytek torebki stawowej, może wystarczy dłuższe unieruchomienie barku a później właściwa rehabilitacja a najważniejsze to odbudowa i wzmocnienie masy mięśniowej, to mięśnie będą ci w przyszłości trzymać bark w kupie. Powodzenia ci życzę w leczeniu tej podłej przypadłości.

    Trzeba być dobrej myśli. Dziękuję i trzymajmy te nasze barki w kupie :) Pozdrawiam
  8. Przy pewnych schorzeniach i urazach rehabilitacja to niestety trwa już całe życie. I niekoniecznie wystarczy.

    To samo usłyszałam od lekarza ...

    Apofi, taka moja uroda, bo inaczej tego nazwać nie mogę - mam taką przypadłość wrodzoną, że stawy mi "wypadają" na zawołanie, liczne dysplazje (nawykowe zwichnięcia), blokady, kolana np wykazują właściwości braku wiązadeł mimo, że je posiadam :)

    Nieciekawie :(

    A ten jacket to mniej więcej właśnie taki jak znalazłaś tylko na narty można trafić lżejszy i troszkę mniej zabudowany. Przykładowo: http://allegro.pl/zb...1335125082.html

    Super, dzięki Pozdrawiam i trzymaj te stawy, żeby nie wypadały :) Pozdrawiam i dziękuję
  9. Zamiast ortez nie lepiej zainwestować w dobrą rehabilitację ?:) Jakbyś była z Poznania mógłbym polecić świetnych specjalistów. Baa nawet w Warszawie znam kilku. (Przemawia weteran kontuzji wszelakich ;))

    Będę miała konsultację w Toruniu, która ma stwierdzić czy będzie potrzebna dodatkowa operacja. Jak masz kogoś godnego polecenia w Warszawie to poproszę.
  10. Też miałem operacyjne zespolenie 31 grudnia 2009,a w ferie zasuwałem już na nartach. Moja rada ćwiczyć,ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć,a nie liczyć na jakieś kamizelki ratunkowe. Latem,gdy mi wyciągali 3 elementy zespolenia okazało się,że jest ich kilkanaście(rozłożyłem je na czynniki pierwsze),co jest dowodem ostrych ćwiczeń. Intensywność rehabilitacji na pewnym etapie musisz dobrać sama,wszystko zależy od ciebie,tak mnie pożegnał specjalista ortopeda i to wykonywałem i się sprawdziło. pozdrawiam i życzę wytrwałości w ćwiczeniach,bo śnieg za oknem sypie:)

    Problem w tym, że u mnie jest coś nie tak po operacji. Jest małe przesunięcie kości .. dlatego tak długo to wszystko trwa .. ale nie będę się rozpisywała o tym. Do teraz miałam zakaz jakiegokolwiek wysiłku. Dopiero teraz mogę zacząć rehabilitację. A wyjazd ma być w grudniu, więc jest mało czasu. Taka koszulka, o jakiej pisała HesSki, nie zaszkodzi a może pomóc. Dziękuję i pozdrawiam również Monika
  11. Albo kupisz sobie ochrony jacket (rodzaj "koszulki" naszpikowanej ochraniaczami - m.in. barków) albo ewentualnie orteza ale oczywiście nie unieruchamiająca, może coś tego typu: http://image.ceneo.p...tToCategory.jpg http://www.norwayspo...055_150x107.jpg tylko wiesz, dobra orteza to już droższa zabawa. Ja co do barku za dużo się nie wypowiem. Wypada to nastawiam, ale taka moja "uroda", Tobie jednak może się przydać pomoc zwłaszcza w okresie powrotu do formy..

    O tych koszulkach nie słyszałam .. popatrzę w necie. Ortezy są drogie a nie chciałabym wydawać dużo. Popatrzę za tymi koszulkami :) Dziękuję. Taka Twoja uroda? To naprawdę współczuję.
  12. Ja miałem uraz barku, który nabyłem na nartach nie leczyłem go tylko ćwiczyłem, po 6-miesiącach zapomniałem o nim (przestało boleć).

    Ja musiałam mieć leczony. Miałam zwichnięcie III stopnia i pozrywane wiązadła. Kość mi stała na ramieniu :-) Trochę się obawiam i chciałabym go zabezpieczyć przed ewentualnym upadkiem.
  13. Witam 4 miesiące temu miałam operację barku. Ogólnie mówiąc narty nie są wskazane jeszcze przez najbliższych kilka miesięcy ... Zastanawiam się nad jakąś osłoną, ortezą. Jak można ochronić ten bark na nartach? Chodzi głównie o ewentualny upadek i powtórkę z rozrywki. Może ktoś ma jakieś pomysły. Może coś co można włożyć pod kurtkę? Nie chcę czekać paru miesięcy ... Pozdrawiam
  14. [...] Apofi pewnie za jakis czas dotra i napewno do Polski , no zreszta tu tez nie widac specjalnie np odziezy elana , volkl czy innych znanych marek europejskich , ale zapewniam cie ze do Arcteryxa sie nawet nie umywaja Zreszta jak bedziesz miala okazje poprzymierzac to napewno jako osoba z wyczuciem smaku zauwazysz kolosalna roznice. Napewno wiecej o Arcteryx wypowie sie Jan Kowal bo on zdaje sie jej uzywa no ja co prawda przymierzalem nie raz ale co tu duzo gadac cena okazala sie nie do przeskoczenia bynajmniej dla mnie , no ale ciagle sie rozgladam za jakas przecena , choc w tej akurat marce to raczej male szanse:(

    Pewnie masz rację, że dotrą ale mi przydałaby się teraz :-)) Na razie skłaniam się ku tej: http://www.muszakski...618-orange.html Ma dobre parametry 20000/20000, 4 Way Stretch, Airdrive, D-Laser, itp. No i prawie 700zł tańsza od ceny wyjściowej. Ten Salomon też mi się podoba ale cena ... :) Taka prawie szyta na mnie :P
  15. hej Widze nocny marek jestes u mnie dziesiata wiec w Pl pozna noc:o. Powiem ze lubowalem sie kiedys w descente odziez typowo narciarska i oczywiscie jeden z numerow jeden na stokach zwlaszcza hard shelle . Ale z tego co terez obserwuje moda na stokach sie zmienila zwlaszcza u plci pieknej . Tak wiec moim zdaniem u dziewczyn tak 18 lat plus bardziej widac kurtki eleganckie , bez jaskrawych wstawek , bez olbrzymiej ilosci zamkow , kieszeni czy innych gadzetow typu koleczka , kretliki , wycieraczki do gogli , wywietrzniki itp. Ot powiedzialbym kurtka prosta ale elegancka ze swietnego miekkiego materialu o najwyzszych parametrach w ktorej swietnie sie czuje na nartach jak i po nartach np wyjscie do restauracji czy spacer po mies, cie ,osrodku . I tu moim zdaniem prym wioda takie firmy jak Arcteryx , Patagonia czy mammut , marmot ,cloudveil

    Można powiedzieć, że pracuję w nocy. To zawsze jest najlepszym wytłumaczeniem :) Muszę popatrzeć na kurtki Arcteryx , Patagonia. Przyznam szczerze, ze nie znam tych marek i nawet nie patrzyłam. Widzę, że niektóre są w przystępnych cenach. Muszę poczytać ... są mało popularne, czemu?
  16. Sam mam softshella salomona i poki co sobie chwale Tylko widzisz w moim przypadku cena - jakosc sie sprawdzila (moj ss tez kosztowal ponizej 200 $ ) , natomiast co do twojego przypadku 1300zl to duzo forsy i w tym przedziale z salomonem moze konkurowac sporo firm z patagonia wlacznie .

    No właśnie. To sporo ... dlatego wątpliwości. Znalazłam (poniżej) z przeceny Descente. Znalazłam jeszcze to: http://www.janmarspo...33_DAB-400.html http://www.muszakski...618-orange.html Ta za duża o rozmiar, więc odpada: http://www.muszakski...-niebieska.html Co lepsze Salomon czy Descente? Ta Salomona nadaje się do założenia na ulicę. Fajnie nawet wygląda :-)))) Jak wiesz coś jeszcze na temat Descente to napisz co myślisz :) Dziękuję i pozdrawiam
  17. Mountain HardWear model synhro,dostępne w alpinsport ,w Zakopanem jest wyprzedaż odzieży tej firmy.

    Patrzyłam w necie ale nie widzę parametrów jakie posiada ta kurtka.

    hi Moja luba posiada salomona z tych materialow tylko ze inna kolorystyka no i cena oczywiscie duzo nizsza (sam jej kupowalem- sezon 2009 ) Poki co kurtka sprawuje sie ok a wniskuje to z tego ze moja polowa nie skarzy sie na zimno a jest typowym zmarzluchem

    No właśnie ja też jestem ciepłolubna :) Kupiłam tę kurtkę i mam 2 tygodnie na ewentualny zwrot. Wybieram się w piątek do Warszawy i zastanawiam się czy nie odwiedzić jeszcze jakiegoś sklepu. Cały czas zastanawiam się czy odrywać metki heh .. Fajnie leży, jest lekka .. tylko ta cena :) Poczekałabym na wyprzedaże w lutym ale w rozmiarze "s" nigdy nic nie mają. Nie ukrywam, że cieszy mnie to co napisałeś :)
  18. Witam Co sądzicie o tej kurtce: http://goldsport.pl/...KurtkaSalomonVi http://muszakski.com...ack-purple.html Chodzi o stosunek ceny do jakości. Chciałam nadmienić, że szukałam kurtki w miarę dopasowanej, lekkie .. Może ktoś może polecić inną (innej firmy) kurtkę softshell o lepszych parametrach? Najlepiej jak cena nie będzie wyższa od w/w kurtki Salomona. Zastanawiam się czy warto wydawać tyle na kurtkę. Fakt .. ładnie wygląda i leży ale nie wiem jakby się sprawowała. Nigdy nie miałam Salomona.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...